Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ślub za 3 miesiące, 15 kg nadwagi....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6346
Komentarzy: 42
Założony: 20 listopada 2013
Ostatni wpis: 12 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
NowaJa!

kobieta, 30 lat, Gliwice

170 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 stycznia 2017 , Komentarze (4)

Wczoraj:
9:00 Omlet z szynką + ketchup
11:00 Garść orzechów + kakao
13:00 Maślanka chyba 500 ml
15:30 Gotowany kurczak, 2 ziemniaki + pomidorki koktajlowe
18:20 2 kromki ciemnego chleba z : twaróg z miodem, bananem i pestkami słonecznika.

Wypiłam około 2 l wody /herbaty bez cukru.
Rano 1 kawa z mlekiem i łyżeczką cukru. ( Nałóg bez którego nie funkcjonuje :P)
I przyznam się ze zeżarłam raffaelo ale tylko jedno! i 3 cukierki jakieś tam ( z nudów w pracy )


Dzisiaj:
9:00 Omlet z kurczakiem gotowanym + ketchup
12:00 Jabłko i garść orzechów

Wypiłam już 600 ml wody....
Reszta potem teraz sprzątanko!

11 stycznia 2017 , Komentarze (2)

HEJ :)
Widzę że sporo osób wróciło po nowym roku, no i ja też!
Nie powiem trzymałam się diety ale stres, brak czasu przed ślubem nie pozwolił mi na zaglądanie do was.
Pochwale się zeszłam do 70,2!!! Czułam się cudownie i w sukni wyglądałam fantastycznie!! <3
No ale po weselu wiadomo zostało dużooooo resztek, które szkoda wyrzucić ( sporą część rozdaliśmy ) ale i tak dużo zostało dla nas.
A więc na początek: ciasta, sałatki a potem prawie co dzień na obiadek mięsko, kapusta, ziemniaki... potem imprezy rodzinne , wesela, urlop a co se będe żałowała nie??
Po raz pierwszy zważyłam się w grudniu i o mały włos nie dostałam zawału 88 KG!!!!!!!!
3 razy sprawdzałam czy ta waga dobrze pokazuje. Niestety się nie myliła.
Dopiero po tym zaczełam zauważac ile ja przytyłam, wszystko za mała, nie wiem gdzie ja miałam oczy.
Ale nie przeszkadzało mi to żreć jeszcze w grudniu!
Dopiero od wczoraj powiedziałam sobie STOP!
Muszę zażegnać ten klasyczny efekt jo-jo!
Najwięcej w swoim życiu ważyłam 80 kg a teraz? 8 kg więcej??
Najgorsze jest to że nikt z moich najbliższych słówkiem nie szepnął że wyglądam jak maciora!
A jeszcze gorszy jest fakt że nie mamy pleneru....
po raz kolejny motywacja sukną ślubną. CZAS-START!

10 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Cudownie :)
73,5 kg ]:>
Kolejne ważenie teraz w piątek :)
Z niecierpliwością będe czekać na wynik :)

9 czerwca 2016 , Skomentuj

Ciężki dzień dla psychiki :(
 Diete staram się trzymac, może nie co do grama i nie wszystkie posiłki idealnie jak w jadłospisie ale staram sięje zdrowo układac według różnych dni.
Np. jak mam ochote na slodkie to nie jem na sniadanie serka z awokado tylko z miodem :)
Pije około 2 litrów wody i ciągle mi miało :)
staram się chodzić z kijkami i trochę cwiczyć w domu.
Czekam na spadek... ciekawe jakie będą efekty :)

8 czerwca 2016 , Komentarze (1)

W końcu znalazłam trochę motywacji:)
Diety się ładnie wczoraj trzymałam, jedynym moim grzechem była kawa( jak co dzień z mlekiem i łyżeczką cukru(tajemnica)) no i w pracy spróbowałam mojego kołocza weselnego ale dosłownie po kawalątku malutkim :)
Odrobina ćwiczeń i od razu są rezultaty. Trochę mam problem żeby wypijać te 2 lity wody dziennie ale się bardzo staram:)
Obecnie jestem na bardzo zdesperowanych poszukiwaniach sukienki na poprawiny :( a brzuszysko nadal wielkie!
Z to mój przyszły mąż tak się zawziął! schudł już kilka kg,biega,chodzi dużo, pije hektolitry wody i tak łądnie zszedł z brzucha i schabików :) zazdroszcze mu! ja nie mam w sobie tyle samozaparcia :(

3 czerwca 2016 , Komentarze (1)

Przecież tak nie może być!
MOja wymażona suknia już czeka na mnie i nie rozszerzy się bo ja tak chce!(szloch)
Po przeczytaniu motywatorów, musze wyznaczyc sobie ścisłe cele na ten tydzień!
-Przede wszystkim WODA, dużo WODY!!!
-Ścisłe przestrzeganie diety Vitalii!!
-Ćwiczenia!
-2 kg mniej!!!!
Jutro się zważe, wiem niestety że nie czeka na mnie dobra wiadomośc.
Mam tylko nadzieję że nie wróciłam na początek paska! :(

2 czerwca 2016 , Komentarze (1)

juz wiem że nie mogę się skusić nawet na paluszka, bo potem jest następny a potem chips, a potem ciastko a potem jest maskara!
Byłam taka zmotywowana a teraz taka klapa:(
w piątek ważenie... ale chyba nie wejde  na wagę :(

30 maja 2016 , Skomentuj

Najgorzej jest zgrzeszyc raz a pożadnie:/ teraz ciągle mem ochotę na to czego nie ma w diecie :/ jestem wykończona. panienski trawał do 3 , pobudka o 9 i cały dzień w Pszczynie, spałam 3 godziny i do pracy. Padam na twarz(szloch) MIAŁY BYC ĆWICZENIA ALE NIC Z TEGO :( IDE SPAC!

29 maja 2016 , Komentarze (2)

Panieński sprawił że popłynełam że hohoho!
ale od jutra pełna spina i dajemy dalej czadu!
W końcu panienski ma sie tylko raz:)

26 maja 2016 , Skomentuj

Z racji tego ze jutro wstaje o 3.00 to pomiary zrobilam dzis. Waga 74.6