Wtorek.....pochmurno z przebłyskami słońca, ale nie za ciepło....no dobra nie narzekam, może być Wczorajszy masaż super...nie pogryzłam masażystki i nawet dość dużą "moc" wytrzymałam, jutro znowu...to już będzie 5ty. podobno pod koniec serii można przy tym spać....no nie wiem...
Wczoraj tak się obżarłam, że do teraz mnie trzyma...brzuchol mam pełny.... No moja kochana ciecierzyca z leczo i olejem lnianym z chipsami z selera.... w zbyt dużych ilościach....Ale była taaaaka dobra...., że zjadłam dwa głębokie talerze pełne po brzegi...
Już jestem po wodzie, zakwasie i wsuwam jabłko bo coś zjeść trzeba.....Potem mam pudding z chia z malinami i jagodami , a potem warzywka i obiad ....to nie wiem...boję się , że znowu ciecierzyca rządzi...... Może , żeby się nie przejadać wyskoczę na kijki...wczoraj już miałam pójść...Sąsiadka chodzi od kilku tygodni i mogłabym się "podpiąć".....tia....
No to co, no to spokojnego wtoreczku Wam życzę