Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

ojjjjj jak ciężko o sobie coś napisać ;)) Jestem Ania, bałaganiara, złośnica choleryczka, "pasjonatka" naleśników, ciastek,ciast, chipsów i słodkiego winka ;)) Póki co próbuję śmiertelnie obrazić się na te pyszne jedzonko, żeby mnie nie kusiło i nie wołało wciąż i wciąż. Bo od tej namiętnej znajomości tyłek strasznie rośnie :P ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 80888
Komentarzy: 2509
Założony: 5 marca 2015
Ostatni wpis: 11 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aniutka2015

kobieta, 46 lat, Zabrze

166 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 marca 2015 , Komentarze (4)

właśnie wróciłam z moją kozą z Katowic z wystawy budowli z  klocków Lego. Nie sądziłam, że tak jej się spodoba :) biegała między gablotami i mówiła, że jest "zafascynowana" ;)

więc wszystko super fajnie, aż do momentu w którym opuszczałyśmy już wystawę, oczywiście wyjście sprytnie było zrobione tak, że trzeba przejść przez sklepik Lego ;) i muszę Wam powiedzieć, że kiedyś to będę musiała nerkę sprzedać, bo ta moja córka mnie zrujnuje ;) dziś może jakoś lightowo przeszło ale gdy zobaczyłam te wszystkie klocki  i klocuszki na półkach to aż mnie portfel zaczął boleć ;)

dziś idziemy do znajomych, a tam zawsze jest wineczko, piweczko i dobre jedzenie... i już jestem rozdarta... bo z jednej strony dieta i już troszeczkę, ociupeńkę  luźniejsze kiecki - a z drugiej strony błogi luz, fajne towarzystwo i pełne jedzenia talerze. Tylko przecież nie mogę rezygnować z wyjścia gdziekolwiek, bo jestem na diecie. No nic, zobaczymy, byle nie poszaleć za bardzo. Miłej soboty :)

13 marca 2015 , Komentarze (14)

no i pierwsze ważenie i mierzenie za mną :) bardzo jestem szczęsliwa bo waga pokazała -2,5 kg!!!! Aż tak strasznie się nie napalam, bo ponoć początkowo traci się dużo wody, ale na pewno troszkę tłuszczyku też wytopiłam ;)

No więc... dietę trzymałam skrupulatnie, na nic się nie skusiłam. Ćwiczyłam codziennie (z jednodniowym odpoczynkiem dla mięśni). Ćwiczenia przygotowane przez Vitalię +video treningi z instruktorkami+czasem mój stacjonarny rowerek. Ale bez szału bo ja jestem leniwa, więc to co przygotowane przez serwis to robiłam od deski do deski, ale rowerek tak delikatnie po 15 min i wtedy kiedy miałam czas i chęć.

Jestem szczęśliwa, bo moja ulubiona spódniczka zrobiła się luźniejsza :) więc walczę dalej :)

buziole, powodzenia :)

12 marca 2015 , Komentarze (7)

trochę już nie mogę się doczekać, strasznie jestem ciekawa (mysli)

dzień zaczął się jakoś sennie, im bliżej końca tygodnia, tym bardziej jestem zmęczona porannym wstawaniem. Ale za to dziś na pierwsze śniadanko miałam koktajl:szpinak, baban, truskawki i mleko...i powiem Wam BOMBA!!! nie tylko witaminowa :D fantastyczny, pyszny i sycący :) 

Założyłam dziś spódnicę, której nie noszę bo oczywiście była za ciasna, no i może to złudzenie, ale dziś jakaś luźniejsza się zrobiła ;)

niedługo weekend, mam taki plan moją małą kozę zabrać na wystawę Lego do Katowic.Jakoś ona nie bardzo ciągnie do klocków na codzień, ale gdy ją zapytałam czy chce pojechać, to bardzo się zapaliła do tego pomysłu:) Więc może w sobotę zrobimy sobie babską wyprawę :)

Miłego dnia :)

11 marca 2015 , Komentarze (11)

taki miałam wczoraj dzień, ssało mnie okropnie. Ale już dzis jestem mądrzejsza i po prostu zamienię sobie kolejnośc posiłków. Jednak do momentu powrotu do domu muszę mieć jakieś "konkretniejsze" posiłki, lekkie koktajle zostawię sobie na wieczór :) myślałam wczoraj, że żołądek przyschnie mi do kręgosłupa, ale może po prostu miałam jakiś słabszy dzień ;) plusem jest to, że aby oszukać głód wydoiłam 3 litry wody, to mój absolutny rekord do tej pory jeśli chodzi o picie :D

i wczoraj po 2 dniach jeżdżenia autobusem do pracy odebrałam autko od mechanika. Przy okazji dostałam burę za opony ;)nasłuchałam się, że juz dawno mówili mi, żebym opony wymieniała bo są kiepskiej jakości. Jednak jak ktoś Ci palcem pogrozi to człowieka to bardziej mobilizuje, zaczynam rozglądać się za nowymi oponami:D

pozytywnego dnia Wam życzę, u nas dziś ma padać deszcz ale ja i tak z nadzieją wypatruję słońca :)

10 marca 2015 , Komentarze (4)

jakoś zawsze na bakier byłam z piciem wody, właściciwie ogólnie płynów. Wystarczała mi herbatka rano i gdześ tam po drodze kawa. Ale teraz bardzo staram się pilnować i wodę trzymam koło siebie...i dziwna sprawa, im więcej piję tym większe mam pragnienie ;) wczoraj w pracy między godz. 7 a 11 małymi łyczkami wydoiłam 1,5 litrową butelkę wody...i po prostu potem mnie suszyło, bo więcej wody nie miałam :). Dziwna sprawa, organizm ludzki jest jednak niesamowity :)

9 marca 2015 , Komentarze (11)

....nie ma tak dobrze;) awaria prądu i od razu w domu robi się romantisch, szkoda że trochę przymusowo ;) 

dzień minął bez pokus garmażeryjno-cukierniczych więc fajnie :) szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać pierwszego pomiaru, bardzo jestem ciekawa czy coś drgnie. (mysli)Strasznie mnie kusi, żeby tylko wejść na wagę, tylko zerknąć :D ale ponoć częste ważenie nie ma sensu, więc niecierpliwie czekam piątku :p

9 marca 2015 , Komentarze (7)

... a dziś musiała przewieźć się komunikacją miejską :Dnie jestem bardzo rozpuszczona z jazdą autem, ale jak czasem trzeba pojechać autobusem do pracy, to człowiek docenia to swoje autko :) Chociaż pomijając okres zimowy, to bardzo lubiłam jeźdźić tak do pracy, można czasem spotkać i poznać fajnych ludzi podróżując autobusem. Tego mi teraz trochę brakuje gdy jeżdżę autem :)

No a dziś, dietka dzień kolejny. Póki co nie jest jakoś bardzo źle, chociaż wczoraj wieczorem to mnie do czegoś ciągnęło. Zjadłam kolację a tam dalej mnie coś woła i nęci do lodówki. I woła weź mnie, zjedz mnie ]:> Chyba nawet nie byłam tyle głodna, co po prostu czegoś mi się czegoś chciało, nadoiłam się za to wodą z cytryną, aż mi bokiem już wychodziła ;)

A dziś rano jako pierwsze śniadanie miałam koktajl, fuuuuuuuuj więcej go nie zrobię. Kefir, kiwi i otręby...brrrrrr aż mam ciarki, strasznie mi nie smakowało, po prostu było gorzkie. Pozostałe menu na dzień dzisiejszy zapowiada się smacznie i tego będę się trzymać :)

8 marca 2015 , Komentarze (10)

...na czas moich ćwiczeń przed monitorem :) naprawdę nie potrafię się skupić, kiedy ktoś mi wisi za plecami :) w zeszłym tygodniu byłam z córeczką sama po południu, bo mój osobisty małżonek miał popołudniową zmianę, więc ćwiczyło się fajnie :) ale już w  ten weekend denerwuję się, że skaczę jak małpka na sznurku i mam widownię :) no trudno :D A jak wy sobie ćwiczycie w domu? nie przeszkadza Wam, gdy ktoś jest? może macie sposoby żeby się wyłączyć :)

7 marca 2015 , Komentarze (2)

...rozpoczął się fatalnie;( obudziłam się z potwornym bólem głowy, nawet tabletki od goździkowej nie pomogły:( więc do południa leżałam jak dętka, plus całej sytuacji  jest taki, że nawet nie chciało mi się jeść ;) więc jak to się mówi: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło ]:>

6 marca 2015 , Komentarze (2)

kurczaczek...ależ dziś jestem zmęczona.Normalnie padam. Byłam po pracy na angielskim z moją Rozalindą tzn. moją niespełna 7-letnią córeczką Milenką (ale w żartach mówię do niej Rozalia albo Rozalinda;)), a potem na zakupach. Napakowałyśmy do kosza same zdrowe rzeczy :) i szukałam dla siebie maty do ćwiczeń, bo wczoraj tarzałam się po zimnej podłodze. Więc matę znalazłam, a teraz przyszłyśmy, Mila się przebrała w strój do ćwiczeń, zwinęła mój świeżutki  zakup i okazuje się, że maty nadal nie mam:D więc dziś znów czeka mnie zimna podłoga ;)