Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania skłoniło mnie złe samopoczucie, wyraźna nadwaga mająca swoje odbicie w drugim podbródku, łapanie zadyszki przy byle okazji, niezdrowy i nieregularny tryb życia. Zamierzam to zmienić.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6184
Komentarzy: 135
Założony: 22 lutego 2018
Ostatni wpis: 22 maja 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Tracja

kobieta, 29 lat, Poznań

168 cm, 92.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 marca 2018 , Komentarze (10)

Gdy w połowie stycznia zobaczyłam, że otwierają rekrutację na staże studenckie, powiedziałam sobie zupełnie spontanicznie i ze śmiechem: A, złożę podanie. Kliknęłam WYŚLIJ, a potem... zapomniałam o tym! 

Gdy na początku lutego zadzwoniła do mnie miła pani i powiedziała, że zaprasza na rozmowę rekrutacyjną, to początkowo nie wiedziałam o co chodzi, ale oczywiście zgodziłam się z myślą: A, pójdę, czemu nie. Chociaż wciąż twierdziłam, że szanse są nikłe.

Gdy na rozmowie rekrutacyjnej usłyszałam: Przekonała mnie pani! - wciąż myślałam, że to tylko tekst, który mówi się każdemu nieprzyjętemu stażyście. 

Gdy zadzwoniono do mnie chwilę potem z informacją, że zostałam przyjęta - nadal nie mogłam w to uwierzyć, że wybrano akurat mnie z całej masy 3000 chętnych. 

Właściwie nie dociera to do mnie do dziś, mimo że jestem już po spotkaniu inauguracyjnym i zaczynam jutro. Mam pełno obaw, bo pomimo, że 23 lata już na karku to nigdy nie pracowałam "zwyczajnie" - do tej pory była to tylko praca zdalna, gdzie miałam zupełnie elastyczne godziny i mogłam sobie siedzieć w piżamie na łóżku. 

Ale chyba nie będzie tak źle... Pani, która będzie moją opiekunką powiedziała, że mogę robić przerwy kiedy chcę, a ona sama je co 3 godziny, więc nie ma problemu. Ostrzegła mnie też, że to będzie póki co praca głównie fizyczna - noszenie kartonów z dokumentacją, przekładanie, przesuwanie... Typowe przynieś, wynieś, pozamiataj, ale może chociaż bicka wyrobię! :D

Trzymajcie kciuki, żebym się nie zraziła po pierwszym dniu, bo potem cała reszta będzie drogą przez piekło! (kreci)

10 marca 2018 , Komentarze (10)

Przyznam, że podchodząc kolejny raz do diety i odchudzania nie myślałam, że wystarczy mi motywacji, żeby dotrwać do dwóch tygodni. Z natury zakładam zawsze najbardziej pesymistyczną opcję... Ale udało się i jestem mega dumna! A efekty jeszcze bardziej mnie w tym umacniają, bo po ostatnim stanięciu na wadze okazało się, że schudłam prawie 

- 2 kilo!

To taka ulga, kiedy wchodzi się na wagę i nie widzi ciągłego wzrostu... Mam wrażenie, że brzuszek mi zmalał, chociaż może to siła sugestii.

A poza tym - od poniedziałku zaczynam staż. Zastanawiam się, czy dam radę pogodzić jedzeniową rutynę, którą zdołałam wypracować przez te dwa tygodnie z pracą po 8h dziennie... Hmm... 

Ponadto straszne choróbsko mnie rozłożyło. (chory) Kicham i smarkam na kilometr. (martwy)

Ostatnio popełniłam też trochę grzeszków]:> Na wyjściu ze znajomymi zjadłam pizzę, ale skończyło się na jednym kawałku "małej", a nie trzech "dużej". tak jak do tej pory. Dziś natomiast byłam na urodzinach u dziadka i pokusiłam się na kawałek torta. Rodzinka była w szoku, że nie rzuciłam się na cukierki i moje ulubione ciasto.

Oj, będą bardziej w szoku, jak wrócę za miesiąc mniejsza o kolejne kilogramy... :D

7 marca 2018 , Komentarze (11)

Dziś zrobiłam pomiary. 

Od 21 lutego straciłam 11cm. 

Najwięcej zeszło w udach i o dziwo w bicepsie! Duma mnie rozpiera. :D

6 marca 2018 , Komentarze (1)

Dziś z małych grzeszków mogę wyliczyć tylko jeden kieliszek słodkiego wina. Motywacja mimo wszystko wróciła, gdy stanęłam przed lustrem i popatrzyłam na swoje ciało... To zawsze działa.

Vitalia zaserwowała mi dziś super przepis - kanapki z piekarnika z szynką (z indyka), serem, jogurtem i natką pietruszki. Nie-bo!

Mam jeszcze godzinę, żeby zrobić dzień 15 z apką Lose Weight in 30 days... Zdążę! :D Przyznam szczerze, że uwielbiam ćwiczyć w nocy.

5 marca 2018 , Komentarze (1)

05.03.2018

Dziś był straszny dzień. Dużo dołków i myśli: "a może by to wszystko rzucić w cholerę?". Śmieszne jest to, że to dopiero 9 dzień... Przy 14 dniach zawsze mam kryzys.

Widzę, że zbliża się on wielkimi krokami...

4 marca 2018 , Komentarze (3)

04.03.2018

Hej, kochane! Wczoraj wpisu nie było, bo niestety wizyta siostry pochłonęła większość czasu. Jednakże cieszyłam się, że dałam rade gotować "fit" jedzonko i wkręcić ją w to chociaż przez ten weekend. Przelicznik porcji na vitaliowej diecie jest bardzo przydatny. 

DZIŚ JEDNAK POWINĘŁA MI SIĘ NOGA...

Zjedliśmy z rodzinką obiad na mieście. Skusiłam się niestety na wielką porcję razem z tłustymi sosami, makaronem i panierowanym kurczakiem. Ojej, jak mnie potem brzuch bolał... Można to nazwać natychmiastową karą za odpuszczenie! :D

Mimo wszystko trzymałam się dalej. Przekąska i kolacja już zgodnie z rozpiską, a jutro wracam na siłownię po czterodniowej przerwie! :D

A poza tym - minął tydzień i weszłam na wagę...

DUM DUM DUM...

- 0,4 kilo. 

To całkiem miłe uczucie, gdy nie widzi się nieustannego wzrostu.

2 marca 2018 , Skomentuj

02.03.2018 

Na karaoke niestety trochę odpuściłam i skusiłam się na 3 piwa, co i tak uważam za spory sukces, bo zawsze było o wieeeeele więcej. Nie wpłynęło to jednak na dzisiejszy dzień... No, może poza tym, że miałam okazję pospać tylko dwie godziny. :< Jedzonka dziś nie ma, bo wszystko było robione w biegu (zaspałam na uczelnie, siostra przyjechała), ale nadal trzymam się vitaliowej diety. 

Zamiast siłowni dziś - LODOWISKO!

A oprócz tego dzień 11 z aplikacją Lose weight in 30 days.

1 marca 2018 , Komentarze (1)

01.03.2018 

Marzec zaczęłam od... nudy. W końcu trafił się zupełnie wolny dzień, wszystkie obowiązki zostały dopełnione, mieszkanie czyściutkie, zakupy zrobione, maile odpisane, ćwiczenia z głowy. Nie bardzo wiedziałam, co ze sobą począć, więc zmarnowałam resztę wolnego czasu na przeglądaniu youtube. Teraz jednak muszę się śpieszyć, bo okazało się, że karaoke startuje dwie godziny wcześniej niż było to w planie! Ech, nie lubię jak plany się zmieniają. Nie bardzo się w tym odnajduję. :D 

Trzymajcie kciuki, żebym ja trzymała swoje z dala od alkoholu!


Tak więc dziś moje menu (jeszcze bez kolacji):

Śniadanie - grzanki z pomidorkiem i serem feta. Chrupiące, że ojacie!

II Śniadanie - banan, mieszanka studencka i płatki owsiane prażone na masełku i miodzie.

Obiad - makaron z kurczakiem, papryką i pietruszką.

Za wielka porcja, nie dałam rady zjeść.

Z ćwiczeń dziś - 10 dzień w apce Lose weight in 30 days.

28 lutego 2018 , Komentarze (3)

28.02.2018

No i mamy koniec lutego... 

Lecimy z jadłospisem, coby nie ryzykować rozwodzenia się nad moimi wewnętrznymi rozterkami!

Dziś w menu:

Śniadanie - kanapki z pastą z oliwek i czosnku, a na to zielony ogórek i ser feta.

II Śniadanie - kefir bananowo-cynamonowy - przepyszny!

Obiad - kasza z papryką, serem feta i oliwkami oraz sosem winegret.

Kolacja - kanapki z pastą z twarożku, jogurtu, koncentratu pomidorowego i przypraw + ogórek i oliwki.

A ponadto produktywny dzień, bo przejechałam znowu 10 kilometrów na rowerku i pobiłam czas o 3 minuty!

27 lutego 2018 , Komentarze (3)

27.02.2018

Dziś dzień minął bardzo sympatycznie. Posiedziałam na uczelni oraz byłam z koleżanką na bilardzie. Bałam się, że alkohol mnie skusi ale udało się wytrwać! W czwartek mam poważne wyzwanie - wychodzimy z grupą znajomych na karaoke. Ciekawe, co będzie...

Dzisiejsze menu prezentuje się tak:

Śniadanie - chlebek z "mieszanką" z jogurtu, twarożku, miodu, pestek dyni oraz płatków owsianych.

Nie spodziewałam się, że coś, co nie jest Nutellą może być tak słodkie!

II Śniadanie - kanapki z twarożkiem, sałatą i pomidorkiem, tradycyjnie.

Obiad - kurczak z ryżem i włoszczyzną - wczoraj też był, zrobiłam na dwa dni.

Kolacja - chlebek, jajko, ogórek i pomidorek. 

Miało być na miękko, ale nie wyszło. :< Zrobienie jajka na miękko to sztuka!

A jeśli chodzi o ćwiczenia. Odpuściłam dziś siłownię, ale zaraz zabieram się za Stretching II z KFO.