Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beutyheart

kobieta, 40 lat, Tu

160 cm, 86.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 września 2022 , Komentarze (11)

Zważyłam się, waga 90,60 kg czyli bez zmian praktycznie. Mimo braku atencji mojej co do trzymania się diety przez ostatnie tygodnie. Staram się mniej więcej jeść w tych samych porach, ale nie zawsze wyjdzie. Nie mam napadów na czipsy, potrafiłam mieć takie ciągi, że schodziła paczka dziennie lub nawet dwie, lub np ptasie mleczko całe pudło. Teraz bym się shaftowala po 10 mleczkach. Ostatecznie to dobry znak, waga nie rośnie. Wejdę w ten sam outfit jesienny co w zeszłym roku, nie trzeba będzie kupować większych ciuchów jak w zeszłe lata. A to z 34 na 36 potem jakoś 40 i na końcu 46.

Kuchnia kryzysowa tzn resztkowa i tak na śniadanie placki z ziemniaków, bata i cukini. Na obiad cheetosy🤫 jest weekend i pizza domowa z resztek. A kolacja?  Się zobaczy. Jutro kuchnia będzie jeszcze bardziej resztkowa. Na szczęście mam jeszcze zamrożone kiełbasy i chleb z paczek. Oraz dużo puszek i suchych produktów. Co się z tego ukręci. Jeszcze teściowa z działki dala owoców i orzechy.

I zbój


17 września 2022 , Komentarze (5)

Sobota imieniny kota... straszny jest ten mój kot, dziś nad ranem, gdy byłam w fazie głębokiego snu, poczułam atak zombie. To był Drapuszin alias Kocent, załatwił mi rękę lepiej niż niejedna piguła. Wygląda jak po masakrycznym pobieraniu krwi i cała boli. Może chodzić o żarcie, albo ciul wie o co. Coś mu ewidentnie nie leży. Tylko co, wiele się nie zmieniło? On jest bardzo przewrażliwiony.  Był takim słodkim małym koteczkiem, a teraz to kawał szarego zbója. 

Odwiedziłam targ przy Astrze, jak z wczesnych latach 90, pan sprzedawca nagrzany, chciał mi szara rentę skasować za 40 zł kilo. Kupiłam też kanie❤️, dziś były kotlety i patisony. Do tego inne jedzenie jak z lat 90, chleb w jajku i naleśniki z moim musem ze spadów. Tak jak od babci. Po taniości. Jeszcze tylko bezrobocia brakuje, a szykuje się, że bedzie dotkliwe i wracam do korzeni. Zostało mi 190 zł do końca tygodnia i trzeba żyć. Witaj apko. Dobrze, że córka i ja jemy w pracy i szkole obiady.

Wyciągnęłam jesienny płaszczyk. Trzeba też szalik. Zimno...

16 września 2022 , Komentarze (6)

Nie zadzwonili. Mam słabą autoprezentacje, nie umiem siebie chwalić i reklamować. Mimo, że mam co zaoferować. To słyszałam kilka razy. Ale też poszłam z depresyjnym nastrojem i moja energia tego dnia mogła nie zachęcać. Trudno, widocznie to nie to miejsce, nie ten czas, albo jestem aktualnie do tyłka. 

Ale się nie poddaje, szukam dalej.

Przeprosiłam się z apka. Dzisiaj trzy paczuszkI: piekarnia, vege cerffur i nortfish, którego skosilam po drodze między jedną paczką, a drugą. Z fisha nie zdążyłam zrobić zdjęcia, bo został szybko pożarty. Były dwie duże ryby, ziemniaczki i warzywa. Pycha.

Od razu 15 tys kroków zrobione w ładnych okolicznościach miejskich z tęczą  na czele.Tyle mojego na dziś.

Komputer zdechł mi na amen.


15 września 2022 , Komentarze (4)

Upolowałam paczkę w cerfur, wieczorem po nią idę. Teraz to faktycznie jest polowanie, musiało się zrobić z 5 razy więcej użytkowników, bo paczki idą na pniu, cały czas pustka na stronie. 

Kuchnia znów zarosła, wystarczy dzień nieuwagi i wszystko się piętrzy. Jest malutka i gratów dużo.

Jedzenie moje to chaos aktualnie. Ja się czuję dobrze jak mam w miarę poukładane w życiu, wtedy mogę celebrować zdrowe nawyki. A moje życie znów wkracza w niewiadomo co. Ale może tak musi być, inaczej była by stagnacja, czego paradoksalnie też nie znoszę, monotonia mnie zrównuje z ziemią. Lubię odkrywać nowe lądy, ale gdy moja łódź nie przecieka. Byle do jutra, jutro mają oddzwonić lub nie. Wtedy się wszystko wyjaśni....lub nie. 

Czuje się jak w jakieś maszynie, jeden trybik nie dział to reszta też nie pasuje. Wszytko jest ruchome i nie łatwo tak to ustawić, by działało bez zakłóceń. 

14 września 2022 , Komentarze (4)

W pracy krąży jelitowa, a ja dziś biegłam do domu, aby tylko zdążyć do toalety. Nie wiem czy to ten wirus czy kwestia mleka  z śniadania. Dzisiaj ostatni raz wyszłam w sandałach 😅 myślałam, że jest w miarę, ale nikogo w sandałach nie spotkałam po drodze w centrum miasta. Bo jednak w miarę nie było i zmarzłam w stopy, a ledwo sie podkurowalam. W nocy napadł mnie kot i mam obgryziona nogę. Mój kot ma problemy behawioralne, wkurza się gdy nie ma karmy jakiej chce. Problem w tym, że nie wiem jaką aktualnie książę preferuje. Tydzień wsuwa taką, a potem nie chce na nią patrzeć. Ostatnio na mnie napadł, bo kupiłam nową kapę na kanapę. Bał się jej.

śniadanie: bułka z serem sałata, mleko i kawa z mlekiem

teraz w przerwie sok z truskawek z przeceny

obiad: zupa pomidorowa, owoce

Na kolację panuje makaron ze szpinakiem i fetą

A tu mój wymarzony domek w lesie, pomarzyć zawsze można...że ja tam jestem i odpalam swoją kozę chrustem....💪




13 września 2022 , Komentarze (9)

Rano: cztery grzanki i dwie śliwki, potem poszłam na rozmowę kwalifikacyjną jednak się odezwali po dwóch tyg, co prawda na inne stanowisko. Mają dać znać. Na nic się nie nastawiam. Nie dostaną to nie. Ale po rozmowie obudziłam się z żelkami Haribo w ręce. Musiałam odreagować. Potem sushi, ciastka i sok mandarynkowy. Mam turbocukroze... Nie mogłam dzisiaj spać i jestem nie wyspana. Przeżywam każde zmiany i wyzwania. Myślę, a potem mam porąbane sny bo analizuje wpolsnie. Bardzo bym chciała mieć już święty spokój, taki bardzo święty. Chciał bym mieć kury i ogród, by hodować dynię, potem robić przetwory w słoikach. Mały domeczek z koza do opalania. Koty, pies. Wschody i zachody słońca. Nic się nie zanosi, że tak będzie. Jest środek miasta i kamienica. Będzie kolejne wyzwanie i dawanie z siebie 120% w pracy, by lecieć wprost do wypalenia? 

Zrobilam musik z brzoskwiń i śliwek od teściowej z działki. 

Jutro do pracy...

12 września 2022 , Komentarze (2)

Wczoraj udało się w miarę trzymać trzech posiłków, była kawa z mlekiem w przerwie i kompot. 

śniadanie: naleśniki z dżemem chyba 5 sztuk, kawa z mlekiem

Obiad: ziemniaki, pierś w panierce, fasolka z bułką tartą , mizeria

kolacja: ciasto migdałowe z porzeczkami i kawa i kompot

Dzisiaj

śniadanie: parówki musztardą, kromka chleba z serem, garść migdałów w czekoladzie, kawa z mlekiem

Panuje jeszcze na obiad leczo i ryż, kolacja zupa kalafiorowa i owoce.

Znów stówka poszła w sklepie 😱 jednak to tgtg to była oszczędności. Muszę wydawać max 100 na dwa dni. To i tak daje 1500 miesięcznie na jedzenie. 🤬. Lub przeprosić się z tgtg. Siedzimy w domu z córą, jesteśmy przeziębione. 

Niczym narzędzie zbrodni. Coś zaczęłam piec na niedzielę, nie jestem mistrzem cukiernicy, ciasta są proste. W sumie lepiej niż kupować gotowe ciastka. A trzeba było zutylizować owoce.







11 września 2022 , Komentarze (5)

Rozciągnęłam  żołądek, jadłam z 5 razy dziennie, staram się go teraz  skurczyć. Nie jest to łatwe. Rozkawoszylam się. Pierwsze wirusy już do nas dotarły, córka kaszle i ma stan podgorączkowy, ja się źle czuje i miałam rewolucje jelitowe, ostatnio zawsze na wirusy mam toaletę murowaną. Dom posprzątany z grubsza.Zostaly takie miejsca tematyczne typu szafa czy pomoce do pracy.  Codziennie przeglądam oferty na pracuj i olx. Pracę na pewno chce zmienić, kiedyś się łudziłam że znajdę dobre miejsce gdzie wszystko jest w miarę poukładane i człowiek się szybko nie wypali. Ale takiego miejsca nie znalazłam i już szukać nie będę. Pewnie niebawem za jakieś 2-5 lat cały system padnie, zostaną prywatne placówki i zdalne nauczanie. Może też będą uczyć obcokrajowcy. Jakoś wszytko jest robione w tym państwie tak, że to nie ma znaczenia dla przyszłości. Bo wszytko padnie, nie tylko oświata. Tkwię tam gdzie jestem na pół etatu póki co i zabieram na komputer, który pociągnie mi grafike typu pakiet Adobe. To co mam teraz powoduje zawieszanie się co chwilę programu. Nie mówiąc o tym, że klawiatura membranowa już się popsuła i same wciskają się klawisze. Odechciało mi się aplikacji i nie biorę paczek, po 5 sałatach jakoś mnie tak zniechęciło. Kasy idzie dużo na wizytę w sklepie 100zl za jednym razem i wiele tego nie ma. Ale trzeba iść naprzód, zobaczymy co przyniesie przyszłość...

5 września 2022 , Komentarze (13)

Tym razem jest inaczej, szkoda mi czasu....szkoda mi czasu na babranie się. Ogarnęlma dom zgrubsza, zebrałam 8 worów niepotrzebnych śmieci. Sprzątam w szafkach, szafach. Przejżałam zapasy z jedzeniem na termin 2024-2025, nie ma tego dużo myślałam, że uzbierałam więcej. Muszę coś dokupić.

Szkoda mi czasu, mam już 38 lat, każdy dzień w którym się nie ogarnęlam, oddala mnie od moich cełów. Tak jest ,że będę upadać, muszę się z tym pogodzić, że to część drogi, a nie jej koniec.

Wiem jedno, na pewno chcę opuścić oświatę, to tonący okręt bez przyszłości. Mam dość łatania dziur, ogarniania kilku grup na raz, roszczeniowych rodziców nie mającyh pojęcia o pracy nauczyciela, braku wychowania. Mega oczekiwań za śmieszny hajc. Mam studia wyższe dwie podyplomówki, liczne kursy i  mi się chce śmiać ile zarabiam. Na parwdę te pienieądze ze studiów i szkoleń mogłam zainwestować w przebranżowienie się. Żałuję,że dopiero teraz mi się klapki otworzyły. Do tego trzeba dokładać z własnej kieszeni, nie licząc szkoleń na np.śmieszny papier ksero. NIe ma drukarki w pracy. Dużo by pisać i szkoda słów na to....  Kiedyś lubiłam uczyć dzieci, ale do tej pracy, jak doświadczyłam już, lubienie dzieci jest najmniej istotne...Tam liczy sie co innego. Odeszły juzż3 nauczycielki z mojej pracy w zeszłym miesiącu. Odejdzie znacznie więcej...

Zatem cała para na zamianę kursu. Będę zaczynać od zera, prawie...bo mam skończoną magisterkę w tym zakresie. Programy graficzne, portfolio, język. 

Opanować 3 razy jedzenie. 

2 września 2022 , Komentarze (10)

Mam jakiegoś doła i jestem skołowana. Mam dość wszystkiego. Nie wiem co jem i nie interesuje mnie to zbytnio.  Jak sie ogarnę i wyjdę z tego błota to wrócę nawykować zdrowo dalej...