Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam ponownie!!!! Jestem mamą 2 pieknych córek....nie chciałabym żeby dziewczyny sie mnie wstydziły...zawsze lubiałam, lubię dobrze sie ubrac...tylko niestety z kazdym rokiem potrzebuje wiekszego rozmiaru...chciałabym to zmienić... Brak silnej woli i konsekwencji to cała ja...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 59330
Komentarzy: 450
Założony: 10 stycznia 2009
Ostatni wpis: 18 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jolanda80

kobieta, 44 lat,

167 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: TYM RAZEM SIE UDA!!!!!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 lutego 2016 , Komentarze (1)

Piekna niedziela dzisiaj...słoneczko od rana...a na górach śnieg...z naszego ogródka piękne widoki mamy...dzień cały spędzony cały na dworze...

Śniadanie- sałatka z 1 jajka,pół puszki tuńczyka,kukurydza,papryka czerwona,pomidorek i ogórek ,wypita 1 herbatka

Obiad o 15 - rosół bez makaronu tylko z warzywami z niego- marchewka,pietruszka,seler i por...

Na kolacje zjadłam z 8 ogórków korniszonych i 1 większa kiść winogron czerwonych

Wypiłam do tego szklankę wody z cytryna i teraz próbuje wypić druga.

Dzisiaj byłam grzeczna, yupi:)

Muszę sprawdzić ile te winogrona maja kalorii...uwielbiam

Zmykam poczytać co u Was:)

27 lutego 2016 , Komentarze (2)

 po powrocie z pracy zjadlam buraczki z cebulka,wypiła, szklankę wody , wykapalam się i pojechałam do Kościoła na rekolekcje.

Po powrocie tj. po19 zjadłam pół paczki mrożonej mieszanki warzyw, 1 delicje i kilka chrupek kukurydzianych i pomarańcze na kolacje...ale czuje ze zaczyna mi się chcieć coś słodkiego więcej zjeść....masakra...dlaczego ja tak uwielbiam czekoladę,słodkie...znam ludzi, którzy wogole mogą nie jeść słodyczy...a ja...

Idę czytać co u Was...może się zdyscyplinuje jak poczytam wasze zmagania...

27 lutego 2016 , Komentarze (1)

witam

Wczoraj wiecZorem nie mialam sily juz pisac,a zreszta nie bylo o czym...grzeszylam na kazdym kroku.

Zjadlam dwa racuchy na obiad,na sniadanie juz nie pamietam... A na kolacje  surowke z jablka I marchwi.Malo pije,to jest moj duzy problem.zjadlam tez 1delicje,1 kostke czekolady- zla jestem na siebie- mialo nie byc slodyczy w poscie...ale to cala ja ,zero konsekwencji...

Nie moge siedziec w domu z dziecmi,bo podjadam.

Dzisiaj rano za pozno wstalam - moje sniadanie to banan I jablko zjedzone w samochodzie po drodze do pracy.

Teraz jestem w pracy jak to pisze.

Na obiad mam plan buraczki z cebulka podgrzewane na patelni.

Musze duzo wiecej pic...ale nie lubie wody,a na herbatke bez cukru tez nie reflektuje.

Zagladne wiecZorem,mam nadzieje...wczoraj mnie oczy bolaly...

25 lutego 2016 , Komentarze (2)

witam wszystkich!

I kolejny dzień za nami- dzisiaj grzeszylam.

Na śniadanie zjadłam surówkę z pekińskiej,kukurydza,papryki i trzech plastrów łososia wszystko popieprzone i skropione sokiem z cytryny

Na lunch 2 jabłka

Na obiad miskę warzyw na patelnie  + cukinia ugotowana , ale właśnie domownikom robiłam normalny obiad a ze im robiłam pierwszym byłam głodna to zjadłam 1 plaster mięsa takie bitki z cebulka robiłam to 1 zjadłam... Wiem ze to nic patrząc jak mało jem, ale ja dodatkowo w czasie postu obiecałam sobie ze nie będę jadła mięsa a dzisiaj zjadłam:(

Na kolacje zjadłam pomarańcze 2 

Byłam dzisiaj na basenie - 25 długości zrobiłam dumna jestem z siebie,bo iść mi się nie chciało ale jak poszłam to już super...szkoda tylko ze jeszcze nie mam takiej kondycji żeby jeden za drugim robić tylko np. Zrobię 2,3 i muszę odsapnąć i dalej i tak około 40 min zajmuje mi zrobienie 25 długości...ale podczas postoju robię wymachy nogami i przysiady w wodzie...jak wychodzę z basenu to się czuje jak nowo narodzona a energii mam...

Idę poczytać co u Was:)

Pozdrawiam wszystkich...trzymajcie i pocimy się, pocimy:)

25 lutego 2016 , Komentarze (1)

witam i o zdrówko pytam:)

Drugi dzień za mną- był bardzo pracowity i zabiegany.bylam w pracy,pozalatwialam dużo spraw w mieście,powrót do domu i pózniej z powrotem do miasta na spotkanie przygotowawcze do I Komunii Św. Mojej córci.

Moje menu dzisiaj- śniadanie- miska taka od zupy niepełna sałatki zrobionej z tuńczyka,kukurydzy, czerwonej papryki i szczypiorek do tego

Na lunch 1 pomarancz i 1 nektarynka

Obiad- warzywa na patelnie z Hortexu tylko bez ziemniaków- 

Kolacja- kiwi i pomarańcza.

Jak to pisze to już widzę ze za mało, ale ja tak mam ze zawsze jak zaczynam dietę, to najpierw radykalnie muszę skurczyć żołądek bo inaczej nigdy bym nie przestawała jeść ..

Dzisiaj dostałam o.... I mam totalnie rozchwiane emocje...

Uważam ze przegrywam swoje życie...

Idę lepiej poczytać co u Was, bo zaczynam biadolić

Dziękuje za komentarze...

Pozdrawiam

Trzymam kciuki za każda osobę która tu się "poci"

Nie byłam biegać dzisiaj...

24 lutego 2016 , Komentarze (2)

i wracam...muszę...znowu od nowa...dzisiaj jest 23 luty ,za 7 miesięcy 10 rocznica ślubu...i zmieszczę się w ta moja suknie ślubna, bo niby po co ja trzymam w szafie przez tyle lat...zjadlam dzisiaj- śniadanie- surówka z sałaty,kukurydza,2 plasterki salmona,papryka ogórek i wszystko popieprzone i spryskane sokiem z cytryny, na lunch - 1/4 opakowania warzyw mrożonych- głownie groszek, fasolka i kukurydza i marchewka, obiad jak maź wrócił z pracy czyli 17.30 gotowany brokuł z podsmażonym czosnkiem z awokado na kolacje kilka plasterków jabłka, kiwi i mango- dzieciom dawałam owoce to imama zjadłam. Przez cały dzień wypiłam 2 herbaty owocowe bez cukru i 1 L wody z cytryna.i jak myślicie ile to kalorii wszystko razem. Zamieściłam się w tysiącu???

12 czerwca 2013 , Komentarze (3)

i to jest to...słońce świeci juz od rana...juz o 6 rano byłam w parku...godzinka biegania, prysznic teraz kawka i siedze i sprawdzam co i jak w swiecie słychac...
pranie powiesiłam...zaraz wyschnie...cudownie...
pozdrawiam i miłego dnia wszystkim życze:)

12 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Zabiegany, zalatany dzień na maksa...
wszedzie biegiem,...do pociagu..do tramwaju...do sklepu...
zjadłam dzisiaj tylko rano i wieczorem miseczke mała musli...i deser lodowy  w punkcie Grycana...i wypiłam z 3 l wody mineralnej i 1 kawe dzisiaj i to wszystko...
wiem te lody...ale nie codzien nie zawsze....mąz nas zaprosił mnie i corcie do Galerii wiec nie odmowiłam:(
Dostałam o....wiec napuchnieta na maksa sie czuje...
drugi dzien pobytu w Polsce za mna...piekna pogoda...super...ja sie tutaj dobrze czuje, ale moj maż niestety nie...On sie juz nie widzi w Polsce mieszkac i pracowac...
Bardza chaotyczny ten moj wpis ...
chyba jestem zmeczona....ide spac...dobranoc...

3 czerwca 2013 , Komentarze (1)

mi dzisiaj w nocy...aż sie obudziłam...kilka dni temu powinnam dostać okres...patrząc że w kwietniu dostalam po raz pierwszy po porodzie dokładnie 28 kwietnia...to juz powinnam miec teraz...ale nie mam...obudziłam sie w nocy, bo poczułam że cos mi cieknie po nogach...myslałam...aha...dostałam...ale poszłam do toalety...poczułam ze cos sie dzieje...ale to nie okres...ale tak mnie to osłabiło...że poprostu nie mam siły...czuje sie tak jak bym miała własnie mega obfitą miesiaczke...a tu nic...dziwne. to takie...
przepraszam, że tak szczegółowo pisze o takich intymnych rzeczach...ale nie wiem co mi jest...nigdy w zyciu czegos takiego nie miałam....a tu oczywiscie nie zabardzo jest mozliwe pojscie do ginekologa, zeby sie dowiedziec czegos wiecej....
w \polsce jak bede to pójde...
ale mam pytanie czy Któras...tu sie zwracam do dziewczyn....miała cos podobnego....???
Tak sie czuje osłabiona, ze nie poszłam na siłownie...szok...jeszcze jestesmy wszyscy w pidzamach  wszyscy taki leniwy dzien......
dziwny dzien....

1 czerwca 2013 , Skomentuj

Przedłużyłam sobie karnet na siłownie i basen...Byłam dzisiaj z córcią na
basenie...troszke ruchu więc było...
\jutro rano startuje od nowa na siłownie...choroba odpuszcza wiec czas zaczac od nowa...
Zjadłam dzisiaj tylko 2 kanapki na sniadanie z sałata, salmonem, pomidorek, ogórek, rzodkiewka, szczypiorek...na obiad resztki z hamburgera mojej starszej córci...bylismy na festynie i wszyscy jedli hamburgery a ja sałatke z warzyw i ta resztke hamburgera co Ona nie zmiesciła... na kolacje jabłko...
tylko niestety mało piłam...bardzo mało...ale sie poprawie...jutro juz 2 l bedzie wypite...obiecuje ....sobie i Wam....