Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chce w końcu zadbać o siebie, zrzucić sporo zbędnych kilogramów i dobrze się poczuć w swoim ciele! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9714
Komentarzy: 487
Założony: 18 października 2018
Ostatni wpis: 29 grudnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
HarleyQuinnn

kobieta, 27 lat, Bielsko-Biała

170 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 czerwca 2019 , Komentarze (19)

Hejka :) Posze dopiero teraz bo przez dzień mało czasu było. Od samego rana musiałam jechać na miasto do urzędu pracy i do szpitala umówić się na wizytę kontrolna. W urzędzie o dziwo załatwiłam dość szybko w szpitalu tez nie było tragedii tylko 3 osoby przede mną w rejestracji. A wizytę mam dopiero na termin pod koniec lipca ale to i tak dobrze bo byłam w innym szpitalu to terminy są na październik, grudzień do chirurga urazowo ortopedycznego. Czytałam opinie na internecie o tym szpitalu i praktycznie same negatywne wiec ten szpital poszedł na ostatnie miejsce w zapytaniu o termin no ale jak się okazało ze tam najkrócej to poszłam zapytać i szczerze mówiąc nie wiem skąd te opinie na panie z rejestracji ze wredne, nie miłe no ja nie miałam żadnych zastrzeżeń. Uprzejma była i nawet sama od siebie mi na kartce napisała datę i godzinę wizyty, wiec nie wiem co ci ludzie jeszcze oczekują od recepcjonistek skoro tyle przykrych słów się naczytałam na ich temat. 


Pozałatwiałam sprawy i poszłam do kika bo sukienki były po 20 zł takie do kolana, zwiewne. No i przymierzyłam pierwsze 46 ale za luźna była wiec wzięłam 44 a z racji na cenę to sobie 3 wzięłam bo 20 zł to nie majątek a tak to w sklepie typu c&a czy h&m musiałabym za jedna dac z 60. To co będę żałować a przydadzą mi się na Chorwację takie lekkie ciuchy. Jeszcze mamie wzięłam taka biała bluzeczkę bo ona uwielbia biały kolor. Czasami można w kiku fajne rzeczy wyłapać tylko trzeba się spieszyć bo gazetka dopiero drugi dzień a już nie było za bardzo wyboru :PP Później podskoczyłam do h&m po spodenki dla siebie i dla siostry. Jedne wcześniej kupiłam i fajnie się w nich chodzi miałam L ale teraz wzięłam M bo za luźne tamte mi się wydają. Jeśli chodzi o zakupowe szaleństwo to tyle narazie. Jeszcze kilka rzeczy muszę dokupić i zrobić taka porządna listę co zabrać żeby niczego nie zapomnieć. :D


A zanim wrocilam do domu to już było prawie południe, później obiad i pomaganie w ogrodzie i tak uciekł prawie cały dzień. Wczoraj ćwiczyłam na orbitreku z samego rana a dzis niestety nie udało się ale przeczuwałam to, dlatego samochód zaparkowałam dalej i zrobiłam sobie dłuższy spacer. Ponad 30 min szlam w jedna stronę do urzędu później do szpitala tez trochę zajęło a jeszcze do samochodu trzebabyli się wrócić wiec zrobiłam ponad 15 tys kroków i zaliczyłam to sobie do dzisiejszej aktywności. Jedzenia pilnuje, nie podjadam chociaż zbliża mi się @ i już to odczuwam bo ciągnie mnie do słodyczy ale narazie sie nie daje :D Menu dzisiejsze i wczorajsze

Śniadanie: twaróg z ogórkiem oliwkami i bułka do tego

Obiad: Ryz ( miał być makaron ale zapomniałam kupić) z warzywami i mozzarella

Podwieczorek: Baton

Kolacja: kanapki z szynka pomidorem i ogórkiem

A tutaj moje paznokcie które ledwo co zdążyłam zrobić bo przyszła burza i prąd wyłączyli na godzinę :P

Jutro planuje posprzątać żeby weekend mieć cały wolny. A teraz idę myć się i spac bo wykończyła mnie ta pogoda dziś. Prawie cały dzień na słońcu. Buziaki :*

11 czerwca 2019 , Komentarze (16)

Dzień dobry (slonce) Jak tam u was? Jak dajecie radę w te upały? Ja wczoraj i dziś pierwsze co zrobiłam  to wstałam , ogarnęłam się i poleciałam  na orbitrek. 30 min macham na nim a jestem spocona jak świnia :PP Ale wiem że jak nie pójdę z rana to później nie będzie się chciało i pewnie bym odpuściła. Jedzeniowo wczoraj 1800 kcal i dziś tak samo bo co dwa dni zmieniam menu. Wczoraj :

Śniadanie: jajecznica z pomidorkami i kromki z szynką

Obiad: Chili con caren z ryżem 

Podwieczorek: koktajl z truskawek mrożonych i kefir 

Kolacja: Banan i serek wiejski 

Wczoraj byłam nad woda z T i psiakiem. Poplywalismy trochę, posiedzieliśmy a później spacer. Dziś planuje paznokcie zrobić nowe. Ale pierwsze trzeba stare ściągnąć. Kupiłam sobie frezarkę to mam nadzieje ze szybki pójdzie. :D A później może jakieś opalanko a na wieczór spacer :) Miłego dnia wam życzę :*

9 czerwca 2019 , Komentarze (10)

Idealna niedziela dziś na odpoczynek wiec dziś rodzinnie siostra brat i moj chłopak pojechaliśmy na rowerki. Jakieś dobre pol godziny szukaliśmy miejsca żeby gdziekolwiek zaparkować ale udało się (slonce) Słoneczko, bezchmurne niebo i jak pływaliśmy to delikatny wiaterek czyli idealna pogoda na opalanie. Później wróciliśmy do domu zrobiliśmy grila, pojedliśmy i tak zleciało :D Teraz kąpiel i moj T musiał mi plecy wysmarować bo już czuje ze lekko pieką. Zaraz będzie kolejna dawka smarowania. Szkoda tylko ze nogi mi nie chyta :< Zawsze miałam z tym problem. Jedzeniowo tez w miarę ok. Od jutra mam kilka postanowień ale to powiem o nich dopiero pod koniec tygodnia jak będę podsumowywać. A teraz znikam oglądać big brother a później może książka. Miłego wieczoru (zakochany)

A tutaj jeszcze zdjęcie z rowerków 

7 czerwca 2019 , Komentarze (6)

Żyje i nawet mam się dobrze :) Dawno mnie tu nie było ale to nie znaczy ze zabłądziłam. Dietę trzymam, ruch też jest. Wiadomo czasami wpadnie jakiś lód jak idziemy na spacer z T ale bez przesady (cwaniak) Nie było mnie bo trochę zamieszania, sporo spraw urzędowych do załatwienia ale już powoli będę wracać do pisania tutaj. Z dobrych wieści T zdał prawko i teraz czeka na odbiór. I dobrze ze ma to za sobą bo ja chyba bardziej się tym stresowałam niż on :PP Waga powoli leci w dół. Tylko muszę do zmotywować żeby jeszcze więcej ruchu było. A i bym zapomniała mamy już opłacony domek na Chorwacji wiec zaczęło się odliczanie :D Byle do 3 sierpnia. Pogoda dziś nie rozpieszcza ale to dobrze ze jest przerywnik w tym ciepłe. Kilka dni upałów wykorzystałam na opalanie. Muszę stopniowo się opalać bo należę do tych bladych karnacji a nie chce później plakac na Chorwacji i pol wakacji spędzić w domku. Mam zamiar zwiedzać odpoczywać i w pełni korzystać z tych pięknych widoków, pogody i wody. Na razie to tyle. Ide dalej czytac książkę. Skończyłam dwie części Remigiusz Mroz „Nieodnaleziona” i „Nieodgadnioną” i polecam. Kilkanaście razy autor mnie zaskoczył. Książki mnie wciagly i pochłonęłam je w kilka dni. Teraz czytam „Zostań w domu” Agnieszki Pietrzyk ale na razie mnie nie powaliła. Liczę ze sie rozwinie ta akcja :)

Miłego dnia :*

18 maja 2019 , Komentarze (13)


Dzień dobry (slonce) Za oknem od rana słoneczko i mam nadzieje ze taka pogoda się utrzyma. Dziś w planach spacer ale myśle o jakimś dłuższym to psy się ucieszą bo przez tą pogodę to biegają tyle co miedzy deszczem w ogrodzie. (smiech) Jeszcze na wieczór będę chciała poćwiczyć na orbitreku ale tylko wtedy jak noga na to pozwoli. A tak poza tym to jeszcze muszę posprzątać jak to w sobotę zazwyczaj u mnie jest. No i jakieś zakupy trzeba zrobić to pewnie do biedry pojadę.


 Wczoraj T miał egzamin wewnętrzny z prawka  i zdał wiec stwierdził że zjadłby coś w Mcdonald a że mieliśmy po drodze i nie byłam głodna to się zgodziłam. W maku wzięłam tylko frytki z batatów i colę zero i uwarzą to za sukces a nie porażkę bo wiem ze zawsze ciężko było mi odmówić. Dziś najwyżej zjem czegoś mniej i będzie git. Nie chce popadać w jakieś paranoje ze tego za dużo, ze tamtego nie powinnam itp. Jeśli chodzi o siostrę i jej odchudzanie to na starcie odpadła. Jak narazie utrzymuje wersje ze jest chora ( przeziębiona i tyle co widać po niej to ma zatkany nos ) i nie ma siły na diety :< Tylko wymówki i wymówki.  A ja mam motywacje bo chciałabym do sierpnia zrzucić chociaż z ponad 5 kg bo mamy jechać na Chorwację (zakochany) Możecie się śmiać ale nigdy nie widziałam naszego Polskiego morza na żywo a co dopiero Takich krajobrazów jak na Chorwacji :D Tak to jest jak się mieszka przy górach a jakoś nigdy nie było okazji jechać nigdzie wiec teraz muszę korzystać bo kiedy. W ten weekend będziemy coś ogarniać w tej sprawie i pojedziemy ja, moj T, siostra i jej chłopak. Cieszę się mega.


Jedzeniowo środa czwartek piątek oprócz wczorajszych batatow wszystko zgodzie z planem 1800 kcal. ( oprócz tego co na zdjęciu to jeszcze zupa ogórkowa wpadła)

15 maja 2019 , Komentarze (21)

Hejka (zakochany) Dziś  środa, masakra jak ten czas szybko leci już połowa maja (strach) Od poniedziałku trzymam dietę i nawet codziennie ćwiczę na orbitreku 30 min i wczoraj wpadło 30 min treningu z yt:D Pogoda nie rozpieszcza ale jak przestanie padać to mam zamiar codziennie chodzić na dłuższy spacer taki po kilka kilometrów żeby troszkę kroków wytuptac. Narazie staram się trzymać 1800 kcal i zobaczymy czy coś będzie spadać. 


Ogólnie to dziś mój T mnie zaskoczył bo tak patrzę w lustro i mówię do niego jak ty możesz być z taką gruba dziewczyną a on mi na to odpowiedział, ze wierzy we mnie ze mi się  uda. Jakoś bardziej mnie to zmotywowało do dalszej pracy nad sobą.;) I mam od niego największe wsparcie bo nawet jak mi się nie chce ćwiczyć to on mówi że idzie ćwiczyć no i wtedy już mam w głowie ze skoro on idzie to i ja muszę i tak sobie razem ćwiczymy. On to chyba ćwiczy żeby mnie bardziej motywować bo za bardzo nie ma z czego spaść ale stwierdził że musi trochę brzuszka zrzucić do wakacji tylko ja sama nie wiem gdzie on ma ten brzuszek (smiech)


 Tak poza tym to przyszedł mi ten zestaw z semilaca i jestem mega zadowolona. Wszystko porządnie zapakowane. Jakościowo tez super. Wczoraj zrobiłam paznokcie i teraz zobaczymy jak długo będą się trzymać. 

A tutaj jeszcze jedzonko z poniedziałku i wtorku ( brakuje zupy pomidorowej ale zapomniałam o zdjęciu ) 

Miłego wieczoru wam życzę buziaki :*

13 maja 2019 , Komentarze (3)

Dzień dobry :D Zaczynamy od dziś na poważnie. Jak na razie idzie zgodnie z planem. Śniadanko zjedzone litr wody wypite, obiad zaplanowany zjem dopiero koło 15 bo moj T robi prawko i musiałam go na jazdę zawieść. I czekać na niego muszę aż skończy bo nie opłaca się jechać do domu. Sama droga trwa 45 min a robią dwie drogi i wszędzie zwężenia, dziury, wyboje  to szkoda samochodu żeby tak non stop jeździć a i tak przyjechałabym i musiałabym jechać powrotem. Ale nie marnuje czasu i czytam książkę „ Nieodnaleziona” Remigiusz Mróz. Ogólnie zaciekawiła mnie, lubię takie thrillery psychologiczne. Świetnie wszystko współgra ze sobą i trzyma w napięciu tak, że chce się czytać non stop żeby wiedzieć co będzie dalej. :D 


Jeszcze dziś muszę odebrać paczkę :DZamówiłam sobie z Semilaca zestaw z lampa bo moja siostra ma ale to nie jest  led tylko  uv i strasznie dużo czasu traciłam na robienie pazurków :/ Czytałam sporo opinii na jej temat i ludzie zachwalają wiec dziś będę próbować:D Oprócz tego kupiłam jeszcze akrylozel bo świetnie mi się nim przedłuża i długo trzyma jak na robione amatorsko paznokcie:p Jutro powiem co i jak czy jestem zadowolona bo z semilaca nie miałam jeszcze. Z neonail miałam i byłam zadowolona. 


Jeśli chodzi o ćwiczenia to poszukałam na yt takich które nie obciąża mojej nogi, czyli skakanie, tupanie ograniczam do minimum. Dziś będzie pierwszy trening i zobaczymy ile uda się zrobić. A tak poza tym to siostra podobno tez od dziś ma zamiar się lepiej odżywiać i ćwiczyć a jej jest jeszcze więcej niż mnie wiec w końcu może obu nam się uda :D zawsze to lepsza motywacja bo jedna będzie chciałabym lepsza od drugiej :D Motywacji jest sporo i muszę dać z siebie wszystko teraz. 

Miłego dnia wam życzę (zakochany)

10 maja 2019 , Komentarze (9)

Hej Vitalki (zakochany) Jak wam idzie zrzucanie kilogramów? U mnie katastrofa miesiąc mnie tutaj nie było no i tez popłynęłam przez ten czas :/ Nawet nie staje na wagę narazie. Ale powoli biorę się z powrotem  w garść. Na początek biorę za cel dogonić pasek. Nie wiem ile mam ale na pewno więcej niż tam. Dziś wskoczyłam na orbitrek i powoli się rozkręcam. Nadal muszę uważać na nogę wiec stopniowo będę zwiększać czas. Jak narazie to 30 min. Mysle tez ze od poniedziałku zacznę jakieś siłowe ćwiczenia bo hantelki i mata stoją i się kurzą (loser) Jutro mam zamiar się pomierzyć z rana, zapisać w zeszycie i ruszyć dupę w końcu. Zaraz się biorę za listę zakupów na cały tydzień i jutro zakupy. Tyle czasu straciłam a juz dawno mogłam być chociaż w połowie celu :/ ale nie ma co sie załamywać, podnoszę się i lecę :) Mam nadzieje ze chociaż u was motywacji nie brakuje i dajecie radę :D

Idę obczaić co kupić jutro i was w końcu muszę poczytać :) 

Miłego wieczorku(zakochany)

8 kwietnia 2019 , Komentarze (26)

Hejka (zakochany) Dziś na zegarku wyskoczyło mi podsumowanie całego tygodnia i jestem sama z siebie zadowolona. Codziennie cele realizowałam, prócz soboty bo były to moje urodziny i stwierdziłam ze ten dzień spędzę w domku na spokojnie. Ogólnie to nie przepadam za urodzinami dlatego tez ich jakoś specjalnie nie świętowałam. Ale wracając do podsumowania to prezentuje się to tak: 

Ten tydzień to dla mnie taki mały sukces jeśli chodzi o aktywność :D(puchar) 


Już trochę czasu mam tego Apple watcha i polecam. Fajnie leży na ręce, mierzy tętno, przypomina o tym ze już za długo siedzę i pora się poruszać, daje motywacje w postaci nagród za spalone kalorie itp. Można przez niego rozmawiać, słuchać muzyki a to tylko nie które jego plusy bo ma ich o wiele więcej.:) Minusy? Szczerze mówiąc to nic mi nie przychodzi do głowy ja jestem w 100% zadowolona i to był idealnie trafiony prezent jak dla mnie :D 

Na razie znikam a wieczorem muszę nadrobić wasze pamiętniki bo aż wstyd się przyznać ale nie miałam czasu na czytanie. 

Buziaki :*

3 kwietnia 2019 , Komentarze (21)

hejka (zakochany) W końcu kwiecień :D Pogoda na razie fajna, w sam raz na spacery. Jedzeniowo dobrze, cukier ograniczam do minimum. Zobaczymy jak wyjdzie ten miesiąc no chce w końcu na poważnie się zabrać za swoje zdrowie. Na razie aktywność prezentuje się tak: 

Jak dobrze pójdzie to w tym miesiącu z T kupimy samochód. Trochę się obawiam bo od wypadku jeszcze nie siedziałam za kołkiem i nie wiem czy sobie poradzę i jak się zachowam na drodze. T na razie nie ma prawka ale od wczoraj chodzi na kursy i mam nadzieje ze zda. :)

Teraz znikam opiekować się psiakiem chłopaka bo on na kursach. Skubany cały czas chce żeby tylko na niego zwracać uwagę :D