Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie chcę diety chcę zmienić nawyki żywieniowe

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16416
Komentarzy: 158
Założony: 4 stycznia 2014
Ostatni wpis: 15 sierpnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Stokrotka19822

kobieta, 41 lat, Zawiercie

170 cm, 87.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Poprostu zdrowiej jeść

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 października 2017 , Komentarze (1)

No i wszystko jasne. Kamień z serca. Wszystkie wyniki badań są ok. Nawet glukoza okazała się w normie i to jest super. Tylko troszkę ciśnienie za wysokie ale z tym się uporam. Jestem z tego faktu zadowolona. Teraz tylko trzeba się za siebie wziąść i schudnąć osiągnąć wagę wymarzoną. Najgorzej to u mnie się ma aktywność fizyczna bo to równa się zeru :( nie lubię żadnych ćwiczeń gdzie jest wysiłek. I cóż począć ? mam stepper w domu i kołyskę do brzuszków ale brak motywacji. 

27 października 2017 , Komentarze (1)

Tyle znaków zapytania bym postawiła kolejny raz . Dlaczego po co czemu itd... ale czy ma sens tyle pytać ? nie , lepiej od razu coś zrobić z sobą zamiast pytać. Wszystko zaczęło się od kręcenia w głowie. Zaczęło się w poniedziałek. Zakręciło mi się w głowie i tak się kręciło, kręciło, kręciło i nie przestawało. Poszłam do lekarza no i cukier za wysoki, nadciśnienie tętnicze i nie wiadomo co tam w badaniach wyjdzie, To już koniec, Trzeba się za siebie wziąść i to na serio. Zacznę od zmiany diety. Było za tłusto i za słodko. Teraz tego efekt. Zmieniam dietę już od wczoraj i nie jest żle póki co. Powoli a do celu. Jeszcze bez całkowitego planu narazie mniej jeść zdrowiej i cukier ograniczać. We wtorek się okaże jak moje wyniki w tedy dopiero powstanie plan.

11 kwietnia 2016 , Komentarze (1)

Pierwszy szok na temat mojej wagi już za mną. Obejrzałam swoje ciało dokładnie widzę gdzie zebrał się tłuszcz i ustaliłam sobie swoją dietę oraz aktywność fizyczną nordinc walking mam nadzieję że teraz już pójdzie z górki i nie poddam się już nie tym razem. A słodycze już całkowicie wyeliminowałam ze swojej diety jak i z diety mojego dziewięcioletniego syna. Mój synuś chodzi na piłkę nożną więc się cieszę bo też sam od siebie zrezygnował ze słodyczy i słodkich napojów. Wszystko idzie ku dobremu :)

9 kwietnia 2016 , Komentarze (6)

Dziś postanowiłam się zważyć i zmierzyć... i jestem załamana. Waga moja 80 kg rozmiary też straszne w porównaniu z tym co rok temu było dużo lepiej. No nic od dwóch tyg już i tak zaczęłam dbać o siebie i swoją dietę i ruch... teraz do przodu

22 marca 2016 , Komentarze (4)

Który to już raz zaczynam od nowa... nie wiem dlaczego gdy zacznę zdrowo jeść i ćwiczyć i obiecuję sobie że już dam radę po jakimś czasie pryska czar i zaprzestaję. Całą zimę nie robiłam kompletnie nic. Nie objadałam się co to to nie nawet nie przytyłam lecz też nie schudłam. Ech kolejny raz próbuję znów coś zrobić ze sobą a czy się uda to się okaże. Teraz już będzie lepiej bo jest wiosna... w końcu będzie cieplej będzie chciało się wyjść. Moje kijaszki czekają już. Biorę się w garść. Nie od jutra nie potem, tylko teraz zaraz już natychmiast. Spróbuję może w końcu wytrwam i schudnę.

21 października 2015 , Komentarze (6)

Dzisiejszy dzień jakiś pochmurny i denerwujący zimno i brzydko. Wszystko mnie boli po wczorajszym maratonie do wydziału komunikacji mam zakwasy na nogach i odciski na piętach bo tak mnie buty obcisły pod podeszwą że nie mogę stanąć na piętę (tajemnica) nie wiem dlaczego tak ??? samopoczucie kiepskie bo mam @ więc trudne dni. Tak naprawdę to dopiero dzisiaj czuję że stres ze mnie zszedł po tym całym egzaminie i powoli dociera do mnie że mam to za sobą. Łapię się na tym że wydaje mi się chwilami że muszę na jazdy się szykować :Dteraz przestawiam swoje myślenie powoli na inny tor czyli jak zacznę sama jeżdzić. Nie będzie już instruktora obok który będzie hamował czy coś tłumaczył będę zdana na siebie i tak serio to trzeba być teraz bardzo odpowiedzialnym człowiekiem. Czasem to mąż może ze mną jechać i ewentualnie na ręcznym trzymać rękę (smiech)ale wolę chyba zdecydowanie sama powoli się wprawiać. Niezależna już będę w końcu. Byłam na waszych pamiętnikach poczytałam skomentowałam no i tak nic więcej. A czy melisę można przedawkować ? wie coś ktoś na ten temat ?

20 października 2015 , Komentarze (10)

Kochane dziewczyny z weekendu relaksacyjnego były jedne wielkie nici. Na niczym nie mogłam się skupić wciąż miałam w głowie egzamin byłam zestresowana i marzyłam by to się skończyło. Ledwo przeżyłam. Wczoraj stanęłam tam w tym całym pałacu strachów ( wordzie) i nie wiem stał się cud bo ZDAŁAM w końcu ZDAŁAM boże aż się popłakałam nie wieżyłam ale uczucie mega super. Dziś byłam opłacać moje prawko przeszłam około 6 km bo to daleko ten wydział komunikacji zrobiłam opłatę i za dwa tyg.będę pełnoprawnym kierowcą. Boże ile porażek i stresu 3.500 tyś kosztowało ale wygrałam sama ze sobą ze swoimi słabościami jestem dumna z siebie. W końcu nie będę zależna od busa a na wsi to mega utrudnienie a teraz proszę :Dnadszedł dzień w którym wszystko stało się łatwe. Dziękuję wam że jesteście :)

16 października 2015 , Komentarze (12)

Cieszę się ogromnie że jesteście i wspieracie dziewczyny kochane :)Dziś trochę lepiej się czuję nie zamierzam się dołować i dobijać bo to nic nie da a człowiek tylko rozdrażniony nie potrzebnie. Co ma być to będzie i już. Weekend zamierzam spędzić relaksacyjnie , z meliską i muzyką spokojną , ale ćwiczonek nie zabraknie. Dziś ćwiczyłam 45 min spaliłam 300 kcal. Co tu jeszcze ? ano chyba nic więcej nie mam dziś do napisania. Aha wiem miałam się zapytać czy ćwicząc w domu też powinno zrobić się jakiś dzień przerwy ?

15 października 2015 , Komentarze (10)

Wiecie co chyba hormony buzują bo mam mieć @ i zaczynam się dołować. Nic mi się nie chce wszystko mnie boli. Ćwiczyłam dziś również 30 min bo bardzo łydki mnie bolą. Dziś pobiegałam po rynku pobliskiego miasteczka odwiedziłam biedronkę a pogoda to jest okropna. Dołuje mnie to że wszyscy w koło mnie tak łatwo zdają na prawo jazdy a ja mimo że bezbłędnie jeżdżę już to jakieś fatum na mnie ciąży. Czemu mam ciągle pod górkę ? w poniedziałek ten egzamin na prawko jak nie zdam to chyba się załamie bo ileż można. Czytałam ostatnio na necie że kobitka jedna w oczekiwaniu na egzamin prawa jazdy umarła ze stresu. Tak naprawdę serducho jej nie wytrzymało tego stresu i bum i po kobiecie. Ja piję dużo melisy czy bliżej tym więcej piję. Nie wiem dziś wszystko jest do bani i tyle... a ja mam taki sprzęcik i dla mnie jest odpowiedni zajmuje mało miejsca a ćwiczy się bardzo fajnie

14 października 2015 , Komentarze (4)

Doczekałam się mojego sprzętu do ćwiczonek :) dziś dopiero go złożyłam i mogłam poćwiczyć wypróbować i jestem zadowolona. Spełnia moje oczekiwania. Choć nie był z najwyższej pułki ale jest porządny. Dziś miałam niewiele czasu i w sumie też natchnienia na ćwiczonka bo znów miałam jazdy 4 godziny w aucie 2.5 godz za kierownicą do tego sprzątanko i skakanie koło młodego bo choroba jego wzięła górę nad nim , ale poświęciłam 30 min i ćwiczyłam. Nogi bardzo bolały bardzo ale ćwiczyłam wspomniane 30 min i ZROBIŁAM 1140 stepów , SPALIŁAM 200 kalorii. I czułam się fajnie. Może jutro cyknę fotkę tego sprzętu. ;). Jestem też zadowolona z tego powodu że gdy zimno i ponuro na dworze to nie muszę wychodzić na dwór ćwiczyć , a nie siedzę bezczynnie tylko ćwiczę :pWięc duża swoboda. Więc ćwiczonka + zdrowsze , regularne jedzonko i poleci się w dół.