Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem osoba pozytywnie zakręcona, za którą ciężko nadążyć... Kocham muzykę i gory. Nie wyobrazam sobie dnia, w którym bym nie śpiewała sobie czegoś pod nosem. Gory kocham od dziecka. Od jakiegoś czasu pokochalam sport, jednak z tym muszę bardzo uważać, ponieważ choruje na chorobę przewlekła, która nie zawsze pozwala być mi aktywna. Jednak daje z siebie wszystko co mogę :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6304
Komentarzy: 131
Założony: 22 marca 2015
Ostatni wpis: 25 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
olenka93m

kobieta, 31 lat, Nysa

162 cm, 95.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Uzyskać odpowiednią wagę ( 60 kg)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

Hej misiaki ..... Co tam u was słychać ? Jak zapowiada się u was wekend majowy ? U mnie bez planów... Zimno u mamy na wsi, pierwszy raz od dłuższego czasu nie muszę się niczego uczyć... Dziwne uczucie :)

Apropo tematu: niby to tylko 13 kg mnie ubyło, ale ja sama zauważyłam ze cos się we mnie zmieniło. Moi przyjaciele juz od dłuższego czasu stwierdzili ze się bardzo zmnieniam i nie potrafią się do mnie przyzwyczaić ... Smialam się  wtedy z nich. Teraz widzę swoja zmianę w zachowaniu. Stalam się dużo spokojniejsza, zupełnie inaczej reaguje na sytuacje stresowe, mniej je odczuwam... W ogóle jestem jakąś inna, a co najwazniejsze nigdy nie miałam na nic czasu, teraz jest wręcz przeciwnie dla wszystkich i na wszystko mam czas. Mimo, ze treningi zajmują mi ok 1,5 - 2 godzin dziennie... Dziwne to wszystko :) 

Poza tym u mnie wszystko okey... Jedzonko super treningi tez, no chyba ze pada to niestety muszę zaspokoić się zwykłymi dywanowkami. Ja jednakze wole sobie pobierać na świeżym powietrzu, albo po jeździć na rowerku :) 

28 kwietnia 2015 , Komentarze (6)

Hej moje kochane vitalianki :)

Dzisiejszy dzień jest wspaniały, mimo strasznej pogody, jednego z najważniejszych egzaminów i w ogóle... dzisiaj na wadzę ujrzałam 65 kg.... jestem bardzo bardzo szczęśliwa.... kolejny mały cel to 60 kg do wakacji... jest we mnie tyle POWERU, że na pewno się uda :)

Zamiast powtarzać do egzaminu to ja siedzę tutaj z wami i czytam wasze blogi... ojoj ja to jestem niedobra hehe... ale musiałam się wam pochwalić moim osiągnięciem :)

Jadę dzisiaj do mamy na wieś, wiec nie wiem jak to będzie z internetem, ale obiecuję, że do was zajrzę :)

25 kwietnia 2015 , Komentarze (10)

Dzień dobry moje kochane :)

Nie było mnie tu troszkę, bo byłam u mamy na wsi... czas spędziłam super, bo bardzo rzadko przyjeżdżam do mamy :)

Dzisiaj spełniłam swoje marzenie, a mianowicie ubrałam sukienkę z matury.... łapcie zdjęcie 

(troszkę niewyraźne bo mama robiła najważniejsze, że sukienka jest już na mnie, a nie tylko na wieszaku :))

Kolejne marzenie to upragnione 65 kg... brakuje już tylko 1 kg ... jestem taka szczęśliwa że hoho... 

Motywacji we mnie ogrom.... a jak tam u was kochane

21 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

Oj ten okres jest ciężki... wkółko jakieś egzaminy... w końcu kończe studia. Tu egzaminy, tu promotor goni z pracą... masakra

Dzisiaj jeden egzamin już za mną... i bez nauki udało mi się go zdać na 5 wiec jestem z siebie naprawdę dumna. Następny we wtorek, później ze 2 po wekeendzie majowym i w sumie koniec studiów... Aż płakać się chce, że to już koniec. Taki piękny okres w moim życiu. Wszyscy znajomi wyjadą i zostanę tu w zasadzie sama z garstką znajomych, bo przeprowadziłam się do Nysy zaraz przed studiami i nie miałam jakiś większych znajomości z ludźmi poza studiami. Będzie mi na pewno ciężko, ale dam radę. A może jeszcze jakieś studia? Bo w sumie jakoś nie uśmiecha mi się już całymi dniami tyrać w pracy... Poszłabym do pracy na jakieś pół etatu i jeszcze na studia, to jest fajna opcja, ale zobaczymy co to będzie.... :)

Łapcie jeszcze jedno zdjęcie ze spacerku niedzielnego 

19 kwietnia 2015 , Komentarze (10)

Hello

Dzisiaj dzień bardzo aktywny, chyba z 4 godzinki byłam na spacerku i powstały nowe zdjęcia :) Potem bieganko... chyba muszę obczaić nową trasę, bo z godzinnego biegania, zrobiło się tylko pół godzinki hehe :)

widzicie różnice?

Ja widzę bardzo małą, a wy?

19 kwietnia 2015 , Komentarze (20)

Uwierzycie w to, że ja wczoraj przegapiłam ten dzień.... wczoraj minął równy miesiąc od kiedy przeszłam na zdrowy tryb życia... nie wiem jak to się stało, że o tym wczoraj zapomniałam.. może dlatego, że nie traktuje tego jak diety, tylko zmianę sposobu odżywiania... sama nie wiem.

W każdym razie podczas tego miesiąca bardzo dużo się zmieniło... po pierwsze ubyło mnie 10 kg, i szczerze powiedziawszy patrząc na to teraz, to chyba troszkę za dużo, niby każdy kg w dół nas cieszy, ale czy to nie za szybko? Wszyscy znajomi mi tłumaczą, że ja bardzo dużo ruchu wprowadziłam w życie i dlatego i że jak nie zmienię trybu życia to efektu jojo na pewno nie będzie. 

Co do wczorańszego dnia... bieganie było ekstra na początek było 5 km. Dzisiaj mam nadzieje że wrócę do swojego 8 km.

Dzisiaj mam dzień rozpusty... w każdym tygodniu jeden dzień...specjalnie na tą okazję kupiłam sobie ciacho krówkę... czeka grzecznie w lodówce, aż zjem ją do kawki :)

Jak będę mieć chwilkę czasu w tym tygodniu to zrobię wam jakieś moje zdjęcie... ocenicie czy widać w ogóle te 10 kg. Ja tylko troszkę widzę. W sumie najwięcej widać o ubraniach, w które już nie wchodziłam :) 

18 kwietnia 2015 , Komentarze (6)

Hello moje ukochane :)

Dzisiaj humorek w pełni dopisuje, choróbsko powoli ustępuje... wczoraj już byłam z moim miśkiem na spacerku nad jeziorkiem, wiec jest super... zrobiłam wczoraj 16 km, ani nie wiem kiedy tyle natruchtałam hehe:)

Dzisiaj mam w planie powoli zacząć z powrotem biegać, zobaczymy, czy wyjdzie, nie wiem czy moja astma mi już pozwoli, ale trzymajcie kciuki, żeby pozwoliła :)

Kupiłam sobie wczoraj Kabanoski z myślą o dzisiejszym śniadanku... zjadłam je ze smakiem, gorsza sprawa jak przyszło mi je wpisać do fatsecretu... przeraziłam się ile takie małe gówno ma kalori, w życiu bym nie przypuszczała. Bardzo często kupuje sobie drobiowe frankfuterki i one nie są aż takie straszne jak te polecane kabanosy... tragedia, człowiek w sumie uczy się na własnych błędach :)

A co tam u was słychać? Pochwalcie się uciekają te zbędne kilogramy? Pupka robi się jędrna? 

16 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

Dzisiaj dzień zaczął się troszkę lepiej... Wstałam bez gorączki i jak narazie oddycham bez moich wspomagaczy, wiec to już duży postęp... Najprawdopodobniej była to zwykła wirusówa- 3 dniówka.

Wczoraj robiłam z moimi dziewczynami dietetycznego kebaba z otrąb... był pyszny :)

Dzisiaj zastanawiam się czy wyjść już na jakiś krótki spacerek, czy poczekać do jutra, aż całkiem wydobrzeje ?

15 kwietnia 2015 , Skomentuj


Kolejny dzień choróbksa, jak ja tego nienawidzę.... Dzisiaj jest gorzej, niż wczoraj.... wczoraj to przynajmniej umiałam jeść... dzisiaj z tym bardzo kiepsko... na śniadanie banan, drugiego jeszcze nie było, od 2 godzin czeka jogurt i nawet jego nie potrafię w siebie wcisnąć... tragedia

Tak miało być pięknie.... brakuje mi biegania, roweru... czuje się strasznie. Już nawet w łóżku nie potrafię siedzieć, bo kręgosłup mnie boli... ja chcę iść pobiegać. Wyszłam dzisiaj do sklepu po wodę mineralną to myślałam że zemdleje przy któryś z półkach sklepowych, dobrze że mama była ze mną, bo nie czułam się stabilnie hehe ....

Jedyny dzisiaj pozytyw to, taki, że moja pani promotor napisała mi, że to co jej oddałam wczoraj jest dobrze i że czeka na resztę. Więc moja ukochana praco.... jeszcze z 6 stron i na zawsze się z tobą pożegnam.

A co tam u was słychać? Mam nadzieje, że nie chorujecie tak jak ja i nie macie takich widoków przed sobą... :)

14 kwietnia 2015 , Komentarze (6)

Dzisiejszy dzień zaczął się beznadziejnie. Wstałam z bólem głowy i  gardła a do tego jeszcze dołączyła się gorączka.... jest po prostu fantastycznie.

Wczoraj przez pół nocy pisałam prace dyplomową, może i dobrze, o dzisiaj coś czuję, że raczej nic nie napiszę.

Z treningami było już ekstra... w niedziele pojechałam na rowerku do mamy na obiadek (zrobiłam 40 km), wróciłam to poszłam jeszcze biegać nad jeziorko ( 8km). Wczoraj tylko biegałam, ale to zawsze jest coś.... a i byłam jeszcze  moją psinką na bardzo długim spacerku... a dzisiaj? dzisiaj jak narazie nie wstałam jeszcze z łóżka, bo mnie wszystko boli.... a jeszcze do tego dołącza się bół brzucha, bo okres mi się spóźnia... normanie wszystko na raz ARMAGEDON.

Z dietką też jest dobrze, żadnych odstępstw... dużo  warzyw i owoców, bo u mnie to podstawa :)

Jest jedna pozytywna rzecz, waga spadła o -1kg... tylko żeby od tego leniuchowania w łóżku nie wzrosła.