Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zmieniam swoje życie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5196
Komentarzy: 13
Założony: 26 listopada 2013
Ostatni wpis: 8 grudnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Pistacja100

kobieta, 32 lat, poznań

173 cm, 79.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 grudnia 2013 , Skomentuj

Było dobrze;-) Żadnych większych grzechów, posiłki 4, gdyż dłuugo spałam. Z ćwiczeń skalpel i 20 minut hula-hop z masażerem. Mam nadzieję, że w tym tygodniu coś na wadze konkretniej drgnie. 

Wpadło mi to zdjęcie, gdyż figura tej pani sprzed odchudzania jest bardzo podobna do mojej. :P


Czyli chyba się da...; )

Pozdrawiam!

Skalpel 2/100
Dzień 6/100

1 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Oj wczoraj wieczorkiem na za dużo sobie pozwoliłam, teraz włączam piąty bieg i uruchamiam ćwiczenia na kalorie mam nadzieję, że podziałają niczym insulina na cukier;-) Jeszcze strzeliłam focha na mojego.. eh, tak dawno nie strzelałam fochów, w ogóle nie jestem z tych co się fochają, zawsze po trzech minutach się przytulam i jest dobrze. Ale stwierdziłam, że na za dużo pozwoliłam wbrew sobie. Jesteśmy dla siebie w porządku, zawsze, ale od pewnego czasu mam wrażanie, że coraz mniej jest my, a coraz więcej ty i ja. A ja do tego jeszcze nie przywykłam i nie wiem czy chcę przywyknąć. Ale mniejsza o to. Dziś chciałabym, żeby było lepiej niż wczoraj, żeby dzień był bardziej owocny. Wczoraj nie miałam czasu na ćwiczenia, bo postanowiłam polecieć po matę do galerii, kupiłam sobie też w TKmax top Calvina Kleina do ćwiczeń za 20 zł ;o Mata również 20zł ale z GoSport.
Na drugie śniadanie, po skalpelu, będzie koktajl banan+kefir+wiórki kokosowe. Ale na obiad to już zupełnie nie wiem co:( Może jakaś zupka?;-)
 


Dzień 6/100
Motywująca piosenka na dziś; -)

30 listopada 2013 , Skomentuj

Jeśli chodzi o wczorajszy dzień to mam bardzo mieszane uczucia. Do 17 było wszystko w jak najlepszym porządku. Potem dostałam wiadomość, która tak mnie wybiła i wszystkiego mi się odechciało (w tym robienia obiadokolacji:P). Więc tu był mały grzech, ale.. potem stwierdziłam, że ta wiadomość wcale nie była taka zła;d Ostatni posiłek o 18, spać przed 24 + wysprzątane całe mieszkanie za karę. Po południu zrobiłam pierwszy skalpel, ale stwierdzam, że przydałaby się mata do ćwiczeń i się chyba po nią wybiorę, bo ładnie sobie kręgosłup poobijałam. Przy ćwiczeniach też trochę się uśmiałam, prawie 40 minut to dla mnie naprawdę wyczyn i wiem, że niektóre ćwiczenia wykonuję jeszcze niepoprawnie, ale uśmiałam się przy ćwiczeniach na leżąco z unoszeniem nóg- "rozstaw nogi na wysokości bioder", "nie stykaj ud", dobre, z moimi udziskami to chyba musiałabym szpagaty robić :D 
Dziś szykuje się babski wieczór, a co za tym idzie.. pewnie kalorie:P Właśnie dlatego zabieram się już za ruch! Spróbuję przebrnąć przez kolejny skalpel, ugotować obiad, troszkę pohulam i może zdążę coś się pouczyć ;-) 
A co dziś w planach do jedzonka ...
śniadanie- zielona herbata i pieczywo Maca z łososiem wędzonym (mniami)
2 śniadanko - tarte jabłka z cynamonem (mniami2 :D)
obiad - udka z kurczaka pieczone + ryż ciemny + fasolka szparagowa zielona
podwieczorek - koktajl ;) tylko jeszcze nie wiem z czego:>
a co dalej.. pewnie nicc ;)

Pozdrawiam!
Dzień 5/100

29 listopada 2013 , Skomentuj

Wczoraj był zabiegany dzień i nie obyło się bez grzeszków. Ale..:) To tylko dwie lampki wina w zasadzie i to w związku z kolejną rocznicą związku. Jakby tego nie sumować, 5 lat razem. W tym roku dostałam nawet pierścionek, w którym czuję się jak milion dolarów (chyba jak każda zaręczona kobieta), niestety do ciała trochę nie pasuje: P Z aktywności to chyba tylko dwie godzinki na basenie. Dziś mam cały dzień dla siebie i planuję zabrać się za porządki (zwłaaszcza w szafie). Do tego myślę, że godzinkę poświęcę na jakiś zestaw ćwiczeń, wieczorkiem bieganko i jak starczy czasu (:D) no to będę musiała się jeszcze trochę pouczyć..
Na posiłki nie mam jeszcze większego pomysłu, na pewno dwa z nich to:
a) kanapki z pieczywa Maca z łososiem wędzonym i rukolą
b) koktajl bananowy (banany+kefir+ wiórki kokosowe)
do tego może wczorajsza pomidorówka? i jeszcze jeden- dwa posiłki? Jak znajdę miejsce w żołądku i pomysł..;) woda z cytryną, którą sączę cały dzień strasznie mnie zapycha.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia! ;)

Dzień 4/100

28 listopada 2013 , Skomentuj

Mam chwilkę spokoju przed uczelnią, więc... :) Dodam przepis na swoją wczorajszą obiadokolację. Może ma troszkę kalorii, ale za to jest bombą witaminową i pychotką na jesienne wieczory.


Skład:
łyżka masła (ja używam klarowanego)
dwa średnie pory, jedna pietruszka, 5 średnich marchewek, dwie cebule, dwa ząbki czosnku
fasolka szparagowa żółta - mrożona, surowa, zaprawiona (ja używałam zaprawionej w słoikach, wyszły mi dwa słoiczki litrowe)
kostka bulionowa drobiowa, pieprz, papryka ostra, łyżka ziół prowansalskich
śmietana mała (18%) 

Do tego: średni garnek, blender

1. Umyć, obrać i pokroić warzywa na średnie kawałki (tak, żeby szybciej się gotowały i łatwiej blenderowały)
2. Por, cebulę i czosnek zeszklić na dnie garnka na łyżce masła
3. Wrzucić marchewkę, pietruszkę i jeżeli masz surową lub mrożoną fasolkę to również wrzuć, jeżeli zaprawioną w słoiczkach to pod sam koniec.
4. Zalać wodą, aby przykryła warzywa i wrzucić kostkę rosołową, zioła i doprawić pieprzem.
5. Gotować aż wszystko zmięknie. 
6. Dodać śmietanę i zmiksować blenderem.
7. Podawać z odrobiną papryki ostrej, fajnie podkreśla smak zupy i rozgrzewa.

Smacznego i pozdrawiam!

Dzień 3/100

28 listopada 2013 , Skomentuj

Dzień- pozytywny. Żadnych grzechów nie pamiętam;-) Prócz eh, za żadne skarby nie daję rady z 4-5 posiłkami dziennie. Zjadłam śniadanie, potem w biegu garść mussli, a potem już tylko obiadokolacje. Nie było czasu ani chęci na jedzenie. Od rana na uczelni, potem zakupowe szaleństwo, w zasadzie kończę już kompletować prezenty na święta, a trochę tego jest.. Za to wracając do obiadokolacji.. mmm pychotka. Może trochę kalorycznie, ale bomba witaminowa. Zupa - krem z fasolki szparagowej żółtej + cała masa warzyw, do tego koktajl z mrożonych śliwek, bananów, pomarańczek, jabłek + wiórki kokosowe (a wszystko za sprawą nowozakupionego blendera:D), upiekłam też łososia w folii aluminiowej i zrobiłam sałatkę z rukoli, ale no eh, dałam narzeczonemu na dokładkę, bo mi się w brzuchu nie mieściło już :( 
W każdym razie, ładnie podane, starannie przygotowane, bez pośpiechu jedzone.. Od razu inaczej niż byle co po całym dniu podjadania pierdołków. 
Co do sportu to dziś nie byłam nawet biegać.. Nic nie ćwiczyłam.. Ale zakupy- 3 godziny + dźwiganie pełnych toreb, zakwasy murowane : P  

Pozdrawiam!

Dzień 2/100

26 listopada 2013 , Skomentuj

Chciałabym się przywitać z wszystkimi i powiedzieć nieco na temat moich planów na kolejne 100 dni. Jestem osobą, która gdy za coś się zabiera musi mieć wszystko poukładane, zaplanowane, rozpisane. Dlatego właśnie postanowiłam zacząć tutaj pisać. Będę lepiej widziała postępy:) Planuję dać sobie 100 dni na nowych zasadach. Może to trochę kiepski czas- święta, Sylwester.. Ale to tylko kilka dni obżarstwa ;-) Ogólnie od dłuższego czasu moja aktywność kończy się na sprzątaniu, gotowaniu i chodzeniu na uczelnie. To punkt pierwszy moich zmian- dołożyć więcej ruchu. Od tygodnia już biegam, ćwiczę w domu i więcej chodzę pieszo. Punkt drugi- totalna zmiana w odżywianiu. Wieczorne piwko zamieniłam na wodę z cytryną, odkurzyłam parowar i piekarnik. Nie zamierzam chudnąć szybko i spektakularnie, zależy mi głównie na zmianie swoich nawyków i poprawieniu kondycji, chociaż mimo wysokiej wagi nie mam problemów z ruchem. Będę zapisywać tutaj swoje grzechy i osiągnięcia. W ostatnich dniach mocno myślałam o swoim życiu i schudnięcie to tylko część zmian. Chcę poświęcić więcej czasu sobie i mniej go marnować na patrzenie w sufit. 
Główne cele:
- przestać tyć
- zmniejszyć rozmiar z 42 do 38
- poprawić kondycję i samopoczucie

Główne motywatory:
- skoro inni mogą to czemu nie ja?
- ślub

Liczę na wsparcie i dobre rady, poprawianie moich błędów, dzielenie się doświadczeniami!


Dzień 1 / 100