Koniec roku już za kilkadziesiąt godzin, niestety nie jest on dla mnie łaskawy. W drugi dzień świąt wypadek i szycie nogi, a dziś mąż dostał wynik biopsji i niestety nowotwór złośliwy prostaty. Podjęliśmy i uruchomiliśmy kontakty i w czwartek mamy wizytę u Pana profesora. Lekarz w naszej miejscowości zasugerował że naświetlanie albo operacja. Pozostało kilka dni do namysłu. Mieliśmy zrobić badanie radiologiczne kości czy nie ma przerzutów, niestety badanie w prywatnym punkcie i do tego brak osoby do przeprowadzenia/ osobą na zwolnieniu lekarskim/ nie wiadomo kiedy wróci. Pewnie prędzej będzie konsultacja z profesorem. Zobaczymy.