Cześć kochane :)
Dziś podsumowanie tygodnia pierwszego :)
Nie jest to może tak piękna tabelka jak nieraz u Was widuję, kolorowa z różnymi bajerami, ale chciałam tak na szybko ją zrobić :)
Straty :D
-3,6 kg wagi (nie wiem jakim cudem spadła tak szybko, może to dlatego, że drastycznie i z dnia na dzień po prostu zerwałam z fast foodami, chipsami i słodyczami)
-6 cm w talii - czuję to po sobie, jak widać głównie z brzucha i górnej części ciała mi zeszło jak do tej pory)
-2,5 cm w brzuchu czyli pod pępkiem w najszerszym miejscu - z każdego cm się cieszę :)
-1 cm w pupie (ale widzę, że jest odrobinę mniej galaretowata)
-1,5 cm w udzie - nie ukrywam, że na udzie zależało mi najbardziej, ale z tego co widzę, to chudnę najpierw od góry" :)
-1 cm w łydce- jak wyżej
-3cm z piersi - co mnie aż tak nie cieszy, ale pocieszam się, że pomniejsza się ta fałda na plecach :D
Jak się trzymam bez słodyczy i słonych przekąsek?
Myślę, że w życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, że ma dosyć samego siebie, ma dosyć odkładania wszystkiego na później. Mi właśnie taki przyszedł. Kiedy mam ochotę zjeść coś niezdrowego (a uwierzcie mi, mam, przez ostatnie 2-3 lata praktycznie nie odmawiałam sobie niczego) to myślę "przestań, jak to się odbije na Twojej wadze? zjesz coś i chwilę będziesz szczęśliwa, a na wadze to będzie o wiele dłużej niż chwilę". Już wystarczająco długo dosłownie żarłam, nawet nie jadłam, ja żarłam. Czuję się lepiej, nie jestem ospała od kiedy jem zdrowo, ćwiczę w miarę swoich możliwości kondycyjnych i fizycznych, staram się żeby to było minimum 30 minut dziennie. W ciągu tygodnia chyba raz czy dwa razy olałam ćwiczenia.
Niemniej jednak jest mi super, że coś dla siebie zrobiłam :)
Kto jeszcze nie spróbował, niech da sobie tydzień, dwa na spróbowanie. Na przekonanie się dlaczego tak dużo osób kocha zdrowe jedzenie i aktywność fizyczną. Sprawdźcie czy będziecie mieli więcej energii, siły do działania, czy lepiej będzie wam się spało - przekonajcie się sami, a spadek na wadze długo nie będzie musiał was namawiać do dalszego zdrowego życia :)
Nie powiem, mam za sobą krótki staż i możliwe, że kiedyś jakąś wpadkę zaliczę, ale moim zdaniem każdy popełnia błędy. Ja pilnuję się na każdym kroku, bo nie ukrywam, że nie chcę się już więcej tak czuć. Spodnie w sieciówkach przestały na mnie pasować wieki temu. Przecierają mi się w kroku szybciej niż raz na miesiąc. Już jako mniejsza dziewczyna gdzieś w podstawówce miałam wstawiane łaty przez mamę, bo ciągle moje grube uda przecierały materiał. Nie chcę więcej wracać do wspomnień z czasów, kiedy byłam gruba. Dalej jestem, ale nie chcę się tak więcej czuć. Dlatego to robię.
Trzymam kciuki również za was :)