Hej. Trzymam mój slodyczowy detox. Dziś po obiedzie miałam przełom bo chodziło za mną coś słodkiego. W efekcie zjadłam garść prażynek paprykowych i wyszłam na dwór żeby być daleko od pokus. I się udało 🤗
dzis bez zdjęć posiłków.
sniadanie. Kawa z mlekiem mala. Dwie kromki chleba białego masło (ale już cienko ) wędlina chuda ser żółty ogórki z chilli.
II śniadanie. Kawa z mlekiem. Banan. 2 łyżeczki masła orzechowego.
obiad. Ziemniaki z wody. Karkówka duszona w sosie barbecue. Duuzo surówki z pekińskiej kapusty.
no u potem dojadlam pół jajka po synku i ziemniaka. Plus te prażynki.
kolacja serek homogenizowany waniliowy.
dzis bez treningu bo byłam na szczepieniu. Póki co dobrze się czuje. Zobaczymy co będzie jutro. Jutro też muszę jechać z synem po buty bo ma już za małe. I kolejny wydatek. A teraz musimy liczyć każdy grosz bo chcemy się wprowadzić ale przekładamy z mc na mc. Był lipiec potem sierpnien a teraz już coraz wiarygodniejszy jest wrzesień 🙄 ja już się nie mogę doczekać no ale trzeba czekać... Ta końcówka najgorsza.