Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10464
Komentarzy: 134
Założony: 25 listopada 2013
Ostatni wpis: 30 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
elfarran

kobieta, 31 lat, Szczecinek

170 cm, 62.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Zaczęłam się obżerać. Znowu. To żniwo niepowodzeń. Wszystkie moje poprzednie wysiłki poszły na marne. Niezdany egzamin, rozpad 3- letniego związku dopiero teraz dały się we znaki. Mam strasznego doła, muszę się ogarnąć.Wiem, że muszę walczyć, ale mam dość ciagłego odbijania się od dna, a znowu czuję że spadam. Jest mi ciężko, Chce płakac krzyczeć, zagłuszałam to ostatnio licznymi imprezami, ale już dość. Trzeba przestać się mazać, odnaleźć w sobie siłę i skopać im tyłki. Dlatego wracam do Was moje vitalijki. Najgorsze jest to ze szukam w sobie sily a czuję dalej słabość, wielką słabość. W mojej głowie jets strach o to co będzie, plany legły w gruzach, nie chce tak żyć.:( :( :(

23 maja 2014 , Komentarze (3)

Witajcie moje kochane! Po ostatniej diecie niestety znowu przybyło- nie jojo tylko moja głupota, stres, wiele się działo. Ale powracam. Myślałam czy nie zakładać nowego konta zgodnie z dewizą że znowu zamierzam wszystko zazcąć na nowo- ale jednak muszę się zmierzyć z tym wszystkim a nie znowu uciekać od tego co było :) Wiele rzeczy mnie ząłamało ostatnio, a jak stanęłam dzisiaj na wage- to już w ogóle- szczerze to nie spodziewałam się, bo generalnie nie widać ze przytyłam AŻ tyle. Szczegolnie zła jestem dlatego, że cały czas ćwiczyłam, z jedzeniem tez nie było jakiejś masakry- jadłam mniej zdrowo niż na diecie, ale żadnych fastfoodów, słodycze też rzadko... DLaczego niektórzy mogą jeść wszystko i nie tyć? Czy naprawde do końca życia bede musiała liczyć kalorie? Troche mnie to przeraża.. ale mimo wszystko nie chce się poddawać. Bo wiem że jak dobrze wyglądam i czuję się dobrze we własnym ciele to żyje mi się łatwiej. WIem, że muszę się trzymać. CHcę walczyć. Teraz kilka dni przesiadziałam "w dole" w domu. Czasem tak trzeba, odpoczęłam nabrałam trochę siły. Nie mogę się poddać. NIE MOGE!

Zbliża się sesja, bardzo się denerwuje, ale dzięki temu wiem, że będize mi łatwiej- bo bede musiała się skupić na nauce, nie będize mi się nudziło= nie bede jeść z nudów. Tak więc moja wojowniczki trzymajcie kciuki! A ja trzymam mocno za Was :) do lata damy rade!

16 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Ech ciagle mam wachania wagi, cizko mi ją utrzymać... Podoba mi sie teraz jak wygladam nie chce tyc, ale dostaje strasznych napadów głodu :( Mam dużo strsu ostatnio, ale kurcze, nie moge sie usprawiedlwiac :( Nie chce zaprzepaścić tyle mojej bardzo ciezkeij pracy nad sylwetką :( :( ratujcie ! Jestem załamana, brak mi sił :(

15 marca 2014 , Komentarze (1)

heej ! niestety + 2 kg :( a Wy jak tam? :)

11 lutego 2014 , Komentarze (1)

z buziakami z "pola bitwy" czyli z wieczornych cwiczen :* walczymy  o piekne lato:*

10 lutego 2014 , Komentarze (6)

jak myslicie, jak wygladam i ile jeszcze schudnąć? :)

9 lutego 2014 , Komentarze (4)

marze zeby zobaczyc 5 z przodu! motywacja spada, nie wiem czemu :( niby wszystko ok a czuje ze brakuje mi mocy? skąd czerpac inspiracje?

5 lutego 2014 , Skomentuj

Ech czuje sie ostatnio taka samotna :( Boje sie, że rzeczy które sobie zaplanowałam mnie przerosną, chyba się "przemotywowałam" :( Mam problemy ze snem, śnią mi się cały czas koszmary a w dzień chodzę śnięta. Jeszcze 2 egzaminy, chce walczyc o stypendium wiec muszą być napisane jak najlepiej, a ja? Mam pocuzcie ze zawale, pomimo tego ze sporo sie ucze. Jeśli chodzi o diete to jem bardzo dużo, ale zdrowo, mam nadzieje ze nie przytyje chociaż, moze to mi pomoże jakoś uwierzyć w siebie? To jest bardzo ciężki rok, wiele niepewności, znaków zapytania w KAZDEJ dziedzinie mojego życia. To chyba strach i niepewność mnie tak zabijają. Zbyt wiele niewiadomych?  Najchętniej chciałabym się obudzić za 2 lata... Mam nadzieje skarby ze u Was przynajmniej jest lepsza atmosfera i motywacja :) Buziaki :*

1 lutego 2014 , Komentarze (1)

już większość egzaminów za mną, zdane na super oceny (2 x 5 i 2x 4,5) :) Ostatni przełożyłam na 17 bo chce sie dobrze nauczyc, zeby dostac 5 no i walczyc o stypendium :) A Wy jak tam się macie? Ja jem teraz ok. 1500 kcal ale bardzo dużo ćwiczę i chyba skuszę się na pół-maraton pod koniec kwietnia :) Muszę wyznaczyc sobie jakiś cel, a mysle ze przy mojej ilości biegania półmaraton to dobry pomysł :) Biegam ok 12 km bez większych problemów, a mam jeszcze sporo czasu na przygotowanie. Znalazłam sobie w internecie plan treningowy i mam nadzieje ze sie uda- startuje z treningiem z tego planu w poniedziałek :) Jesli chodzi o wygląd, to nawet juz sama dostrzegam jak zmieniło się moje ciało- umięśniło, wysmukliło :) A największą nagrodą jest dla mnie stopniowa wymiana garderoby! :) Kupiłam sobie mase ślicznych rzeczy w których wyglądam prawie tak jak mi sie zawsze marzyło :) Nie wrzucam narazie żadnych zdjeć, chce poczekać jeszcze miesiąc i wtedy pokaże Wam moje efekty ćwiczeń :) Może nie są super spektakularne, ale różnica jest. Przed sezonem bikini zamierzam jeszcze wyćwiczyć brzuch i pozbyć się do końca boczków, które spędzają mi sen z powiek. Już nie są takie widoczne, ale jeszcze się przyda zrzucic ok 4 cm :) Na wagę patrzę już rzadko, bardziej obserwuję jak wyglądam i pracuję nad wysmukleniem ciała :) Miejmy nadzieje ze za kilka miesięcy będzie tak
:

buziaki! :*

21 stycznia 2014 , Komentarze (4)

dzisiaj sobie troche popuściłam w sumie to pierwszy raz od 2 miesięcy zdarzyla mi sie wpadka :( nie wiem czy pisałam ale 2 tydzien jestem na 1000 kcal- ogolnie nie jest to dla mnie jakos w miare trudne bo chyba skurczyl mi sie żołądek i przyzwyczaiłam sie do takiej dawki i chudne tez zdrowo i bez wiekszych problemow. Ale dzisiaj jestem przed okresem i miałam takie parcie na słodkie ze katastrofa. Naszczescie napakowałam sie zdrowymi słodyczami ale i tak wyszło 1500 kcal :( troche mi pzrykro z tego powodu :(