Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

podaruj mi trochę słońca i jeszcze więcej motywacji

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10859
Komentarzy: 219
Założony: 24 marca 2014
Ostatni wpis: 8 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
miniusiowa

kobieta, 32 lat, Choszczno

163 cm, 67.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2015 , Komentarze (3)

O bo ja to mam czas żeby tu pisać, a już mi mama mówi na vitalii nic nie piszesz, ale nuda! No nuda, nuda bo ja już powoli wpadam w rutyne praca, dom, obiadki, sprzątanie, pranie. Jeszcze nie czas na dzieci więc jakiś serial wpadnie, a co mi tam jak Małżo w robocie to i serial może być... 

Święta, święta i po świętach... do polski nie udało mi się jechać, więc w sumie w tamtym (2014) świąt nie miałam, sylwester tez sylwestrem nie był. Staraliśmy się stworzyć tu sobie chociaż namiastkę tego co dzieje się w polsce, ale to chyba tak się nie da... Ja w wigile pracowałam do 22.30 i cały dzień sobie wmawiałam że przecież to nie święta i nic ważnego się nie dzieje... i udało mi się nie płakać! dobra mamoo wiem, rano wyłam jak gadałam z rodzicami przez telefon. Ale jak na pierwsze i mam nadzieje ostatnie święta nie w DOMU to poradziłam, a raczej poradziliśmy sobie dzielnie! Tak, uprzedzam pytania w sylwestra też pracowałam do uwagaaaaa 23.30 ;)

A pochwalę się wam naszym pięknym świątecznym zdjęciem 

Wiecie jak jest człowiek zapierdziela w tej robocie non stop na nogach, na pełnych obrotach to i zaczyna sobie wymówek małych szukać. To, że nie ćwiczę wiecie... a słodycze takie dobre... No więc we wtorek poszłam po rozum do głowy i powiedziałam dość! 

DIETO POWRACAM! lodówka wypchana warzywami i nawet twaróg się znalazł ;) no i muszę więcej się ruszać po za tym zapierdzielem w robocie, więc dzisiejszy dzień wolny upłynął mi na 5h spacerze i zakupach!

3 grudnia 2014 , Komentarze (2)

Dziś mija 2mc od kiedy jestem w Bristolu! zleciało strasznie szybko! pewnie niektóre pamiętają jak panikowałam, bałam się i zastanawiałam co dalej z dietą... 

Ostatnio czekając na autobus do pracy troche przyglądałam się ludziom w koło mnie. Nigdy nie widziałam aż tylu zaniedbanych kobiet! SERIO! mam wrażenie, ze im tutaj to wisi ile ważą i że ubrania w których chodzą są za małe, albo w ogóle totalnie niegustowne. Najbardziej zdziwiła mnie ilość młodych dziewczyn które są otyłe do tego stopnia że mieszczą się chyba tylko w leginsy... Wiadomo nie moja sprawa, ale troche to boli, bo w Polsce serio nie ma aż tylu dziewczyn z otyłością. 

A moja dieta? co będe ściemniać! jak pracuje to jem po 2 posiłki w dodatku nie za wielkie, ale nie dlatego że och jeszcze mój tyłek jest wielki, ale zwyczajnie nie mam na to czasu i chęci! Czasami wpadnie jakiś burger, albo frytki jednak nie obwiniam się później bo w mojej pracy wszystko później spalam jednak bycie non stop na nogach przez kilka a zdarzają się dni po kilkanaście godzin daje w kość niczym trening z Chodakowską albo Mel B! 

Bardzo brakuje mi wyjść na zumbę, ale póki co nie mam tu możliwości uczestnictwa w zajęciach, a no i mocy też za bardzo do tego nie mam... 

Waga w domu się zepsuła, więc nawet nie wiem ile mi tam spadło i czy w ogóle coś spadło, ale jedno jest pewne cycki troche zmalały więc coś jest na rzeczy hhahahaha

A jeszcze chciałam się pochwalić nową marynarką z m&s, którą kupiłam w lumpku ;) 

19 listopada 2014 , Komentarze (2)

hej, hej! u mnie brak czasu trwa nadal i nic nie zapowiada, że miało by się to skończyć! W pracy zapiernicz taki że nie ma jak się podrapać, a o siedzeniu to już nawet nie ma jak pomyśleć, ale to dobrze! 

Dawno nic tu nie pisałam, a zabierałam się za to z kilkanaście razy! Staram się za to być z Waszymi wpisami na bieżąco ;) 

Moje wcześniejsze obawy co do zdobywania zdrowych produktów były jak najbardziej błędne, całe szczęście w każdym sklepie za małe pieniążki można kupić zdrowe i świeże produkty. A no i zakupy robimy najczęściej w lidlu, a co! jak tanio i dobrze to nie ma sensu świrować. Angielskie szaleństwo świąt ruszyło tu już pełną gębą, a z tygodnia na tydzień mikołaje będą wychodzić chyba z każdej lodówki!

Ostatnio mieliśmy w domu małą imprezkę więc była okazja żeby się trochę wystroić hihihi

A dziś korzystając z tego, że dopracy idę dopiero pod wieczór zrobiłam pyszną i szybką zupkę porowo-ziemniaczaną. Pyszna, tania i zdrowa!

27 października 2014 , Komentarze (6)

Nareszcie mam troche czasu żeby coś tu napisać! Mam już prace! A raczej nie już, a od dwóch tygodni pracuje w sieciowej restauacji meksykańskiej chiquito, w internecie można znaleźć stronę i przejrzeć sobie menu, ale ostrzegam bo wszystko wygląda bardzo apetycznie!

Jak do tej pory ucze się wszystkiego co tam w kuchni trzeba i jak trzeba zrobić. Robię już samodzielnie i wydaje większość starterów które są w menu ;) 

Już się przyzwyczaiłam do różnych tutejszych inności, które powoli stają się dla mnie normą. Jem jak zawsze regularnie i małe porcje, a nawet czasami pozwalam sobie na słodycze które można tu dostać niesamowicie pyszne za małe pieniądze. Jednak wszystko z głową!

Ostatnio dostaliśmy od znajomych kilka filetów z łososia więc zrobiłam coś co już od dawna chodziło mi po głowie łososia po szpinakową kołderką ;)

Meeeega buziaki z pochmurnego Bristolu!

10 października 2014 , Komentarze (7)

Już tydzień jestem w Bristolu, cholerka jak ten czas zapierdziela!! mój pierwszy kontakt z językiem angielskim w praktyce jest dość przerażający, ale spoko luzik zaczynam ogarniać co i jak. Wszystko tutaj jest na odwrót zaczynając na kierunku jazdy po inną nazwę laysów! Za jakiś czas prwnie będzie to już dla mnie normą. 

Jak na razie nie mogę wyjść z podziwu ilości gotowego śmieciowego jedzenia które tutaj jest totalnie za grosze! Mają tutaj nawet zamrożoną posiekaną cebulę! Chleb to praktycznie tylko biały tostowy jest, a jak wiadomo za smaczny to on nie jest. Całe szczęście ja za pieczywem za bardzo nie przepadam, ale mój M. już wziął się za wypieki i narobił bułeczek które pomroziliśmy więc do pracy są idealne!

A ja na śniadanka dla siebie zaczęłam robić trzy składnikowe placuszki jajka, banan i płatki owsiane. POLECAM!  mam nadzieje że uda mi się utrzymać wagę, a już w ogóle fantastycznie by było gdyby spadła. A co taka optymistka będę

Mieszkamy na przedmieściach Bristolu, jest tu pełno urokliwych domków. Jutro chcemy wybrać się do centrum miasta ;)

A jako ciekawostkę kupiliśmy nową coca cole z jakiś tam innym cukrem, jest o połowe mniej kaloryczna a smakiem niczym praktycznie nie odbiega ;)

BUZIAKI Z BRISTOLU!

22 września 2014 , Komentarze (4)

Ja to zawsze mam problem jaki dać tytuł notki hahaha, a więc dzis dałam bardzo ambitnie, a co!

Jak już wiecie u mnie przygotowania do wyjazdu pełną gębą. A do tego stopnia pełną, że ucze się po kilka godzin dziennie języka. Znalazłam super program i nawet nie wiem kiedy mi te kilka godzin zlatuje! 

Nareszcie przeszły mi nocne koszmary i panika! Już nawet robiłam pierwsze "pakowanie walizki"

Tak się nawet dziś zastanawiam jak to u mnie będzie z jedzeniem, tam... ale jak już będe na miejscu to oczywiście postaram się zdać Wam relacje!a jak na razie jestem w Pl i jem odpowiednio, małe porcie, regularnie. A kalorii nie liczę, bo nie chcę znowu dać się zwariować hihihihi 

Kurcze tak mi szkoda, że jeszcze tylko 3 zajęcia i koniec mojego zumbowania, ale może się uda tam coś ogarnąć. No pożyjemy zobaczymy!


17 września 2014 , Komentarze (6)

Hej, hej, hej!

Byłam dziś 3 raz na zajęciach ZUMBY kochane co to jest za czad! Serio! pot się leje po oczach, tyłku, ale to nic bo muzyka gra i trzeba lecieć dalej! Bardzo żałuje, że mogę być jeszcze tylko na kilku zajęciach :(

Ale nie ma przecież tego co by na dobre nie wyszło! do wyjazdu zostało coraz mniej czasu! A w mojej głowie tyle myśli i ciągle poczucie że czegoś nie zdążę! Wiadomo, powinnam się cieszyć i się ciesze! Jednak strach przed nieznanym jest BARDZO SILNY! 

Aaaa szukałam swoich zdjęć z przed odchudzania "w całości" ale nie znalazłam, więc zrobiłam zestawienie twarzowe hihihi


10 września 2014 , Komentarze (4)

BILET ZAMÓWIONY!  2.10 lecę razem z M. do Bristolu! Co za stres dziewczyny! Tyle musze załatwić! Jutro z rana robie sobie liste, żeby przypadkiem o niczym nie zapomnieć!

Ale ja miałam napisać jak było na zumbie! REWELACJA! 15min rozgrzewki myślałam że zdechne, seriooo! Ale później? Łaaaa baaaardzo mi się podobało, totalnie się nie przejmowałam, że myle jakieś kroki! było mega fajnie! już nie moge się doczekać kolejnych zajęć! 

Dziś były cztery lekkie posiłki ;) niestety zapomniałam zrobić zdjęć, ale spokojnie do tego też niedługo wrócę. 

Mega buziaki :*

8 września 2014 , Komentarze (8)

Dobra wczoraj przesadziłam trochę z tym użalaniem się. NIE JEST W CALE ŹLE! Głównie problem mam w postrzeganiu samej siebie, ale to przecież nie będe się nad tym tu rozwodzić.

W ostatnim czasie spróbowałam połączenia masła orzechowego z bananem i szczerze mówiąc zakochałam się! Najbardziej mi smakuje to połącznie na omlecie owsianym ;) Już  przyzwyczaiłam się jeść co te 3h, muszę znowu zrezygnować z pieczywa bo coś za bardzo się znowu z nim zakolegowałam! 

Staram się codziennie robić min. 50 przysiadów, 50 brzuszków i inne ćwiczenia na nogi ;) A jutro wybieram się na ZUMBE uuuuuuuuu! nie moge się już doczekać! 



7 września 2014 , Komentarze (4)

No i co ja Wam moge napisać? czy mam się pochwalić? waga od 2mc stoi w miejscu, ja już totoalnie trace motywacje. Nie żre, jem normalnie, fit czasami mniej fit ale co 3-4h. Nie spada i już. Szczerze to mam siebie dosyć już. przez ostatni czas moje życiowe plany zmieniały się już tyle razy, że po wczorajszym obrażeniu się M. (za mój stary blog gdzie były zdjęcia z ex na który nie wchodziłam 2lata) już nic nie wiem... Ch.ujowo mi ze sobą. Serio.