Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie jestem tu nową osobą. Już nie raz się "odchudzałam" z różnym skutkiem. Jestem osobą upartą, uczę się organizować czas, bo niestety u mnie z tym kiepsko. Próbuję odnaleźć w sobie silna wole, motywacje i determinacje. Mam nadzieje,że będziemy się wspierać w dążeniu do wspólnego celu :).

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8585
Komentarzy: 80
Założony: 19 listopada 2015
Ostatni wpis: 1 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
.Pineapple.

kobieta, 24 lat,

163 cm, 72.70 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Ujrzeć 6 z przodu :D

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 kwietnia 2016, Skomentuj
krokomierz,9,0,1,7,6,1462025554
Dodaj komentarz

30 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

Dzień dobry! :D

Wstałam cała w skowronkach pierwszy raz od 2 lat, jakie to piękne uczucie! (zakochany)(smiech) A cóż tak...?. Wczoraj byłam na spacerze z pieskiem z dala od "cywilizacji" <3 i gdy tak sobie słuchałam jak ślicznie śpiewają ptaszki to poczułam taką wewnętrzną radość i spokój :). Mam dużą motywację i wiarę w siebie 8). Może też mam taki humor dlatego, że jadę z przyjaciółką do kina, a później idę na spacer z J. (cwaniak)  Jak to niedużo potrzeba, by człowiek był szczęśliwy.

Zmień myślenie

Wreszcie czuję, że odzyskałam równowagę psychiczną, że odeszły te dni, gdy potrafiłam tylko płakać w poduszkę i użalać się na sobą. Już nie poptarzę na siebie z obrzydzeniem i nienawiścią. Będę zmieniać siebie dotąd, aż stwierdzę, że jest tak jak chciałam :?. Mimo, iż jestem wielka (99cm w pasie (smiech)) to już widzę, że mam w sobie jakieś piękno... Nie ma co stwarzać sobie na siłę kompleksy i porównywać z innymi, bo to do niczego nie prowadzi. Najlepszą rzeczą jaką możecie dla siebie zrobić, to pokochać siebie teraz, bo jak to się mówi "nobody's perfect" 8)(dziewczyna)

Pierwsze starcie 

Cel na maj: -4kg. Ambitnie, ale do osiągnięcia :). "Plan" jest taki...Focus T25 Alpha cały, Callan by się przydała raz za czas, żeby gibkości nie stracić, a też super gubi się przy niej cm (polecam (zakochany)). Jak nabiorę kondycji i sił to dodam Tabate z Natalią Gacką. Ile dam rady tyle zrobię, ale napewno nie będę szła po najniższej linii oporu. Prawie codzienne spacer z psem też będą, bo ona też chyba straciła trochę kondycję. Damy radę! 

Miłego dnia i do następnego ;):)

.Pineapple.

29 kwietnia 2016, Skomentuj
krokomierz,12063,103,724,3991,7962,1461948360
Dodaj komentarz

27 kwietnia 2016 , Komentarze (1)

Dzień dobry! :D

Na początku chciałabym bardzo podziękować za tak miłe komentarze pod ostatnim wpisem. Motywująca i przyjemna jest świadomość, że nie jest się samym w tym wszystkim i jest się "źródełkiem radości" (dziewczyna). Dziękuję, że jesteście i obiecuję, że nie odpuszczę dopóki nie dopnę swego, a Was będę się starała wspierać jak najlepiej umiem ;). To tyle słowem wstępu (smiech).

Dopadło mnie 

Muszę odpuścić ćwiczenie w tym tygodniu, bo dopadł mnie dzisiaj @. Czuję się (jak ta dziewczynka ) zmęczona, osłabiona i mimo tabletek wszystko mnie boli. Pewnie całe popołudnie prześpię, no cóż, zdarza się i przejdzie do niedzieli :). Od poniedziałku ruszam z najprawdopodobniej Focusem T25 (czasem trzeba rzucić się na głęboką wodę :PP(szloch)).

Powoli, ale skutecznie

Zaczęłam działać już w tym tygodniu. Znów piję wodę (z dnia na dzień więcej, stopniowo się przyzwyczajam). Jem dosyć regularnie, chociaż trzeba jeszcze to dopracować :?. Jeszcze ogarnę plan dnia i zacznę wychodzić z moją psicą częściej na spacery, bo cieplej się robi (slonce).

Do wakacji pozostało 57 dni, czyli 8 tygodni i 1 dzień. Można za ten czas dużo zdziałać, więc do dzieła! (cwaniak)(zakochany)  

Miłego dnia i do następnego ;):)

.Pineapple.

  

20 kwietnia 2016 , Komentarze (4)

Witam wszystkich serdecznie :)

Dawno mnie tu nie było... Pozmieniało się trochę. Trochę posypało...Życie. Jednak ogólnie patrząc w końcu jestem szczęśliwa. Po burzliwym roku (2015) pomału przy moim J. odzyskuję równowagę psychiczną. Zaczynam łaskawiej na siebie patrzeć i wierzyć w swoje możliwości 8). Może kiedyś napiszę wpis wyjaśniający wszystko, jednak niech narazie pozostanie tak jak jest. Pamiętajcie tylko, żeby mimo wszystko się nie poddawać i jeżeli jest naprawdę źle to mieć nadzieje na lepsze, odciąć się od toksycznych osób i pokazać im, że potraficie być bez nich spełnieni i szczęśliwi. Nie warto marnować życia na złych ludzi ;)

Lata ciężkiej pracy...

"Poprzednim razem" schudnięcie ok. 9 kg  zajęło mi 2 lata...Może dużo, może mało, nie wiem. Mam strasznie uparty organizm, jednak chcę mu pokazać, że teraz ja przejmuję kontrolę i musi się udać :D. Przytyłam, bo przyjęłam taką "obronę" przed tym co się działo przez ostatni rok. W styczniu już byłam na dnie psychicznym, fizycznym i ogólnym, wszystko się waliło. Jednak się nie dałam. Coś mnie tknęło i napisałam do mojego "starego" przyjaciela. Teraz już 2 miesiące jesteśmy razem i mam najwspanialszego mężczyznę na świecie przy swoim boku <3. Akceptuje moje fałdki, kocha za to jaka jestem i uważa za piękną kobietę, mimo, że ja widzę siebie całkiem inaczej, ale mam nadzieje, że mój pogląd o samej sobie się zmieni :?. Dzięki ostatniej rozmowie postanowiłam w końcu wziąć się za siebie. Nie chcę tak wyglądać, chcę się sobie podobać i będę do tego dążyć uparcie, nawet jakbym miała schudnąć za 4-5 lat!(smiech)

Plany

Nie mam :PP. Zawsze jak coś planuję to nie wychodzi. Chyba kiedyś o tym wspominałam. Moja kondycja jest poniżej zera, więc ćwiczenia zacznę od częstszych spacerów, Mel B i Callanetics. Później pomyślę o Focusie T25 :D. Trochę dziwne uczucie mieć chłopaka o 9kg lżejszego, z kondycją prawie, że olimpijczyka (smiech). Ale małymi kroczkami do celu :p. Będzie jak kiedyś, a nawet lepiej! (puchar) Mam teraz więcej czasu wolnego, w szkole już tak nie "tyranizują" (mysli).

Trzymajcie się cieplutko (przytul):*

.Pineapple.

23 lutego 2016 , Komentarze (6)

Witam wszystkich serdecznie! (smiech)

Szkoda gadać

Szkoda gadać...idzie mi coraz gorzej (smiech). Aż po prostu się z tego śmieje, bo co innego mi zostało. Byłam szczuplutką małą dziewczynką, rosłam i stałam się troszkę większym pulpetem, a wyszło na to, że teraz... hmmm... mam kształty (smiech). Tak! Nie jestem gruba, tylko z kształtami :D. Tylko w bikini lepiej się nie pokazywać (smiech). Ale tak na serio to...

Mam wrotki! :PP

Już od kilku dni mam piękne wrotki  i wczoraj z racji pięknej pogody pojeździłam pół godziny. Jak narazie muszę sobie przypomnieć jak się jeździ, bo kiedyś jeździłam na rolkach, a tu co innego (strach). Uważam, że wrotki są lepsze pod tym względem, że są o wiele wygodniejsze, lżejsze i troszkę bardziej stabilne, ale teraz bym nie powiedziała ;). Już jedna gleba zaliczona i hamowanie rękami, ale idzie coraz lepiej :D.

I jeszcze coś...

Nie wierzę ostatnio w to co widzę. Co się dzieje z moimi rodzicami (strach). Wyobraźcie sobie, że oni, główni zwolennicy tradycyjnej kuchni i niewierzący w efekty zdrowszego odżywiania....zaczęli kupować dużo więcej warzyw, makaron pełnoziarnisty im zasmakował :D, ulubiony chleb tzw. biały zaczyna ustępować miejsca temu z pełnego ziarna. Jestem z nich bardzo dumna! Nie pożałują, a ja skorzystam :p. Nic tylko zacząć ćwiczyć (cwaniak).

No tak

Na wagę jestem obrażona, @ się spóźnia, troszkę chora jestem. Zaczynam się więcej ruszać. Tylko nie wiem od czego zacząć, bo ostatnio jestem strasznie niecierpliwa...trzeba to zmienić 8).  

Do następnego :* :)

.Pineapple.

11 lutego 2016 , Komentarze (2)

Witam po dłuższej przerwie! ;)

"Brak czasu"

Ostatnio to moja częsta wymówka co do wszystkiego. Bardzo to się mija z prawdą, bo na nic "nie mam czasu", a kończy się na tym, że cały dzień siedzę przy telefonie i jem (nie cały czas,ale normalnie), no i nic poza tym..

Obojętność

Z jednej strony chciałabym mieć dobre oceny, co akurat się ostatnio zdarza, bo zaczęłam się uczyć, a jednak nie chce mi się tego robić...Chciałabym walczyć o swoje marzenia jak inni, jednak nie chce mi się... To jest straszne :<(szloch). Chciałabym mieć ciało jak kiedyś, a nie chce mi się pić wody, ani ruszyć tyłka... Z wagą krążę w kółko i tylko się denerwuje, straciłam nadzieję.. nie ważę się już i jak będzie tak będzie, OBY do przodu :).

A może jednak...

Od poniedziałku poćwiczyłam 2 razy... no nie można nazwać to ćwiczeniem, bo tylko trochę się porozciągałam, "obudziłam" brzuch i nogi. Zasiedziałam się. Z wodą jest różnie, ale ponad 1,5l nie wypiję niestety. Obiecuję, że w przyszłym tygodniu będzie o wiele lepiej... w końcu mam cel! :D;)...

Wrotki! (zakochany)8)

Ostatnio przeglądając youtube pomyślałam, że skoro podoba mi się jedna piosenka danego piosenkarza, to zobaczę na inne, bo zawsze mogą być równie dobre ;). Nie pomyliłam się, uwielbiam go słuchać i nie mogę przestać, a też dzięki jednej piosence zakochałam się we wrotkach <3. Już mam uzbierane pieniądze (niestety to wydatek rzędu 200-1500zł) i czekam na wolny dzień, by pojechać do najbliższego sklepu z wrotkami. Mam już upatrzony model i wszystko (ninja). Jestem strasznie nastawiona na te wrotki.. po prostu cudo! Jakby ktoś się zastanawiał co można widzieć lepszego we wrotkach niż w rolkach to polecam obejrzeć ten teledysk:

Dlatego wyrabiam nogi i kondycje 8). Później ruch to będzie sama przyjemność (muzyka). Mój pies też będzie chętniej na spacery chodził (im dalej tym lepiej (smiech)), mimo, że już kocha spacery. 

POTRZEBUJE KOPA W DUPĘ! :| 

Do następnego :* :)

.Pineapple.

6 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Witam już w nowym roku :D

Wracam z podkulonym ogonem

Wracam tutaj z opuszczona głową, pełna rezygnacji i być może z nadzieją na lepsze jutro. Jestem załamana jeżeli chodzi o moje zrzucanie kilogramów. Robię prawie wszystko co muszę, żeby cel osiągnąć, a i tak za je**ą cholerę nie mogę zejść poniżej 70kg... to tak demotywuje (szloch). Ja chyba nigdy nie schudnę :(...

Stan na dzisiaj

Ważę 71,5kg (straszne!).W tym momencie cisną mi się same przekleństwa na język, więc nie będę tego dalej komentować. Plan jest taki...bieganie, Shaun T, Mel B i niezastąpiona Callan (w niej nadzieja!)8). Dieta...jest ok, tylko ile wpierd**m słodkiego, nie pije wody i ostatnio się zdarza pepsi... Fajnie :x. Tyle chyba dzisiaj o mnie, a teraz przejdźmy do tematu :).

Wszyscy rodzimy się słabi

Śmieszy mnie jak ktoś mówi, że od małego jest silny psychicznie. Takie bzdury to może sobie wsadzić między książki... Nikt mi nie wmówi, że nigdy z jakiegokolwiek powodu nie płakał, nie czuł się źle, przytłoczony czy zdruzgotany. Zdarzenia w naszym życiu kształtują nasz charakter, to jak reagujemy na dane sytuacje, naszą silną wolę. Im bardziej ktoś dostaje po dupie od życia, tym bardziej jest uparty i zdeterminowany do dążenia do celu. Właśnie ci, którzy powstają po licznych upadkach, z ranami tymi widocznymi gołym okiem i niewidocznymi, wiedzą, że to co robią ma sens. Każdy w końcu nabywa silną wolę, niestety niektórzy wolą sobie wmawiać, że są słabi i nic nie osiągną. Twoje życie leży w twoich rękach. Nikt inny nie zrobi za ciebie ciężkiej roboty, żebyś ty był/a szczęśliwy/a. Jeżeli chce się coś osiągnąć, to trzeba mieć jasny cel, plan działania i kluczowy element. Posiadać silną wole. Bez niej ani rusz. Tak więc spinamy dupy i do roboty!;) (chyba, że wolisz tkwić w tym miejscu, w którym jesteś)

*Jutro napiszę, co planuję zrobić w tym mam nadzieję szczęśliwym roku :).

Do następnego :*:)

.Pineapple.

Ps. Tęskniłam za Wami (dziewczyna).

Ps 2. Przepraszam, że tak bez ładu i składu, ale ostatnio myśli nie mogę uporządkować.

19 grudnia 2015 , Komentarze (3)

WItam !:D

Właśnie wczoraj takie coś paskudnego napotkałam podczas wykonywania treningu. Ogólnie plan był taki, że robię rozgrzewkę z Callanetics, przechodzę do Cardio Focus T25  i kończę tabata z Natalią Gacką. Ale, żeby nie było kolorowo mój kochany komputer co musiał zrobić w czasie ćwiczenia (?!) wyłączyć się...Myślę sobie, że się przegrzał, to poczekałam chwile i go załączyłam. Zrobiłam tabate (obawiałam się, że się znów wyłączy) i załączyłam Can You Hiit Like a Girl Fitness Bleneder. Niestety nie dałam rady i już miałam zrezygnować. Ale sobie mówię "O nie! Mam się teraz poddać, gdy wiem, że chociaż jedna osoba wierzy we mnie?! Idę ćwiczyć dalej chociaż miałabym się zrzygać! :<" (przepraszam za dosłowność :x). Tak oto tym sposobem poćwiczyłam jeszcze 7 minut Cardio Focus T25, bo znów mi się komputer wyłączył i odpuściłam (loser). Złośliwość rzeczy martwych nie zna granic, ale cóż...

Dzisiaj

Wieczorem choćby nie wiem co, zrobię cały trening 8)! Plan jest taki: Cardio Focus T25, Callanetics, Mel B abs, pośladki i Tiffany Rothe boczki. Całość powinna zająć ok 1h 40 min. Trzymajcie kciuki ;) (oczywiście, żeby komputer się nie wyłączył (smiech)). Mija drugi dzień, gdy nie włożyłam nic słodkiego do ust, oby tak dalej. Dieta na 100%. Jutro ważenie, mimo, że zbliża się @ :(. Nie ma to jak @ jako prezent pod choinkę, ale cóż, dam rade (cwaniak)

Nie odpuszczajcie i nie rezygnujcie nigdy z marzeń/celów tylko dlatego, że trzeba się wysilić, lub robić coś przez dłuższy czas. Zawsze będzie warto! :)

Do następnego :) :* 

.Pineapple.

18 grudnia 2015 , Komentarze (4)

Do końca roku zostało 13 dni! 8)

To jest 13 dni, przez które można zrobić jeszcze dużo dobrego dla siebie :). Zwłaszcza, że teraz uczniowie mają wolne i jest na prawdę dużo czasu na trening! Nie wiem jak Wy, ale ja zamierzam ja najlepiej z tego skorzystać ;).

12 dni 

Tyle dni chciałabym ćwiczyć przez ten czas, i wiem, ze jak rok temu mi się to udało, to tym razem tym bardziej! Jestem bardzo zmotywowana :D. Wiem, że to nie będzie łatwe, ale dam radę. Wierzę w to, że mimo, iż nie lubię się męczyć, to ta niechęć nie spowoduje opuszczenia treningu, tylko dlatego, że mam lenia i będzie trudny. To nie o to chodzi, by oczekiwać zmian i nic w tym kierunku nie robić (mysli). Jeżeli oczekujemy sukcesu, to musimy chcieć tego tak samo jak chcemy oddychać, musimy wyjść ze strefy komfortu.

Moje postanowienia na te 2 tygodnie:

1) zjeść maksymalnie 3 słodkości

2) ćwiczyć prawie codziennie po ok. 1,5h (Focus T25+tabata+Callanetics)

3) pić min. 2l wody

4) jeść regularnie i z umiarem

5) cieszyć się efektami i małymi rzeczami

6) dobrze spędzić Święta i Sylwestra 

7) dawać ludziom więcej dobra od siebie (uwielbiam jak ktoś jest uśmiechnięty/wdzięczny/zadowolony dzięki temu, że np. pomogłam :))

8) okazać jeszcze więcej ciepła wobec innych 

9) wysypiać się 

To chyba tyle :?. Święta to magiczny czas, to nie tylko śnieg, prezenty, czy dużo jedzenia. To także czas by się pogodzić, dać komuś coś od siebie, trochę ciepła, zrozumienia, a nawet czasem wystarczy sama obecność ;). Tak niewiele, może zmienić się w coś wielkiego. Cieszmy się z tego co mamy i narzekajmy mniej (przytul).

Do jutra :* :)

.Pineapple.