Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama na pełen etat. Strasznie się zapuściłam w ciążach i teraz to widać po wadze. Uwielbiam słodycze niestety ale chcę osiągnąć swój cel i nie mam w planach poddać się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 57277
Komentarzy: 1352
Założony: 8 marca 2020
Ostatni wpis: 22 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AryaStark.wma

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Po prostu zdrowo się odżywiać :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 marca 2020 , Komentarze (4)

Ciastko z galaretką dla dzieci, nawet udało mi się pokazać warstwy kolorowe jak chciały :) oczywiście ja nic nie zjadłam, tylko dzieci i mąż :) jak oni jedli to ja kręciłam na rowerku stacjonarnym :) jeszcze tylko ćwiczenia na boczki i biust i będzie ok :)

Pozdrawiam!

26 marca 2020 , Skomentuj

wczoraj zgodnie z planem, na boczki i na biust oraz rowerek stacjonarny, mimo iż nie był to godzinny trening to zważywszy na 3 dzieciaczków w domu i tak jestem zadowolona z wyników. Dziennie małymi krokami coraz więcej powtórzeń i efekty będą coraz lepsze. Powoli się uczę że małymi krokami można zajść wysoko bo ja to jestem straszny nerwus i narwaniec i z reguły musze mieć wszystko od razu, nie lubie czekać ;) a tu niestety pracowało się latami na otyłość to muszę teraz mieć dużo czasu na schudnięcie no niestety inaczej się nie da. Ale jak ćwiczę przy moich 2 starszakach (bo najmłodszy jeszcze w wózku lub na macie) to obydwoje chcą też ćwiczyć i naśladują mnie :) heh fajnie to wygląda :) na razie spokój, wszystkie jeszcze śpią więc mam chwile luzu ;)

Pozdrawiam!

25 marca 2020 , Komentarze (5)

Gotowany kurczak filet + kasza + marchewka z jabłkiem. Do tego woda z cytryną i jest moc :)

Pozdrawiam :)

25 marca 2020 , Komentarze (4)

zanim dzieci wstaną to już zdążyłam ogarnąć kuchnie, poćwiczyć na boczki, zrelaksować się kawą i tak sobie przy tym myśle że chyba jestem masochistką bo odkąd zaczęłam się odchudzać to zaczęłam również częściej oglądać programy kulinarne heh. Np ćwiczę na rowerku a w telewizji leci jak szybko ugotować zajefajny i megakaloryczny obiad. Na szczęście nie kusi mnie na jedzenie za bardzo, mam swoje menu i tego się trzymam już dość długo jak na mnie. W ogóle jak na mnie to zaczęłam wykonywać dość sumiennie to co zaplanowałam, nie wiem czy to niewychodzenie z domu tak na mnie działa czy dietka i odchudzanie, w każdym razie mąż przyniósł ostatnio ze sklepu pączki a ja nawet jednego nie zjadłam i nawet mnie nie kusi heh. Dobry znak :)

Ja dzisiaj na obiad mam kaszę + gotowany kurczaczek filet + marchewka z jabłkiem, dzieciaki gołąbki a mąż smażonego w panierce kurczaka + frytki + surówkę (sam tak chciał, nie umiem go przestawić na zdrowsze menu).

Pozdrawiam :)

24 marca 2020 , Komentarze (2)

dalej bez wyjątku :) obiad to zupka krupnik z kaszą i marchewką wyszedł mi świetny po prostu :D

Rano po 5 poćwiczyłam sobie bo mnie najmłodszy obudził i chciał mleka. A w ciągu dnia poprasowałam wszystkie zaległe ciuchy, teraz znoeu ide na bierząco bo następne ciuchy się suszą, haha u mnie prasowanie na bierząco graniczy z cudem, no ale trudno :D 

Pogoda piękna chyba wezmę dzieciaki na ogródek niech pobiegają trochę bo już wariują w domu a ja razem z nimi :) jeszcze na wieczór mam w planach rowerek stacjonarny na razie powolutku ale pewnie po kilku dniach będe coraz szybciej śmigać :D

No i luby zażyczył sobie tortille z kurczakiem i sałatką o matko ale to na jutro na szczęście coś muszę wyszperać z tej lodówki heh zobaczymy czy mu będzie smakować tak jak "u mamy" :D

Pozdrawiam!

23 marca 2020 , Komentarze (8)

żebym mogła po roku porównać obecną wagę i przyszłą lżejszą ;)

Najgorszy jest brzuch bo jestem idealnym przykładem figury typu jabłko - wielki brzuch, ramiona, plecy, boże straszne to jest ale wstawiam zdjęcia tutaj i licze na jeszcze większą motywację żeby móc się pochwalić efektem końcowym dietki :)

Pozdrawiam.

23 marca 2020 , Komentarze (4)

kawka i książka

23 marca 2020 , Komentarze (4)

i jest dobrze. Trzymam dietke, zaczęłam nawet powolutku jeździć na rowerku stacjonarnym więc troszke więcej ruchu wpada. Do tego woda z cytryną, dieta bez smażenia i tłustych rzeczy i widać pomału efekty. Wiadomo chciałabym już schudnąć spektakularnie, już nie mieć otyłości no ale jak się pracowało kilka lat na taki wygląd to teraz w tydzień nie schudne 50 kilo, muszę być cierpliwa i pomału dojść do celu :) daje sobie rok, to znaczy w marcu przyszłego roku chcę zobaczyć na wadze 5 z przodu a w lustrze super laske ;) heh realne plany tylkojedno jest ważne: KONSEKWENTNIE DĄŻYĆ DO CELU A NIE BIMBAĆ NA PRAWO I LEWO. Jak raz odpuszcze to wiem że sie znowu poddam. Dlatego jeszcze raz: KONSEKWENCJA W PLANACH I TRZYMANIE SIĘ TEGO BEZ TARYFY ULGOWEJ. Nie robie tak że jak zobacze 8 z przodu to zjem pizze np. Nie! Jak zobacze 8 z przodu to spróbuje wejść do moich starych spodni i się w nich zapiąć. To będznie moja nagroda a nie niezdrowe jedzenie.

Zauważyłam że po odstawieniu całkowicie cukru moja skóra jest dużo gładsza i jakby zdrowsza. Ten pieroński cukier jest jeszcze gorszy od tłuszczy, a dodawany praktycznie do wszystkiego dlatego czytam skład produktów i staram się ograniczyć go również  dzieciom. A jak schudne więcej i mąż zauważy moją zmiane to może sam też coś ze sobą zrobi bo na razie to tylko mi kibicuje ;)

Pozdrawiam!

22 marca 2020 , Komentarze (4)

waga od kilku dni stoi w miejscu, mam tylko nadzieje że to przez okres i zaraz ruszy znowu w dół. Za to centymetry powoli spadają z brzucha oby tak dalej ;)

Wago rusz się w dół chce zobaczyć 8 z przodu!!!!!!!

21 marca 2020 , Komentarze (2)

czyli kasza + filet z piersi gotowany z czosnkiem + jabłko z marchewką, do tego kawa z mlekiem i oczywiście woda niegazowana z cytryną :)

Chyba mnie w końcu dopada mały leń, ogarnęłam już praktycznie wszystko w domu co było odkładane "na kiedyś" i teraz standardowe pożądki czyli kurze, prasowanie itp. ;)

Dzisiaj i jutro planuję "weekend lenistwa" - żadnych pożądków, sprzątania, tylko ogarnięcie dzieci i jedzenia, a w wolnych chwilach czytanie :)