Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Annabelle84

kobieta, 40 lat, Nowa Sól

164 cm, 100.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 czerwca 2016 , Skomentuj

Dziś postanowiłam, że robię przerwę od Vitalii, ale nie od odchudzania. Muszę jeszcze raz wszystko przeanalizować, przemyśleć. Ostatnio odchudzanie w ogóle nie idzie po mojej myśli, napady obżarstwa są coraz częstsze, dlatego na nowo muszę się zastanowić czego chcę, jakie mam cele i czy jestem w stanie je osiągnąć. Będę tu zaglądać i czytać, szukać motywacji, ale nie ma sensu dzielenie się z Wami tym co jem, gdy zdjęcia nie pokazują tego, co wpada do ust pomiędzy, a ruchu jest jak na lekarstwo. To oszukiwanie Was i siebie, dlatego na jakiś czas z tego rezygnuję. Wam jednak życzę powodzenia w gubieniu kilogramów. Może za jakiś czas powrócę, może z mniejszą wagą, czas pokaże...

Śniadanie (kakowy placek twarogowo-żytni z masłem orzechowym, morelami i prażonymi płatkami migdałowymi, herbata owocowo-ziołowa)

II śniadanie (napój czekoladowy, serek wiejski z pomidorem i szczypiorkiem)

Obiad (makaron czekoladowy z sosem truskawkowym, woda)

Podwieczorek (orzechy brazylijskie, migdały, nerkowce)

Kolacja (serek wiejski z pomidorem, ogórkiem i szczypiorkiem, pieczywo chrupkie graham)

11 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Na dzień dobry po przebudzeniu przywitał mnie ból brzucha i już wiedziałam skąd ten ostatni pociąg do słodkiego. I tak jak obstawiałam waga poszła o 500 g w górę. Miałam dziś wielka ochotę na coś chrupiącego i wpadły paluszki, których swoją drogą nie jadłam chyba z rok. Nie były jednak solone, a waniliowe jako wersja dla dzieci. Chipsy, orzeszki i paluszki jakoś nigdy nie zajmowały wysokiej pozycji na liście przez które przytyłam i pojawiały się bardzo sporadycznie, więc raz na ruski rok ujdą. Od jutra czekają mnie dwa tygodnie, podczas których nikt nie będzie mnie kusił jakimkolwiek ciastem, więc może doczekam się w końcu jakiegoś większego spadku. Na poprawę humoru zepsutego w ostatnim tygodniu zaliczyłam wczoraj fryzjera i od razu lepiej się czuję. 

Śniadanie (placek twarogowo-kukurydziany z masłem orzechowym, bananem, truskawkami i prażonym słonecznikiem, herbata owocowa)

II śniadanie (chleb pełnoziarnisty, naturalny serek twarogowy, pomidor, herbata owocowa)

Obiad (kasza orkiszowa, pulpety w sosie pomidorowym, szparagi, woda)

Podwieczorek (paluszki o smaku waniliowym)

Kolacja (koktajl z mleka, banana, truskawek, moreli i płatków owsianych)

10 czerwca 2016 , Komentarze (3)

To nie był dobry tydzień pod wieloma względami, dlatego nawet nie liczę na spadek wagi zgodnie z zasadą "Spodziewaj się najgorszego, to się nie rozczarujesz". Miał być spadek, a będzie pewnie wzrost. Trudno, postaram się nie zawalić następnego tygodnia. Coś to odchudzanie mi zbytnio nie wychodzi, ale grunt to się nie poddawać.

Śniadanie (owsianka z truskawkami, słonecznikiem i daktylami)

II śniadanie (grahamka z kiełbasą z indyka, sałatą i pomidorem, smoothie truskawkowo-bananowe)

Obiad (makaron czekoladowy z sosem truskawkowym, woda)

Podwieczorek (banan, kiwi, morela, truskawki)

Kolacja (pieczywo chrupkie, serek twarogowy, ogórek, herbata miętowa)

9 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Wczoraj był jeden z tych wieczorów, gdy pojawiły się myśli, że nawet jeśli uda mi się schudnąć, to i tak nigdy nie będę w pełni czuć się dobrze ze sobą przez to czego zmienić nie mogę. Na samą myśl łzy automatycznie napływają do oczu, a ręka sięga po to co daje chwilową ulgę. Dopiero potem nadchodzi moment uświadomienia sobie, że trzeba się pogodzić z faktami i żyć dalej, mimo, że czasem spojrzenie na siebie sprawia ból. W końcu inni mają dużo gorsze problemy od naszych.

Śniadanie (jajecznica z kiełbasą z indyka, papryką i szczypiorkiem, chleb pełnoziarnisty, zielona herbata)

II śniadanie (koktajl z kefiru, banana i masła orzechowego)

Obiad (pulpety w sosie pomidorowym, kasza orkiszowa, surówka z czerwonej kapusty, sok multiwitamina)

Podwieczorek (miodowe kulki, jogurt naturalny, mus truskawkowy)

Kolacja (bułka z dynią, sałata, polędwica drobiowa, ser żółty, pomidor, korniszony, sok multiwitamina)

8 czerwca 2016 , Komentarze (5)

Ten, kto wymyślił Milkę, a w szczególności jej połączenie z Oreo powinien normalnie smażyć się w piekle.]:> Jak można było wymyślić takie pyszności, obok których nie jestem w stanie przejść obojętnie, i zapominieć o wyposażeniu ich w opcję "niewchodzenia w tyłek"? Tak, zgrzeszyłam znów. Widzę, że ostatnio wpadłam w jakiś słodyczowy ciąg i codziennie wpada coś słodkiego. Ostatnio mam mało pracy, więc podejrzewam, że to przez nudę. Do tego życiowe zawirowania i skutkiem tego jest nadprogramowy syf w ustach. Próbuję zastąpić go świeżymi i suszonymi owocami, gorzką czekoladą, zdrowymi batonikami, brałam chrom, jem orzechy -  nic nie działa. Już sama nie wiem, co zrobić, by oprzeć się słodyczom. Moja silna wola jest w tej kwestii nadal baaardzo słaba, ale nie poddam się. 

Śniadanie (owsianka z brzoskwinią i bananem)

II śniadanie (chleb pełnoziarnisty z polędwicą drobiową, korniszon, papryka, inka karmelowa)

Obiad (kopytka, kotlet mielony, surówka z czerwonej kapusty, sałata z jogurtem, sok multiwitamina)

Podwieczorek (galaretka z truskawkami)

Kolacja (bułka wieloziarnista, tuńczyk z warzywami)

7 czerwca 2016 , Komentarze (8)

Dzień jedzeniowo prawie dobry za wyjątkiem obiadu, trudno mi było się oprzeć kopytkom i to w dodatku z bułką tartą i cukrem. Ale nigdy nie byłam idealna, więc i w tym względzie nie zawsze będzie idealnie. Walczyłam dziś z pokusą w postaci czekolady, ale na szczęście tylko obiad mogę zaliczyć do grzechów dnia dzisiejszego, Milka mnie nie pokonała. :) Wczoraj bratowa w rozmowie pytając jak mi idzie odchudzanie stwierdziła, że chyba schudłam. Waga spada bardzo powoli, ale fajnie jest mieć świadomość, że powolutku to widać i dlatego nie ma co się poddawać przy potknięciach i działać dalej.

Śniadanie (owsianka z truskawkami)

II śniadanie (chleb pełnoziarnisty z sezamem, ser żółty, rzodkiewka, korniszony, papryka, koperek, inka karmelowa)

Obiad (kopytka z cukrem i cynamonem, surówka z czerwonej kapusty, woda)

Podwieczorek (truskawki, kiwi)

Kolacja (bułka wieloziarnista, tuńczyk z marchewką, kukurydzą, czerwoną fasolą i papryką, woda)

6 czerwca 2016 , Komentarze (6)

Nowy tydzień odchudzania rozpoczęty. Tak patrząc z perspektywy czasu coraz bardziej przyzwyczajam się do zmian, choć nadal zdarzają mi się grzechy lekkie i ciężkie, tak jak dziś. Wiem, że nie wyeliminuję i nie zmienię wszystkiego od razu i w 100%, jeszcze sporo błędów przede mną, ale jak to mówią kropla drąży skałę. Mam motywację, a nawet motywatora, który sprawił, że bardziej mi się chcę schudnąć, choć paradoksalnie sam twierdzi, że kobiety powinny mieć kobiece kształty. Ale głównie robię to dla siebie. Musiałam dojrzeć do tej decyzji, żałuję tylko, że tak późno. Ale nie ma sensu rozmyślanie nad tym, na co nie mamy już wpływu, trzeba pracować nad tym, co możemy zmienić. Wczoraj pokonałam lenia i zaliczyłam godzinę na rowerze. W niedzielę rodzice wyjeżdżają na 2 tygodnie, a to oznacza, że w domu nie będzie nic słodkiego co mogłoby mnie kusić. Bardzo mnie to cieszy.:) 

Wracając do owego motywatora muszę się Was poradzić. Otóż sprawa wygląda tak, że znamy się już prawie rok, ale nie widzieliśmy się, taka tam internetowa znajomość. Było różnie, raz lepiej, raz gorzej. I teraz myślę czy się z nim nie spotkać. On chciał już wcześniej, ale ja to odwlekałam z nadzieją, że może uda mi się schudnąć, no bo jak pokazać się mu w takiej formie. Ale teraz dochodzę do wniosku, że jeśli nie spodobam mu się taka, to trudno. Zanim schudnę minie trochę czasu, a w międzyczasie stracę być może szansę na coś fajnego. Niby wie, że jestem z gatunku rubensowskiego, co, jak sam mówi, mu nie przeszkadza (choć nie wiem czy do końca zdaje sobie z wielkości tego mojego "więcej"). Poza tym wie o mojej chorobie (i tu podobnie - nie wiem, w jakim stopniu wie jak mogę przez nią wyglądać). Niby wygląd nie jest dla niego priorytetem, ale do końca nie mam pewności. Mieszkamy spory kawałek od siebie, więc w rachubę wchodziłby jakiś weekend. Po cichu chcę tego, ale nadal mam wątpliwości. Nie chcę kolejnego odrzucenia przez coś na co nie mam wpływu i nie wiem, czy moja skorupa obronna tworzona przez lata jest już na tyle trwała by przyjąć kolejną, ewentualną porażkę. Może Wy, mądre kobiety, coś doradzicie? :)

Śniadanie (owsianka na wodzie z jogurtem naturalnym, truskawki, żurawina, sezam, wiórki, kokosowe)

II śniadanie (chleb pełnoziarnisty z sezamem, polędwica drobiowa, pomidor, rzodkiewka)

Obiad (kurczak w sosie pomidorowo-szpinakowym z papryką i cukinią, makaron, woda)

Podwieczorek (biszkopt z truskawkami, herbata czerwona)

Kolacja (pieczywo chrupkie graham, serek twarogowy naturalny, pomidor, szczypiorek, zielona herbata)

5 czerwca 2016 , Komentarze (3)

Dzisiaj mega leniwa niedziela. Oprócz zrobienia posiłków i wyjścia do kościoła nie zrobiłam nic produktywnego. Pogoda męczy, więc nic się nie chce robić, ale dieta utrzymana. W powietrzu czuję wakacje, to już za 3 tygodnie. W pracy zaczyna się mój ulubiony okres z serii "A co mogę zaliczyć, żeby dostać 3/4?", ale jakoś przez to przebrnę. W tym tygodniu czeka mnie jeszcze wizyta u fryzjera i miejmy nadzieję waga poniżej 88 kg.

Śniadanie (placek owsiano-żytnio-kukurydziany z wiórkami kokosowymi, kremem czekoladowo-orzechowym, kiwi, brzoskwinią i prażonymi płatkami migdałowymi, zielona herbata)

II śniadanie (pieczywo chrupkie graham, polędwica drobiowa, czerwona papryka, rzodkiewka, koperek, inka karmelowa)

Obiad (makaron, kurczak w sosie pomidorowo-szpinakowym z papryką i cukinią, woda)

Podwieczorek (biszkopt z galaretką i truskawkami)

Kolacja (bułka dyniowa, ser żółty, kiełbasa żywiecka z indyka, pomidor, papryka, korniszony, sałata, herbata owocowo-ziołowa)

4 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Dzień dzisiejszy spędzony w gronie rodziny i znajomych w znacznej części nad jeziorem. Przyjechał brat z moim chrześniakiem i świętowaliśmy jego drugi Dzień Dziecka. W związku z tym posiłki był poprzesuwane i trochę mniej dietetyczne. Wpadły nadprogramowe, ale za to malutkie pączki i kiełbaski śląskie z grilla. Znajomi próbowali namówić mnie na piwo i loda, ale twardo zostałam przy wodzie. Jedynie skusiłam się na gofra. Ogólnie waga dziś pokazała spadek, wprawdzie niewielki, ale zawsze. Może uda się w przyszłym tygodniu zejść poniżej 88 kg,  jeśli będę uważać na to co jem.

Śniadanie (chleb pełnoziarnisty z sezamem, paprykarz szczeciński, polędwica, ogórek, rzodkiewka, koperek, inka karmelowa)

II śniadanie (płatki owsiane na wodzie, jogurt naturalny, brzoskwinia, jagody goji, suszone śliwki, słonecznik)

Nad jeziorem (gofr z bitą śmietaną i owocami)

Obiado-kolacja (kurczak, cukinia, papryka z grilla z ketchupem i musztardą, surówka z czerwonej kapusty, bułka razowa)

3 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Po kryzysie wróciłam do planowania, co by tu zjeść, tak aby nie poszło w tyłek. Kiedyś potrafiłam jeść, ale nie potrafiłam myśleć o tym co i jak jem. Teraz przed snem robię szybki przegląd lodówki i szafek, układam sobie w głowie posiłki na następne dni, choć w większości schemat jest bardzo podobny. Owsianki już na stałe zagościły na śniadaniu, tak samo kasze czy jogurty. Omlety również pojawiają się częściej niż dotąd. Wyszukiwanie nowych smaków i gotowanie naprawdę sprawia mi przyjemność, nie to co kiedyś, gdy wolałam zdecydowanie piec ciasta. Rodzice nadal twierdzą, że czasem wymyślam, ale najważniejsze, że mi smakuje. Nadal jem mało mięsa typu kurczak czy indyk, ale ja ewidentnie mięsna nie jestem. Zawsze wolałam dania bezmięsne typu makarony czy inne kluski. Planuję jednak jadać więcej soczewicy, cieciorki czy innych warzyw strączkowych, ale szukam dopiero ciekawych, szybkich i smacznych pomysłów na nie. Wszystko to zauważyłam dzięki zdjęciom posiłków i mogę dzięki temu poprawiać swoje menu. Dlatego nie zamierzam z tego rezygnować póki co.

Śniadanie (chleb pełnoziarnisty z sezamem, serek naturalny, powidła, herbata owocowa)

II śniadanie (owsianka , banan)

Obiad (pierogi ruskie z cebulą, surówka z czerwonej kapusty)

Podwieczorek (waniliowy serek homogenizowany)

Kolacja (omlet z cukinią, czarnymi oliwkami, pomidorem, szczypiorkiem i ketchupem)