Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą dwóch kochanych dziewczynek. Niedawno postanowiłam, że chcę znowu wyglądać tak jak przed pierwszą ciążą. Muszę zatem wziąć się do roboty, chociaż wiem, że nie będzie to łatwe zadanie. Liczę na wasze wsparcie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24314
Komentarzy: 502
Założony: 11 lipca 2017
Ostatni wpis: 17 lutego 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
matka.desperatka

kobieta, 35 lat, Rybnik

157 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

22 marca 2021 , Komentarze (9)

Dzisiaj się zważyłam i oczywiście nie wierzę w to, co widzą moje oczy. Znowu jestem w punkcie wyjścia. Waga pokazała 56,80kg. To jest kilogram więcej niż tydzień temu. Akurat jestem w na początku @, więc myślę, że stąd ten wynik. Tym bardziej, że cały tydzień się starałam, ćwiczyłam i pilnowałam jedzenia. 

Pozostało mi teraz nie załamywać się i iść dalej do celu. Może za tydzień będzie lepiej, bo @ się skończy, a ja będę kilka kroków bliżej celu. 

15 marca 2021 , Komentarze (22)

Nie rozumiem chyba przebiegu procesu odchudzania. Jak mało jem i dużo się ruszam to waga rośnie. W sytuacji odwrotnej waga spada. Jakieś to wszystko pozbawione sensu. 

W tym tygodniu ćwiczyłam tylko raz, a na rowerku stacjonarnym jeździłam dwa razy. Jednak nie siedziałam cały tydzień na kanapie, po prostu miałam bardzo dużo pracy i sprzątania w domu, więc nie bardzo miałam czas i chęci na ćwiczenia. 

Jadłam raczej normalnie, a niekiedy nawet chyba trochę za dużo. 

Najlepsze jest jednak to, że schudłam w ciągu tygodnia 1kg. Normalnie nie wierzę, jestem w szoku, ale oczywiście pozytywnym. Waga pokazała 55,8 kg. 

Może jednak uda mi się do końca marca schudnać do 55 kg. Sama już nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. 

8 marca 2021 , Komentarze (23)

Waga wzrosła.. Dzisiaj pokazała 56,80kg. To jest 150g więcej niż tydzień temu. Jednak jakoś się nie załamuje, ponieważ są to tak niewielkie wartości, że takie wahania są normalne.

Nie zmienia to jednak faktu, że jest mi przykro, ponieważ się starałam. Ćwiczyłam 5 razy, 3 razy jeździłam na rowerku stacjonarnych, codziennie dużo chodziłam, minimum 6000 kroków. Jednak jak widać, to nie wystarczyło, żeby schudnąć. Widocznie przy mojej aktywności fizycznej za dużo jadłam. Średnia kalorii tygodnia wyniosła 1900 kcal. 

Nie ma co się załamywać, działam dalej. Może następne ważenie będzie bardziej optymistyczne. 

1 marca 2021 , Komentarze (17)

... wzór na szczęście w nich zapisany jest. 

*** *** ***

Kolejny tydzień minął. Był on dla mnie najmniej aktywny od początku roku. Ćwiczyłam tylko 3 razy, a na rowerku jeździłam 2 razy. Byłam za to aktywna w ciągu dnia, dużo chodziłam i robiłam inne czynności, tak żeby spontaniczna aktywność w ciągu dnia była w miarę wysoka. Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać jedynie to, że połowę tygodnia miałam @.

Ten tydzień nie był także ubogi w kalorie. Średnia tygodnia wyszła mi 2052 kcal. Jadłam w granicach normalności, a nie odchudzania. Jednak nie byłam przejedzona, gdy nadchodził czas kolejnego posiłku byłam głodna i często burczało mi w brzuchu. Nie chodziłam też spać najedzona i nie podjadałam, ani nie jadłam wieczorami. Wszystkie kalorie były raczej z normalnego jedzenia. 

Obawiałam się dzisiejszego ważenia, ale jak widać niepotrzebnie. Waga pokazała rano 56,65 kg. Schudłam w ciągu tygodnia 350 g. Udało mi się spaść poniżej 57 kg. Mam nadzieję, że to nie będzie chwilowy spadek. Jak zauważyłam w moim przypadku, żeby schudnąć muszę jeść, przy odpowiednio proporcjonalnej aktywności fizycznej, bo jak jem mniej to waga stoi w miejscu, a na ruch nie mam za dużo siły, bo jestem głodna. 

Dzisiaj moja motywacja skoczyła bardzo do góry. Już czuje, że to będzie udany tydzień. Dzięki tym magicznym cyferkom, które zobaczyłam dzisiaj rano na wadze mam ochotę dalej walczyć. Odkąd pamiętam motywował mnie sukces, więc jeśli widzę, że to co robię działa i ma sens to chcę robić to dalej i ma to na mnie pozytywny wpływ. 

Jak widzicie trzeba cieszyć się z małych rzeczy, niby tylko małe  350 g, a poprawiło mi humor i wprawiło mnie w dobry nastrój miejmy nadzieję, że na cały tydzień, a przynajmniej na cały dzień. 

Kiedyś ważyłam 50 kg, a teraz prawie 7 kg więcej, ale mimo wszystko się nie załamuję i cieszę się z tej wagi jaką dzisiaj zobaczyłam, pomimo tego, że nie wyglądam tak szczupło jak kiedyś. Może dlatego właśnie wydaję się szczęśliwa, ponieważ cieszę się z tego co mam, a nie tęsknię za tym czego nie mam. 

22 lutego 2021 , Komentarze (26)

Kolejny tydzień odchudzania za mną. Schudłam przez te siedem dni 200g. Aktualnie ważę 57,00kg. Powoli mi ta waga spada, ale lepiej iść do przodku małymi krokami, niż się cofać. Chciałabym do końca marca ważyć 55kg. Zobaczymy czy mi się uda. 

15 lutego 2021 , Komentarze (21)

Dzisiejszy dzień i nowy tydzień przywitałam z wagą 57,20 kg.

Ćwiczyłam 5 razy z Codziennie Fit, dużo chodziłam i jeździłam na rowerku stacjonarnym. 

Średnia kalorii w tym tygodniu wyniosła 2100. I to jest właśnie hit sezonu, bo jadłam w tym tygodniu trochę dużo, a mimo to waga spadła. 

Natomiast tydzień wcześniej średnia tygodnia wyniosła 1800 kcal, a waga wzrosła. Chyba miałam w tym tygodniu więcej ruchu i dużo tych kalorii spaliłam. 

Zobaczymy co będzie dalej. Od razu motywacja mi podskoczyła do góry po porannym ważeniu. Także odchudzam się dalej i lecę po więcej. 

8 lutego 2021 , Komentarze (27)

Normalnie nie wierzę w to co widzę. 

Cały tydzień trzymałam się diety, były w prawdzie lekkie wpadki, ale średnia tygodnia wyniosła 1800 kcal.

Miałam dużo ruchu, jak na mnie, bo 5 razy ćwiczyłam z Codziennie Fit, 5 razy jeździłam na rowerku stacjonarnym minimum 30 minut, do tego chodziłam minimum 6000 kroków dziennie. 

Mimo wszystko waga w porównaniu do poprzedniego poniedziałku wzrosła 300 g. Aktualnie ważę 57,35 kg. 

Wiem, że wahania wagi się zdarzają i może to normalnie. Wcale nie czuję się grubsza, wręcz przeciwnie. No cóż pozostaje mi walczyć dalej i wyczekiwać kolejnego ważenia.

3 lutego 2021 , Komentarze (11)

Skończył się styczeń, w którym dałam z siebie wiele i dużo osiągnęłam. Teraz już 3 dzień lutego, a jak zaczynam się powoli rozsiadać na laurach. No kurde. A pisałam o tym jeszcze w poniedziałek, żeby tylko się usiąść na laurach. No nic, jeszcze nie jest tak źle. Muszę tylko szybko się ogarnąć i działać dalej. 

Zaczęłam w poniedziałek wykonywać treningi z Codziennie Fit. Bardzo mi się podobają i zamierzam cały luty je ćwiczyć, tak 4-5 razy w tygodniu. Już kiedyś dawno temu je robiłam i fajnie było sobie przypomnieć jakie są fajne. 

Jedzenie od tych trzech dni bardzo mnie woła. Trochę przekraczam swój limit i obawiam się poniedziałkowego ważenia. Chciałabym schudnąć chociaż 250g. 

Może po prostu takie dni cyklu nastały, że jestem bardziej głodna, bo nie jem ani mało, mój plan to 1800kcal, ale trochę przekraczam, ani nie jem źle. Jem zdrowo, warzywa, owoce, normalne jedzenie. Nie dobijam kalorii słodyczami. Będę się ogarniać, żeby zacząć jeść w limicie kalorycznym. 

Wiedziałam, że prędzej czy później ten kryzys nadejdzie. Sukces polega na tym, żeby go przezwyciężyć, wyciągnąć z niego wnioski i lecieć dalej do celu, po wymarzoną sylwetkę. 

1 lutego 2021 , Komentarze (16)

Styczeń przywitałam z wagą 59,85kg, natomiast pożegnałam go z wagą 57,05kg. Oznacza to, że schudłam w ciągu miesiąca 2,80kg. Jest to wynik, który mnie satysfakcjonuje. 

Jestem z siebie dumna, że udało mi się przetrwać pierwszy miesiąc, bez zawalenia czegokolwiek i bez większych wpadek. 

Teraz trzeba iść dalej, aż do celu, po sylwetkę marzeń. Chciałabym schudnąć w lutym 2kg i zacząć marzec z wagą 55kg, ale zobaczymy jak będzie. 

Będę musiała się bardziej postarać niż w styczniu, bo waga mniejsza to nie chce tak dużo i szybko spadać. 

Póki co jestem z siebie bardzo zadowolona, ale nie mogę usiąść na laurach, tak jak to zawsze robiłam. Powoli idę do celu. Wam też życzę powodzenia. 

25 stycznia 2021 , Komentarze (17)

Trzeci tydzień już za mną. Udało się. Nie poddałam się i walczę dalej. W tym tygodniu schudłam 750g. Aktualnie ważę 57,4 kg. Średnia kalorii z tygodnia wyniosła 1650 kcal. Chyba powinnam jeść więcej, coś około 1800 średnio, bo boję się, że za niedługo będą słabsze efekty i nie będę miała z czego kalorii obciąć. Jak myślicie?