Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

może później ;P

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7105
Komentarzy: 179
Założony: 2 maja 2016
Ostatni wpis: 11 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ile_mozna_marzyc

kobieta, 29 lat,

172 cm, 68.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 maja 2016 , Komentarze (4)

Powrót do żywych. Jakoś całkowicie się złamałam, żarłam co popadnie, piątek, sobota bez siłowni, a wczoraj jeszcze drinki z sokiem (po 2 miesiącach pierwszy raz słodkie napoje, fufufu), ogólnie rozpierducha w diecie. Nie zamierzam komentować.

Od dzisiaj wróciłam na dobre tory, chociaż ostatnio to cały czas mam jakieś skoki w bok, denerwuje mnie to.

9:00 : owsianka na jogurcie naturalnym z bananem, łyżeczką nasion chia, migdałami i orzechami

12:00 : kasza jaglana z sosem a'la leczo (mięsko mielone, cukinia, papryka, kukurydza, cebula, przecier pomidorowy)

15:00 : 2 szaszłyki warzywno- drobiowe, 8 truskawek

17:00 : ryż z sosem a'la leczo

20:00 : serek wiejski z sałatą, pomidorem, jajkiem, szczypiorkiem i jogurtem naturalnym

3 kawy z mlekiem, 1,2 l wody, szklanka młodego jęczmienia

ćwiczeń zero, jutro siłownia, powoli zastanawiam się nad zmianą treningu z FBW na SPLIT albo coś innego. Może jakieś propozycje?

Miłego wieczoru.

26 maja 2016 , Komentarze (2)

Siemka ;)

Dzisiaj dzień pełen pokus, ale się nie dałam. No, może trochę ;P

8:00 : bułka pełnoziarnista, połowa z serkiem z rukolą i pesto i pomidorem, druga połówka z masłem, sałatą, szynką i pomidorem

11:00 : jogurt naturalny z wiórkami kokosowymi, migdałami, łyżeczką nasion chia i truskawkami

14:00 : 2 pałki z kurczaka pieczone, surówka z pekińskiej z kukurydzą, szczypiorkiem i oliwą, 1 gołąbek

17:00 : serek wiejski z pekińską, kukurydzą i szczypiorkiem, 1 czekoladka 

20:00 : kasza jaglana z kurczakiem i szpinakiem

2 kawy z mlekiem, 1,2 l wody, kubek czystka, zielona herbata

Aktywności dzisiaj jako takiej nie było, a kroków nie wiem ile, bo telefon cały dzień na biurku leżał.

Jutro dzień ważenia i mierzenia, cudów się nie spodziewam ;P 

Miłego wieczoru!

25 maja 2016 , Komentarze (4)

Dzisiaj zalatany dzień, już marzę o łóżku.

6:30 : bułka pełnoziarnista z serkiem apetina z pesto i rukolą z pomidorem

11:00 : serek wiejski ze szczypiorkiem i łyżką nasion chia

14:00 : pierś z kurczaka ugrilowana, pół woreczka kaszy jaglanej, pomidor ze szczypiorkiem i oliwą

17:20 : kasza jaglana (niecałe pół woreczka) z truskawkami zblendowane

20:00 : udko z kurczaka gotowane i jakieś warzywka

3 kawy z mlekiem, 2 l wody, szklanka wody z cytryna na czczo, kubek czystka

Aktywność:

8 min na bieżni 8 km/h

FBW: 50 min

10 min orbitreku

10 min rozciągania

13,5 tys. kroków jak na razie

Ogólnie na więcej nie miałam siły, czuje zmęczenie w mięśniach, jutro dzień regeneracji.

Miłego wieczoru

24 maja 2016 , Skomentuj

Siemanko ;)

Dzisiejszy dzień w końcu mogę zaliczyć do w pełni udanych. Bez lodów, bez podjadania, bez niemocy.

9:00 : owsianka na jogurcie naturalnym z nektarynką, bananem i orzechami

13:20 : serek wiejski ze szczypiorkiem i rzodkiewkami

16:20 : makaron pełnoziarnisty z młodą kapustą z piersią z indykiem

20:00 : pół wędzonej makreli, miseczka warzyw 'wiosenna mieszanka' z sosem jogurtowym czosnkowym

2 kawy z mlekiem, 2 l wody, szklanka wody z cytryną na czczo, kubek czystka

Aktywność:

8 min rozgrzewki na bieżni 8km/h + rozciąganie dynamiczne

30 min bieżni : ( 3 x 8,5 min biegu 8km/h + 1,5 min marszu 5,5km/h)

30 min na rowerku stacjonarnym: 18,2 km

20 min na orbitreku

2 serie na brzuch (po 7 ćwiczeń) i seria na uda (6 ćwiczeń) po 40s

I między cardio jeszcze sobie robiłam różne podskoki i wymachy nóg, energia mnie rozpierała

5 min rozciągania i uspokojenia

i 11 tys. kroków 

To tyle na dzisiaj ;)

Miłego wieczorku!

24 maja 2016 , Komentarze (3)

Witam pięknie!

Zauważyłam, że straciłam ostatnio w sobie tę iskierkę, która popychała mnie codziennie o krok dalej... Z żarciem, z ćwiczeniami. Nie mam ochoty przygotowywać nowych potraw, co prawda na siłowni się twardo trzymam planu, ale w domu też mogłabym robić dywanówki, ehe... Co się do cholery dzieje?! 

Ogólnie, chodzę do małej kobiecej siłowni. Lubię mieć spokój, a tam zazwyczaj jestem sama, albo z jakąś jedną, max dwoma dziewczynami zajmującymi urządzenia aerobowe, ok. Jestem w salce obok i robię swoje FBW, nikt nikomu nie przeszkadza. Czasami ta dziewczyna potrafi kręcąc na rowerku czy orbitreku cały ten czas przegadać przez telefon, ale nie na tyle głośno by mnie dekoncentrować ;P 

Aż tu nagle wczoraj moje zacisze zostało zdemaskowane. Przez 3 krejzi ekstrawertyczki. Co najlepsze, tylko 2 przyszły ćwiczyć, jedna przyszła siedzieć, patrzeć i robić im zdjęcia. W międzyczasie analizowały smsy od chłopaka siedzącej laski i wspólnie mu odpisywały. 

Ogólnie jestem osobą tolerancyjną, ale w takich momentach nóż mi się w kieszeni otwiera. Może to też wina mojego okresu, bo wciąż chodzę poddenerwowana, ale na ploteczki idzie się do kawiarni, a nie na siłownie. Na szczęście robiłam już cardio po fbw, więc po rozciąganiu szybko opuściłam salę tortur... 

Dzisiaj za to, korzystając z wolnego tygodnia idę na siłownię na same aeroby i ćwiczenia tonujące na nogi i brzuch. WIększość radości z odchudzania zabiera mi celulit na udach i tyłku i boczki. A tak naprawdę na to nie mam wprowadzonych żadnych ćwiczeń, więc nie ma się co dziwić. 

Wczorajszy dzień jedzeniowo:

8:00 : jaglanka z prażonym jabłkiem, cynamonem na jogurcie naturalnym (sama sie zdziwiłam, jaka pychota!)

10:00: koktail: banan, truskawki, łyżeczka nasion chia, zielona herbata

13:00: serek wiejski

15:00: makaron pełnoziarnisty z indykiem w sosie jogurtowym, surówka ze słoika (taka jakby konserwowa)

16:30 : lód waniliowy na patyku, nieduży

19:30 : 2 tosty na bułce pełnoziarnistej z szynką i serkiem z ziołami

2 kawy z mlekiem, 2 l wody, zielona herbata

Moje samozaparcie spadło. Kiedyś bym stanowczo odmówiła loda, a teraz... Chcę wrócić do tamtego punktu. 

Aktywność: 

rozgrzewka: 10 min bieżnia (8km/h)

FBW: intensywne 50 min

próbowałam ustawić bieżnie na różne programy, więc sobie z 7 min potruchtałam

20 min orbitrek

5 min mocne rozciąganie i uspokojenie.

Dzisiejszy dzień będzie inny, lepszy! 

Miłego dnia dziołchy! ;D

22 maja 2016 , Komentarze (4)

Witam w niedzielny wieczór ;)

Mało snu już daje się we znaki, dopiero co wróciłam do domu i ledwo co siedzę, ale jeszcze zapiszę żarełko, co by nie zapomnieć. 

7:30 : jajecznica z 3 jajek ze szpinakiem

11:00 : "sałatka": banan, gruszka, kiwi

14:00 : banan, surówka z sałaty, pomidorków, papryki, ogórka konserwowego, szynki, pora, szczypiorku i czegoś tam jeszcze z sosem jogurtowym, szaszłyk (kurczak, pieczarka, cukinia)

17:00 : grillowane warzywa w sreberku (cukinia, pieczarka i cebulka), i surówka ta co wcześniej

19:30: znowu surówka i warzywa z sosem jogurtowym ;P 

Dużego wyboru nie było, bo na grillu głównie: boczek, karkówka, kiełbasy, kaszanki i inne tłuste rzeczy.

1,5 l wody, 2 kawy z mlekiem, 2 piwa (zmora jakaś, teraz już bezalkoholowo) i kubek czystka

Z aktywności ogólnie latanie po działce, skakałam na skakance, a nawet w ramach gry (taka karciana "założysz się?") robiłam przysiady. Zaraz zamierzam zrobić:

A od jutra po przebudzeniu wypracowuje nowy nawyk :

Rozpocznijcie jutro tydzień z przytupem! ;) Miłego wieczoru!

22 maja 2016 , Komentarze (6)

Co za dzień.. 

Dzisiaj dosłownie zdychałam, fizycznie i psychicznie... Trafił się niezaplanowany cheat day. I to na całego. Zamiast korzystać z ładnej pogody, to leżałam przed tv oglądając filmy i podjadając.

Przez to chyba w sumie nie mogę spać, zamiast tego leżałam i próbowałam ogarnąć burzę w moim mózgu. Nie udało się, nie zasnęłam, ale chociaż "pochwalę się" swoim dzisiejszym, jakże obfitym menu, żebym nie zapomniała niczego wpisać.

Niedługo minie 2 miesiące z siłownią i jak w pierwszym miesiącu miałam zadowalające efekty, tak ten drugi miesiąc zostawia wiele do życzenia. Mam wiele zastrzeżeń co do swojej motywacji, dyscypliny co do posiłków i ogólnego rozwoju.. 

Postawiłam sobie cel, co by codziennie zaliczyć jakąś aktywność fizyczną, a tu jak było tak jest. W dni treningowe daje z siebie wszystko, a w nietreningowe wracam stara ja, siedzące praktycznie cały dzień przed komputerem, oglądająca seriale i jakieś pierdoły w internecie, zamiast się kurcze gdzieś ruszyć, poczytać książkę, cokolwiek..

Zawsze chciałam zacząć przygodę z jogą, ale początki są cholernie trudne i za każdym razem odpuszczałam. Spróbuję znowu. Zastanawiam się też nad porannym bieganiem z moim psiakiem tak może.. 2 razy w tygodniu po 30 min z rana, na rozruszanie metabolizmu.. Mimo świadomości, że aktywność fizyczna pomaga radzić sobie ze stresem, poprawia humor i ogólnie daje kopa, to tak cholernie ciężko jest się zmotywować.

Ale dość biadolenia, przyjdą pieniążki to zakupuję matę do jogi, buty do biegania, bo stare już ledwo co  zipią i MAM NADZIEJĘ, że w końcu zepnę poślady i się uda!

8:00 : jajecznica z 2 jajek z pomidorem, pietruchą i bazylią, pół bułki pełnoziarnistej

11:00 : jogurt naturalny z nasionami chia

14:00 : kasza jaglana z kurczakiem, papryką i cukinią (i tu się zaczyna) i 3 pierogi ruskie

jakoś o 17:  duży kubek lodów (koralowe, kukułkowo jakieś tam, pyszne)

potem pół tabliczki czekolady z nadzieniem żurawinowym

2 żelki duże

2 parówki z sosem majonezowo- keczupowym

bułka pełnoziarnista z majonezem, szynką i serem żółtym

2 kawy z mlekiem, szklanka jęczmienia, może z litr wody, kubek czystka

A aktywności zero, oprócz spacerów z psem. 

Poproszę o wielkiego kopa w zad!

Jutro rano planuję spalić trochę kalorii porannym kardio z elementami kickboxingu. 

I jutro też mam grilla rodzinnego, ale warzywka i kurczak przygotowane i nie zamierzam tknąć niczego, czego nie powinnam.

Miłej nocy dziewczyny!

20 maja 2016 , Komentarze (7)

Nie wytrzymałam, zważyłam się! Na wadze +0,4 kg, jestem w szoku że tylko tyle, bo przecież okres. Za to w cm ubyło mi 3,5 cm! Yeah!  

Dostałam dzisiaj po siłowni okres, ale o dziwo się jakoś trzymam, zazwyczaj w pierwszy dzień zdycham, ale no.. nie miałam dzisiaj czasu na takie pierdoły. Od rana na wariackich papierach ;P 

Właśnie jestem w trakcie pieczenia bananowo-czekoladowych babeczek... Robię je razem z moją bratanicą, nie zamierzam ich próbować ;) ale sam zapach, mmm!

8:00 : owsianka z cukinią, papryką i kurczakiem

13:00 : wątróbka gotowana z brokułem

16:30 : bułka pełnoziarnista z masłem, sałatą, szynką i pomidorem

19:30 : jeszcze nie wiem, nie mam pomysłu... Może pierś z kurczaka ze szpinakiem i pomidorem?

2 kawy z mlekiem, 2,5 l wody, szklanka młodego jęczmienia i możliwe z 2 piwa wieczorem, a co!

Aktywność: 

rozgrzewka- 8 min na biezni 8km/h

FBW : 1h

20 min cardio (10 min na bieżni, 10 min orbitreka)

15 000 kroków dzisiaj (9km)! Nogi mi do tyłka włażą, a to nie koniec chodzenia..

Miłego piątku dziewczyny!

19 maja 2016 , Komentarze (6)

Dzisiejszy dzień jest jakiś tragiczny. Okresu nie ma, chociaż czuję po organizmie, że się zbliża. Już powinien być, ale u mnie to w sumie norma. Wróciłam z wykładów i po południu, szybko posprzątałam i położyłam się pod kołdrę. Zjadłam dość duży obiad, mimo to byłam głodna. Na szczęście jakoś się opanowałam (gówno prawda, nie było nic na szybko do zjedzenia, a nie chciało mi się robić...) 

7:00 : owsianka z jabłkiem, cynamonem, migdałami i orzechami włoskimi z jogurtem naturalnym

10:00 : sałatka makaronowa z brokułem (z intermarche z działu garmażeryjnego, zapewne nafaszerowana majonezem..)

12:30 : kanapka (2 kromki chleba IG) z masłem, sałatą, szynką z indyka i szczypiorkiem

15:00 : makaron pełnoziarnisty z łopatką, marchewką i kukurydzą (taka a'la zapiekanka)

19:00 : arbuz

20: 00: serek wiejski, papryka 

1,5 l wody, 2 kawy z mlekiem, kawa z automatu, zielona herbata, szklanka młodego jęczmienia

Aktywności zero, na samą myśl, że mam robić ćwiczenia z filmików na tak małej powierzchni w moim pokoju , to mi się odechciewa.

Jutro dzień ważenia i mierzenia, wyczuwam wzrost.. 

Udanego wieczoru

18 maja 2016 , Komentarze (3)

Cześć i czołem ;) 

Dzisiaj zalatany dzień, ledwo co siedzę, a jeszcze troche nauki mi zostało na jutrzejszy egzamin...

To tak na szybko:

8:00 : omlet z 3 jajek z pomidorem, szczypiorkiem i pietruszką

9:30 : jedno ciastko belvita kakaowe do kawy ;)

11: 00 : zupa ogórkowa z 2 skrzydełkami (bez skóry, a zupa niezaprawiana ani mąką ani śmietaną)

14:30 : 5 placuszków z cukinii i serka wiejskiego

17: 40 : 3 skrzydełka bez skóry, pół grahamki z pomidorem i szynką (wpadłam po siłowni do domu głodna, tak na szybko ;p)

20:00 : hmm, może duży pomidor z jogurtem naturalnym i szczypiorkiem, pół grahamki

ponad 2 l wody, 2 kawy z mlekiem, 1 kawa z automatu (bez cukru, chociaż kto wie czy to prawda..) , szklanka młodego jęczmienia, kubek czystka

Aktywność:

rozgrzewka : 8 min bieżnia 8km/h

FBW: 1h

30 min na rowerku stacjonarnym (10 min interwałów, 20 min normalnej jazdy 30 km/h), w sumie 15,5 km

5 min rozciągania

i do tego krokomierz pokazuje mi 9500 kroków, to też się liczy ;P 

Miłego wieczoru laseczki ;)