Dziś rano miłe zaskoczenie na wadze 74,5kg zmieniło się na 73,8kg. Jednak nie chcę się łudzić, na 99,9999% to tylko utrata wody nie takie wahania wagi (ze względu na przyrost/spadek wody w organizmie) już widziałam... Zobaczymy ok. połowy miesiąca, jeśli doczekam się 72kg (nawet 72,9kg ) to jest dla mnie nadzieja!!!
Co by nie było dzień rozpoczął się miło i motywacja rośnie, więc twardo będę się trzymać planu żywieniowego.
Moje menu z wczoraj:
I sniadanie: smoothie z cwiartki gruszki, 1/2szklanki cząstek z ananasa, pol banana, miód (łyżeczka)
II sniadanie: serek wiejski
lunch: mieszanka sałat (głównie rukola), ok 100gr grillowanego kurczaka, cwiartka gruszki, ser kozi, oliwa z octem balsamicznym
kolacja: kromka ciemnego chleba z awokad0 (1/4), 2 jajka sadzone
wieczorem herbata ze świeżych liści mięty i kolejna z pokrzywy
w ciągu dnia +/- litr wody, zielona herbata x 2, czarna kawa x1
Moje menu z dzisiaj:
I sniadanie: smoothie z 1/2szklanki cząstek z ananasa, pol banana, plaster melona, miód (łyżeczka)
II sniadanie: serek grecki z musem truskawkowym z płatkami owsianymi i suszoną żurawiną
lunch: mieszanka sałat (głównie rukola), ok 100gr grillowanego kurczaka, mini mozarellki, pomidorki koktajlowe, oliwa z octem balsamicznym bazyliowym
kolacja: ok 150gr grillowanego łososia z "pesto" z rukoli & awokado (1/4) z oliwą cytrynową
w ciągu dnia +/- litr wody, zielona herbata x 2, czarna kawa x2
Lecę parzyć wieczorną herbatkę :)