Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę być silniejsza fizycznie, zdrowa, jędrna i zadowolona z każdego dnia:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3187
Komentarzy: 46
Założony: 13 sierpnia 2016
Ostatni wpis: 12 września 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ampulla

kobieta, 44 lat, Złe Mięso

170 cm, 75.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 września 2016 , Komentarze (2)

Weekendy mają to do siebie, że zaburzają rutynę i łatwiej o błędy żywieniowe lub co tu dużo udawać o zwykłe obżarstwo!Jadłam nieregularnie, za dużo, za późno!!!!to powodowało jakiś rodzaj flustracji i motywowało do dalszego złego zachowania, bo przecież i tak już wszystko przepadło!!! Ponadto mialam caly dzień wzdęcie, więc brzuch bardzo wystawał i nie czułam się odchudzona i na wadze nie ubyło!!! I katastrofa w głowie gotowa!!! Gdybym była obserwatorem tego wszystkiego, to popukałabym się w głowę!!!!Nie jadlam świństw, tylko zdrowe rzeczy w nadmiarze i nieregularnie, takie podjadnie, jak kiedyś. W niedzielę jeszcze przyszła ochota na pizzę domowej roboty i zanim ją poczyniłam, to była godzina 22:00!!! Na szczęście przyszedł poniedziałek i znów wskoczylam w rutynę☺Tak się zastanawiam, czy czasem trzeba nagrzeszyć, bo taka jest ludzka natura???I dlaczego tak łatwo się załamujemy, gdy waga nam nie pokaże niższych cyferek. Masakra!!!Jak Wy sobie radzicie w takie dni?? Pocieszam się , że dzielnie ćwiczę i tu nie ma żadnej ściemy

8 września 2016 , Komentarze (2)

Dni mijają, a ja robię swoje.Gotuję,planuje i ćwiczę , jestem po 12 treningu na spalanie tkanki tłuszczowej. Bardzo lubię te ćwiczenia i chyba juz wytworzylam w sobie nawyk ćwiczenia. Choć musze przyznać ze trening pt. Nokaut plus II mnie zmordowal, cwiczylam na zmęczeniu i naciagnelam sobie mięsień w lewym udzie.Z drugiej strony jaka satysfakcja, ze dalam rade i ze pod galaretka są mięśnie

1 września 2016 , Skomentuj

Obudziłam się lekka jak piórko i na brzuchu tak mi jakoś  płasko i wskoczyłam na wagę i jest dobrze, kolejne 0,5 kg mniej. Organizm dostał nagrodę po 2 m-cach zmian:DOstatnie ważenie było po całonocnej jeździe autobusem, więc mogło być sztucznie zawyżone:)Także najważniejsza jest cierpliwość. A jeśli chodzi o cel, to niekoniecznie musi być 69 kg. Chodzi mi o to,żeby założyć jeansy, które nie będą się wpijać w brzuch, abym nie musiała go maskować i mogła wsunąć koszulę do środka spodni;)To będzie znaczyło,że jest super!!I gdy wbiegnę na 4 piętro bez zadyszki:D

31 sierpnia 2016 , Komentarze (2)

Ale radocha!!! Mam jeszcze kilka dni urlopu i wstałam dziś słabo wyspana, miałam się z powrotem położyć, ale postanowiłam odnaleźć swoje fotki z końca czerwca, kiedy to po lekturze ,,Myślinika'' Ewy Chodakowskiej, postanowiłam, że basta i ze już taka gruuubbba i niemrawa dalej być nie mogę. W sumie minęły dwa miesiące, a reszta działa się obok, jakoś tak samoistnie. Powiem szczerze,że jest taka zmiana, że szok!!! Inna kobita ze mnie!! Inny brzuchal, o niebo mniejszy, mniejsze fałdy na plecach, rewelacja!!! Zachęcona tymi efektami, odrazu wykonałam planowany training - nokaut I, bo jestem na spalaniu tkanki tłuszczowej i jest rewelacja. Okazało się, że jednak nie byłam zmęczona jak mi się wydawało:DTeraz lecę pod prysznic, potem drugie sniadanko i na shopping:)Wszystkiego najlepszego ;)

30 sierpnia 2016 , Komentarze (3)

:)Powrót z podróży i miła niespodzianka na wadze -  mniej o 0,9 kg, jak również na centymetrze miłe zmiany. W końcu się ruszyło, myślę że najgorsze za mną:DNawet na wycieczce nawyki pozostały i wszystkiego pilnowałam:DZdarzyły się pewne grzeszki, bo pewnych potraw trzeba było spróbować na wyjeździe, ale wyrównywałam to następnym posiłkiem:)Zmiano trwaj i oby mi nigdy nie odbiło wrócić do tego co było!!!

25 sierpnia 2016 , Komentarze (4)

Od 6 lat siedze za biurkiem,kręgosłup strasznie sie rozklekotal,chęci do gotowania zawsze brakowało lub pomysłów na  fajny obiad..Nie jestem typem sportowca,prawie nigdy nic nie ćwiczyłam,poza kilkoma epizodami - karnet zumba, karnet zdrowy kręgosłup ..i tu nagle takie fajne rzeczy sie we mnie zadziały od lipca:)zaczęłam ćwiczyć sama w domu z Ewa Chodakowska,zaczęłam interesować sie fajnymi rozmaitymi przepisami, zapisałam sie na vitalie,uczciwie ćwiczę program spalanie tłuszczu i sprawia mi to niezwykłą radosc,bo przecież do niedawna myslalam.. To nie dla mnie, nie dam rady, nigdy nie ćwiczyłam, jak zwykle sie nie uda... A tu taka zmiana cudowna,juz czuje ze cos fajnego dzieje sie z ciałem,chociaz waga jak zwykle nie pokazuje nic fajnego..zdrowo jem i ruszam sie, to niezwykła metamorfoza i aby trwała zawsze!!!!aby była sposobem na zycie,a chudnięcie niech przebiegnie naturalnie,obok, nie dominując głowy:DA dzis mam rocznice ślubu i wyjeżdżam z mężem w zaległa podróż poslubna(slonce)Trzeba cieszyć sie dniem codziennym.

23 sierpnia 2016 , Komentarze (2)

:DNadal robie swoje,staram sie  jesc co 3 h,choc powiem szczerze ze teraz zauważyłam,ze czasem po trzech godzinach to juz mi kiszki marsza grają i jestem bardzo głodna.  Jak sobie radzicie kiedy przychodzi pora posiłku,ale z jakiegos powodu nie możecie jeszcze zjeść zaplanowanego posiłku?Zaciskacie zęby,czy cos jecie w miedzy czasie? jesli chodzi o aktywność fizyczna,to ćwiczę program spalanie tkanki tłuszczowej w klubie fitness online i mega mi sie podoba:DDzis bedzie stretching;)Wszystkim polecam te trainingi,naprawdę dobrze przygotowane i krotkie,wiec nie ma usprawiedliwienia ze nie mogłam lub nie miałam czasu.

22 sierpnia 2016 , Komentarze (3)

Dzis juz lepszy nastrój mam i nic nie pozostaje,jak cierpliwie czekac na efekty w postaci cyferek.Nie bez powodu ktoś powiedział,że ważyć powinno się raz na miesiąc.Trzeba cierpliwie czekac i robić swoje,choćby diabeł kusił w drugą stronę!

21 sierpnia 2016 , Komentarze (6)

Na koniec pierwszego tygodnia coś miało drgnąć na wadze, ale nie drgnęło i mimo,że widzę że coś dobrego się dzieje z moim ciałem i wiem, że mięśnie są cięższe od tłuszczu, to i tak mi smutniasto, bo miał być dzień pierwszego sukcesu, a nie ma. Psychika ludzka potrzebuje połechtania w postaci konkretnej liczby etc.. I jeszcze ta okropniasta pogoda plus babskie hormony i katastrofa w postaci pseudodepresji gotowa!!! Drażliwość, płaczliwość i marudzenie dziś mi towarzyszy. Duma mnie nie rozpiera, chociaż naprawdę byłam zuchem. Ohhhh te babskie nastroje....;(

18 sierpnia 2016 , Komentarze (6)

witam!kolejne śniadanko z dietą zaliczone:) jadłospis mam fajny, chociaz czasem cos pozamieniam:DAle wszystko zgodnie z zasadami;)czy jest wsród Was jakaś wegetarianka   / bezmięsna i bezrybna/???nie udało mi sie wyłączyć całego miesa i ryb,bo tylko 10 wykluczen jest możliwych,wiec zostawiłam tuńczyka /maz je ryby/ i prawie we wszystkich daniach mam tuńczyka;)Ja go po prostu eliminuje,a jak wyglada Wasza dieta wegetariańska???czym zastąpić rybe,by uzyskać właściwe parametry?buziaki i miłego dzionka zycze wszystkim dzielnym kobietom(tecza)