Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Szalona, ambitna, nieznośna i często niezbyt pewna siebie 28-latka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 22923
Komentarzy: 586
Założony: 23 sierpnia 2017
Ostatni wpis: 21 grudnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Katerina2110

kobieta, 32 lat, Wrocław

170 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 lutego 2018 , Komentarze (21)

Hej !:((szloch)

Jestem zmęczona, bezsilna i nawet nie mam z kim pogadać. Mój prawie pięcioletni związek wczoraj przeżył już apogeum kryzysu. Okazało się, że mój facet od miesięcy mnie kłamał, zadłużał się, zatajał różne szczegóły. Krok po kroczku się wyniszczyliśmy, chociaż tak naprawdę na codzień dobrze nam razem. Wina na pewno leży po obu stronach - ja wymagałam od niego rzeczy, których nie mógł mi dać, za to on zamiast jak wszyscy zebrać się do kupy i zacząć być mężczyzną narobił gigantycznych problemów, a potem zaczął mnie okłamywać. Tyle, że te kłamstwa weszły mu w nawyk i wszystko zaczęło prowadzić do kłótni. Całą noc przeryczałam, ledwo trzymam się na nogach, bo chociaż nie wyszliśmy z domu, dalej tu jesteśmy, to ja po prostu boję się, że ani ja ani on nie znajdziemy już siły i chęci, żeby zacząć od nowa. 

Skomplikowane to i faktycznie trochę toksyczne... ale ja mam tylko jego i z jednej strony bardzo nie chcę być dłużej z człowiekiem, który narobił tyle głupot, a z drugiej strony tyle lat budowaliśmy coś co naprawdę dobrze funkcjonowało i dawało mi jakieś poczucie bezpieczeństwa.No ale nie ma tego złego jak się ma takiego pocieszyciela ------>

Żeby dodatkowo poprawić sobie humor - bo w temacie powyżej nic w jeden dzień nie wykombinuje - kupiłam sobie Fitbita Blaze ( mojego wymarzonego garmina nadal nie ma w Pl) i cały dzień dzisiaj chodzę liczę kroki, puls, kalorie :D jak mi wrócą siły witalne, to raz dwa zrobię trening i zobaczę jak się sprawuje ! 

Dodatkowo chciałabym nadmienić, że dzisiaj mija 180 dni !!!!! od kiedy nie jem słodyczy ! NIC 

Dieta : 

Poniedziałek 1609 kcal

Wtorek 1901 kcal

Środa 2121 kcal 

Czwartek 1755 kcal 

Piątek na chwilę obecną 840 kcal

Trening : 

Wtorek  Model Look na ramiona :)

W niedzielę podsumowanie tygodnia z tabelkami i obrazkami - zobaczymy jaki bilans kaloryczny i treningowy mi wyjdzie.Trzymajcie kciuki ! Buziaki ! 

13 lutego 2018 , Komentarze (10)

Cześć ! :D

Dzisiaj krótkie podsumowanie nowego tygodnia i plany na resztę dni.

Poniedziałek był niesamowicie udany ! 

1.Kalorie 1609(impreza)

2.Zrobione wszystkie pozostałe prywatne badania w kierunku tarczycy

3.Zakupione książki pod temat pracy mgr 

4.Ukochany płaszcz z ZARY oddany do krawcowej, a buty do szewca ( zbierałam się z tym już z 3 tygodnie ...:PP)

5.Nauka ponad 4:15 h (balon)(puchar)

6.Skserowany i ogarnięty komplet dokumentów.

Cel -----------> niedziela 63,5 -----------> kalorie do 1750 / dzień 

Do zrobienia 

Ćwiczenia - dwa treningi z Ewą oraz jeden na trampolinie ( wstępnie środa/czwartek/sobota)

Nauka - 20 h do końca tygodnia

Porządki - przekładane od miesiąca ogarnięcie szafy i pozbycie się zbędnych ubrań, które wypadają z niej za każdym razem

Dodatkowo - zacząć czytać nowe książki potrzebne do pracy magisterskiej ( przynajmniej po 2-3 rozdziały), 

Następny wpis chcę ogarnąć już z podsumowaniem działań i efektów pracy na ten tydzień, do niedzieli ! 

Buziaki (dziewczyna)

9 lutego 2018 , Komentarze (26)

Cześć !:PP

Dzisiaj szybki wpis - miał być dopiero w niedzielę, ale boję się, że nie znajdę czasu ;)

Aktywność fizyczna 

środa - skalpel (30 min), secret (15 min)

czwartek - trampolina 15 min ( pierwszy raz od kilku miesięcy - myślałam,że ducha wyzionę a kolka nie ustępowała ani na chwilę (szloch))

piątek - trampolina ok.30 min 

Nauka / ćwiczenia 

do dzisiaj 10,5 h 

Dieta 

Poniedziałek 1900

Wtorek 1852

Środa 1812

Czwartek 2273 ( w bilans wliczone 2,5 piwka  ( prawie 500 kcal ) - umówiłam się z koleżanką na mieście, odrobina faworków, pół donuta ) 

Aktualna waga na dzisiejszy poranek wyniosła 63,8 - więc zbiłam zeszłotygodniowe grzechy z nawiązką !!!!(puchar) aktualizacja na pasku będzie dopiero w niedzielę !

W planach do końca tygodnia jeszcze ze 3-4 h nauki, wypad do kina, porządki w obu mieszkaniach.

Biję się też z myślami i walczę z chęcią zakupu smartwatcha ( baardzo podobają mi się zegarki klasyczne łączące wygląd z funkcjami opasek sportowych ).Myślę nad zakupem jednego z tych trzech modeli : 

wizualnie najpiękniejszy i cenowo najtańszy - ale to hybryda,więc wciąż wszystkie funkcje będą opierały się na korzystaniu z telefonu

trochę droższy i mniej kobiecy, ale za to z największymi możliwościami i najlepszą baterią...

a to w ogóle mój faworyt, bo łączy wszystkie zalety jednak jest niedostępny w Polsce i nie wiem czy w ogóle będzie - niestety niemiecka cena jest dość zawyżona;(

  Który podoba Wam się najbardziej ? a może jesteście szczęśliwymi posiadaczkami jednego z tych cacuszek ? Udanego weekendu, Buziaki !(impreza)(dziewczyna)

5 lutego 2018 , Komentarze (20)

Hej ! 

Dzisiaj krótko i na temat.Nie chcę się tu usprawiedliwiać, ale w sobotę pracowałam do wieczora, później na krótkim bankiecie wypiłam trochę białego wina ( no ekhm 3 małe lampki za to nie tknęłam ani grama przystawek i ciast ! ) i niestety w drodze powrotnej do domu dopadło mnie niesamowite gastro i z braku sił, chęci i motywacji zamiast skoczyć po szybkie zakupy i coś upichcić kupiłam kebaba ( no dla pocieszenia bez frytek, bułki, czy ciasta - po prostu mięso i surówki ). Niestety to był początek lawiny, gdyż następnego dnia poczułam się kiepsko, brzuch, gardło ... cały dzień przeleżałam w łóżku i na koniec pozwoliłam sobie zjeść grissini z suszonymi pomidorami, duży rosół... - niby na gardło. Podejrzewam, że kalorycznie w oba dni dowaliłam przynajmniej o 800-1000 kcal ponad program i niestety na wadze z 64 mamy 65,5 8)(smiech)

Płakać się chce ! Jedyne co mi się udało to odhaczyć kolejny projekt w pracy oraz w niedzielę pouczyć ( ponad 3 h (impreza)).

Dzisiaj jestem już zmotywowana naprawić grzechy. Następne ważenie ustanawiam na nd 11.02.2017.Muszę przynajmniej wrócić do wagi sprzed weekendu ... :)

W planach na ten tydzień : 

1.15 h przygotowań do dyplomu 

2.3 ćwiczenia z Ewką/trampoliną 

3.Pilnowanie diety do 1700 kcal.

4.Wykonanie wszystkich badań.

5.Wykonanie nieskazitelnych porządków - w papierach, domu ogółem, w szafach i ciuchach.

Buziaki i Miłego Tygodnia ! (zakochany)

2 lutego 2018 , Komentarze (9)

Hejka ! :D

Dzisiaj mam już 19 dzień tegorocznego pamiętnika i póki co wciąż jest energia ! 8) Skalpel wyzwanie właśnie zaliczony, ale w ostatnich dniach ciągle pracuję i coraz więcej uwagi muszę poświęcać nauce, ponieważ dyplom tuż tuż, więc z czasem jest u mnie krucho. Mimo wszystko staram się działać na plus dla siebie, swojego ciała i organizmu.Póki co odstawiłam wszelki alkohol, przestałam popalać - no może fajeczka na dzień/dwa.W poniedziałek będę kończyć remont w rodzinnym domu, a we wtorek i środę idę wykonać te tarczycowe badania ( usg,ft3/4,wit.D etc...).

Kalorie w minionym tygodniu: ( parametry - CPM 2240 kcal  / PPM 1417 kcal ) 

29.01 ( miałam kaca (impreza)) 2298 kcal

30.01 1937 kcal

31.01 1863 kcal

1.02 2009 kcal 

2.02 1850 kcal 

Dzisiejsza WAGA to 64 kg - czyli mimo wszystko mamy mały spadek od poprzedniego ważenia - nie wiem czy to kwestia zwyczajnych wahań, czy faktycznie nawet przy takiej kaloryczności udaje mi się stopniowo schodzić z wagą. Jak sądzicie ? Póki co z każdym tygodniem jest tendencja spadkowa.  

Plan na tydzień 3.02-10.02 

1. 3 treningi z Ewą / lub trampolina / lub basen

2. Kaloryczność dzienna plus/minus 1800 kcal 

3. Nauka każdego dnia min.2 h, jeden dzień ambitniejszy min.4h 

4. Jedno wyjście do kina.

5. Porządki w szafie ! 

Trzymajcie kciuki, żeby przy następnym ważeniu 10.02 było przynajmniej te 63,5 .

Buziaki ! 

28 stycznia 2018 , Komentarze (20)

Hej Wszystkim !

Jeszcze trochę zostało do końca stycznia, ale pomyślałam, że może małe podsumowanie mnie na duchu podniesie, gdy wszystko wokół się wali.Cóż ostatnio dowiedziałam się, że termin mojego dyplomu został przeniesiony na prawie miesiąc wcześniej - mam około miesiąca od teraz i jestem zupełnie nieprzygotowana.Dodatkowo stresuję się tymi wszystkimi chorobami, które ostatnio zwaliły mi się na głowę ( tarczyca, problemy z kolankiem i brzuchem ) :PP Pokłóciłam się też z moim M. Drugi dzień nie chce mi się z nim rozmawiać, a wspólne mieszkanie nie pomaga w dojściu do siebie. Mamy taką stagnację związkową - wkurzają nas wciąż te same rzeczy, ale nikt nic z tym nie robi, a ja się ciągle zastanawiam, czy jeszcze warto ( w skrócie jesteśmy ze sobą 4,5 roku, mieszkamy razem i na codzień nawet dobrze funkcjonujemy ).Podsumowując nastał dla mnie niezbyt pozytywny czas, ale taka chyba kolej rzeczy ;(

A teraz trochę pozytywów ( przecież nie wszystko jest źle ! ) 

1.Od początku przygody z Vitalią - przy mniejszym i większym zaangażowaniu udało mi się zrzucić 11,3 kg.Proces ten trwa już od końca sierpnia, ale nie przemęczam się zbytnio! i naprawdę czuję się duużo DUUUUŻO lepiej, niż wtedy pod koniec wakacji.Dieta już jakiś czas temu mi się skończyła, ale obecnie próbuję liczyć kalorie - czw.1800, pt.1700,sb.1700 ( niestety nie wliczam do tego bilansu piwka czy wina, ale aktualnie nie tyję, więc nie jest źle)  

2.W centymetrach różnice są kolosalne!! Poniżej zamieszczam moje tabele od początku 

3.Od kiedy złożyłam nowe postanowienia w styczniowym pamiętniku udało mi się wybrać do kina na PASAŻERA i przeczytałam 13 POWODÓW J.Ashera

4.Spięłam się i zaczęłam się porządniej przygotowywać do ukończenia studiów ( no nie jestem jeszcze mega zadowolona ze swojej systematyczności, ale staram się ! ) 

5.Moje próby wyjścia do ludzi też nie stoją na najgorszym poziomie :D dzisiaj akurat wieczorem po pracy też lecę do koleżanki na pyszne winko! a co !

Postanowienia na LUTY : 

1.Trzymać dietę i moją minimalną aktywność fizyczną na takim poziomie, żeby spadało te 0,5 kg tygodniowo (cel to 59 ! ) na koniec lutego ma być maks 62,5 !! 

2.Zadbać o zdrowie i spokój psychiczny - wykonać wszystkie badania, dowiedzieć się co dalej. NIE PANIKOWAĆ ;)

3.Pracować na tyle regularnie jak to możliwe - przygotować się na miarę swoich możliwości do dyplomu.

4.Wprowadzać trochę rekreacji do rutyny - książki, kino, basen etc.


Miłego dnia !! 

24 stycznia 2018 , Komentarze (32)

Hejka ! :D

Odpuściłam sobie pisanie na kilka dni, bo najpierw dostałam @ więc ani ćwiczenia ani humor mi nie dopisywały.Zdrowe żywienie jako tako uskuteczniam, nie jem zawrotnych ilości, jednak kalorycznie wahało się to między 1900 a nawet niestety 2400 ( przy wliczeniu alkoholu).Waga wciąż około 65 z małym hakiem i w najbliższym czasie muszę ustalić plan na zrzucenie tych pozostałych 5 kg.Póki co jestem w lekkiej rozsypce, bo aktualnie chodzę do pracy i przez to wciąż nie umiem pilnować się z pozostałymi planami.

KOLANO (kreci)

Stary uraz kolana wciąż daje o sobie znać... (pokrótce - miałam je skręcone już prawie 8 lat temu, niestety w szpitalu jedyne co zrobili to zdjęcie, punkcję dzięki której odciągnęli mi mnóstwo krwi i gips - kopę lat później okazuje się, że mam w kolanie wolny fragment kości, zwyrodnienie i ogólne problemy z funkcjonowaniem ).Przyzwyczaiłam się już, że nie będę chodzić w zawrotnych szpilkach, ani nie zostanę tancerką - ale od kilku dni ledwo chodzę W OGÓLE, a Pani doktor wczoraj przepisała mi jedynie coś na odbudowę chrząstki. ( to w sumie nie jej wina...w trakcie badania, nie bolała mnie ta noga, więc pewnie sądziła, że nie jest źle).Ogólnie stwierdziła, że ingerencja chirurgiczna może wręcz zaszkodzić i poradziła się wstrzymać przynajmniej miesiąc - biorąc lek structum i obserwując efekty ( o ile te w ogóle przyjdą )....ehh...:(

I jak już do życia z kolanem przywykłam, chociaż jest uciążliwe, to przy okazji wizyty w sprawie tych ciągłych bólów brzucha, pani doktor stwierdziła, że zrobi więcej badań. I jak z brzuchem pomogła - najprawdopodobniej to sprawy refluksowe - bo lek odpukać działa, to niestety hormon tarczycy wyszedł mi ponad 5,5.

TARCZYCA 

Także nigdy nie leczyłam się na tarczycę, nie powiem czasem czytając objawy coś tam mi pasowało - ale wiadomo jak to z tymi naszymi diagnozami.Wszystko co najgorsze od razu pasuje.W każdym razie okazało się, że moje tsh jak na 25latkę jest MEGA wysokie, pani stwierdziła, że u kobiet w moim wieku to raczej dobrze byłoby poniżej 2 mieć wynik a nie 6, także mam masę skierowań na usg, ft4, ft3 i jeszcze kilka prywatnych...(szloch) Nie wiem co o tym sądzić, myślicie, że taki wynik od razu oznacza niedoczynność ? Jak się wali to wszystko naraz, a nie powiem trochę mnie nastraszyła mówiąc o potencjalnej ciąży i o trudnościach przy takim wyniku.W życiu żadne mi dzidziusie w głowie teraz ;), ale gdy już coś takiego się usłyszy to nie powiem trochę strachu można się najeść...

Trzymajcie kciuki, żeby mi się udało jakoś to wszystko do kupy zebrać, mam nadzieję, że następny wpis będzie o samych pozytywach, zdrowego, fit ogarniętego życia(cwaniak) a nie chorobach, marudzeniu i problemach :|


Buziaki !


19 stycznia 2018 , Komentarze (9)

Aa taki mam pozytywny ten 5 dzień, że postanowiłam się nim jak najszybciej podzielić.

Plan działania na 5 ! Mimo pracy udało mi się zrobić:

1.45 min SKALPEL ;)

2.2-2,5h nauki :PP

3.Całkiem zdrowa dieta.Nadal 000 cukru i fast fooda.(puchar)

4.Zaraz zrobię szybkie ogarnianie mieszkanka i będę mieć dłuugi wieczór z finałem sezonu AHS

Teraz wierzę, że do marca- maks. kwietnia powinnam dotrzeć do wymarzonych 59kg ! 

Do tego dostałam dzisiaj prezent z Vitalii - shiny box z loterii ;-) 

W środku poza kosmetykami były też herbaty HELLO SLIM.

Już dzisiaj zaczęłam je pić - zobaczymy, czy faktycznie zaobserwuje jakieś pozytywne efekty.Na pewno je tutaj opiszę.

Trzymajcie się i do jutra !! 

19 stycznia 2018 , Komentarze (7)

No i Dzień 4 zakończony sukcesem.

Może nie udało mi się dotrzymać wszystkich podpunktów planu, ale dużo rzeczy załatwiłam, a co najważniejsze poćwiczyłam i nakręciło mnie to tak mocno, że dzisiaj robię powtórkę !(puchar)

Co mi się udało :

1.Reklamacje i niedokończone sprawy w brw,dpd,mpk 8)

2.Materiały do roboty ogarnięte 8)

3.Nauka ( niespełna godzinkę ;() ale ważne, że w ogóle !

4.Zakupy, zdrowa żywność itp 8)

5.45 min z Chodakowską ! (impreza)

Nie ogarnęłam : ( zrobię dzisiaj !!! ) 

1.Porządków w szafie (szloch)

2.Dłuższej nauki 

3.Wyprawy do szewca i krawcowej z ukochanymi, zdezelowanymi rzeczami.

Kalorie pożarte : 2040 + plus trochę czerwonego wytrawnego wina

Spalone : minimum 250

Jedzenie raczej zdrowe :

śniadanko shake z gruszki,banana,mleka + siemię lniane oraz orzechy laskowe 

Obiad : rosół + 50g makaronu, pierś z kurczaka, ziemniaczki, ogórek+pomidor

Przekąska: orzechy laskowe, czerwona herbata,

Kolacja: 2 parówki z szynki, 2 kromki chleba razowego z serkiem i cebulką, błonnik 25 g

Miłego dnia ! Buziaki (kwiatek)

17 stycznia 2018 , Komentarze (6)

Hej ! 

Wczoraj jechałam do rodzinnego domku z moim facetem, robimy tam od dłuższego czasu remont.Pracujemy nad kuchnią(kreci) Teraz już nabiera to jakiegoś kształtu, więc jestem bardzo zadowolona.Dzisiaj przyjechały nowe meble z BRW i od razu lepiej to wszystko wygląda.Jedyny pech to taki,że po wypakowaniu części elementów okazało się,że blat jest uszkodzony i trzeba będzie reklamować,czekać,bla bla bla .... 

Wiadomo nie byłam w stanie w te dwa dni ogarnąć diety i fitnessu, ale nie poszalałam też z pizzą jak to zwykle przy takich robotach się dzieje.

16.01 kalorie 2050 oraz 1,5 piwa żywiec białe :D

17.01 kalorie 1911 i być może jeszcze wejdzie rosołek na gardełko ;-) 

Plan w tych dwóch dniach jako tako zrealizowany :

1.Pouczyłam się wczoraj i dzisiaj łącznie z 2,5h

2.Wybrałam z mojej zacnej kolekcji dwie książeczki do przeczytania 13 Powodów Jay Asher oraz We dwoje Nicholas Sparks

3.Robiłam porządki w domku.

4.Przygotowałam sobie plan na następne dni - jak jest konkret to moim zdaniem łatwiej się ogarnąć.

Mam nadzieję, że uda mi się ogarnąć te najbliższe ćwiczenia i ustabilizować dietę. Póki co jestem na takim etapie, że przynajmniej nie przybieram na wadze, ale wiem wiem - to zaraz może się skończyć i będzie płacz.Na basen w najbliższych dniach wybrać się nie mogę ;( Ale od nowego tygodnia wracamy na dobre tory - maks 1700-1800 kcal i 3 razy w tygodniu ćwiczonka. Tak na początek.

Buziaki ! (zakochany)