Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chce schudnac 10 kg, zdrowo sie odzywiac i cwiczyc. Takie jest mój plan życiowy ;) jednak czasem ciężko go realizować

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5454
Komentarzy: 70
Założony: 2 maja 2014
Ostatni wpis: 9 września 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Olliee990

kobieta, 27 lat, Poznań

157 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

17 sierpnia 2016 , Komentarze (3)

kurcze od pewnego czasu mam takie przemyślenia dotyczące "diety" wiem, że nie powinno się być na diecie - tylko zmienić nawyki żywieniowe i sprawić żeby ta nasza ''dieta'' stała się naszą rutyną i codziennością. Jednak moje życie nieustannie kręci się wokół jedzenia - pilnuje czasu, staram się jeść o wyznaczonych godzinach . To, że często mi nie wychodzi - bierze się z tego, że chciałabym być idealna.Brzmi może dziwnie - ale jak nie zjem o danej godzinie to boje się , ze rzuce się na wszystko co będzie pod ręką, jak zjem coś np kawałek czegoś czego nie powinnam to już czuje jakbym zawaliła wszystko. Szczególnie, że u mnie w domu nikt się zdrowo nie odżywia - moi rodzice jedzą w większości fast foody i kiedyś byłam odporna, ale teraz jak staram się tego unikać jak ognia to momentalnie w domu zaczyna się festiwal kulinarny - a to coś słodkiego, a to tosty, pizza, frytki, popcorn albo wszystkie inne potrawy, które kuszą smakiem i zapachem. Nie obwiniam za to rodziców , ale często ciężko mi wytrzymać kiedy siedze u siebie  i z kuchni dochodzą te wszystkie zapachy, albo kiedy robie sobie jedzenia a pod ręką leża sobie frytki albo inne smakowitości. Tez dziwi mnie to, że ja nawet nie mam zachcianek typowo słodyczowych, ale najbardziej kusi chleb z masłem - taki świeżutki chleb pszenny z masełkiem no to bym mogła jeść i jeść :D 

się rozpisałam , ale zauważyłam, ze bardzo restrykcyjnie podchodze do tego co powinnam jeść ( mimo, że podobno w mojej diecie jest dużo cukru - to za chwilę) i jak mam chwile słabośći zjem np kostkę czekolady to mimo wszystko czuję jakbym już całkowicie zepsuła jedzeniowo dzień a w efekcie idę po pocieszenie do węglowodanów - bo nikt nie rozumie bardziej niż one :D 

co do cukru i do tego mojego '' blondynka na cukrowym odwyku'' kurde ludzie jak wyeliminuje wszystko co słodkie to jest oczywiste, ze za kilka dni napisze znowu, że rzuciłam się na słodycze. Szczególnie,że od tygodnia nie mam ksylitolu bo czekam na wypłate i kupie erytrol ( jak dla mnie 100 razy lepszy od ksylitolu) kocham soki i NIGDY nie pije takich, które maja w sobie cukier albo syrop glukozo- fruktozowy. No zdaje sobie sprawę, ze lepsze sa te świeżo wyciskane i zrobione samemu, ale wole wypić sok niż coś gazowanego. Miód używam tylko do naleśników i placków :D a owoce staram się jeść tylko na śniadanie - nie wyobrażam sobie nie zjeść 1 owocowego posiłku . Może kiedyś nie będzie to dla mnie problemem - no i staram się nie jeść owoców, których się nie powinno - zazwyczaj nie jadam gruszek, śliwek , winogron  i staram się ograniczyć banany. Wiem, że moje jedzenie nie jest super dietetyczne i że są niedociągnięcia, ale to są lata pracy z samym sobą , żeby uwolnić się nałogu - jakim dla mnie jest jedzenie. Wierze, ze może metoda małych kroczków się u mnie sprawdzi bo rzucać się na głęboką wodę próbowałam już mnóstwo razy i nie kończyło się to dobrze. I tak na koniec - już nawet nie chodzi o zrzucenie wagi, ale dla mnie najważniejsze jest to żeby moje życie przestało się kręcić wokół myślenia o jedzeniu i żebym przestała myśleć o tym co jest  źle a zaczęła szukać pozytywów :) 

a więc jedzeniowo dzisiaj tak :

szklanka wody z sokiem z czarnego bzu 

śniadanie: 3/4 nektarynki, 1/2 kiwi + płatki jaglane na mleku 0,5%+ 20g odżywki

kawa + mleko orkiszowe 

2 śniadanie : 2 kromki chleba żytniego pełnoziarnistego + hummus pomidorowy+                                     serek jogurtowy + ketchup+ 2 plastry pomidora + garść nerkowca 

kawa + mleko 3,2% 

szklanka wody z sokiem 

obiad : kasza orkiszowa z suszonymi pomidorami + grillowana pierś z kurczaka +                        fasolka szparagowa

kawa + mleko + łyżeczka sosu karmelowego walden farms 

+ kawałek batonika białkowego z orzechami 

Kolacja: 3 bułki otrębowe + hummus + pasztet sojowy + plaster szynki z kurczaka + 2                    plastry pomidora + 1 duży ogórek + garść nerkowca 

+ próbowanie farszu na gołąbki (szloch)

myślę, że dzisiejszy dzień nie był zły - jakoś te dni kiedy się wierzy, ze już bedzie dobrze są najłatwiejsze :D 

16 sierpnia 2016 , Komentarze (4)

ehhh nie było mnie kilka dni - bo remont, sprzątanie, załatwianie - i wielki dołek. Przez remont nie mogłam ćwiczyć i jedzenia też za bardzo robić nie było jak - tu troche podjadłam tam troche podjadłam. Mega się załamałam przez to wszystko - gdzie się podziała moja silna wola? Moze jutro już się lepiej poczuje i mam nadzieje, ze jutro już wróce i że jakoś jednak dam rade, Najgorsza jest ta myśl o swojej żałosności - tyle razy to miało być to i za każdym razem coś się dzieje i wpadam znowu w mój dołek - płacz, jedzenie, wymioty ... 

12 sierpnia 2016 , Komentarze (5)

A więc juz dzisiaj 8 dzień - od rana wynosiłyśmy z mamą rzeczy i meble z kuchni, bo od jutra zaczynamy remont 

dzisiaj waga pokazała 64, 8 (zakochany). Nie musze dużo zrzucać i nie musze ważyc tych moich wymarzonych 53 kg- będę szczęśliwa jeśli uda mi się zobaczyć 60 kg na wadze (ninja)

a co do jedzonka :

śniadanie : jaglanka + jagody + ksylitol + nektarynka + kawałek ufo :D 

nie miałam co zrobić z jagodami, które wczoraj zostały po babeczkach więc wykorzystałam je dzisiaj :D

kawa + mleko + łyżeczka ksylitolu

sok pomarańczowy

2 śniadanie : grahamka, pomidorowy pasztet sojowy, 1/2 plastra żółtego sera. szynka z                         kurczaka, plaster pomidora + ketchup + awokado ( kawałek) + garść                                 nerkowca 

wczoraj pisałam o mielonce i dokładnie tak samo jest z pasztetami. Kurcze kiedyś uwielbiałam pasztet, ale teraz jak zjem kawałek zwykłego pasztetu to mam mdłości i nie mogę wytrzymać - bo wyobrażam sobie jak w tym pasztecie jest cały ten kurczak blee (wymiotuje) ( pasztety często mają w swoim składzie MOM - mięso oddzielne mechanicznie - warto poczytać i się dowiedzieć ) 

zielona herbata + łyżeczka ksylitolu 

obiad: kasza pęczak + 2 kotlety z indyka + kasza owsiana + fasolka ( lekko                                    przypalona :)

kawa + mleko + łyżeczka ksylitolu + 2 babeczki białkowe polane odrobiną miodu (zakochany)

ehh no musiałam zjeść coś słodszego bo już czułam mega ochote na wszystko co słodkie i niezdrowe :D no i te babeczki są tak sycące, że znowu bede musiała później zjeść kolacje 

kolacja: bułka otrębowa z mikrofali + serek pomidorowy + pasztet sojowy pomidorowy                  2 małe jajka ( jajecznica) + troche ketchupu + ogórek 

żeby nie zgubić dodam przepis na babeczki z fasoli, które bede musiała zrobić :D 

http://zerokalorii.pl/blog/dietetyczne-babeczki-z-...

jesli macie problem z cellulitem to polecam ten filmik - nie ma w nim nic odkrywczego, jednak mam w planach zakup soku z czarnego bzu no i może kiedys pozwole sobie na olejek z orzechów macadamia - podobno jest dobry na rozstępy 

trening zaliczony :D no jeszcze cardio, ale to później :

chciałam pokazać spodnie, które kupiłam w 1 gimnazjum - ważyłam wtedy ok 80 kg :D 

tylko z góry mówię - lustro nie jest brudne - jest stare i nie da się  go domyć :)

zdaje sobie sprawę, że zdjęcia nie są najlepszej jakości, ale i tak chciałam je wrzucić :)    spodnie kupiłam mając chyba 13 lat - nigdy ich nie nosiłam bo jakoś niedługo później podjęłam decyzję o odchudzaniu i nie miałam kiedy ich nosić. No i widać, ze ich nie nosiłam bo nie skróciłam nogawek. Zazwyczaj wszystkie spodnie oddaje do skrócenia bo są za długie (szloch)

+ cardio

11 sierpnia 2016 , Skomentuj

Siema :D

tak więc dzisiaj dzień 7 ! to jest ten dzień ! dzisiaj wygrałam z lenistwem - wstałam o  6 i poszłam biegać :D niestety nie wiem ile przebiegłam, ponieważ runtastic stwierdził, ze jestem tak słaba, ze nie warto liczyć mi czasu i dystansu :D dlatego następnym razem wypróbuje endomondo :D specjalnie do biegania - sciągnęłam sobie aplikacje z muzyką - jednak jest beznadziejna :C tzn muzyka nawet spoko, ale jest 15 utworów i mozna wybrać odtwarzanie wszystkich, ale za każdym razem, gdy zmienia się piosenka to zmienia się głośnośc - i po kilku razach zaczęło mnie denerwować to, ze musze wyciągać telefon i podgłosić :D

wczoraj wieczorem  byłam na rolkach i oczywiście musiałam się przewrócić na tyłek i uszkodziłam jeden półdupek a, że słonizm mnie nie opuszcza to dzisiaj rano też się potknęłam i przewróciłam (smiech) ehh w moim wykonaniu nawet bieganie staje się groźne -  a gdybym siedziała w domu to nic by mi się nie stało (cwaniak)

a jeśli chodzi o jedzonko to dzisiaj tak : 

śniadanie :  placuszki z jajek i banana + nektarynka (1/2) + kilka kawałków świeżego                           ananasa + danio waniliowe ( łyżka ) + miód + ksylitol + ciasto francuskie z                          jagodami ( kawałek - mama mi wczoraj na spróbowanie przyniosła, ale                              niezbyt mi to smakowało :D)

kawa + mleko 0,5% + łyżeczka ksylitolu 

2 śniadanie : 2 kromki chleba sojowego + 1/2 plastra sera żółtego + mielonka + 2                                     plastry pomidora + szczypior + sałatka bulgur z hummusem ( więcej                                   hummusu niż kaszy :) + 2 ogórki 

dzisiaj babcia mi kupiła 3 szklanki jagód :O więc postanowiłam zrobić babeczki - jagodzianki. Już jakiś czas temu znalazłam przepis na białkowe babeczki                          z tego przepisu : http://www.ilovehowitfeels.pl/2014/03/proteinowe-b...                                Dodałam do tego jagody i ksylitol. Wyszły troche mało słodkie, ale i tak pyszne :D            Zjadłam dwie i są mega sycące - powiem wam, że spokojnie można zjeść zamiast posiłku :D 

oprócz jagód dodałam gorzką czekoladę :D 

obiad : 2 kotlety z mięsa mielonego z indyka z kaszą owsianą + porcja ryżu brązowego               fasolka

kawa + mleko + łyżeczka ksylitolu 

kolacja : 2 małe jajka + ketchup + babeczka + pomidorki + orzechy nerkowca 

poćwiczone dzisiaj (impreza) :

* bieganie : ok 5km                                                                                                                       *

myślałam, że jeszcze zrobie kilka ćwiczeń na nogi, ale po bieganiu i po tych ćwiczeniach już moje nogi mają dosyć (ninja)

10 sierpnia 2016 , Komentarze (2)

dobry wieczór :D 

na początek muszę się przyznać do tego, że dzisiaj nie biegałam ( znowu), ale wczoraj przed snem stwierdziłam, ze lepiej będzie jak zrobię sobie dzień wolny ( myślałam, że po insanity bedę miała zakwasy - są, ale minimalne ) :D . Juz nie bedę pisać, że pójde biegać jak kiedyś się zbiore to dam znać :D. No i nie chodzi o to, że nie lubię biegać i, że mam zamiar się do tego zmuszać. Lubie cwiczyć w domu i lubie biegać tylko ciężko się zebrać - jednak wiem, ze gdybym biegała efekty byłyby dużo lepsze :) szkoda , ze nie mam już psa - jakoś z nim mi się biegało dużo lepiej ;(

Dzień 6 : 

śniadanie : Ananas, kiwi, banan (1/4) + 3 łyżki płatków jaglanych ---> + łyżeczka                               ksylitolu , przynajmniej tak mi się wydaje. Ahh chciałam sobie tylko trochę                       dosłodzić płatki i przez mój słonizm wsypałam za dużo i było za słodkie :D 

kawa + mleko + łyżeczka ksylitolu 

tak wyglądał mój poranek (impreza)

zaczęłam książkę ok 9 i właśnie teraz skończyłam. Uwielbiam Tess Gerritsen. Mam jeszcze dużo książek do przeczytania, ale ostatnio mi się nie chciało. Zresztą książki tak mnie wciągają, że nie mogę się oderwać i zazwyczaj czytam je tylko dzień :D zaraz czeka mnie ciężki wybór - King czy Koontz albo znowu Gerritsen (mysli)

(mysli). Niestety nie mam ani jednej książki Cobena - mój ulubiony pisarz, ale to się nadrobi ( książka wygląda na używaną bo wypożyczam z biblioteki :) 

herbata + ksylitol 

2 śniadanie: 2 kromki chleba + serek pomidorowy + ser żółty + mielonka sojowa                                  + 3 plastry pomidora + ketchup a do tego tofucznica z pomidorem                                   + szczypior 

bardzo mi smakuje ta mielonka sojowa z sante :D jak byłam mała chciałam jeść tylko mielonkę - jednak teraz jej wygląd mnie niespecjalnie zachęca a smak jest praktycznie taki sam - z tym, że nie ma w niej mięsa (cwaniak) a co do tofucznicy no to nie powiem, żeby jakoś bardzo mi smakowała - wszysycy tak ją zachwalali, ale dla mnie taka średnia :D 

obiad : Pierś z kurczaka w papirusie curry + kasza jęczmienna + gotowana                                marchewka 

kawa + mleko 3,2 %

kolacja : 3 bułki z opiekacza Dukana + serek pomidorowy + szyneczka z kurczaka                       + mielonka sojowa + 3 plastry pomidora + zupka z soczewicy + gotowana                        marchewka 

+ łyżeczka miodu + herbatka na trawienie ( nie dodaje miodu do herbaty :)

tak wyglądają bułeczki o ile tak można je nazwać - jedna nie wyszła ;d i o ile dieta Dukana nie jest może dobrym pomysłem to przepisy są fajne i smaczne :D bardzo lubie placki i te bułeczki. Dość często jak nie mam pomysłu na kolacje to robie coś z diety Dukana. 

a co do zupy to jest ta :

pewnie lepiej by było zupę zrobić samemu i mam to w planach - jednak ta zupa jest pyszna i uwielbiam ją - dobrze doprawiona - ja bym pewnie przesadziła z przyprawami :D No i nie ma jakiegoś złego składu - może oprócz mąki pszennej, ale i tak jest pyszna i polecam :)

to chyba wszystko - dzisiaj nie ćwiczyłam, ale zbieram się i idę na rolki - tak dla relaksu :D 

9 sierpnia 2016 , Komentarze (5)

dzień dobry :PP może niezbyt dobry.. juz od dawna zbieram sie na bieganie miałam to zrobić dzisiaj. Miałam plan wstać o 6 i iść pobiegać, jednak jak to bywa.. nie mogłam zasnąć, w nocy obudziła mnie burza i deszcz i ostatecznie nie poszłam, ale jutro tez jest dzień a moze dzisiaj wieczorem pójde :D życie pełne niewiadomych :D 

tak więc dzisiaj jest już 5 dzień :D tak więc :

śniadanie: 3 łyżki płatków orkiszowych na mleku 0,5%+ świeży ananas + garść borówki

kawa + łyżeczka ksylitolu + mleko orkiszowe

herbata zielna + łyżeczka ksylitolu

2 śniadanie: kromka chleba sojowego ( 1 duża kroma, którą podzieliłam na 2 )                                    + Łyżka serka pomidorowego + 1/2 plastra sera żółtego + 3 plasterki                              mielonki sojowej + 2 plastry pomidorów + troszke ketchupu + sałatka                               bulgur z hummusem + garść nerkowców 



nie bywam zbyt często w Kauflandzie, ale ostatnio znalazłam taki chlebek - dla tych co mają cierpliwość i nie wściekaja się jak kanapka się rozpada bedzie dobry :D

ta sałatka jest pyszna - juz od dłuzszego czasu szukałam jej w biedronce - szczególnie, że ostatnio jak kupowałam ją to było ok 5 smaków i nie mogłam sie zdecydować . Tą dostałam w Lidlu i nie wiem czy to nie ta sama :D 


obiad : kasza z suszonymi pomidorami + pierś z kurczaka + fasolka szparagowa 

kawa + łyżeczka ksylitolu + 3 ciastka owsiane z żurawiną ( sante) 

kolacja: 2 placuszki dukana ( na oleju kokosowym ) + 3 plastry pomidora + troche                         ketchupu + plaster szyneczki  z kurczaka + serek pomidorowy + lody                               kalafiorowe ( kalafior+ troche mleka + truskawki + 30 g odżywki białkowej +                     łyżka lnu ) 

wiem, ze nie wyglada ale było smaczne :D 

dobra dzień już prawie minął a ja dzisiaj albo jutro wezme sie za robienie proteinowych babeczek z owocami :D chyba poczekam do jutra i może rano uda mi się kupić jagody :D 

http://www.fitness-food.pl/1128-czekolada-kokosowa... --- jak kiedyś mi nie bedzie szkoda wydać 10 zł na czekolade to kupie bo pewnie jest mega ]:>

+ dzisiejsze cardio : insanity - plyometric cardio circuit  :D

9 sierpnia 2016 , Komentarze (11)

niestety wczoraj zabrakło czasu, żeby dodać wpis - dlatego dzisiaj dodaje 2 :). No powiem, ze już wczoraj było dosyć cięzko wytrzymać przed głodem cukrowym, ale jakoś dało rade  . Dzisiaj było trochę gorzej, ale chociaż spróbowałam jagodzianki ]:>

DZIEŃ 3 : 

śniadanie: 1/2 nektarynki + kiwi + garść borówki + płatki jaglane 

kawa + mleko orkiszowe

2 śniadanie: 2 kromki chleba - 7 ziaren + 1/2 plastra sera żóltego + plaster szynki + 2                         plastry pomidora + łyżka serka śmietankowego + 2 jajka + kurki +                                  łyżeczka ketchupu + 5 pomidorków koktajlowych  + kawałek pszennej bułki

herbata zielona + łyżeczka ksylitolu

sok pomarańczowy ( szklanka )

obiad : kasza jęczmienna + 2 kotlety jajeczne + sałatka grecka ( + jogurt +  czosnek) 

kawa + mleko 3,2% 

kolacja :sałatka grecka + sos + jogurt + garść borówki + łyżka zarodków pszennych+                   łyżka słonecznika + łyżka białka 

sok jabłkowo - marchwiowy + mus brzoskwiniowy 

DZIEŃ 4 - ehh tu juz sie zaczynają schody ;c 

 kawa + mleko orkiszowe

śniadanie : ananas ( świeży) + garść borówki + płatki jaglane ( 3 łyżki) + łyżka białka

2 śniadanie : kromki chleba z biedronki - 7 ziaren + 3 plastry pomidora+ plaster szynki                        + 1/2 plastra sera żółtego + ok łyżki serka śmietankowego + 

        polecam - pyszne :) 

jagodzianka   + kawa + mleko orkiszowe

sok multiwitamina 

Obiad: kasza z suszonymi pomidorami + kapusta czerwona ( + troche miodu)+                           grillowana pierś z kurczaka 

          też moge polecić bo w smaku- pyszności jednak jest                                                          troche cukru w składzie 

kawa + mleko orkiszowe  + 2 ciastka owsiane z żurawiną 

kawa + mleko orkiszowe :D - pije rozpuszczalną więc nie ma kopa (cwaniak)

kolacja : 2 małe jajka + kawalek tofu + łyżka ketchupu + mały kawałek kiełbaski + kubek                zupki soczewicowej 

herbata + łyżeczka ksylitolu 

białko przed treningiem ( 30 g w wodzie + mleko orkiszowe ) 

no wczoraj było całkiem ładnie - szczególnie, ze uwielbiam sałatkę grecką a dzisiaj pozwoliłam sobie na jagodzianke, której nie jadłam juz kilka lat i potem lawinowo wszystko idzie. Ehh cały czas mam nadzieje, ze kiedys bede potrafiła jakoś kontrolować swoją ochote na słodycze. Juz wczoraj miałam węglowodanowe zachcianki. Widzicie 4 dzień a juz przegrywam ;c  Chociaz w sumie stwierdzam, ze i tak nie jest źle i mogło być gorzej :x

No i wczoraj nie ćwiczyłam - moze dzisiaj sie uda 

poćwiczone ! :D 

6 sierpnia 2016 , Skomentuj

a więc jeśli chodzi o jedzenie to dzisiaj było tak : 

śniadanie :4 placuszki z mąki kokosowej                                                                                            http://filozofiasmaku.blogspot.com/2016/02/placusz... - przepis :)                                   + 3 łyżeczki danio waniliowego + łyżeczka miodu + ok 2 łyżek ksylitolu +                         garść borówki + 1/2 nektarynki (zakochany)

                             kawa + ksylitol ( łyżeczka) + mleko

2 śniadanie : 2 kromki chlebka ( z biedronki - 7 ziaren) + 2 plastry pomidora + pół                                 plastra szynki i sera + łyżka serka almette śmietankowego + odrobina                             ketchupu + jajecznica z kurkami ( pół cebuli, 2 jajka, garść kurek) - na                             oleju kokosowym 

                            kawa + ksylitol ( łyżeczka) + mleko orkiszowe + 

mmm całkiem pyszny batonik - jak najdzie was w sklepie ochota na słodkie to polecam ten :) 

Obiad : dzisiaj korzystałam z tego przepisu na zapiekankę ziemniaczaną :                                    http://2xme.pl/zapiekanka-z-pomidorem-mozzarella-i...                                                    jak ktoś nie ma pomysłu na obiad to polecam :) ja troche zmodyfikowałam                      przepis i dodałam szynkę, ale nie dodałam bazylii.

               Kawa + mleko orkiszowe + łyżeczka dipu karmelowego z Walden Farms  

kolacja : 2 ogórki + garść nerkowców + lody kalafiorowo- ananasowe + łyżka odżywki                   białkowej + odrobina mleka 

no i oczywiście ok 3 l wody :d 

dzisiaj poćwiczone : 

było dosyć ciężko, ale uwielbiam te treningi :D 

   a na dobranoc coś o mnie :D

No i dodam, że niby 2 dzień, ale już cały dzień chodziły mi po głowie słodycze - na szczęscie jakoś udało sie wytrwać :D 

PS. Doradzi mi ktoś co zrobić żeby nie było tych odstępów? dopiero kiedy sie doda to sie pojawiają ;(

5 sierpnia 2016 , Skomentuj

W sumie nie wiem od czego zacząć. Może na wstępie powiem kilka słów o sobie.

 Zacznijmy od tego, ze mam na imię Ola, mam 19 lat- pochodzę z małego miasteczka, ale od 3 lat mieszkam także w Poznaniu ( nauka ). Obecnie zaczynam studia i na stałe przeprowadzam się do Poznania . 

Zawsze byłam grubym dzieckiem i w gimnazjum , czyli w wieku 13 lat zaczęłam odchudzanie - na poczatku było łatwo - w szaleńczym tempie było widać efekty i w około rok udało mi się zrzucić ok 30 kg :). Jednak potem chciałam schudnąć jeszcze i jeszcze - ważyłam wtedy ok 53kg a chciałam koniecznie zejść do wagi 46 kg ( przy moim wzroście 157 jest to lekka niedowaga ).

 To był mój cel i chciałam zrobić wszystko żeby to osiągnąć. Więc ćwiczyłam kilka godzin dziennie i jadłam same warzywa. Żeby już Was więcej nie zanudzać pojawiły się problemy rodzinne i wiele innych i zaczęła się moja niezbyt miła przygoda z bulimią, Jest  to według mnie dość poważna choroba - jednak jest ona poważna na tle psychicznym-  chociaż oczywiście nie tylko. Potem już niestety poszło. Nie wróciłam do dawnej wagi 80 kg ale obecnie waże 67 kg. Od dłuższego czasu zaczynam od jutra, pomijam ćwiczenia, jem to czego zdecydownaie nie powinnam. I jest to dla mnie ogromnym problem - problemem jest oczywiście to by zacząć dbać o siebie i żeby  zgubić pare kilogramów . 

No dobrze teraz może powiem dlaczego blog i co chce żeby przedstawiał. Otóż chce pokazać moją walkę o szczupłe ciało - tu trzeba sie zmierzyć z kompulsywnym objadaniem i bulimią. Będę regularnie dodawać jadłospis z danego dnia - pomiary, zdjęcia - w następnym wpisie będzie zdecydowanie więcej zdjęć i przepisów. Chciałabym żeby ten pamiętnik był wsparciem dla ludzi, którzy borykają się z takimi samymi problemy jak ja. Może tego nikt nie przeczytać, ale ja chce to robić dla siebie - żeby wreszcie dać sobie nadzieje i żeby wreszcie udowodnić sobie i innym, ze można i ze wreszcie dam rade :D. Mam nadzieję, że dzięki wsparciu innych uda się przestać być cukrowym maniakiem. Jeszcze dodam, że po tylu latach już wiem co nieco o ćwiczeniach i diecie - problemem jest tylko trzymanie się planu :D 

TAK więc DZIEŃ 1 

Śniadanie : 3 łyżki płatków jaglanych na mleku 0,5% + Łyżka waniliowej odżywki                           białkowej do  tego 1 małe kiwi + pół nektarynki + garść borówki + kostka                       gorzkiej czekolady :) - nie wyobrażam sobie nie zacząć dnia słodkim                               śniadankiem - dlatego moje śniadanka zawsze są owocki :D.  

                     

                                     kawa+ mleko 0,5%+ łyżeczka ksylitolu 

Drugie śniadanie :  2 kromki chleba żytniego ( mąka żytnia, woda, sól - najlepszy                                          chleb) + plaster szynki i sera, 2 plastry pomidora + ketchup (                                             łyżeczka)  garść nerkowców + jabłko     

                                    herbata zielona + łyżeczka ksylitolu 

Obiad :  ok 3 małych ziemniaków (gotowane) + 2 kotlety jajeczne ( jajka + kasza                        jaglana +  przyprawy) + 2 garści gotowanej zielonej fasolki + łyżka sosu                        pieczeniowego . 

                                    kawa + mleko 0.5% + łyżeczka ksylitolu

                                    sok pomarańczowy - 300 ml 

Kolacja : ciasto białkowe z mikrofali ( odżywka białkowa - 30g) , 2 łyżki kakao, 50 ml                  mleka, białko jajka, proszek do pieczenia +  3 łyżeczki danio + mała garść                      borówki 

               1 kotlet jajeczny + plaster szynki + pół plastra sera żółtego + 2 plastry                            pomidora +  ketchup (ok 1/2 łyżeczki) . 

zazwyczaj na kolacje staram się zjeść coś warzywnego, albo białkowego , ale póki co staram się żeby słodycze nie kusiły :D

No i poćwiczone dzisiaj :D 

30 grudnia 2015 , Komentarze (3)

juz dawno jak nie było mnie na Vitallii (ok 3 lat) ....

to może cos o mnie. Mam 18 lat. Zaczełam swoja walkę z odchudzaniem gdy miałam 13 lat ... wtedy ważyłam ok 80 kg . Wziełam sie za siebie i zrzuciłam 30 kg... Ważyłam juz ok 50kg jednak chciałam ważyc mniej i tak sie zaczeło - głodówki, ogromna ilośśc treningów i kompulsy... juz ok 3 lat jak z tym walcze, ale za kazdym razem przegrywam :C 

Obecnie waże ok 65 kg przy wzroście 158cm więc mam nadwage i najgorsze ze kocham jeść , w szczególności słodycze - mam nadzieje , że w końcu uda mi sie osiągnąc wymarzony cel 

jakie są cele ? 

- ważyć 55 kg                                                                                                                     - zgubić oponke na brzuchu                                                                                               - pozbyć sie cellulitu z ud i pośladków                                                                                - przestać jeść słodycze ( to chyba najważniejsze , bo bez tego nie osiągne powyższych ) 

ehhh mam nadzieje ze tutaj znajde motywacje do zrobienia czegoś ze soba ... KIedy patrze na swoje stare zdjęcia i przypomnę sobie jak kiedyś wgl nie ciągneło mnie do słodyczy i przez rok ich nie jadłam to mam wrażenie ze to nie ja tylko inna osoba :D

tym razem postaram się być tu częściej - żeby sama siebie zmotywować xd