Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hej jestem Magda i czas wziąć sie za siebie. Ostatnia batalia

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5159
Komentarzy: 60
Założony: 2 lutego 2021
Ostatni wpis: 4 marca 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Użytkownik4312300

kobieta, 39 lat, Sevenoaks

164 cm, 81.70 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 20 kg mniej :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 marca 2021 , Komentarze (2)

Juz drugi raz robilam sobie jednodniowy post. Raz było w piątek teraz środa i jutro znowu piątek. Postaram sie tak pościć do czas az bede miała moja wymarzona wage. Oprócz tego przygotowuje sie do jeszcze jednego tygodniowego postu od 19 marca lub 17. Zależy. Czuje sie bardzo dobrze kiedy robie sobie przerwy od jedzenia. 

Jutro tez mam badanie krwi, także zobaczymy co sie podzialo po pierwszej głodówce i czy wyniki pozwalają mi na jeszcze jedna. 

Samopoczucie bardzo dobrze. Dalej nie mam ochoty na słodkie. W dni kiedy jem, wieczorem zajadam sie sałatka, rano to jajka z warzywami a na lunch jest mapa ilość węglowodanów owoców i warzyw. Przekąski to orzechy. I tak leci i tak to wyglada. Woda, herbatki ziołowe i kawa z mlekiem sojowym. 

Zakupilismy hulajnogi wiec teraz mogę szaleć z dziewczynami na hulajnogach po wsi. Jutro tez sobie poszaleje bo zaparkuj samochód troche dalej aby na hulajnodze sobie pojechać do szpitala ;P :) Ale radocha.

W poniedziałek dziewczyny wracają do szkoły :) z ilości wolnego czasu nie bede wiedziała co ze soba począć. Musze szukać nowego zlecenia - koniecznie ;P 

1 marca 2021 , Komentarze (3)

Czuje jak moj metabolizm wskoczyl na szybsze obroty. Czuje sie bardzo dobrze po tych 7 dniach oczyszczania. Teraz robie dwa dni w tygodniu posty 24h jak izraelita w środy i piatki. Pozostale dni dieta wege zgodnie z zasadami Ayurveda i mojej doszy.

Uwielbiam marzec czuje jak wstępuje we mnie nowa energia. Dla mnie to tak jakby początek życia. Nowy rok i nowe sily. Zamowilysmy z dziewczynami hulajnogi i juz nie mogę sie doczekać kiedy dostarcza je i badziemy mogły jechać na pierwsza przejazdzke. Ten miesiąc jest dla mnie zawsze taki ekscytujący. Wyprawy do lasu po ziola i świeże listki, dłuższe spacery i łapanie promieni słońca. Przygotowania do urodzin córki - rany juz 9 lat kiedy to przeleciało. No i przygotowania do Wielkiej Nocy. Moje ulubione swieta. 

W Anglii wszystko po malu wraca do normy. Mamy plan na wychodzenie z lockdown za dwa miesiące pewnie szczepienie, wróci Zycie do miast i wstąpi w ludzi wiara w Nowe.

Skonczylam również bardzo ważny projekt. Przetlumaczylam ksiazke dla klienta. 406 stron. Teraz mogę szukać nowego zlecenia :) sa moce przerobowe. 

Witaj marzec!!

25 lutego 2021 , Komentarze (3)

Dzisiaj pierwszy raz od zakończenia głodówki poczułam faktycznie wilczy glod. Jestem dzisiaj niezaspokojona ;) zjadłabym konia z kopytami. Probuje sie opanować. Jutro piątek wiec dzień postu. Także poszcze cały dzień i dopiero jem w sobotę. Tak żeby opanować moje napady na jedzenie. 

Nie mam w ogóle ochoty na słodkie- ale zjadłabym każda ilość soli. Mój Maz robi odwyk od cukru. Widzę jak sie meczy. On jest chudy jak patyk - ale takie ma postanowienie postne. Ja natomiast w planie mam jeszcze jeden dłuższy post. Czułam sie fantastycznie. Taka pełna kontroli, mój umysł był otwarty i moje pokłady cierpliwości niewyczerpalne. Chce więcej! 

Zaczynam od 20:00 - 36h postu. 

23 lutego 2021 , Komentarze (2)

Chyba poszlo dosc szybko. Wczoraj byłam słabsza - miałam wrażenie, ze cala energia idzie na trawienie tego pokarmy który juz jem. Nie było tego wiele ale po jedzeniu juz do rzucia było pewnie co robić. Dopiero wieczorem gdy juz chyba po kilku godzinach od ostatniego posiłku brzuch zrobil co mial do zrobienia moglam siasc do pracy. 

Dzisiaj zjadłam na obiad vegan lasagne. Ale to było pyszne i jak bogate w smak. Mysle, ze na tym skończę dzisiaj jedzenie i dam brzuszkowi to przerobic. W sumie chyba juz wiem kiedy będzie kolejna głodówka ;) 

Borys ogłosił, ze od 29.03 juz cos więcej będzie można robić a od 12 kwietnia nawet jest w restauracjach w ogrodzie - także ;) głodówka musi być definitywnie przed Wielkanocą. Postawilam na 20-27. Czyli 4 tygodnie regeneracji 1 jeden tydzień postu w tym - podczas regeneracji raz w tygodniu 36h bez jedzenia. Sounds like a plan :).

Tyle u mnie. Na wadze 1kg na plusie - jelita sie wypełniły - to całkiem normalne. 

Także waga 82 z 90. Czyli 8kg na minusie. Mam nadzieje, ze do końca marca będzie drugie 8kg mniej co da mi jeszcze 10 kg nadwyzki. Ufff ale to ciezka praca... a tak łatwo sie przybierało. Choć nie mam co narzekać... bo na razie jest całkiem przyjemnie. 

21 lutego 2021 , Komentarze (2)

Zaczęłam dzień od soczku buraczano-pomaranczowo-marchewkowego. A ponieważ pogoda nas rozpieściła obiad zaserwowałam rodzinie na tarasie. Dzisiaj bawiliśmy nie w restauację, ponieważ brakuje mi wyjść i jedzenia w barach. Wiec byłam kelnerka i serwowała jedzonko rodzince. Oto nasze MENU

Wszystko sie udało. Mamy pełno jedzonka na jutro :). I zabawy było co niemiara. Przygotowałam dzieciom i mezowi menu i najpierw zamawiali a potem serwowalam danie po daniu. BYLO EXTRA. Jesteśmy vege stad tez brak miesa. GO GREEN

Rezultatem wczorajszej lewatywy byłam pod wrażeniem. Brzuszek jest ok - waga dalej spada, a dzisiaj jadłam troszkę zupy w kubku i ciutkę kalafiora. Dosc łatwo mi opanować glod. A bynajmniej panuje nad nim. SZOK - czy to juz dojrzalosc czy może 100% przekonania, ze mam plan na siebie. 

Także jest w porządku i prawie 10kg mniej od stycznia. 

20 lutego 2021 , Komentarze (2)

Dzisiaj dzien 7. Postanowilam, bo mam tak dobre doświadczenia z głodówka, ze zakończę ja dzisiaj po 7 dobie tj około godziny 13/14. I tak tez nie Stalo. Zaczęłam wychodzić z głodówki. Wyrzulam chleb natarty czosnkiem i wypiłam po malu sok z marchwi a wieczorek sok z jarmużu. Wieczorem zrobie sobie jeszcze enzeme dla oczyszczenia i mogę regenerować sie. 

Wychodzenie z głodówki podobno bywa trudniejsze niż sama głodówka. Chce nie wzmocnić by zrobi kolejna w wielkim tygodniu. Uważam, ze jest rewelacyjna. Samopoczucie super, skora jakby lepsza, paznokcie bardzo silne. Nie ma uczucia wzdęcia czy ciezkosci. Otwarty umysł i bardzo bardzo dużo spokoju. Do wielu sytuacji podchodzi z dystansem i potrafię przeczekać i podejść do tematu spokojnie. Myślę, ze to był wspaniały tydzień. 

Teraz czeka mnie trzy dni jedzenia pod postacią płynna. Potem dopiero mogę cos przerzuć. Postanowilam dalej trzymać nie okna żywienia na 16/8 do czasu przygotowania sie do kolejnego oczyszczania czyli tydzień przed głodówka bede skracać okno żywieniowe. I tak długo bede to robić, az osiągnę wage wymarzona.

Także przygody ciąg dalszy nastąpi... 

19 lutego 2021 , Komentarze (2)

Rano cieżko było mi sie ogarnąć. W nocy tez najlepiej nie spalam. Dlatego zdecydowałam sie zebrać i pojsc na spacer z dziewczynami. Chyba zaczyna sil ubywać. 

Udało mi nie popracować i skończyć co zaplanowałam a resztę dnia spędziłam w loku oglądając cały sezon Królowej Gambit. Rewelacyjny seria. Także chyba najmniej aktywny dzień. Ale czytałam w książce, ze wlasnie od 6 dnia do 10 zaczyna sie proces który nazywa nie kwasica. I chyba u mnie sie zaczęło. Bo czuje nie słabsza i mam katar. A toksyny wychodzą podobno każda dziura. 

Poczytam jeszcze i idę spać ;) jutro 7 dzień właściwie juz zaczęła nie 7 doba od 14:00 ;) Chyba 8 dni to będzie max, który pociągnę jak na pierwszy raz.

Dzisiaj zakupiłam, tez sokowirówkę, aby wyprowadzić siebie z glodowki. Także będziemy przez jakiś czas pic soki i jesc warzywa. Chyba właśnie ich mi najbardziej brakuje. Dzisiaj zdecydowanie więcej mi rzeczy ładniej pachniało i musiałam dziewczyny prosić aby jadły z dala ode mnie bo czułam nawet zapach obieranych fistaszków, które uwielbiam!!!

18 lutego 2021 , Komentarze (3)

Tadaaaam - czuje sie swietnie. A najlepiej jak wstaje na wage rano. Śniło mi nie dzisiaj, ze zjadłam dwa kawałeczki czekolady :) i sie nimi rozkoszowałem, dosłownie czułam ich smak w ustach w czasie snu. Pierwszy raz chyba nie budziłam sie. Noc była bardzo regenerująca. 

Waga pokazuje codziennie około 1 kg mniej. Czytałam w mojej nowej lekturze ze po 6 dniu może waga spadać znacznie wolniej bo organizm sie przystosuje do nowych warunków i włączy sie u mnie odżywianie endogeniczne. Hm... no fajnie by było skończyć głodówkę na 7 z przodu. A potem 6 i :) może przed 40stka spełnię jedno z moich marzen :)

Głodówka niesamowicie mi służy. Mam strasznie dużo cierpliwości. A spodziewałam sie zupełnie czegoś odwrotnego. Dzień mi przelatuje, może dlatego ze mam co robić. I tłumaczenie tekstu jest czasochłonne i po prostu nie wiem kiedy mi z 12 nie robi 17. Także, super. Nawet szykuje rano jedzenie dla rodziny na cały dzień. Planuje im wszystkie posiłki. Bo jakby liczyć meża to pójdzie po najmniejszej lini oporu. A ja chce aby jedli zdrowe rzeczy. Jak zupa, jakieś kolorowe kanapeczki czy zdrowe pasty. Obieram owoce, warzywa z hummusem itp. :) Uczyć trzeba od dziecka co jest dobre a co nie. W Anglii dzieciaki fajne maja zajęcia w szkole podstawowej; właśnie dotyczące diety, zdrowego odżywiania, ile soli, węgli czy tłuszczu może jest dziecko i jakie skutki mogą być gdy te dawki zostana przekroczone. Jak wpływa jedzenie cukru na wydajność, kiedy warto jest cukier. Także tak edukacja powinna być od najmłodszych lat co rujnuje nasze zdrowie.

JA dziś sporo pracy wykonałam, jestem po kojącej kapieli i czeka na mnie już tylko lektura. Także z niecierpliwością czekam na dzień 6. 


 

17 lutego 2021 , Komentarze (6)

Jak pisałam, dzień szybciutko zleciał bo juz wieczór. Planuje teraz webinar z racji Środy Popielcowej i mogę sie do lozka pakować.  Zaczęłam czytać nowa lekturę dot. głodówek. Pana G Malachow. Jeśli ktoś myśli o tej formie leczenia różnych schorzeń gorąco polecam

TUtaj jest za darmo do pobrania.
https://app.vitalia.pl/doc/nc001

Co do mojego samopoczucia, czuje nie rewelacyjnie. Pije wode i nie jem :) to tyle. Sily na razie sa. Zaczynam sie zastanawiac, czy nie przeciagnac tej glodowki o kilka dnia. Np poposcic 10 dni. Nie wiem jeszcze - zastanawiam sie. Zalezy jak mi minie weekend

Jakbym miala sie przyznac czego mi brakuje to :) warzyw i owocow. Napilabym sie tez piwa ;) pewnie po tygodniu glodowki mialabym odlot ;P 

Nic mnie nie boli. Nie ma bolu glowy czy jakiejkolwiek czesci ciala. W nocy czesto sie budze i wydaje mi sie, ze kolo 5 moglabym wstac - ale jakos nigdy nie bylam porannym ptaszkiem dlatego sie nie zmuszam. Ale moze jutro wstane jesli znowu sie przebudze i skonczy sie na przerzucaniu z boku na bok.

:) Nie moge doczekac sie dnia 5

16 lutego 2021 , Komentarze (3)

Znowu zblizamy sie do wieczóra i wydaje mi sie, ze spokojnie do końca dnia sie nic nie zmieni. Wg zrodel zaczynam wchodzi cw prawdziwa ketozę ;) i odbywa sie migracji ketonów – Szczęśliwie jednak, jak zaobserwowano, pomiędzy 2 a 4 dniem adaptacji większość ketonów zaczyna być używana przez mięśnie, a organizm zaczyna nabierać sił. W kolejnych dniach coraz większe ilości powstałych ciał ketonowych kierowane są do mózgu, gdzie przejmują rolę glukozy/ węglowodanów. Spaliłam juz cukier, jakieś węglowodany i teraz mój organizm powinien brac sie za tłuszczyk. A tego chyba jest co spalać. 

Byłam dziś w stanie pracować bardzo wydajnie 8h z timerem w reku. Głowa jest bardzo otwarta i chłonna, nie denerwuje sie i biorę wszystko na spokojnie. Mam więcej cierpliwości. Potrafię sie szybciej wyciszyć. Jedyny minus na razie tej głodówki jest ZIMNO 🥶

Wieczorna kąpiel jest bardzo wyczekiwana. Ta kąpiel jest dla mnie jak nagroda po całym dniu. Także taki jest plan, ze sie wykąpie. Zrobie sobie kilka zabiegów, i wezmę ksiazke do czytania a wieczem zrobie jeszcze zajęcia na Skype. I chyba na tym koniec. 

Nie moge sie doczekać dnia czwartego. Do 13 jestem w biurze - także szybciutko mi zleci środa popielcowa - wtedy post jest nawet wskazany :)