Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

niezbyt zmotywowana ale wierze ze sie uda

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 14974
Komentarzy: 331
Założony: 29 października 2014
Ostatni wpis: 16 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Muflon29

kobieta, 39 lat,

172 cm, 60.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 listopada 2014 , Komentarze (2)

....tymczasem szykuję jutrzejsze posiłki...

Menu na jutro:

I śniadanie: smoothie z mrożonych owoców (truskawki, maliny, jeżyny), miód

II śniadanie: serek wiejski z pomidorem

Lunch: 

- wrap (ale taki mikrusi)  z serkiem typu Philadelphia light (smak feta z ogórkiem), grillowana pierś z kurczaka, mix salat, ogórek, papryka

-sałatka z owocu kaki, granatu z sokiem z limonki

Kolacja: jeszcze nie wiem :) ....

w ciągu dnia: zielona herbata, +/- litr wody

A obrazek niesamowicie mnie rozbawił ;)

18 listopada 2014 , Skomentuj

No i wróciło 72.3kg :D zagubione po weekendowych grzeszkach!

Walczymy dalej!

Menu na dzisiaj:

I śniadanie: smoothie z kiwi, 1/4 gruszki, mała łodyga selera (nie lubię ale próbuję włączyć do menu), woda mineralna jabłkowa

II śniadanie: jogurt grecki z musem z jeżyn, musli i 100gr borówek amerykańskich

Lunch: mix sałat z gruszką i serem kozim, octem winnym i oliwą, 2 jajka sadzone

Kolacja: grillowany łosoś (ok. 150gr) z grillowaną oberżyną (1/2)

w ciągu dnia: zielona herbata, +/- litr wody

17 listopada 2014 , Komentarze (2)

Bilans po weekendzie nie jest najgorszy, z 73.1 zrobiło się 73.3, nie ma zbyt dużych strat :D zważając na moje grzechy (frytki, żeberka, %).... ehhh, mimo wszystko jestem słaba ;( bo w sumie jeszcze tydz temu było już 72.3..... 

Ten weekend uzmysłowił mi po raz kolejny jak się zapuściłam.. Miałam okazję popływać, co wiązało się z wbiciem w strój kąpielowy (szloch) ....bolało gorzej niż kiedy próbuje wbić się w stare jeansy ;) przynajmniej mentalnie...

Przede mną 2 tygodnie żeby stracić ok. 2 kg, taki jest cel 71 kg na wadze 1 grudnia... 

Menu z dzisiaj:

I śniadanie: smoothie z kiwi, 1/2 gruszki, woda mineralna jabłkowa

II śniadanie: serek wiejski z 1/2 awokado i mixem ziaren (dynia, słonecznik etc)

Lunch: mix sałat z grillowanym kurczakiem, fetą, kaparami, oliwa

Kolacja: w planie grillowany łosoś (ok. 150gr)  ...  jakims cudem jestem pełna po poprzednich posiłkach i może odpuszczę) dalej woda i herbata z pokrzywy

w ciągu dnia: cappucino, 3 kawy, 1 zielona herbata, +/- 0.5 wody

14 listopada 2014 , Komentarze (1)

Miałam stanąć dziś na wadze, ale po wczorajszej późnej kolacji odpuściłam sobie ;) poczekam. W tym tygodniu pofolgowałam sobie nieco, stąd od poniedziałku wracam do sałaty i postawie na rybę, mimo, że nie przepadam za nią zbytnio.

Tymczasem jutro wyjazd weekendowy, więc napewno stracę kontrolę nad posiłkami, no nic, jedyna nadzieja w koncercie i imprezie, że nieco się poruszam, no i będę miała okazję odwiedzić basen, postaram się popływać w sobotę i niedzielę :D

Menu z dzisiaj:

I śniadanie: smoothie z banana i soku z grejpfruta

II śniadanie: jogurt grecki z musem z jeżyn i musli

Lunch: ryż z chilli con carne (dziś sobie nie pożałowałam, stąd kolacja stoi pod znakiem zapytania :) )

w ciągu dnia: cappucino, 2 kawy, 2 zielone herbaty, +/- litr wody

13 listopada 2014 , Skomentuj

I znowu zbliża się weekend.. ehhh, już wiem że napewno nie będę się stawać na wagę po weekendzie ;) tylko jutro rano :D ... odkąd zaczęłam dietować weekend przestaje mnie cieszyć... niesamowite...

Zrobiłam jakiś test na necie pokazujący kiedy powinnam osiągnąć wymarzoną wagę, otóż powinno się to stać 08.01.2015 :D autor zapewne zapomniał o świętach... no nic pożyjemy zobaczymy, a tymczasem moje niezdrowe menu z dzisiaj:

śniadanie: 2 jajka sadzone i cappucino 

w ciągu dnia : 2 mandarynki i 0,5l soku z kiwi, gruszki z bazylią

Lunch: ok. 150gr chilli con carne z ryżem (ok.3 łyżek)

dodatkowo: , 2 kawy, 2 zielone herbaty

12 listopada 2014 , Komentarze (3)

Jeden weekend i takie zamieszanie z wagą! Na szczęście wracam do wagi z paska... 

Dziś pierwszy raz usłyszałam od koleżanki z pracy pytanie czy przypadkiem nie jestem na diecie, bo coś chudnę :D nie zgodziłabym się z nią, gdyż po ubraniach jakoś specjanie nie czuję, a 3 kg przy mojej budowie/wzroście wielkiej różnicy nie robi.. no ale miło. Mój chłopak ostatnio zrobił podobną uwagę, ale odniosłam wrażenie, że powiedział to głównie z litości, po tym jak ostatnio widział moje mikro porcje żywieniowe:D

Co by nie było wciąż tu jestem i będę walczyć. Stawiam realne cele, tak przynajmniej mi się wydaje: 71kg na wadze z 1 grudnia, 69kg do świąt (nie do końca roku, wszyscy wiemy co waga pokaże po świętach :D pierogów sobie nie odpuszczę)

Menu z dzisiaj:

I śniadanie: smoothie z mrożonych malin i  miodu

II śniadanie: jogurt grecki z musem truskawkowym i 2 łyżkami musli

Lunch: 3 pieczone skrzydełka z kurczaka z ryżem i pieczarkami

Kolacja: owoc kaki z granatem i sokiem z limonki

w ciągu dnia: 2 mandarynki, 3-4 kawy, , +/- 1l wody

11 listopada 2014 , Skomentuj

Po zabieganym dniu stwierdzam, że nadgodziny służą diecie... nie ma czasu jeść.... ehhh zo za dzień....

Menu z dzisiaj:

I śniadanie: smoothie z banana, mleka kokosowego, miodu

II śniadanie: jogurt grecki z musem z jeżyn i 2 łyżkami musli

Lunch: ok 100gr piersi z kurczaka red curry z pomidorową kaszą i ciecierzycą

Kolacja: jeszcze nie wiem...po ostatnich dniach najpewniej sałatka owocowa

w ciągu dnia: 3 mandarynki, 3-4 kawy, 2 zielone herbaty, +/- 0.5l wody

10 listopada 2014 , Komentarze (6)

No i stało się, po weekendzie +1kg (szloch) ale póki co nie zmieniam paska, zobaczymy dalej na dniach co waga pokaże ... czy to nabytek po weekendzie czy woda powraca???... 

Menu z dzisiaj:

I śniadanie: smoothie z banana i mleka kokosowego

II śniadanie: serek wiejski

Lunch: ok 150gr piersi z kurczaka tandori z pomidorowym couscous'em z gotowaną marchewką i ciecierzycą

Kolacja: jeszcze nie wiem...

9 listopada 2014 , Komentarze (4)

Mój chłopak powoli zaczyna odczuwać moją dietę, a mianowicie skończyło się gotowanie :p 2 tygodnie na gotowych daniach i grillowanym kurczaku... Jedyny kompromis w weekendy, stąd burgery w picie, a dziś na śniadanie rogaliki z glazurowanym jabłkiem. Może uda mi się go przekonać do niektórych dań, ale długa droga przed nami (jest łakomczuchem :) ). 

A tak poza tym chapeau bas dla wszystkich Pań, które dietują gotując dla całej rodziny!

Menu z dzisiaj:

I śniadanie: kawa z mlekiem i rogalik z glazurowanym jabłkiem

II śniadanie: smoothie z melona, cytryny, miodu

obiad: burger w picie z rukolą, czerwoną cebulą, pomidorem i sosem tzatzyki

kolacja: będzie kilka krewetek królewskich na maśle i czosnku

dalej jeszcze herbatka z pokrzywy i liści mięty (pewnie kubek grzańca na wieczór)


Od jutra sałatki, kurczak, ryby i warzywa