Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Julka19602

kobieta, 64 lat, Włocławek

164 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

1 maja 2022 , Komentarze (4)

Złapałam infekcje, może zraziłam się od męża. Nie wiem czy to zapalenie krtani czy objaw covida. Rano strasznie bolala mnie głowa plus wysokie ciśnienie. Gorączka nie za wysoką bo tylko 37.5. Szkoda bo za oknem piękne słońce i ciepło. Nie miałam siły wywiesic flagi na te nasze narodowe święta. Nie mam uchwytu i muszę ją przywiązywać do rynny. Dobrze że w domu jest mąż do środy , chorując czuję się bezpieczniej. Plany na majówkę nie zrealizowane, a szkoda jest tak pięknie. Drzewa pięknie się zazielenily tą piękną soczystą barwą i zakwitly wreszcie te moje bidule tulipany. Pozdrawiam, zdrowia i pięknych dni. Oby tylko deszcz od czasu do czasu popadał. U nas straszna susza, ogród będzie podlany, ale pola i lasy wołają pić.

29 kwietnia 2022 , Komentarze (7)

Dziś 29 kwietnia noc a ja nie mogę spać. Obudziłam się z niepokojem i nie mogę zasnąć. Śniła mi się wojna, ewakułacja  straszne jak podświadomość reaguje na wiadomości. Oby znaleziono rozwiązanie panującej sytuacji na świecie. Użycie broni jądrowej to zagłada świata, zniszczenia , choroby, ból i rozpacz. Kłopoty i problemu własne w tym momencie są niczym. Nie potrafię żyć dniem codziennym. Wiem że nie mam wpływu na nic. Nie potrafimy jako społeczeństwo rozwiązać u nas w kraju problemów, a politycy instrułują przywódców innych krajów jak mają postępować. Czy Polak zawsze mądry po szkodzie. W sklepach drożyzna. Dobrze że mąż jeszcze pracuje, ale siła nabywcza maleje, a nie ma widoków na podwyżkę wynagrodzenia. Pracodawca sam boryka się z kosztami produkcji i coraz trudniej jest zbyć wyprodukowany towar. Jest to produkcja spożywcza ale nie pierwszej potrzeby. Ludzie w tej drożyzne ograniczyli zakupy. Mąż ponownie przeziębiony i na zwolnieniu lekarskim. Nie wszystkie prace ogrodowe mogę zrobić sama. Bólą mnie kończyny  i kręgosłup, a to tylko pielenie i czyszczenie tui z brązowych gałązek. Wczoraj kulinarny dzień i 15 litrów zupy przygotowałam, dziś kolejny dzień gotowania. Biorę olfen bo bym się nie ruszyła ale słabo coś pomaga. Nie mogę odpuścić prac bo same się nie zrobią. Tempo mam slimacze przez te bóle. Bledne koło. Powinnam wiecej ćwiczyć i schudnąć. A z tym najgorszy problem. Wyżalilam sie trochę. Odezwę sie w lepszym nastroju. Miłego weekendu, oby był słoneczny i spokojny dla wszystkich. 

27 kwietnia 2022 , Komentarze (4)

Wczoraj pracowałam w ogródku. Pogoda narescie była słoneczna i w miarę temperatura też zadowalająca. Pieliłam zielsko i 1/3 działki zrobiona. Podlałam też nawozem naturalnym drzewka i krzewy. Dziś dalsze prace i podleję kwiaty nawozem boję się tylko by nie przesadzić z ilością, może to pobudzi je do wzrostu. Mąż dzwonił wczoraj że jest ponownie przeziębiony i wraca z delegacji. Plany dłuższego weekendu trzeba zmienić. Pracę  wczorajszą czuję w kościach, bolą ramiona i plecy. Wynik zastania. Na wagę nie wchodzę, poprawiłam się z jakością i ilością posiłków. W poniedziałek wejdę na wagę. Piątek będzie dniem gotowania. Muszę ugotować ze 2 zupy i je zapasteryzować / robie po 7 litrowych słoików/oraz gołąbki na kilka porcji do zamrożenia. Jak czas pozwoli to jeszcze pierogi z mięsem też w ilościach do zamrożenia. Potrawy z myślą o teściowej część zostawię dla męża. Plan jest ambitny, zasługa słońca za oknem. Miłego dnia.

25 kwietnia 2022 , Komentarze (3)

Witam kochani. Dzisiejszy dzień rozpoczęłam leniwie popatrzyłam w tv, popatrzyłam przez okno na ogród zimny, smutny. Jutro lub w środę jak będzie cieplej kupię bratki i  powsadzam w miejsca gdzie się da by trochę rozweselić i ocieplić to miejsce. Mąż jak przyjedzie to się wścieknie, nie lubi gdy utykam kwiaty. Nie powschodziły jeszcze funkie więc między nimi  powsadzam oraz w doniczki. Za oknem zimno, a deszczu brak. Mąż odkręcił mi wodę ogrodową i będę lać bo nawet tuje takie bez soczystej zieleni. Podziwiam umieszczone w waszych pamiętnikach zdjęcia waszych ogrodów, są cudne, pięknie kwitnące. Z dietą i ćwiczeniami źle. Nie miałam pomysłu na obiad to zjadłam za pasteryzowany bigos świąteczny / smak obłędny/. Moja dwubiegunowość się odezwała nic mi się nie chce. Mam też kłopot z garderobą wyjściową. Sukienki i spódnice przyciasne. W ubiegłym roku pozwężałam gdy zgubiłam trochę wagę i nie mieszczę się w nie. Nie chcę kupować nic nowego bo obiecuję sobie że schudnę. Marzy mi się fajny garnitur i ładny żakiet. Poczekam aż mi się ustabilizuje jakoś sylwetka. Sukienki wyjściowe mam bez rękawów i będę musiała dać do krawcowej i zrobić z koronki rękawki i może je trochę przedłużyć by jakoś wyglądały. Niestety w górnej części rąk pelikany. W tej chwili gdybym miała się ubrać na jakąś uroczystość lub wyjście do restauracji to bym nie miała co na siebie włożyć. Pozostają tylko dżinsy i jakieś sweterki. Masakra. 

20 kwietnia 2022 , Komentarze (2)

Witam w pochmurny chłodny poranek i już z domu. Wczoraj wróciliśmy po południu. Czas świąteczny spędzony w gronie najbliższych. Pogoda dopisała były długie rodzinne spacery, co pozwoliło ograniczyć biesiadowanie przy stole. Nocowaliśmy w Grant Hotelu w Sopocie co dało pełną swobodę organizowania czasu. Syn ma co prawda mieszkanie 3 pokojowe i moglibyśmy być u nich ale nie chciałam zrobić przykrości córce która wynajęła apartament w Neptun Parku a wszyscy nie pomieścilibyśmy się u syna. Śniadania w hotelu pyszne i różnorodne może skosztowaliśmy z 10% serwowanych potraw. Szkoda tylko że strefa SPA tak mała i czynna do 21. Byliśmy tam z mężem w pierwszy dzień świat 1,5 godzinny wieczorem, basen maleńki z wodą o temperaturze 19 stopni dla mnie za chłodna ale popływałam troszkę , wygrzałam ciało w sałnie . Waga niestety 2 kg do przodu mimo że nie było wielkiego obżarstwa , ale ja tak mam przytyć to w mig, a ze zgubieniem trudniej. Biorę się za siebie. Bardzo czekam na ciepłe i słoneczne dni by więcej poruszać się na powietrzu i w końcu ogarnąć do końca prace w ogrodzie. Krokusy przekwitły i ni kwiatka , magnolia nawet nie zamierza się obudzić z zimowego snu, nie widzę pąków kwiatowych, oby tylko nie zmarzła. Tulipany takie mikre bidule pokulone. Mam swój dom z ogrodem troszkę poniżej ogólnego terenu i niestety jest u mnie zimniej. W domu sporo prac wiosennych nie zrobionych przed świętami przez te choróbska. Zakosztowałam pobytu poza domem i zapragnęłam wyjechać na 10 dniowy wypad nad morzem w czerwcu jeszcze przed sezonem wakacyjnym. Wieczorem poszukam jeśli macie fajne sprawdzone ośrodki nad morzem godne polecenia to proszę o podanie kontaktu. Zależy mi na krytym basenie i strefie relaksu gdyby pogoda nie dopisała. Pozdrawiam Was serdecznie mam nadzieje że jesteście zdrowi i życzę pięknych ciepłych i słonecznych dni. Na zdjęciu widok z okna przy śniadaniu.

17 kwietnia 2022 , Komentarze (3)

Zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych, błogosławieństwa Bożego dla Was i waszych rodzin.

6 kwietnia 2022 , Komentarze (5)

Witam w srodku tygodnia. Mam nadzieje że jesteście zdrowi. Ja niestety nie i rozkłada mnie coraz bardziej , co prawda ból gardła ustąpił ale jest napuchnięte. Jestem jeszcze u wnucząt i siedzę teraz w masce by nie roznosić związków. Jutro wracam do domu wieczorem. Muszę jeszcze wytrwać te 2 dni. Dieta żadna na sałatki i koktajle to patrzeć nie mogę. Ścisłe serwowania posiłków zgodnie z rozpiską będzie po świętach. Trudno nic nie zapowiadało choroby. Waga stanęła. Dostałam też zapalenia spojówek co kiedyś przy przeziębieniu nie miało miejsca. Pozdrawiam i miłego dnia życzę :-)

2 kwietnia 2022 , Komentarze (5)

Godzina 4 a ja nie śpię. Musiałam wstać i wypić grypę, gardło boli i całe ciało. Zraziłam się od dziewczynek. Muszę przez 2 dni postawić się do pionu. Wracam do nich w poniedziałek. Pogoda fatalna mycie okien wzięło w łeb. A i z przeziębienie też bym nie myła. Może za tydzień, czyli na ostatnią chwilę. Masakra. Tak to jest człowiek planuje Pan Bóg kule nosi.

31 marca 2022 , Komentarze (4)

Witam jestem w Warszawie. Wnusie chore, trudno ordynować leki najmłodsza histeryzuje. Diety sztywno nie trzymam trudno przy dziewczynkach poświęcić czas dla siebie. Staram się po prostu nie jeść niezdrowo. Niestety muszę wrócić w poniedziałek na kolejny tydzień, niestety nie widać poprawy zdrowia. W sobotę mam porządki świąteczne u teściowe. Mycie okien itp.. Boże daj mi tylko siły. Pizdrawiam