Cieszyłam sie już wczoraj, na dzisiejszy poranny spacer. Pogoda dopisała, więc poszłam do pobliskiego uzdrowiska załatwić sobie masaże.
Dopiero od 13tego udało się mnie wpisać w grafik, ale to już niedługo. Niestety pora wczesnoranna, więc będę musiała sie spiąć, żeby się wyrobić i dojść ten spory kawałek na czas.
Dziś spacer wyglądał tak :)
To jeszcze nie cały ruch dzisiejszego dnia, bo do tego doszły dwa spacery z psem i popołudniowe wyjście do lekarza. Podsumowanie wygląda tak.
Ale jestem z siebie dumna. Co prawda nie miałam już dziś siły popedałować na rowerku, ale chyba dość kalorii spaliłam jak na jeden dzień.
Jedzonko? Mam cztery posiłki, bez drugiego śniadania, bo obiad jem koło dwunastej.
Śniadanie-owsianka z bananem, obiad-makaron o smaku ruskich pierogów, podwieczorku brak, bo mnie nie było w domu, na kolacje jajecznica z pomidorami i banan z podwieczorku na dokładkę. No czyż to nie smaczne menu?