Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

No cóż znowu grubiutka :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3459
Komentarzy: 36
Założony: 23 maja 2020
Ostatni wpis: 8 sierpnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
GrubaMamusia

kobieta, 42 lat, Poznań

174 cm, 120.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 czerwca 2020 , Komentarze (3)

Uwielbiam skakać na skakance. Naprawdę uwielbiam. Niestety nie mogę się złamać na aerobiki i inną formę ruchu, ale chyba przez fakt, że tyle ważę i moje ciałko daje o tym znać. Muszę spalić jeszcze kilkanaście kilogramów i może wtedy. Ta książka pomaga mi ogarnąć śniadania i jest spoko. Dzieci zadowolone. Ja zadowolona i mąż też. Nie jest nudno. Poza tym ze względu na przeprowadzkę tylko ta nie jest spakowana do kartona. Tak więc do boju. Plus tych przepisów, nie są zbyt powymyślane. Mieszkając w zapadłej dziurce też kupisz składniki 8)

8 czerwca 2020 , Skomentuj

Od wczoraj robię już 1700 skoków na skakance, myślę, że do lipca będzie z luzem te 2000 skoków, jak planowałam, choć wyrabiam się szybciej niż plan wyzwania zakładał. Jednak kiedy go układałam było to w czasach, kiedy 1000 sprawiał mi nie lada trudności. Oczywiście pot się ze mnie leje (deszcz), więc lepiej się nie zbliżać. Niestety moje starsze dzieci muszą mi pomagać przy bobasie, bo się budzi po 10 minutach ;(zero współpracy z mamusią, zero :D

7 czerwca 2020 , Komentarze (3)

Czy jestem z siebie dumna? I tak, i nie. Tak, ponieważ udało mi się ogarnąć z mniejszymi porcjami jedzenia, a nie jak dla słonia. Nie - ponieważ wiem, że to początek, a początek zawsze jest fajny, pełen entuzjazmu, najszybszego gubienia kalorii... Dlatego wiem, że najtrudniejsze jest przede mną. Waga na dziś 115 kg.

6 czerwca 2020 , Skomentuj

Jednak opuściłam wyzwanie z aerobami, brak czasu, muszę go mieć dla dzieci i muszę się skupić na skakaniu, a jak kondycja wróci to będę zwiększać wszystko. Do tego przeprowadzka i niewysypianie się - mówi się trudno - trzeba mierzyć siły na wyzwania.

5 czerwca 2020 , Komentarze (4)

Nie wiem dlaczego zobaczyłam wczoraj wyzwanie 20 aerobików w czerwcu i się podjęłam. Później zaczęłam myśleć, czy dam radę po te 40 minut - przecież mam jeszcze skakankę... bobasa, który jest nieodkładalny i nie wiem, jak to ogarnę (na tych wszystkich filmikach, gdzie mamuśki ćwiczą z bobasami a te idą do leżaczka bujaczka i happy, to mój w czymś takim szału dostaje, zumba w chuście też nie bardzo bo nie lubi wisieć tak bez sensu za długo, chyba, że idzie na spacer i ma wyjątkowy dobry nastrój). Jednak stwierdziłam, że się nie wycofuję muszę to ogarnąć, bo wagę czymś zbić trzeba. Poza tym wyzwanie ma to do siebie, że się czegoś podejmujemy i chcemy zrobić, a czy wyjdzie...

4 czerwca 2020 , Skomentuj

W przypływie entuzjazmu postanowiłam zaatakować dzisiaj 1600 skoków na skakance i się udało. Normalnie piszę, jakbym Mount Everest zdobywała :p choć z moją wagą to chyba jest Everest. I ze względu na wyzwanie -30kg postanowiłam także zmienić dane na pasku i go uwzględnić. Niby miałam plan zejść poniżej 100, później poniżej 90 i tak dalej. Jednak, jak już jestem w tym wyzwaniu to już to uwzględnię i poza tym model graficzny wygląda lepiej :D No to realizuję dwa wyzwania 2000 skoków na skakance do lipca i to jest krótkofalowy i -30kg do końca roku i ten jest długofalowy. Sama jestem ciekawa, jak to wszystko pójdzie.

2 czerwca 2020 , Skomentuj

Muszę przyznać, że nie można robić sobie przerw w skakaniu. Chciałam, żeby sobota była takim dniem, ale później musiałam się rozskakać przez niedzielę i poniedziałek i energia wróciła dopiero dziś. Zatem żadnych przerw. W soboty minimum z minimum przynajmniej 1000 skoków.

30 maja 2020 , Skomentuj

Tydzień za mną. Zaczęłam skakać na skakance, stosować zasadę MŻ 8) i zdrowiej Ż (impreza). I na tym koniec. Muszę jednak przyznać, że już widać efekty. Czuję się lepiej, lepiej się poruszam, cera też mi się zaczęła poprawiać i trochę sylwetka (ulana - ulana, ale jakoś tak jędrniej :D ). Cieszę się, że tydzień minął i bez żadnych problemów. No i waga 117.

29 maja 2020 , Skomentuj

Dziś zrobiłam 1500 skoków, co prawda miałam dużo skuch i nawet kiepsko wystartowałam, ale nie wiem dlaczego chce mi się coraz bardziej skakać. Jutro mam sobie zrobić wolne, ale nie wiem, czy zrobię (mysli) co tam do jutra mnóstwo czasu

28 maja 2020 , Skomentuj

Udało się nie spaść poniżej 1000 skoków na skakance. Oczywiście nie idzie mi to jednym ciągiem, bo to skuszę, albo czuję, że muszę już potrząsnąć nóżkami lub je rozciągnąć. Chodź widzę, że z dnia na dzień jest lepiej. Dziś bez skuchy nabiłam na starcie 110 (cwaniak) no i oczywiście pierwsza skucha ciągnie później następne. Także mój pies mnie nie wspiera kręcąc się, co chwila. Nie wiem, co ona ma... tak leży całymi dniami i się nie ruszy, ale jak ja coś robię, gdzie może leżeć, to zaczyna wędrówki, wtedy kiedy skaczę, kiedy myję podłogi, wtedy musi :< OK jest stara i chyba starościowo złośliwa :p. Tym miłym akcentem na dziś kończę. Pot ze mnie  ścieka(deszcz)