Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chciałabym w końcu w 100% podobać się sobie i nie wstydzić się własnego ciała!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8080
Komentarzy: 120
Założony: 30 lipca 2014
Ostatni wpis: 5 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
.Alice.

kobieta, 31 lat, Szczecinek

158 cm, 51.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

To co mnie skłoniło do napisania tego to nieświadomość wielu oób robiących 6weidera. Otóż wiele osób robi ją niepoprawnie, a warto chociaż troszkę poczytać i już będzie wiadomo jak wykonywać ją tak, aby spełniła w 100% swoje zadanie.

Zacznijmy od pozycji: ważne jest aby udo i łydka tworzyły kąt 90 stopni- ja czuję różnicę, kiedy mam za mały kąt, bo mniej 'palą' mięśnie, w ostatnim ćwiczeniu okresla się kąt 45 stopni, ale może być nieco mniej, wtedy mięśnie też pracują, kiedy ręce mają być za głową dotykajmy jedynie skroni, bo mamy tendencję do pociągania głowy do góry, a wtedy nie angażujemy mięśni brzucha tak jak powinniśmy, polecam podnosząc się skupić wzrok na suficie wtedy odruchowo nie będziemy pociągać za sobą głowy. 

Wiele osób narzeka na ból karku właśnie przy robieniu 6stki- to przez niepotrzebne angażowanie tych mięśni stąd owe bóle.

Przejdźmy do powtórzeń. 

Przykładowo: dzień 13- 10 powtórzeń. Tutaj ważna rzecz- dla ćwiczenia 1, 3, i 5 wykonujemy 10 powtórzeń na KAŻDĄ nogę, co oznacza że w praktyce robimy 20 powtórzeń. Ćwicz z fitappy i tam własnie jest tego brak- robi się ogólnie 10 powtórzeń, a to błąd. 

Ciągłe trzymanie nóg w górze.

Niektórzy, aby bardziej 'wypalić' mięśnie, nie kładą nóg na ziemi np przy ćw 2. Ja się tak nie poswięcam, ale znam osobę która tak robiła i nie pochwala, bowiem efekt dodatkowy żaden. Czytałam też o tym, że nie zachwalają tego sposobu- nie spowoduje on lepszych efektów. Dla mnie z kolei byłoby to już zbyt męczące i pewnie szybko bym się zniechęciła :p.

Niektórzy uważają, że te ćwiczenia nie odchudzają- umówimy się, że dieta może odchudzać, a wysiłek fizyczny pomóc ;) takie jest moje zdanie. Ja uważam,  ze przy dobrej diecie i tych ćwiczeniach można stracić cm z uda, talii i brzucha podpieram się tym, że znów znam taką osobę ;) a i o takich przypadkach czytałam i widziałam porównania.  

Dla mnie te ćwiczenia to przede wszystkim wyzwanie- 1 raz robię 6weidera i chciałabym na właśnej skórze odczuć jak to jest ją ukończyć :D. Poza tym mam 'galaretowaty brzuch' idę a on faluje jak rozjuszone morze- chciałabym zgubić to i owo i sprawić żeby był po prostu twardy i nie chybotał się na wszystkie strony świata :p.

Tutaj właśnie przedstawię swoje ostatniego czasu przemyślenia: jak to jest, od czego zależy właśnie brzuch, a raczej fałdki na nim. Jak to jest, że niektóre jak siedza mają jedną fałdkę taką, jak ja to nazywam, 'widać pępek', a druga ma 2-3 fałdki które powodują, że pępek znika tworzy się 'dłuższa linia' między jedną fałdką a drugą, która przykrywa ten pępek (nie wiem czy rozumiecie o co chodzi :p). 

Zawsze zazdrościłam tym dziewczynom, które miały taką jedną fałdkę, bo to wygląda lepiej moim zdaniem. W ogóle jak widać pępek mimo nadprogramowych kg osadzonych na brzuchu to wygląda on 100 razy lepiej niz taki 'rozlazły'. niestety jestem posiadaczką tego drugiego :|. Jak stoję nawet to mój pępek nie jest 'zdziwiony' tylko taki na boki rozlazły, a jak siedzę to znika pomiędzy fałdkami :|

Ktoś wie od czego to zależy? To pytanie nurtuje mnie od dluzszego czasu :p

23 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Dzisiaj leci już 12 powtórzeń- jest super! Wrócił mi entuzjazm co do 6stki jak sobie pomyslę, że już 15 dni minęło i to tak szybko! Dzisiaj też trochę steppera i abs, dzisiaj własnie na taki zestaw miałam ochotę :D.

Zwiedziłam trochę sklepów i już byłam podłamana, że no nic nie kupie, lipa w każdym sklepie- aż wchodzę do ostatniego na mojej liście sklepu w kolejnym centrum handlowym i bach! 7-8 bluzek kupiłam :D kupiłabym więcej, bo prawie wszystko co tam było mi się podobało! Ponadto w innych sklepach bielizna- łaziłam za nią już 2-3 miesiące, mam problem z doborem obwodu, bo jestem wąska i potrzebuję 60cm pod biustem, a miseczkę jak w B70, ale kupiłam u babki na bazaku takie, że tylko troszkę podszyję obwód i będzie jak ulał (wszystkie biustonosze mam podszywane) :). Do tego doszły buty :D.

Dzień jak najbardziej udany. Jedzeniowo póki co też: rano owsianka z bananem i płatków ryżowych trochę, po treningu jakiś czas-przed wyjazdem na miasto- 2jajka, 1 bułka fitness z serkiem kozim na to szczypiorek i trochę musztardy, teraz po powrocie (a była już głodna!) mój szejk- jogurt, mleko, banan, cynamon trochę miodu i jeszcze dodałam kilka orzechów laskowych- to w maszynie na 'papkę' i pycha :). Dużo nie wypiłam, bo podzieliłam się, taka dobra jestem :p poza tym chodzę opita wodą, bo rano dwie butelki 500ml wypiłam ponad do tego kawa z mlekiem, w mieście 500ml plus kupiłam 1l wody, teraz jak wróciłam jeszcze kawe na zimno sobie wypiłam no i szejka :p. Wieczorkiem może resztke makaronu który został sobie z czymś zjem (mysli).

Luby napisał, że wraca w nocy, więc chyba po niego jeszcze dzisiaj pojade i uściskam na koniec dobrego dnia :D

22 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Już 14 dni walczę z 6weidera, strasznie się cieszę, że od jutra zwiększy się ilość powtórzeń- to znak, że coraz bliżej końca :D. Dzisiaj trochę na stepperze +boczki z Tiffany- uwielbiam kręcić bioderkami razem z nią :D.

Rano trening po śniadanku, potem zakupy, a potem ze znajomymi- dopiero jestem wolna w domu i mam czas napisać :). Luby wyjechał, więc korzystam i idę jutro na zakupy żeby jego po powrocie nie męczyć :p

Dzisiaj jadłam: rano owsianka, garść orzechów, sałatka: kus kus+mozarella+pomidor+sos vinegret, znowu garść orzechów, nektarynka, bułka z twarogiem i szczypiorkiem +papryka. Strasznie byłam dzisiaj 'opita' kawą, wodą, sokiem, że nie miałam miejsca nawet na jakiś konkretny posiłek- a to tu skubałam a to tam, w efekcie mało wyszło, ale to rzadkość ;).

A  jutro zakupyyy !

21 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Nie od dziś wiadomo, że niektórzy będąc na diecie i ćwicząc nie zauważają spadku na wadze, ale czują się lżejsi, widzą zmiany po ubraniach.

Co jest nie tak z tą wagą?

Po prostu odłóżmy ją w kąt. Mimo, że chciałabym ujrzeć magiczną 4, to wiem jedno- ważyłam juz 48-49kg, ale mimo wszystko wyglądałam tak samo jak przy 52-53kg, dlaczego? Bo nie ćwiczyłam!

Teraz ćwiczę i widzę zmiany, gołym okiem, po ubrniach- nie ma boczków brzuch coraz mniejszy, a i nawet ostatnio zauważyłam, że chyba nóżki się wysmukliły :D. Centymetrów mierzyć nie umiem, zawsze robie to tak, że inaczej mi pokazuje, toteż zostają mi zdjęcia porównawcze, ubrania i oczywiście lustro- trzeba sobie jakos radzić ;).

Dzisiaj 13 dzien 6weidera, jutro minie 2 tygodnie od kiedy postanowiłam pierwszy raz w  zyciu stoczyć z tym walkę. Miałam dzisiaj chwilę, że mi się nie chciało już, ale nie nie nie, ja tak łatwo nie rezygnuję! Coraz bliżej końca, nie ma co się poddawać, tylko 4 tygodnie :).

Aktualnie jestem już po treningu- trochę na boczki, uda i pośladki i oczywiście 6, teraz, cardio 30min, 6stka ok.20min plus 10min rozgrzewka i rozciąganie- trochę czasu to zajmuje, ale warto :D.

20 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Coraz dłużej trwa 6, muszę na nią już od 11stego dnia poświęcać ok.20min, a co za tym idzie, wydłuża się moj trening, ale nie odczuwam tego, bo robię 6 na końcu i jest ona dla mnie 'odpoczynkiem' od cardio ;)

Pogoda to jakaś tragedia! Mamy sierpień, a za oknem to ja widzę październik/listopad! Wiatr, deszcz, ponuro- koszmar, aż wychodzić się nigdzie nie chce. Dobrze, że ochota na ćwiczenia nie opada :D. Liczyłam, że jeszcze pojadę nad morze i załapię fajną pogodę, ale chyba nie mam na co liczyć :|.

Wczoraj  z rana było wielkie sprzątanie, całą chatę wysprzątalam, więc za ćwiczenia zabrałam się dopiero wieczorkiem, a ciężko było, bo sobie jakiś intensywny trening postanowiłam zrobić :p. Staram się mieszać intensywność i każdego dnia robić co innego. Dzisiaj czeka mnie pupa i nogi :D do tego jeszcze jakieś 10min ćwiczonka dorzuce a na koniec 6weidera :)

Lecę poleniuchować przed ćwiczeniami!

18 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Kolejne dni 6stki za mną! Powoli robi się ciężej, ale i lepiej dla mnie, bo czuję satysfakcję :). Tak jak pisałam wdrożyłam ją po cardio, 1 trening był ciężki, nie miałam siły i myślałam, że odpuszczę i wieczorem zrobie, ale się nie dałam! :D teraz już bez problemu robię :)

Przedwczoraj byliśmy z moim lubym na imprezie z jego znajomymi z pracy, nie mogłam się odnaleźć, faceci byli spoko, poza jednym, który niesamowicie mnie drażnił- nie lubie ludzi chcących być 'fajnymi' na siłę, dziewczyny dziwne, nie moje klimaty. Wypiłam jedno piwo w stylu lech shandy, a drugie zaczęłam ledwo i oddałam kochanemu, bo jakoś mi się nie chciało już pić. 

Dzisiaj dzień szary i ponury, zaraz idę się farbować a potem lecę na kawkę na miasto, wieczorkiem zrobię trening!

15 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Po przemyśleniach postanowiłam 6weidera robić po treningu cardio, dlaczego? Wcześniej nie chciałam łączyć, żeby nie wydłużać swojego treningu, ale tak jak ostatnio napisała jedna z Vitalijek, ze po cardio efekt będzie lepszy- w to nie wątpiłam od początku, ale jednak nie chciałam tego robić. Teraz stwierdziłam, że skoro mam robić cos 42dni i chcę uzyskać tego jak najlepsze efekty, to trzeba się zdecydować na coś :). Mel b brzuch może będę robić po prostu od razu po rozgrzewce, żeby trochę rozgrzać te partie przed właściwym cardio. 

Dzisiaj czekaja mnie urodziny- masa dobrego jedzenia, a najbardziej ciekawią mnie domowe ciasta i tylko te domowe, bo uwielbiam wyroby własnoręczne. Ze względu na to ograniczam do minimum dzisiaj spożycie węglowodanów, stawiam na białko, żeby nie przesadzić i nie 'zasłodzić' organizmu :). Trening oczywiście obowiązkowo zaraz będzie, czekam teraz godzinkę po zjedzeniu śniadanka i lecę do roboty :D.

Jednej pyszności na pewno sobie nie odmówie- domowej roboty kokosowe ptasie mleczko na bazie jogurtów ! Kocham kokosy- lody kokosowe, zapachy kokosowe, wiorki kokosowe cista kokosowe, ciasta kokosowe! Mmmmmmm pyszniutkie już się doczekać nie mogę :D.

A teraz marsz na trening bo samymi myslami już grzeszę :D

14 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Zauważyłam, że robienie 6weidera sprawia mi ogromną radość i satysfakcję, czekam do rana (wtedy ćwiczę szóstkę) z nicierpliwością, żeby móc poćwiczyć. Chyba chęć zobaczenia efektów jest tak duża, że mnie tak ciągnie :D.

Wczoraj jednak nie było steppera, zrobiłam i to dopiero wieczorem, zestaw cardio 32min + ćwiczenia na brzuch +10min rozgrzewka i streching. Wczoraj jakiś leń mnie dopadł, bo nie chciało mi się, ale po skończonym treningu sama sobie dziękowałam, że nie odpuściłam, zwłaszcza, że jutro idę na urodziny i pewnie torcika zjem, więc tym bardziej nie chcę wypaść z rytmu :).

Dzisiaj czeka mnie pieczenie ciast, ciasteczek.... mmmm jak tylko oglądałam przepisy to ślinka mi leciała, ale to pewnie dlatego, że robiłam to późnym wieczorem a i głodna byłam :p

Tym razem za trening zabieram się zaraz, bo później wiem, że nie będzie w ogóle czasu :)

13 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Tak jak pisałam wczoraj cały dzień spędziłam w mieście, dopiero o 21 usiadłam spokojnie w domu. W mieście zjadłam przepyszne lody w yogo fruit czy coś takiego-  lody jogurtowe z owocami, pycha! :) 

Wczoraj miałam zrobić lżejszy trening i w sumie nie wiem, czy był lżejszy :p. Wybrałam 25min zestaw cardio, który był jednak intensywniejszy, więc chyba na jedno wyszło ;)

Dzisiaj z rana trening 6weidera już zaliczony, śniadanko zjedzone, iedługo zabiore się za trening właściwy, chyba dzisiaj tylko będę na stepperze ćwiczyć, bo mam takie zakwasy na pupie, udach i plecach(nie wiem po czym :?), że nie chcę się nadwyrężyć i czegoś naciągnąć, albo zrobie dzisiaj godzinę strechingu...? Wszystko mnie kusi :D

Powiem tak, brzuszek wygląda coraz lepiej, mam wrażenie, że dzięki dodanej 6stce jakoś szybciej to idzie, no ale zobaczymy po dłuższym czasie!

Wczoraj pojechaliśmy na drugi koniec miasta do drogerii grdzie w końcu znalazłam moją upragnioną maseczkę KALLOS KERATIN, od razu ją zaaplikowałam i powiem tyle REWELACJA :). Mam kręcone włosy i z natury niestety suche, a ta maseczka pięknie je ujarzmiła, włosy są miękkie, przyjemne w dotyku, błyszczące... cudo :). I jeszcze wielkie opakowanie za 10.99zl.... :D

12 sierpnia 2014 , Skomentuj

Jestem już po kolejnej serii 6weidera, ćwiczenia są monotonne, ale bardzo szybką mi ten czas zlatuje i nie są trudne, co mnie nie zniechęca, a to najważniejsze :).

Wczoraj nie chciało mi się wchodzić na stepper, który strasznie zaczął skrzypieć, więc puściłam sobie Natalię Gacką na nogi i pośladki do tego jeszcze inny zestaw i jeszcze standardowo ćwiczenia na brzuch. Już w nocy się dziwiłam, co mnie tak pupa ciągnie, a dzisiaj wstaje rano i oho!, ćwiczenia były na tyle odmienne niż te, które wykonuję standardowo, że ruszyły  mocniej mięśnie i bach, mamy zakwasy :D. Dzisiaj zrobie sobie lżejszy trening, bo ciało też musi kiedyś 'wypocząć' zwłaszcza, że doszła 6weidera i trenuję 2 razy dziennie, gdyż nie chcę łączyć mojego zestawu ćwiczeń z 6. 

Dzisiaj czeka mnie caly dzionek w mieście bo muszę trochę rzeczy pozałatwiać, ale za trening zaraz się zabiorę ;)