Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lena67

kobieta, 57 lat, Dąbrówka

163 cm, 65.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 lipca 2016 , Komentarze (7)

Dzisiaj zaczynam urlop, ale na nocce dostałam tak w kość,że nawet spać nie mogłam i po 2 godz.wstałam i teraz chodzę jak śnięta ryba, tak zapieprzałam w pracy, że mi się stopy odparzyły w sandałach !!!! teraz potwornie mnie bolą nawet jak siedzę. Dzisiaj zrobię sobie jeszcze luz, jutro przyjedzie moja kuzynka na małą kawkę bo będzie akurat w Poznaniu, i oczywiście odwiedzi mnie moja teściowa, bo jutro ma wolne od opiekowania się swoją matką, czyli jutro dzień odwiedzin,a od czwartku zaczynam robić porządek w papierach bo od 2 lat panuje w nich totalny bałagan. W przyszłym tygodniu prawdopodobnie gdzieś wyjadę, mąż chyba szykuje jakiś wyjazd. Chciałabym wyjechać na takie prawdziwe wczasy bez obowiązków,bez gotowania,prania,zakupów i sprzątania ale przede wszystkim bez wymyślania obiadów i zastanawiania się co ugotować ,jaki w miarę tani obiad wymyślić itp. Czyli urlop - ale nie wakacje, a chciałoby się jednego i drugiego, pomarzyć zawsze można a nóż się spełni.

Acha !!!! jeszcze jedno pomału dojrzewam i wiem,że w końcu nastąpi to upragnione odżywianie prowadzące do redukcji wagi , bo znowu przyszło lato a ja nadal gruba,czerwona,spocona i jak zwykle nie mam w co się ubrać,żadnej sukienki, niewiele bluzek, 1 spodnie długie lniane i jedne  3/4 lniane kupione w lumpeksie ,właściwie prawie wszystkie moje rzeczy kupuję w lumpeksie bo w sklepach na grubasów rzeczy tak drogie,że na kieszeń przeciętnego grubasa to niestety nie jest, kilka lat wstecz jedna z Vitalijek przysłała mi swoje rzeczy bo schudła i koleżanka kiedyś mi podarowała po sobie rzeczy, ale niestety te bluzeczki i spodnie od ciągłego prania się wydarły bo to było dawno temu. No i znowu sobie ponarzekałam i niestety nie jest mi lżej, trudno  ;(;((szloch)

10 lipca 2016 , Komentarze (7)

Codziennie się zastanawiam,analizuję, marzę i .............no właśnie ,nic z tego nie wychodzi po za tym,że odchudzanie zaczyna się w głowie,jak napisała mi jedna z Was, i chyba bardzo powoli ale zaczynam do tego dochodzić. Sezon w pełni ,a warzywa drogie jak cholera, sezon szparagowy był i niestety się skończył, kupiłam tylko 3 razy bo niestety nie było mnie stać ( u nas kosztował pęczek od 7 do 10 zł ) , a bardzo lubię, ostatnio prawie codziennie jem brokuły bo w sklepiku u mnie były po 1,50 zł ale już mi się przejadły, ogórki,pomidory, kalafiory,fasolka - ceny tych warzyw mnie wprost zadziwiają, jak to się dzieje,że są takie drogie ???, przy moich skromnych finansach każda złotówka się liczy i po prostu niestać mnie aby np.do obiadu ugotować 2 kalafiory każdy za 4,50, a jak ugotuję 1 to każdy będzie  czuł niedosyt, to samo z fasolką ,ceny jak z kosmosu, cholera jak się tu odchudzać ? może jeść jak wróbelek,ale przy mojej pracy i skłonnościach do migren niestety nie wchodzi to w grę, z głodu dostaję napad migreny ,dlatego mogę jeść mało ale często,lubię warzywa i 2 posiłki mogłyby być warzywne ale te ceny, muszę coś wymyślić ,możę jeść tylko marchew i kalarepę ??

13 czerwca 2016 , Komentarze (5)

Dzisiaj mam wolne,jak zwykle ,jeśli idę w sobotę do pracy, posprzątałam w mojej szafie,uszykowałam za małe rzeczy ,daję sobie czas do października i jeśli waga nie pójdzie w dół, wydam moje rzeczy i zacznę przyzwyczajać się do tego,że umrę gruba.Nie mogę poukładać tak sobie w głowie,że czas na dietę,że trzeba zgubić dla siebie chociażby kilka kilogramów, dla siebie i dla zdrowia. Naturalna! napisała do mnie wiele bardzo ciekawych rzeczy, codziennie je czytam i staram się przyswoić sobie tą wiedzę, chcę zacząć według jej ( i nie tylko jej )wskazówek, ale jak tylko zobaczę coś dobrego do jedzenia to momentalnie zapominam,że miałam zacząć dietę, sukcesem jest tylko to,że od tygodnia nie jem słodyczy, nawet lodów, wczoraj skusiłam się tylko na galaretkę z Winiar, którą robię dla moich chłopaków bo wolą to zamiast lodów, waga wyższa jak na pasku, ale czekam za @ więc czuję się opuchnięta i nabrzmiała, mam nadzieję,że jak wreszcie przyjdzie to waga paskowa będzie. trudne jest życie grubasa, ale sama sobie jestem temu winna, więc nie będę się nad sobą użalać,muszę zdecydować wreszcie w którą stronę mam zamiar iść i konkretnie zabrać się za siebie,albo olać siebie i dalej się zapuszczać,pozdrawiam .....

6 czerwca 2016 , Komentarze (8)

Mam dzisiaj urlop, musiałam iść na wyczekaną wizytę do reumatologa, okazuje się,że te bóle dłoni to stan zapalny stawów,osteoporoza,jakieś torbiele przy stawowe i zapisała mi leki sterydowe, i kazała mi trzymać dietę aby nie przytyć, przestraszyłam się i mówiąc szczerze boję się brać te leki ,co robić ?? brać i tyć ,czy brać i trzymać dietę ? czy w ogóle nie brać ?? może nie będzie tak źle jak mnie postraszyła p.doktor,a nastraszyła mnie bardzo łącznie z brakiem sprawności dłoni, może tak być ,że się nawet nie podpiszę, co robić ??? A może zacząć brać olej lniany nieoczyszczony, słyszałam,że ma bardzo duże zastosowanie na szereg chorób miedzy innymi zapalenie stawów, może zacząć leczyć się tym olejem tak trochę po znachorsku ??? sama nie wiem ,muszę zapytać moją siostrę ,która pracuje na ortopedii co o tym mysli, a co Wy o tym myślicie,??? a może któraś z Was bierze ten olej i może pochwalić się dobrymi zmianami ???

5 czerwca 2016 , Komentarze (13)

Dzisiaj stwierdziłam,że mam tak słabą wolę i tak bardzo lubię jeść,że nigdy nie schudnę ,jedzenie mną rządzi,jak mi coś ładnie zapachnie, lub ładnie wygląda, to zaraz dostaję wilczy apetyt, nie potrafię się opanować, więc jem i jem i jem...........czuję,że jestem skazana na życie w otyłości, coś po cichu mi mówi spróbuj jeszcze raz, ale za chwilę coś innego już głośno mówi - dłużej niż tydzień nie dasz rady ! co robić ??? ja wiem,że większość z Was powie,przestań się nad sobą użalać, ściśnij dupę i do roboty, ale ja już nie raz i nie dwa próbowałam i zawsze moje próby spełzły na niczym, odchudzam się od wielu lat i zamiast mnie ubywać to rosnę jak hipopotam, może to całe odchudzanie jeszcze do końca się nie urodziło w mojej głowie, a może moim przeznaczeniem jest życie grubasa, sama nie wiem.mam już dość niepowodzeń, i w pracy i w domu i w odchudzanie,męczy mnie to życie pod górkę, chciałabym teraz trochę z górki, a tu niestety wielkie G........jak patrzę jak innym wiedzie się na każdej linii to nie potrafię zrozumieć dlaczego ja cała jestem na nie, nie szczupła, nie mająca stanowiska, nie mająca domu, nie mająca nowego samochodu, nie umiejąca innego języka, a większość ,nawet odchudzanie jest uzależnione od kasy, od kasy której nie mam, i której ciągle mi brakuje, jeszcze 4 dni do wypłaty a ja muszę wybrać, czy kupić dziecku bilet na tramwaj miesięczny .czy na razie dać mu codziennie na bilet jednorazowy ,podrażając w ten sposób dojazdy,i tak samo na jutro nie mam już kasy na zakup warzyw,więc wyjadamy co jest w lodówce,czyli ja z mężem chleb ze smalcem, a dla syna masło i sery i reszta wędliny, muszę jakoś przeżyć te 4 dni, jutro na obiad duszone ziemniaki i jajko, i kefirek do tego, więc jak tu schudnąć !!!???

1 czerwca 2016 , Komentarze (3)

Co się dzieje? dzisiaj trzymałam dietę jak trzeba,upał więc piłam dużo wody, wieczorem się ważę i waga pokazuje 99 kg, nogi ciężkie ołowiane,prawie nie mogę zginać w kolanach,czy to wynik upału? czy za dużo piję,nic nie rozumie ,nie chce mi się pisać bo i o czym ??? o porażkach?!

31 maja 2016 , Komentarze (5)

Wstyd, wstyd wracać,potem odchodzić i potem znowu wracać.Cholera jestem taka głupia, dzisiaj na wadze 97 kg, super !!!!!!!!!!! kuźwa, więcej lodów powinnam żreć i ciasteczek !!!!!!!! Dlaczego jestem taka głupia i łakoma, niby pragnę być szczupła,chcę się odchudzać i co ??? Wpieprzam co mi pod rękę podejdzie ,wszystko co znajdę w domu,zachowuję się jak wygłodzony zwierzak, od rana jak jestem w pracy jakoś mi idzie, ale jak wracam do domu to zaczynam żreć wszystko,jestem taka głodna,że mnie wręcz skręca. Dzisiaj też tak było w pracy zjadłam jogurt naturalny z 2 łyżeczkami płatków owsianych górskich, po 3 godzinach 2 kromki chleba i jabłko, po 3 godzinach 2 kromki chleba i pomidor, czułam się najedzona ,ostatni posiłek w pracy o 12, do domu wróciłam o 15 i byłam tak głodna,że pożarłabym sama siebie i zanim przygotowałam obiad to zdążyłam zjeść,batonik,jogurt,banana,małą bułeczkę,pomidor i potem obiad,dopiero wtedy czułam się najedzona i zadowolona.Zastanawiam się dlaczego tak jest ,bo to się powtarza codziennie, dlaczego jestem tak głodna i dlaczego rzucam się na jedzenie ??/ gdzie tkwi problem, co zajadam ??? jak ja mam schudnąć jak od rana wszystko ok a potem wszystko się pieprzy, silna wola znika i tylko jedna myśl, napchać się , napchać kałąd ( tak mówiła moja babcia )przecież postępując w ten sposób nigdy nie schudnę, wręcz będę tyła !!!! co robić ??? jak pozbyć się głupizny i wiecznego głodu,może są jakieś zioła,które chodź w niewielkim stopniu niwelują uczucie głodu ?? już nie mogę ,zniechęciłam się i to powoduje ,że już nie wierzę w sukces, już nigdy nie schudnę, zawsze będę grubasem...........

16 maja 2016 , Komentarze (7)

Jakoś dzisiaj ,źle się czuję ,właściwie od kilku dni mam jakieś dziwne skurcze jelit,i kłopoty z kibelkiem, nigdy tego nie miałam i przyznaję,ze trochę się zaczynam bać, bo pamiętam jak trzy lata temu koleżanka mówiła o takich objawach, a potem okazało się ,że ma nowotwór wielokomórkowy, czy jakoś tak ,a umarła 7 miesięcy później na raka trzustki, też cały czas zmagała się z otyłością i jak już była w hospicjum to wyglądała jak mała dziewczynka, ważyła 38 kg. Ale dość tych złych wspomnień. Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie. W każdym razie, brzuch mnie boli pomimo tego,że jestem już po @. Muszę dzisiaj się pomierzyć i wpisać , wymiary bo w pomiarach mam tylko kilogramy a wymiarów nie, więc to uzupełnię.

W sobotę byliśmy u szefa męża jadłam tam tylko sałatki i grillowaną pierś kurczaka, alkoholu zero bo byłam kierowcą, wieczór super, udany, wesoły, już dawno się tak nie uśmiałam ,bawiłam się doskonale, szef uronił rąbka tajemnicy,że przeniesie męża od 1 lipca na inne bardziej płatne stanowisko ( stawka to około 3400 zł brutto podstawy , teraz ma 22oo zł podstawy) to jest duża różnica , bedzie trochę lepiej z przeżyciem miesiąca, pomyśleć,że poprzedni szef miał swoich pupilków a, mojego męża nigdy nawet nie pomyślał aby dać mu szansę, a ten jest dopiero od listopada i już zauważył, że stanowiska rozdane są nie według umiejętności ,ale tylko według znajomości, Boże dzięki,że sprowadziłeś tego chłopaka, jak przyszedł do pracy przez pierwsze miesiące tylko się przyglądał ,potem delegował pracowników na różne stanowiska, i teraz zaczyna układać po swojemu, ale pamiętam jak mąż się denerwował jak go oddelegowała na inne stanowisko, twierdził,że nie da rady , a ja twierdziłam,że da, tak jest jak przez 16 lat pracujesz na prostym stanowisku i niewiele się od ciebie wymaga,  i do tego cały czas się wmawia tobie,że nic nie potrafisz, tak było w przypadku męża, dobrze ,że tego starego szefa zwolnili, może teraz mój mąż otrzyma należną szansę.  :D;)(tecza)

13 maja 2016 , Komentarze (3)

Wczoraj wreszcie przyszła @, boli mnie brzuch,czuję się taka jakaś pełna, wzdęta, obca i z bolącą głową. Co miesiąc przechodzę to coraz gorzej , zdaję sobie z tego sprawę,że to już zmiany związane z menopauzą, ale ja chciałabym aby było już po, bo tak właściwie to po co mi to, a tu jak na złość regularnie ,właściwie to w te dni nie nadaję się nawet do pracy,  tak fatalnie się czuję i tu tyle godzin trzeba "wytrzaskać ", och dlaczego ja się nie urodziłam taką ,piękną szczupłą i bogatą, mogłabym wtedy leżeć i pachnieć ...........i takie zajęcie chyba by mi odpowiadało, leżeć i pachnieć. A tym czasem , ja zapieprzam jak mały samochodzik i jak schodzę ze zmiany to na pewno nie pachnę, oj nie. Waga na dzisiaj to 96,3 kg, może było by mniej ale teraz nie jestem w stanie chodzić na siłownię,muszę przeczekać ten czas. A na dworze pięknie, ciepło a ja czerwona, spocona gruba tocząca się baba, cholera, chcę być szczupła...........już.

Jutro idziemy z mężem do znajomych,panowie jak zwykle popiją, a ja będę wiozła pijaczka do domu, mam nadzieję,że rozsądnie podejdzie do tego, bo nie lubię jak mocno popije,bo jest strasznie marudny, ale chyba już o tym pisałam.Tak właściwie to nie lubię takich nasiadówek, siedzenia,gadania i patrzenia na pijaczków. Ale to szef męża więc muszę jakoś wytrzymać, mam nadzieję zakończyć wizytę po kilku godzinach i 0,7 l absolutu . Szef jest młody bo ma dopiero 29 lat ,a mój no ....trochę starszy, ale muszę przyznać ,że mam nadzieję,że wreszcie usłyszymy,że mąż dostanie stanowisko trochę wyższe i trochę wyższe pieniądze.Szef ma duże poczucie humoru więc nudzić się raczej nie powinnam, ale najchętniej posiedziała bym w domu i odpoczęła , ale.......są rzeczy ważne i ważne ..........

10 maja 2016 , Komentarze (3)

Boli mnie dzisiaj głowa, zbliża się @ , jakoś zapał do diety i ćwiczeń mnie opuścił, waga pokazała 97 kg, myślę,że dlatego,że jutro lub po jutrze zagości @, czuję się zapuchnięta, ręce mam nabrzmiałe, nogi też, na siłowni w tym tygodniu jeszcze nie byłam ,jutro idę do pracy na 12 godzin, w piątek też, a w czwartek i sobotę na 8 godzin,dzisiaj byłam 8 godz,a w poniedziałek 5 ,czyli bardzo pracowity tydzień ,jestem zmęczona, właściwie ciągle zmęczona,nic mi się nie chce, cały czas tylko marzę o tym aby pospać ,poleżeć,poczytać spokojnie, chciałabym przez tydzień nic nie robić, leżeć i patrzeć w niebo i myśleć tylko o samych miłych rzeczach, może kiedyś to nastąpi. Dzisiaj robiłam przegląd szafy mojego syna, przez rok tak bardzo urósł,że 3/4 letnich i wiosennych rzeczy uszykowałam do wydania, nie za bardzo mam kasę aby uzupełnić jego szafę, może moja była bratowa da mi jakieś rzeczy po moim bratanku, jeśli nie to sama nie wiem co zrobię, zostały mu tylko 4 t-shirty, 2 bluzy,2 pary spodni długich, 3 krótkich, sandały za małe, 2 kurtki "przejściówki" też za małe, po prostu w szafie echo, hula wiatr tak pusto, a on wciąż rośnie i rośnie, a nie dawano był taki malutki synek mamusi, a teraz facet prawie tak wysoki jak mąż, i tak właśnie życie się kręci, na ciągłych zmartwieniach i kłopotach, i jak tu ćwiczyć ,dietkować i nie myśleć o przeciwnościach losu. Przydałoby mi się to 500+, ale niestety mam tylko 1 dziecko ,więc nic mi się nie należy, książek też jakoś nigdy nie dostałam za darmo, bo zawsze rocznik niżej , a ja kupuję, tak jakoś nie mam szczęścia aby coś dostać, zawsze wszystko z pracy naszych rąk. Ale nie będą biadolić, bo znowu zacznę się nakręcać, przeżywać i koniec spania, a jutro muszę wstać o 3.45, więc życzę miłego wieczoru, i miłej, słonecznej,ciepłej środy.(noc)