Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lena67

kobieta, 57 lat, Dąbrówka

163 cm, 65.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 maja 2017 , Komentarze (9)

Pracuję dużo, nie mam za dużo czasu na odpoczynek, nogi mnie strasznie bolą i puchną, waga coraz wyższa, zamiast spadać rośnie, może przez to,że jem o byle jakiej porze, i do tego byle co, słodycze, jakiś szybki gotowy przysmak np hamburger i biegiem dalej, Ale koniec bo nie wyrobię. Pomału zaczynam ogarniać czas, uczę się godzić dwie prace, w tym tygodniu udało mi się gotować normalne obiady, dzisiaj trochę odpuszczam i robię na obiad "pomysł na .....steki z karkówki w sosie z tymiankiem" z Winiar, ja tylko trochę zrobiłam po swojemu i zamiast karkówki dałam szynkę w plastrach ,zobaczymy czy dobre, i do tego ziemniaczki i surówka z pory i lub brokuły, co kto lubi.Jutro mam wolne w jednej pracy, ale w drugiej jakieś 6 godzin, a w piątek idę do starej pracy na 12 godzin w sobotę, dodatkowy etat na jakieś 4 godzinki. Muszę sobie poukładać i zacząć myśleć o gubieniu kilogramów, bo dobiłam do stówy. Kuźwa mać..........,dzisiaj zaczęłam układać jadłospisy takie bardziej zdrowe, raczej chcę powrócić do mojej kuchni sprzed pół roku, czyli niewiele cukrów, dużo warzyw, jajka, mięsko gotowane lub w piekarniku, ciemne pieczywo, itp

I jeszcze jedno ,zawsze mówię i piszę ,że muszę schudnąć, a czas ucieka i na mówieniu się kończy, moje nawyki i uzależnienie od cukru są ciężkie do przebudowy, zdaje sobie sprawę,że źle robię i że z każdym dniem jest mi coraz ciężej i trudniej np.poruszać się, trochę podbiec np. do tramwaju to zadyszka,że o mało serce nie wyskoczy, nie wspomnę o 4 piętrze bez windy, nogi popuchnięte, kostek nie widać, woda w nogach do kolan, bolące stawy, wieńcówka, początki cukrzycy, a ja co ,a ja nadal siedzę i wpierdal.....cukierki,czekoladki,ciastka,lody smażone mięso wieprzowe, smażone kotlety, ziemniaki w sosie pływające itp. Ale mam pytanie, jak mam zacząć odwyk ? a może są kluby anonimowego obżeracza ? albo toczącej się beczki ? i darujcie sobie rady chcieć to móc, bo niestety nie zawsze chcieć = móc, bo gdyby tak było nie byłoby grubasów, ja po prostu cały czas szukam leku na uzależnienie i jak na razie nic nie pomaga, zawsze wracam do tego co mi szkodzi, może jakaś psychoterapia albo hipnoza ? a Wy ,jakie macie doświadczenia , czy też jesteście uzależnione ? czy udało Wam się zwalczyć nałóg, jeśli tak to w jaki sposób?

19 kwietnia 2017 , Komentarze (4)

Oj dawno nie pisałam, ale tak jakoś zeszło pracuję teraz na 2 etatach i jest mi ciężko, właściwie nie mam czasu dla rodziny, święta też jakoś "odbębniłam" nie robiłam za dużo bo nie miałam kiedy, nie sprzątałam przesadnie bo nie miałam kiedy,jestem już zmęczona a i dochody z drugiego etatu mizerne, zupełnie inne niż się spodziewałam,ale nie chcę się zniechęcać na starcie postanowiłam,że popracuję 3 miesiące i jeśli zarobek będzie nie zadowalający to zrezygnuję,miało być tak pięknie a wyszło jak zwykle, czyli jak zwykle nie udaje mi się, innym w każdej pracy szczęście sprzyja a mnie jak zwykle kłody pod nogi,dlaczego wszystko w moim życiu jest zdobywane z takim trudem,wszystko przeciw mnie i do tego odchudzanie a raczej jego brak....................

14 marca 2017 , Komentarze (4)

Dzisiaj trochę lepiej, brzuch już prawie nie boli,głowa lekko, może jutro będzie jeszcze lepiej, na szczęście jutro kończę maraton 12 godzinnych dniówek, potem dopiero w sobotę i niedzielę. W piątek idę na mammografię, mam nadzieję,że badanie wykaże wszystko OK, muszę jeszcze odebrać wyniki prześwietlenia płuc i stopy, wyniki z krwi takie sobie, ale ogólnie dobrze.

Cały czas myślę o diecie ale .........tylko myślę ,brak działania. Czas zacząć bo niedługo znowu zaczną się upały a ja nadal gruba ,czerwona,spocona, brrrrrr

Jak łatwo przytyć ,a jak trudno zebrać siły i zacząć walczyć, ja już tyle razy zaczynałam ,a efektów zero bo nigdy nie skończyłam tak jak powinnam, a czas ucieka a ja ciągle beka.

13 marca 2017 , Komentarze (9)

Brzuch nadal mnie boli , krzyże także i jak zwykle głowa, migreny chyba nigdy mi nie odpuszczą.

W pracy byłam 12 godzin, zostały mi jeszcze dwie takie zmiany, a w czwartek idę nauczyć się ,raczej przyuczyć w nowej pracy, na 2 godzinki, może w piątek znowu na kolejne 2 godzinki a w poniedziałek będę po nocce ale pójdę na szkolenie bo w późniejszym terminie mi nie pasuje a po za tym chcę już zacząć zarabiać dodatkowo i zacząć spłacać moje długi bo to mi nie pozwala spać.

Chcę mieć wreszcie więcej pieniędzy i większy komfort psychiczny a po za tym syn coraz doroślejszy,więc i wydatki rosną.Muszę pomyśleć o dokształcaniu i dodatkowych zajęciach do niego, to i tak późno, ale lepiej późno niż wcale.

12 marca 2017 , Komentarze (8)

Wczoraj niespodziewanie miałam pełen dom gości ,przyjechała moja ukochana kuzynka z synem ,synową i 9 miesięcznym wnuczusiem, oraz kolega z pracy z żoną i 2 dzieci, i do tego mój kierownik z żoną, bardzo mnie zaskoczyli ,że przyjechali z kwiatami ,życzeniami i drobnymi upominkami, nie byłam przyszykowana na gości, ale przywieźli ze sobą sernik, a na kolację szybko zrobiłam 2 sałatki, jedną z makaronem, jedną z sosem winegret, jajka w sosie majonezowo - ogórkowym, i do tego mięso ,które piekłam na 2 dni do przodu ( całe szczęście ,że mi się chciało robić obiad do przodu,  a w piątek tak ni z tego ni z owego zrobiłam jajko w szynce w galarecie i to też postawiłam na stół, zdziwili się ,że przyjechali niespodziewanie a tu tyle jedzenia, podeszli tylko po wódkę, i tak zeszło do północy, potem szybko wszystko do zmywarki i spać, a dzisiaj nadal chodzę w piżamie, potem muszę wstać i iść po zakupy i ugotować obiad na 2 dni do przodu , bo mam teraz 2 ranka po 12 godzin. Ale wreszcie minęły wszystkie uroczystości i teraz muszę pojeść to co zostało i pomyśleć o diecie, bo odsuwałam ją od siebie coraz dalej, a waga coraz wyżej.

Czas zrzucić sadło zimowe, bo zaczynam znowu się toczyć jak kula, waga zbliża się niebezpiecznie do 100, co ja robię z siebie ????

Dzisiaj w nocy dostałam też @ tak mocną ,po prostu leje się ze mnie, poprzednio prawie wcale nie było a teraz @ przypomniała o sobie, a poszła ty niedobra !!!!!!

wszystko mnie boli, ale teraz rozumiem dlaczego miałam cały tydzień ciążowe apetyty i wielki napad obżarstwa.

9 marca 2017 , Komentarze (9)

Na urodziny dostałam wspaniały prezent - popsuł nam się samochód, naprawa to 1600 zł, ( wstępny koszt był 1100 ,ale się okazało,że jeszcze kilka innych rzeczy trzeba naprawić,wymienić )może więcej, jak na razie stoi u mechanika i lada dzień będzie do odbioru, w naprawę tego samochodu włożyliśmy więcej niż kosztował ,ale jak się nie ma kasy i kupuje starocie to tak jest, cholera czy ja naprawdę nie zasłużyłam na nic lepszego , tylko wiecznie wydatki, marzę o nowym samochodzie już tyle lat, a i tak zawsze stać nas tylko na rozsypujące się gruchoty.

Jutro mam urlop bo idę na szkolenie mojej nowej dodatkowej pracy. Jestem zła bo widzę,że oprócz dwóch etatów to trzeci mam w domu, wkurzyłam się i zrobiłam awanturę ,bo mąż przyszedł z pracy po 15 zjadł obiad i poszedł grać w FIFA 16, ja w tym czasie sprzątałam łazienkę , potem poszłam na zakupy, mąż grał, przyszłam zaczęłam gotować obiad na jutro bo wrócę dopiero późnym popołudniem, a chłopaki będą głodne, mąż grał, potem poszedł się wykąpać i do łóżka na film, a ja kończę szykowanie jedzenia do pracy i szkoły. Dopiero skończyłam ,ale czułam cały czas jak narasta we mnie gniew ,czekałam tylko aż jaśnie pan się odezwie i się zaczęło, a teraz jak zwykle to ja jestem ta zła ,ofoszała i marudna a on umęczony i do tego wciąż atakowany przez żonę, cholera czy tylko ja mam takiego tępego męża, który nie rozumie ,że ja potrzebuję pomocy w pracach domowych i zakupach, tylko mi nie mówcie,że mam z nim porozmawiać, bo już mnie szczęka boli od tych rozmów,które nic nie wnoszą, po prostu nasze rozmowy zawsze kończą się ,jak ci się nie podoba to się możemy rozstać,! Tak do cholera chcę się rozstać i wtedy będę wiedzieć ,że muszę liczyć tylko na siebie. To tyle.......

A cha miałam zacząć WO i jak zwykle nie wyszło....

Byłam też wczoraj u lekarza dostałam skierowanie na wszystkie badania i skierowanie do kardiologa, bo coś moje serce a raczej objawy nie podobają się mojej lekarce, teraz to już naprawdę kończę...

5 marca 2017 , Komentarze (30)

Dzisiaj mam urodziny - kończę 50 lat.

Chciałam zrobić małe podsumowanie, ale nie bardzo mi to wychodzi ,za bardzo się zagłębiam w moje niepowodzenia, bo prawda jest taka ,że sukcesów mało , więcej niestety pod górkę . Cieszyłam się na te urodziny, a tu niespodzianka i prezent - samochód się popsuł ,ledwo dojechaliśmy 20 do domu, koszt naprawy to chyba .........1500 zł. Taki oto dostałam prezent i jak tu się cieszyć ? Wczoraj byliśmy na imieninach u mojej mamy i mojej urodzinowej kawie, w związku z tym,że moja mama nie wychodzi z domu zrobiłyśmy u niej wspólną małą imprezkę, byli moi 4 bracia z żonami ,kilka dzieci, moja teściowa i my, zabrakło moich sióstr ale one niestety mieszkają za daleko. i nie mogły przyjechać. Cieszyłam się ,że udało się zebrać chociaż moich braci. Impreza udana, było śmiesznie, wesoło ,lubię takie rodzinne spotkania. Ale w drodze powrotnej samochód nawalił i już przestałam się cieszyć, a jak dzisiaj usłyszałam koszt naprawy sprzęgła to w ogóle cała radość uleciała. Cholera ja mam tak zawsze pół kroków w przód i trzy do tyłu.

Myślę o wo cały czas lada dzień zaczynam, kiedy dokładnie ? ano zobaczymy.

27 lutego 2017 , Komentarze (12)

Zaczynam ciężki tydzień 48 godzinnej pracy ,mam 3 nocki i 1 dniówkę, nie lubię tego tygodnia ,bo jestem właściwie wyłączona z życia od dzisiaj 3 nocki po 12 godzin a po za domem od 16.30 do 7.15 na drugi dzień, no ale trzeba jakoś przeżyć. Ostatnio w ogóle jestem jakaś leniwa, ospała i nic mi się nie chce ,nawet jak mam wolny dzień to tylko trochę posprzątam ,zrobię coś do jedzenia i nic więcej , trochę poleżę, poczytam, pooglądam telewizję i tak mi cały dzień zleci, po za tym cały czas bolą mnie krzyże, nie wiem dlaczego , okres mi się trochę przyśpieszył, ale widać ,że to końcówka , kiedyś miałam obfite ( jeszcze 3 miesiące wstecz ) teraz bardzo skąpe, ale krzyże bolały  tylko 2 dni przed, a teraz non stop. Klima na całego , w ogóle nie czuję się najlepiej ,ale pójdę do lekarza i co powiem ? trzeba po prostu to jakoś przejść, może wreszcie przestanie boleć to i owo.

26 lutego 2017 , Komentarze (16)

Niedziela zaczęła się sprzeczką z mężem, już od dawna patrzę na niego i sama sobie się dziwię gdzie ja go znalazłam,Boże gdzie ja miałam oczy i rozum !!!!Teraz dopiero widzę jaki to jest egocentryk, wszystkie jego zdania zaczynają się od JA, lub dotyczą jego osoby, liczy się tylko co ON, i jego potrzeby, co On czuje i czego potrzebuje, a w naszej rodzinie jeszcze jest nasz syn i ja ,my także mamy potrzeby, my także myślimy i czujemy i właśnie dlatego coraz częściej dochodzi do sprzeczek, a potem ciche godziny, prawdę mówiąc już mi się nie chce unikać konfliktów, udawać ,że nie zabolało mnie to jego gadanie, i dla świętego spokoju przymykać na wszystko oczy, denerwuje mnie coraz bardziej i czuję ,że coraz bardziej oddalamy się od siebie , o seksie to już nie wspomnę, i o to ma największe pretensje, ale po pierwsze przechodzę klimakterium i często boli mnie to krzyż ,to jajniki, itp. Po drugie wcale nie mam ochoty po kłótni spotykać się z nim w łóżku, a po za tym po 12 godzinach w pracy jestem zwyczajnie zmęczona a w domu mam mnóstwo obowiązków a on wcale mi nie pomaga, aż strach pomyśleć co będzie jak zacznę dodatkową pracę ,a zaczynam od kwietnia , by ratować budżet mój, bo ON się do tego nie kwapi, a syn rośnie i potrzeby też rosną, muszę pomyśleć o korepetycjach z matematyki dla niego, jeśli pójdzie do liceum, bo korki to by się i w tym roku przydała ale zwyczajnie nie miałam na to kasy, teraz postanowiłam,że muszę więcej zarobić aby w razie czego pomóc dziecku, bo to nie jego wina,że nauczyciele nie potrafią nauczyć matematyki, w szkole podstawowej to miała bardzo dobrą panią od matematyki ale w gimnazjum beznadziejną, przez te 3 lata zniszczyła matematyczne myślenie uczniów ( nie tylko mojego syna ) szkoda,że dopiero teraz to widzę, bo z gimnazjum bardzo ciężko idzie mu rozwiązywanie zadań, może w liceum trafi na dobrego matematyka, ale profilaktycznie idę zarobić na jego korepetycje. No to by było na tyle odnośnie moich rodzinnych spraw, teraz idę robić obiadek. 

Wczoraj piekłam pączki , tak właśnie wygląda moje dieta, waga na dzisiaj 95.6 kg. a wczoraj zjadłam 7 pączków, małych ale jednak. Zresztą ktoś musi zjeść te 74 szt. Dawno nie piekłam i dopiero jak zaczęłam wykrawać to zrozumiałam,że zrobiłam na 2 rodziny, ale 35 gorących mąż zawiózł teściowej ,która mieszka z bratem męża starym kawalerem, reszta została w domu i tak właśnie się obżeramy, ale muszę pomyśleć o diecie, zresztą niedługo wielki post ,więc na pewno nie będę słodyczy jeść.

14 lutego 2017 , Komentarze (3)

Niestety, dupa, nie dałam rady, muszę zacząć w wolny dzień.

Poszłam do pracy na 5 ,o 7 wypiłam świeży sok z jabłek, o 10 zjadłam surówkę z ogórka, kapusty pekińskiej i pomidorek lekko posypany solą himalajską, o 13 zjadłam jabłko i  bardzo rozbolał mnie brzuch, po prostu dostałam skrętu kiszek, pracy dużo a mnie aż słabo się robiło, poszłam do bufetu po bułkę i zjadłam suchą i popiłam herbatką miętową po 15 minutach ból minął, a ja znowu na początku diety, ale zacznę w wolny dzień i chyba nie będę jadła surowych jabłek , a po za tym sprawdzę w moim zeszyciku co jadłam poprzednio bo nigdy mnie brzuch nie bolał, a dzisiaj to po prostu koszmar, znowu oddaliłam się od WO na kilka dni, ale co się odwlecze to nie uciecze......pozdrawiam Was