Po czterech tygodniach chyba czas na podsumowanie. Coś się ruszyło z wagą, ale niespecjalnie szał. Przeszłam cały program i powinnam schudnąć dużo więcej, sadząc po tych zachwytach jakie się w necie o Oxy czyta.
04.04.2016 — 68,7 kg
11.04.2016 — 67,4 kg
28.04.2016 — 66,8 kg
Niecałe dwa kilo mniej w miesiąc, plus obwody średnio po 2 cm w dół.
Teraz kolejna rundka, czyli wszystkie fazy od początku. Menu się powtarza i jedyne co udało mi się wynegocjować, to wprowadzenie wątróbki, jako dania obiadowego. Resztę obiadów, mimo że mi w większości nie pasują, muszę grzecznie zjadać.To znaczy nie wiem czy muszę... chyba jednak chcę, skoro dalej w to brnę. Motywacja mi osłabła, przez te problemy z dopasowaniem menu. Daje jej drugą i ostatnią szanse. Kolejne cztery tygodnie zmagań i nadzieja na cud w postaci przyzwoitego spadku wagi