Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka

O mnie

Odchudzam się "od zawsze" (pewnie wielu z Was jest to znajome) ;) Wprawdzie nigdy nie miałam poważnych problemów z nadwagą, ale moja figura miewała gorsze i lepsze okresy ;) teraz nadszedł ten gorszy okres, zatem czas podjąć tę nierówną walkę ze zbędnymi kilogramami ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34736
Komentarzy: 145
Założony: 8 listopada 2006
Ostatni wpis: 26 grudnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agusia23wawa

kobieta, 41 lat, Legionowo

175 cm, 92.60 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: osiągnąć cel do świąt 2019

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lipca 2009 , Komentarze (1)

Zupełnie straciłam energię do jakiegokolwiek działania. Ciągle jestem senna, wszystkie czynności wykonuję jakoś tak mechanicznie, mimo woli, raczej siłą rozpędu niż chęci. I straciłam chęć do dietkowania, cały czas jestem głodna. Chociaż staram się trzymać zasad - jem dużo warzyw, jogurtów, pieczywo tylko razowe, unikam słodyczy (choć czasem pozwalam sobie na coś słodkiego). Ale zupełnie nie wiem skąd się biorą te napady głodu i moje zniechęcenie do wszystkiego. Nie mam żadnego powodu do tego, żeby się martwić czy stresować, a mimo to brakuje mi tej energii, którą zawsze miałam. Potrzebuję jakiegoś wsparcia...

21 czerwca 2009 , Komentarze (1)

kiedy przeczytałam moje postanowienie noworoczne. Zgodnie z planem dziś powinnam już dobijać do wagi 65 kg, a tu do wymarzonej sylwetki wciąż daleko... Ale najważniejsze, że coś się ruszyło, to znaczy waga wreszcie zaczęła spadać, bo już myślałam, że cyfra 75 będzie mnie prześladować już do końca życia ;)

A wszystko poszło ku dobremu w momencie, kiedy przestałam szukać cudownych diet, po których kilogramy wracały, a zaczęłam jeść po prostu mniej i trochę zdrowiej, nie licząc notorycznie kalorii i nie rozpaczając nad każdą nadprogramowo zjedzoną kalorią.

I chociaż na początku lata już nie mam co marzyć o 65 kg, to mam nadzieję, że koniec wakacji przywitam właśnie taką wagą :)

1 maja 2009 , Komentarze (3)

I przyszedł maj... do sezonu bikini coraz bliżej, a ja tak zaczynam walkę z kilogramami od początku każdego miesiąca i nic z tego nie wychodzi. Zaczynałam w marca, potem był kwiecień a czasu do lata niestety coraz mniej.

Teraz nie mogę się poddać... A zatem zaczynam dziś od krótkiego joggingu na dobry początek dnia :)

18 stycznia 2009 , Komentarze (1)

Po dwóch tygodniach a6w i ograniczania jedzonka schudłam 1 kilogram.

Nie jest to rewelacyjny wynik, ale mnie zadowala. Przez ten czas nie stosowałam żadnej diety, starałam się jedynie ograniczać niezdrowe rzeczy, a szczególnie slodycze, które uwielbiam. Nie rezygnowałam ze wszystkiego i pozwalałam sobie na małe chwile zapomnienia.

A najbardziej mnie cieszy to, że pomimo iż waga nie spada drastycznie, to po a6w zaczynają mi się ładnie kształtować mięśnie brzucha i ubywają centymetry :)

Życzę Wam dziewczynki udanej niedzieli :)

15 stycznia 2009 , Komentarze (2)

Coś mi się ostatnio nie układa z moim facetem, ciągle się kłócimy. Czasem już mi wszytko jedno i myślę sobie, że wygodniej byłoby mi samej. Ale z drugiej strony nie bardzo wyobrażam sobie, żeby mogło Go zabraknąć w moim życiu...

To chyba nie jest najlepsze miejsce do zwierzeń, ale jak mi jest źle, to i dietkowanie gorzej mi idzie. Ale jakoś dałam radę i przemęczyłam się, ćwicząc a6w, dziś 15 dzień. Jeszcze troszkę...

9 stycznia 2009 , Komentarze (4)

Mam kryzys, bolą mnie mięśnie brzucha i każde ćwiczenie jest straszną męką... Ale skoro zaczęłam, to muszę dac radę!

8 stycznia 2009 , Komentarze (1)

Zawsze śmiałam się z koleżanek, które kupowały za małe rzeczy, żeby miec motywację do schudnięcia. Zwykle kończyło się na postanowieniu, a kupione ubrania nigdy nie wyszły z szafy. A dziś oszalałam na widok jeansów - jak je zobaczyłam na wieszaku, to od razu stwierdziłam, że muszę je mieć. Rozmiar 40 leżał idealnie w nogach i w biodrach, ale zabrakło mi odrobinę w pasie do zapięcia - zawsze miałam ten problem, za szeroka talia w stosunku do bioder :( A rozmiar 42 już niestety w biodrach był za luźny i kiepsko się układał., dlatego kupiłam mniejsze spodenki z mocnym postanowieniem, że na początku wiosny zapnę je bez problemu ;-)
Głupota...???

2 stycznia 2009 , Skomentuj

Drugi dzień a6w zaliczony :) Te ćwiczenia faktycznie są bardzo monotonne. To znaczy dziś mi to nie przeszkadzało, bo to dopiero początek, ale dalej będzie niestety coraz dłużej i nudniej :(

1 stycznia 2009 , Komentarze (2)

Zaczęłam dziś ćwiczyć a6w. Zastanawiałam się, skąd się wzięła opinia, że to ciężkie ćwiczenia. Opis i rysunki wyglądały bardzo przyjaźnie... no właśnie... tylko wyglądały ;-) W rzeczywistości faktycznie nie jest łatwo. Wprawdzie pierwszego dnia wykonuje się mało powtózeń, więc tu nie ma problemu, ale zastanawiam się, czy podołam kolejnym dniom. Mam nadzieję, że wytrwam...

1 stycznia 2009 , Skomentuj

Zmierzyłam się, zważyłam i wyszła z tego katastrofa :(
Niestety waga 67 kg, która uparcie widniała na moim pasku, odeszła w siną dal.
Wróciłam do wagi 75 kg, czyli cały efekt kilkutygodniowych starań poszedł na marne. Trzymałam się do wakacji, a potem przestałam zwracać uwagę na to, co jem i niestety wszystkie kilogramy powróciły, nie wiem nawet kiedy :(

Kilka tygodni temu rzuciłam palenie i pewnie to również przyczyniło się do dodatkowych kilogramów, ale nie ma co się tłumaczyć, w końcu nikt nie wpychał we mnie jedzenia.

A zatem uaktualniłam wszystkie dane w swoim dzienniku i zaczynam walkę od początku, stosując się oczywiście do założeń z mojego poprzedniego wpisu.