Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wojtekewa

kobieta, 53 lat, Kolorowe Wyspy

164 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 listopada 2022 , Komentarze (7)

Jeden dodatkowy dzień wolny, który kiedyś przeznaczam tylko dla siebie; chodziłam na spacery (sama), jechałam na cmentarz do mamy (sama) tak zwyczajnie byłam sama ze sobą. Teraz jest inaczej więc jak tatę przywiozłam do siebie, zjedliśmy śniadanie i ugotowałam barszcz czerwony. Potem pojechaliśmy na działkę, aby po raz kolejny  zakończyć sezon działkowy 🤭 liści co nie miara więc się namachałam rękoma żeby je zgrabić. Tata sobie coś tam ciął, a potem poszliśmy a działkę kuzynki - jej nie ma w kraju i napisała żebym poszła pozbierać sobie orzechów. Więc się schylałam, kucałam, schylałam, kucałam i tak w kółko. Ale pół koszyka uzbierałam. Na obiad zrobiłam makaron z kurczakiem i cukinią. Po południu pojechaliśmy na cmentarz, a po powrocie  zrobiłam godzinny trening. Także w aktywności spalonych 851 kcal, posiłkowo zamknęłam się w 1700 kcal, dzień bez słodyczy i niestety tylko z litrem wody. Ale dzisiaj będzie lepiej🤭 butelka już stoi na biurku. Pozdrawiam i życzę dobrego dnia

2 listopada 2022 , Komentarze (6)

Nie lubię Święta Zmarłych ani Wszystkich Świętych. To tak po ludzku, jak byłam mała, przy grobie spotykała się cała rodzina, a teraz właściwie wszyscy albo rozjechali się po świecie, albo po prostu nie żyją 😭😭😭. Przy dwóch grobach mąż powiedział ,,chodź, tutaj i tak nikt nie przyjdzie". 1 listopada zawsze mam ból głowy i nie inaczej było wczoraj. Jak wróciliśmy do domu, oo obiedzie wypiłam kawę i nic nie pomogło. Wzięłam tabletkę i zasnęłam na godzinę. Dobrze mi to zrobiło, ból przeszedł, a ja zrobiłam jeszcze trening. Tak mnie nieco wczoraj wrzucić wyzwanie punktowe ( jak kiedyś), ale sama nie wiem. Takie wyzwania wywoływały u mnie element rywalizacji, no i mnie pilnowały. Kilka osób zawsze też brało w nich udział. Na razie muszę powiedzieć pa pa ciasteczkowy,bo ostatnio coś za często je wyciągałam 🤭🤭🤭. Nowy miesiąc i nowe plany, takie krótkoterminowe bo jak mówi mój brat małą łyżeczką też się najjem. Dobrych planów na  listopad Wam życzę 💪


31 października 2022 , Komentarze (5)

W niedzielę obudziłam się kiedy było jeszcze ciemno, wiadomo zmiana czasu jedno, a przyzwyczajenie organizmu drugie. Jeszcze przed  śniadaniem ma kije, potem śniadanie, chwila odpoczynku i za obiad. Rosół się gotował, makaron jeszcze miałam (sama robię), buraczki, ziemniaczki i kotlety nadziewane pieczarkami i serem. Zrobiłam jeszcze ciasto - taka zwykłą babkę i poszłam na taras wypić kawkę i wystawić twarz do słońca. Było tak przyjemnie... Wieczorkiem zrobiłam trening (ponad godzinę) i tak zleciała mi niedziela. Poznaj 1000 spalonych na aktywności kcal. Woda wypita, ciasto przytulone🤗 na śniadanie zjadłam tortille z zieloną sałatą, wędliną, serem i pomidorem. Na obiad zupa dyniowa, kolacja sałatka z zielonej sałaty, pomidorów, łososiem i słonecznikiem. Dzisiaj rano pojechaliśmy kupić pieczywo, potem po tatę i przyjechaliśmy do domku, szybkie śniadanie i wzięłam się za sałatkę jarzynową, zanim to wszystko pokroilam, minęły wieki😁😁😁 potem pojechaliśmy na cmentarz zawieźliśmy kwiaty, a z tatą szybko się nie da iść więc umęczylłam się okropnie. Potem do domu,  obiad i dokończyłam gotowanie bigosu. Odwieżliśmy do domu i poszliśmy na krótki spacery, ale była już szarówka więc nie chodziliśmy za długo...wieczorkiem nałożyłam maseczkę na twarz i włosy (wychodzą mi strasznie😭😭😭) i teraz odpoczywam. Jestem zmęczona więc aktywności nie było, woda słabo i niestety po raz kolejny wpadły ciasteczka -fakt zjadłam dzisiaj bardzo mało na śniadanie owsianka z jabłkiem, potem na obiad zupa dyniowa, jak wróciliśmy że spacerku troszkę sałatki jarzynowej więc się nie dziwię, że organizm domagał się kalorii. Spokojnego wieczorku.

29 października 2022 , Komentarze (6)

Jak się cieszę 😁😁😁. Po pracy poszliśmy na kije tylko (lub aż- opcja do wyboru). 5,5 km i takim szybkim krokiem, a potem oglądaliśmy tenis. Wieczorem nie podjadałam, choć nie raz i nie dwa patrzyłam na męża i on już wiedział... Dzisiaj rano zakupy, potem kwiaty na cmentarz, śniadanie i pojechaliśmy posprzątać groby. Pogoda piękna, ciepło, lekkie słońce więc pomyślałam, że jak wrócimy do domu to pójdziemy gdzieś na spacer. Zanim dojechaliśmy na jeden cmentarz, posprzątaliśmy, potem na drugi i tam dwa groby, to w domu byliśmy przed 15. Zjedliśmy obiad i na taras na kawkę. Widziałam, że mąż jest zmęczony (ale jak go pytałam to oczywiście nie był) mnie też bolały stopy więc ze spaceru nici. Po kawce on zaczął kręcić się jeszcze dookoła domu, a ja wzięłam się za trening i tak ponad półtorej godziny strzeliło 🤭. Mąż na kolację zrobił pizze pycha także też coś wpadło...

śniadanie: płatki owsiane z jogurtem, gruszką i migdałami

obiad: wątróbka z kurczaka z cebulką

kolacja: 3 kawałki pizzy

Wpadło kilka orzechów, jedna kawa.

jestem zmęczona śpiąca, a jutro też jest dzień także zmykam do łóżeczka. Dobranoc 




28 października 2022 , Komentarze (6)

Wczorajszy dzień w pracy dłużył się niemiłosiernie, było bardzo ciepło, świeciło piękne słońce. Obcięłam tacie włosy i chodził potem non stop i mnie pytał czy widzę, że ma włosy obcięte i czy ładnie wygląda... Tak ładnie, włosy odświeżone, to i człowiek lepiej się czuję. Po pracy pojechałam na paznokcie, a jak przyjechałam to już mi się nic nie chciało. Nie zrobiłam żadnego treningu - a co tam organizm też musi się zregenerować 🤭🤭🤭. Tych kilka dni będzie zabieganych więc trzeba się oszczędzać🤭 lista zakupów zrobiona także tylko, żeby mieć coś na karcie i do dzieła. Plany mam ambitne na te dni, ale nawet jak ich w pełni nie zrealizuje to nie będę się chłostać z tego powodu🥱 O wodzie wczoraj... zapomniałam 🥱, zresztą o śniadaniu też przypomniałam sobie o 11 (wstaje po 6). Wieczorem zjadłam prawie całą paczkę chrupiego pieczywa, ma tak na mnie patrzy i pyta czy jestem głodna a ja, że nie tylko tak z nudów więc dzisiaj nudzić się muszę bardziej świadomie🤭. Teraz pije kawkę u myślę, jak tu przeżyć ten dzień pracy😁😁😁. Słonecznego dnia Wam życzę 

27 października 2022 , Komentarze (9)

Dopiero dawałam wpis w poniedziałek, a już czwartek. Jeszcze tylko jutro i mam kilka dni wolnego, co nie oznacza, że to będą dni luzu i nic nierobienia. Teraz jak jestem w pracy to dłuży mi się strasznie, ale po pracy pach i już wieczór. We wtorek byłam u fryzjera i owszem widać, że osy są podcięte, ale już w środę by oklapnięte i nie wyglądały ciekawie. Zastanawiałam się czy to kosmetyki, który używa fryzjerka, czy coś z moimi włosami?   Wczoraj byłam na 2 godzinnej zumbie i było fajnie, nie to, żeby bo mega (bolała mnie głowa), ale bylo w porządku, poza tym 400 kcal się spaliło🤗🤗🤗. Dzisiaj jadę na paznokcie i zastanawiam się jaki kolor wybrać. Kusi mnie coś żywego, kolorowego...ale lawendowy też mi się podoba. Wczorajszy dzień bez słodyczy, z ładnie wypitą wodą i jedzeniem prawie zgodną z rozpiską🤭. Ostatnio waga stoi w miejscu i nie chce drgnąć ani o gram. Kaloryczność mam ustawioną na 1700 kcal inie chce jej zmieniać (pani dietetyk chyba wie co robi), ale ten zastój mnie martwi. Jakieś pomysły? Życzę miłego czwartku 🌞🌞🌞


25 października 2022 , Komentarze (8)

Wczorajszy dzień był taki przygnębiający, jak ma być taki cały dzień to ja dziękuję. Nie lubię tego okresu przed Wszystkimi Świętymi, nawet jako dziecko go nie lubiłam, choć go nie rozumiałam. Podobało mi się tylko to, że przy grobie spotykała się prawie cała rodzina... A teraz.... Wiadomo, że ich już w większości nie ma. W pracy młyn, jadąc na zumbę trochę się mężowi pożalilam, aż mi łzy płynęły i wtedy mąż się zatrzymał i powiedział, że jak che popłakać to wracamy do domu tam będę miała lepsze warunki. Jakoś się ogrnęłam, ale zanim zaczęliśmy zajęcia, koleżanka na mnie popatrzyła i powiedziała ,,aż tak źle''?. Wczoraj z rzeczy nieprzewidzianych wpadł pasek czekolady, ale bez wyrzutów sumienia. było za mało wody, ale jakoś świat się nie zawalił. Dzisiaj idę do fryzjera, troszkę podetne włosy i może się poczuje lepiej, w czwartek na paznokcie... Trzeba gdzieś dzisiaj pomiędzy zakupami, fryzjerem i odwiezieniem dziecka na angielski zrobić trening. No dobra Ewa koniec tego narzekania bierz się do działania😁😁😁 

24 października 2022 , Komentarze (7)

Co mnie cieszy, choć czas na odpoczynek też był. Kiedy jest piątek po pracy,  cieszę się jak dziecko, że jest weekend. Mam wolne popołudnie, następny dzień wolny od pracy i mogę robić co chcę. Prawie🤭🤭🤭. W piątek po południu zrobiłam sobie trening prawie dwie godziny, znalazłam sobie na YT filmiki z zumbą,a później trening ogólny.w sobotę padało, ale w południe nawet się wypogodziło więc poszliśmy razem z młodym na spacer. Niestety kiedy wracaliśmy tak się rozpadało, że wróciliśmy przemoknięci na maksa.  Południe już pod kocykiem z gorącą herbatą. Wczorajszy dzień taki bardziej gospodarczy (wiem niedziela, w moim rodzinnym domu niedziela to taki dzień całkowitego odpoczynku i nie do pomyślenia było np wstawienie prania) więc poprasowalam, wstawiłam pranie, upiekłam ciasto. A po południu zrobiłam godzinny trening i pół godziny jogi. Rano oczywiście poszliśmy na kije. Wieczór zakończyłam lampką urodzinowego czerwonego wina. Tydzień zapowiada się napięty, ale w czwartek przyjedzie starszy bo już go nie widziałam miesiąc i jak to wczoraj powiedział mogę wymyślić co bym zjadł??? Dobrego tygodnia Wam życzę 

22 października 2022 , Komentarze (2)

Jak to jest, przez cały tydzień w miarę ciepło, słonecznie a kiedy nadejdzie weekend deszcz 🙁🙁🙁. Tydzień miałam ciężki tak zawodowo i trochę z tatą. Zauważyłam, że szybciej się denerwujemy, krzyczę na niego a potem mi wstyd przed sobą, bo On za chwilę już nie pamiętam i po 150 pyta o to samo. We wtorek byłam u mojej pani psychodietetyczki, trochę ustawia mi głowę, próbuje skierować moje myśli i czyny na właściwe tory. Wagowo ciut spadło, spadła także masa tłuszczową o pół kilo i poprawiło się nawodnienie. Niestety wyniki nie poprawiły się zbytnio i trzeba wspomagać się lekami. W poniedziałek powinnam dostać nowy jadłospis troszkę bardziej jesienny - o taki też poprosiłam. Chciałam, aby by tam buraki, dynie, cukinie.. mam jeszcze swoje pomidory🤗🤗🤗 staram się codziennie przez godzinę ćwiczyć (czy to kije, zumba czy trening z YT), ograniczyłam znacznie słodycze choć mąż namawia mnie na jutro na jakieś słodkie (mam jutro urodziny i kusi tortem albo jakimś ciachem z kremem).  Dzień zapowiada się spokojnie i domowo, pewnie jak przestanie padać to gdzieś pójdziemy. Na razie idę zrobić kawkę i pomyśle, co by tu zrobić, aby nic nie robić, a wszystko bylo zrobione. Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.






16 października 2022 , Komentarze (10)

Dzisiaj będzie dzień na świeżym powietrzu...obudził mnie deszcz 😭😭😭, potem pojechaliśmy na zakupy. Jeden sklep, drugi, kolejny już pomiędzy kroplami deszczu. Około południa kiedy już padało szybka decyzja idziemy na spacery, wracając do domu towarzyszyła już siemka. Niecałe 9 km, byłam siebie zadowolona. Na obiad zrobiłam rybkę, a po południu wzięło mnie na ciasto z jabłkami i za chwilę zapach pieczonego ciasta rozchodził się po domu - do kawki jak znalazł. Potem mówi, że buraki więdną .. no to dawaj zaraz jr ugotuję, zetrzemy i do słoików.  Na cztery ręce poszło szybko! Także popołudnie było wolne, mogliśmy pocelebrować nasz kolejną rocznicę ślubu - 22, a raczej jesteśmy 32 lata. Kiedy to zleciało??? Dziękuję Ci mężu ❤️