Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Szalona, ambitna, nieznośna i często niezbyt pewna siebie 28-latka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 22923
Komentarzy: 586
Założony: 23 sierpnia 2017
Ostatni wpis: 21 grudnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Katerina2110

kobieta, 32 lat, Wrocław

170 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

12 kwietnia 2018 , Komentarze (17)

Witam Dziewczyny ! :D

Postaram się krótko, bo mam tonę spraw na głowie, a nic samo się nie zrobi :( Na początek podsumowanie dwóch kolejnych dni "diety".

ŚRODA 

 Kalorie zjedzone : 2612 ( wino wytrawne wliczone do bilansu )

Piętra : 12

Spalone : ok. 435 kcal, jazda rowerem 12 km

CZWARTEK

Kalorie zjedzone : 1975

Piętra : 10

Spalone : ok. 650 kcal, jazda rowerem 19 km

W tym tygodniu czeka mnie kolejny wyjazd, na szczęście tylko 1 dniowy, więc jest szansa, że mojego " zdrowego trybu " szlag nie trafi. W ostatnich dniach obkupiłam się ponownie, w głowie wydaję już zwrot podatku, którego pewnie jeszcze długo na oczy nie zobaczę :p

W każdym razie kupiłam troszkę wiosennych ciuszków - 2 koszule w pastelowych kolorkach, dwie bluzeczki z koronką, 2 pary eleganckich jasnych cygaretek i jedne lee rureczki ( białe - aż ciekawa jestem kiedy odważę się je założyć :D). Na początku tygodnia odwiedziłam też rossmanna ze względu na aktualną promocję, więc 100 pykła ot tak :)oto nowe nabytki : 

            

            

            

            

W wolnych chwilach planuję napisać jadłospis na cały przyszły tydzień, żeby łatwiej było trzymać się planów, a nie bawić w wyjadanie lodówki. Mimo wszystko do końca maja planuję zrzucić te 3,5 kg. Do 22.04 zamierzam jeść około  ---> 1900 kcal, do.6.05 ---> 1800, do 20.05 ---> 1700 - a potem zobaczymy. Jeśli osiągnę swój cel, czyli 59 kg, zaczynam wychodzić z ograniczeń i cieszyć się życiem :D 

Trzymam kciuki za Was, buziaki ! 8)

 

10 kwietnia 2018 , Komentarze (13)

Cześć Dziewczyny !;)

Długo mnie nie było, ale mnóstwo się działo. Końcówkę marca spędziłam w Tallinnie, pojawiło się dużo grzeszków, a potem nadeszły święta i wiadomo, przestałam zupełnie ogarniać co, kiedy, ile i jak jem. Niestety ten poświąteczny okres wydłużył mi się,aż do minionego tygodnia. Dopiero od wczoraj zaczynam walkę na nowo.

Mimo odstępstw od diety, braku ćwiczeń i śmieciowego jedzenia waga 62/63 utrzymuje mi się już dłuższy czas. Może to jest jakaś idealna, docelowa dla mnie i mojego organizmu waga ??? :? No nic, póki nie zacznę faktycznie działać i znowu się starać, to ciężko będzie stwierdzić to na 100 %. 

W ramach usprawiedliwienia - od zeszłego tygodnia mój Garmin jest w serwisie, niestety najprawdopodobniej nadaje się do naprawy lub wymiany. Zmusiłam się i w końcu zadzwoniłam na infolinię, a tam zostałam od razu poinformowana, że takie naliczanie pięter, to raczej wada fabryczna, a nie urok zegarka. Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze i niedługo do mnie wróci. Bez niego nie mam już takiej motywacji, chociaż staram ratować się z Endomondo. 8)

Bilans : 

PONIEDZIAŁEK

Kalorie zjedzone : 1951

Piętra : 10

Spalone : ok. 400 kcal, jazda rowerem 12 km

WTOREK

Kalorie zjedzone : 1935

Piętra : 12

Spalone : ok. 240 kcal, jazda rowerem 7 km ( poszła mi dętka, resztę musiałam nadrobić pieszo (szloch)), ok. 200 kcal, spacer 3 km 


Jedzenia na razie pilnuję, ponownie wracam tylko na pełnoziarniste produkty i większą ilość warzyw. Brakuje mi trochę rozpiski i pilnowania godzin posiłków, ale spróbuję i nad tym ponownie pracować, za to teraz zabieram się za naukę. 

Pozdrawiam Was gorąco, buziaki (dziewczyna)


25 marca 2018 , Komentarze (12)

Cześć ! 

jednak następne dwa tygodnie będę miała całkiem pracowite, nie obędzie się też bez kolejnych wyjazdów ( m.in do Estonii :D). Aktualnie ja i mój Garminek nadal jesteśmy razem, zaczął pokazywać całkiem realne dane, także jestem póki co dobrej myśli.

Waga na koniec tygodnia 62 kg, dzisiaj jeszcze przynajmniej 10 km na rowerze.

Piątek 23.03

Kroki 3164/10000 :(

Piętra 10/10

Kalorie 1926 / 2384 ( zegarek oblicza mi już zapotrzebowanie całodniowe przy założeniach chudnięcia 0,5 kg tygodniowo )

Sen 10:09 ;(:PP

AKTYWNOŚĆ rower 10:55 km, spalone 282 kcal 

Sobota 24.03 

Kroki 7680/10000 

Piętra 6/10 

Kalorie 2403 / 2492 

Sen 6:54 

Jak widać marnie w ostatnich dniach mi idzie, muszę też mimo wskazań zegarka jeść mniej. Niby wszystko ustawione i obliczone jest tak, żeby brał całą aktywność pod uwagę i pokazywał ile kalorii mogę jeść, żeby chudnąć te 0,5 tygodniowo,ale wydaje mi się, że 2500/2600 to trochę za dużo...mimo wszystko. 

Plan - każdego dnia zaliczać 10 000 kroków, 10 pięter, spalać na dodatkowych aktywnościach minimum 1000 kcal (tj.2-3 razy rower, basen, dywanówka), jeść maksymalnie 2200, trzymać się ok.1800. Żyć po prostu aktywnie ! 

Pozdrawiam Was gorąco ! 

23 marca 2018 , Komentarze (18)

Cześć ! 

Dużo było planów w poprzednim wpisie, skończyło się jak zwykle. Mam labę na uczelni, nie pracuję ( tylko kilka dni dorywczo - wyjazdowo w następnym tygodniu się zapowiada), marnuję czas zamiast wykorzystać go dla siebie. Waga zatrzymała się na 63-64 i za nic nie mogę znaleźć siły i motywacji, żeby osiągnąć dawno ustalony CEL 58 kg. Nie jem tyle, żeby tyć ( tak mi się wydaje), ale bardzo chciałabym jeszcze powalczyć, bo prawdę mówiąc nie pamiętam czasów, w których ważyłam mniej, niż 60 kg. Podejmę wyzwanie jeszcze raz. Na diecie 1700-1900 kalorii regularnie udawało mi się chudnąć, więc nie jest to niewykonalne, a przecież nawet jeśli nie mogę znaleźć siły na treningi, zawsze zostaje rower. Z oszczędzaniem, też idzie jak krew z nosa - spisuję od poniedziałku wszystkie wydatki, próbuję ogarnąć portfel, ale póki co wychodzi jak zawsze. Zobaczymy po 2 tygodniach, a potem po miesiącu.

Najgorsze, że GARMINA szlag trafił, ostatnio nalicza mi w gratisie po 10 pięter, kiedy przeszłam jedno, więc jak mam wierzyć w jego podsumowania kroków, czy bilans kaloryczny. Dzisiaj dzwonię na infolinię, bo niestety w suporcie zrobili kopiuj-wklej z instrukcji, co oczywiście nie rozwiązało mojego problemu w zegarku za 1300 zł :(:<

Trzymajcie proszę kciuki za mój start a w zasadzie RESTART od dzisiaj. Chcę jeszcze schudnąć ! :D

Pozdrawiam Was cieplutko :)

17 marca 2018 , Komentarze (22)

Dzień dobry Dziewczyny ! 

Wczoraj póóźnym wieczorem dotarliśmy do domu. Rano Izrael + 30 stopni, po powrocie Wrocław - 3. No cóż...takiego obrotu spraw się nie spodziewaliśmy :D

Czas minął nam bardzo szybko,poniedziałek - piątek to jednak trochę mało czasu na pełen relaks, ale pofolgowałam sobie ile wlezie, shawarma, kebab, beczki wina, chałwa ! A co - krótki urlop to trzeba korzystać. Dużo też chodziliśmy, zwiedzaliśmy i ogólnie się ruszaliśmy, ale chyba to nie zrekompensowało dietki ;) Dzisiaj już spinam tyłek i zaczynam działać. Na moje nieszczęście w czwartek jak na złość dostałam @, więc moja waga (mam nadzieję) jest odrobinę zawyżona, ale z 62,5 mamy 63,9. Aktualizuje pasek na 64 i zaczynamy ;)

Dzisiaj mam jeszcze chwilkę na porządki, opłacenie rachunków, czy zakupy - przecież NIE handlowa niedziela się zbliża :):p Od dziś też wprowadzam moje wyzwanie oszczędzanie, bo jednak Izrael i same loty potrafią nadwerężyć budżet ! 

Plan dieta/ruch (17.03-24.03)

1.Zaczynamy od nowa obcinać kaloryczność, na ten tydzień planuję ok.2000 kcal.

2.Codziennie zaliczać garminowe wyzwania 10000 kroków / 10 pięter ( Niestety zegarek po lotach zaczął świrować - liczył mi piętra, czy kroki nawet podczas jazdy pociągiem, poobserwuje go przez ten tydzień, jeśli nadal będzie takie rzeczy pokazywać - reklamuje :().

3.Na początek 2-3 aktywności domowe :D Choda lub trampolina, jak śnieg zejdzie to może i rower wróci do łask.

Tabelkę kaloryczności i monitorowanych aktywności wrzucam 24.03. 

A tu na podsumowanie wyjazdu wrzucam jeszcze kilka fotek, miłego dnia ! 

13 marca 2018 , Komentarze (19)

Cześć Wszystkim :D

Dzisiaj krótki wpis. Od wczoraj jestem w Eilacie, dzisiaj długie spacery wzdłuż wybrzeża, aż do granicy z Egiptem i Jordanią zaliczone. Niestety od kiedy wylądowaliśmy mój Garmin zwariował. Nie wiem, czy to kwestia lotu, czy faktu, że sam Ejlat to wielkie pasmo wzniesień i spadków w terenie - niestety zegarek świruje i potrafi pokazywać o 20 pięter za dużo, także zbyt dokładnie aktywności nie potrafię śledzić. Ale wydaje mi się, że z samego dzisiejszego dnia z 12 km powinno być zrobione. Widoki cudne, temperatura bajeczna, woda trochę chłodniejsza, niż się spodziewałam, ale wciąż Bałtyk to to nie jest :p

Po powrocie zaczynam od nowa rejestrowanie aktywności i kaloryczności, ale tu mam wakacje ! 

Pozdrawiam Was gorąco! :D

9 marca 2018 , Komentarze (20)

Witam, witam :)

Jak postanowiłam tak będę się trzymać i pisać regularnie.Jak nie pisać to przynajmniej bilans zamieszczać z każdego dnia. Dzisiaj ponownie shopping mnie porwał, nie wiem co się ze mną dzieje, ale dzień bez zakupów to dla mnie dzień stracony. Zawsze znajduję dobry powód, żeby pochodzić po sklepach, a najgorsze jest to, że bardzo lubię drogie rzeczy :D wiem, wiem... głupie to jak cholera, ale taki pustak się ze mnie zrobił w ostatnich latach. Wiadomo nie kupuję torebek za kilka tysięcy, ale markowe ciuchy, droga elektronika i kosmetyki są na porządku dziennym, a przecież nawet stałej roboty nie mam ! Chyba nie wróży mi to najlepiej na przyszłość, więc wymyśliłam, że zrobię WYZWANIE OSZCZĘDZANIE. Jedyne co mogę powiedzieć na swoje usprawiedliwienie, to fakt, że już od dobrych 8-9 lat utrzymuję się sama, więc wydaję swoje, a nie babcine pieniążki.

1.Planuję wybierać konkretne kwoty na tydzień i operować gotówką, a nie kartą - na pewno będzie mi łatwiej kontrolować wydatki w ten sposób.

2.Chciałabym nauczyć się robić większe zakupy spożywcze, ale rzadziej. Np. 2 razy w tygodniu, a nie jak dotychczas codziennie. ( przecież zawsze można coś dokupić, albo pojawi się ochota na konkretną rzecz,a wraca się z pełnymi siatami :().

3.Jeśli chodzi o wszelkie elektroniki, sprzęty domowe czy inne rtv ZAKAZ ZAKUPÓW.Mam już wszystkie potrzebne zabawki, sokowirówki, blendery i komputery - nic więcej nie jest mi potrzebne, nawet jak będzie wyprzedaż - 70%. :p

4.Ciuchy i kosmetyki uzupełniać RAZ W MIESIĄCU, sprawdzać szafę i kosmetyczkę, nie robić zapasów. Ogólnie przyjrzeć się swojej garderobie, kupować naprawdę tylko to co jest potrzebne. Przecież już teraz nie ogarniam swoich spodni, czy kurtek...:D

5. Ograniczyć to na co idzie najwięcej pieniędzy - alkohol i papierosy :PP niestety przez ten dyplom i stresy rozpaliłam się jako lokomotywa, a paliłam od dobrych 5 lat najwyżej okazjonalnie. 

Na pewno rozpiszę sobie papierową wersję tego planu z detalami kwotowymi itp i na dniach zaczynam się tego trzymać ! 

A tutaj fotki dzisiejszych nabytków - w końcu doszedł do mnie strój z H&M.I podczas zakupów w odważyłam się zmierzyć białe spodnie - kupiłybyście takie coś ? z przodu było nawet ok, ale z tyłu miałam wrażenie, że tyłek jak szafa i nogi jak kolumny (szloch)

prawo

Podsumowanie dnia ( do 21 h)

1.Kroki - 12012/10000 :(

2.Kalorie Spalone na aktywności - 0 kcal

3.Kalorie Spalone w całym dniu - 2600 ( według Garmin Vivoactive 3 )

4.Kalorie Zjedzone w całym dniu - 2100 ( według fitatu ) 

5.Piętra - 10 /10

REZULTAT

CPM - 500 kcal

Buziaki ! 

8 marca 2018 , Komentarze (14)

Cześć ! 8)

Wracam do regularnego pisania, dzisiaj nie ma się zbytnio czym chwalić - do południa robiłam małe porządki - pranie,wieszanie,naczynia.Później wybrałam się rowerem na zakupy, na których zeszło mi kilka godzin. Chciałam znaleźć jakieś szorty, koszulki i japonki na wyjazd w gorące klimaty, ale niestety nie wszystko się udało.Zdjęcia moich nowych nabytków : 

- mój Michaś cieszy się z tych legginsów :D;) a ja sądzę, że wyglądają na tyle fajnie, że można nosić je nawet na wakacjach, nie tylko na treningi.

Największym problemem okazało się kupienie porządnych filtrów i klapek. Niestety prawie nigdzie o tej porze roku nie można dostać takich rarytasów;(

Podsumowanie dnia : 

według fitatu przy założeniu chudnięcia ok.0,5 kg tygodniowo mogę jeść 1935 kcal

1.Kroki - 7388/10000 :(

2.Kalorie Spalone na aktywności ( rower )  - 250 kcal

3.Kalorie Spalone w całym dniu - 2600 ( według Garmin Vivoactive 3 )

4.Kalorie Zjedzone w całym dniu - 1900 ( według fitatu ) 

5.Piętra - 0/10

REZULTAT

CPM - 700 kcal

7 marca 2018 , Komentarze (11)

Cześć Dziewczyny ( i Chłopaki :) ) 

Wracam na Vitalię po ponad dwóch tygodniach. Dwa dni temu dopiero udało mi się zaliczyć pierwszy egzamin dyplomowy. Niestety kosztowało mnie to tyle nerwów i czasu, że nie miałam opcji poudzielać się w pamiętniku. 

Cały zdrowy tryb życia szlag trafił w minionym czasie, okazało się, że jednak stresy i choroby zajadam a nie chudnę :D zawsze myślałam, że będzie odwrotnie, cóż... wpadły pizze, kebaby, nawet 4 kostki gorzkiej czekolady i jeden crunchy batonik przed samym egzaminem .... (impreza) wstyd mi ! 

W tym nawale obowiązków, stresu i dodatkowo wzmagającym przeziębieniu nie miałam czasu wybawić się moim nowym zegarkiem - Vivoactive 3 od Garmina. Obiecuję jednak poprawę, bo mega mnie to motywuje do działania - na tyle na ile miałam okazję z zegarkiem się zapoznać, wiem że na luzie radzi sobie z mierzeniem tętna przez 24/dobę, każda jazda na rowerze, spacer czy piętro mam zliczone. Obawiam się trochę, że zegarek zawyża parametry np. podczas powrotu z uczelni ( jazda normalnym tempem)

15 min - 4 km - zegarek pokazuje spalone 118 kcal  - co sądzicie ? 

poniżej dokładne parametry 

W minionym tygodniu - po masie kłótni i domowych rozwodów postanowiłam zabrać mojego chłopaka na wakacje - tym samym lecimy w poniedziałek do Ejlatu ! 

Czy ktoś z Was miał okazję być tam w ostatnim czasie ? co polecacie zobaczyć - lecimy na kilka dni pn-pt, z czego dzień pierwszy i ostatni raczej zejdzie nam na lotach.Nie mogę się już doczekać, gdy czytam o aktualnej pogodzie na miejscu - ok. 30 stopni (balon)(alkohol):D 

W domu jeszcze do wyjazdu czeka mnie mnóstwo obowiązków, całe mieszkanie jest wywrócone do góry nogami, a ja wciąż przemęczona i zaziębiona.Wierzę jednak, że uda mi się doprowadzić wszystko na błysk do niedzieli.

Na dietowe tory mam zamiar wrócić od choćby zaraz. Na początku tego tygodnia waga nadal była w okolicy 63-64.Do niedzieli postanawiam zrobić :

1.Skalpel

2.Trening na Trampolinie

3.Dłuższą przejażdżkę na rowerze.

W kwestii diety ograniczyć się na powrót do około 1700 kcal.

Trzymajcie kciuki - trzeba przecież jakoś na tej plaży wyglądać !

20 lutego 2018 , Komentarze (6)

Hej ! :)

Jestem zachwycona możliwościami zegarków i opasek fitness, w zeszłym tygodniu w końcu wykonałam pierwszy trening na trampolinie, oczywiście w domu i wreszcie mogłam skontrolować ile kcal i jakie tętno w międzyczasie wyrabiam.Było to łącznie 223 kcal po 30 minutach (impreza)  ( przy czym pierwsze 10 to lekka rozgrzewka ), więc uważam, że wynik świetny ! Jeśli chodzi o samego FITBITA Blaze to jednak postanowiłam go wymienić na Garmin Vivoactive 3. Niestety Blaze podczas tak krótkiego użytkowania zdążył zarejestrować jazdę rowerem, podczas mycia naczyń (kreci) ...dodatkowo bateria wytrzymała 3 z deklarowanych 5 dni, a do tego wszystkiego jednak wypadałoby mieć telefon cały czas przy sobie, co nieszczególnie mnie cieszy.

     Jeśli chodzi o moją sytuację w domu, to niestety wszystko jest w zawieszeniu, ale sobie radzę. Na razie walczę o to, żeby dyplomy pozaliczać i mieć spokój. Potem będę się załamywać ... lub walczyć ;) zobaczymy ! 


Krótkie podsumowanie 

waga ( mam @ więc niezbyt to miarodajne, ale około 63,5-64 )-----> na koniec tygodnia chcę mieć ugruntowane 63,5 noo...63.  

KALORYCZNOŚĆ / TRENINGI 12.02 -18.02

Poniedziałek 1609 

Wtorek 1901

Środa 2121 + MODEL LOOK 45 min ( - 180 kcal )

Czwartek 1755

Piątek 1595

Sobota 1777

Niedziela 2354 + TRAMPOLINA 30 min ( - 223 kcal ) 

--------------------

średnia 1870 kcal 

NAUKA

4.02 -11.02 19h

12.02 - 18.02 20 h 

W planie na ten tydzień :

1.Nie zwariować.

2.Nie załamać się.

3.Uczyć się, ogarnąć egzaminy w tym tygodniu.

4.Zrelaksować się - seriale, zakupy, odpoczynek, maseczki, peelingi, baseny WSZYSTKO ! :D

Pozdrowionka !(zakochany)