Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię - ksiązki, jazdę motocyklem i jeep'em :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 110736
Komentarzy: 2738
Założony: 3 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 30 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MartaJarek

kobieta, 43 lat, Kielce

173 cm, 69.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Cel I - 63 kg, cel II - 60

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 października 2012 , Komentarze (6)

Cholera wstyd się przyznać, ale wczoraj to popłynęłam, jadłam ok 22 pyszną sałatkę z tuńczykiem i majonezem i popijałam wszystko drineczkami z pyszną wódką (wyborowa z limonką i miętą) ze spritem... I zrobiłam zaplanowane ćwiczenia - ale tylko jedną serię! Na orbitreka to się już nie wdrapałam, nie miałam mocy!
Dziś już wzorowo i grzecznie.... prawie - wpadła babeczka, piekłam wczoraj z córeczkami... mam bardzo rozregulowany żołądek... raz mam biegunkę, a innym razem nie mogę się po kilka dni załatwiać... strasznie jest to męczące.
Ćwiczenia:
35 minut orbitrek - ok 600 spalonych kalorii
60 pajacyków
PLANKI po 13 powtórzeń
Nie najgorszy dzień, mam nadzieję, że moje wczorajsze obżarstwo nie wpłynie bardzo źle na niedawno uzyskaną wagę... już tak mało do celu, a ja się tak głupio zachowuję i marnuję to co mi się udaje wywalczyć. Zasługuję na kop;a w d..ę!
Tym akcentem zakończę, bo czas wziąć się za siebie... Buziaki i powodzenia

27 października 2012 , Komentarze (8)

Sobota - moje dziewczynki u taty, wczoraj poszły do niego na noc... ależ ja za nimi tęsknię... Strasznie się czuję jak one tak do niego chodzą, dobrze, że nie jest to częściej, bo chyba bym zwariowała! Ale z drugiej strony dla nich to dobrze, że tata po ponad 3 latach po naszym rozwodzie nie zapomniał o nich jak większość pseudo tatusiów tylko się nimi interesuje i zabiera je do siebie...Wiem, że one tego potrzebują...
Wczoraj w miarę dietkowo, a na wadze dziś 62,1, jest super... już nie daleko do celu
Z ćwiczeniami to się nie popisałam... tylko PLANKI po 12 powtórzeń (zwiększam o 1 cały czas... )
Dziś zamierzam zrobić ćwiczenia od Moreny, aby nie zaglądać ciągle do jej pamiętnika, bo wyjdzie, że jakaś nawiedzona jestem to je sobie skopiowałam o tam niżej

Zrób to 3 (lub wiecej) razy:

10 
 
20 
 
25
 
20

80
 

60 sekund
 


To będzie na dziś i jeszcze orbitrek 30 min, sprzątanie i prasowanie (ze 2 godziny mi zejdzie)
Miłego i aktywnego dnia pa

26 października 2012 , Komentarze (9)

Chyba jednak zmienię pasek, bo dziś znów odrobinę mniej, będzie mnie to motywowało do utrzymania wagi...

Byłam wczoraj u lekarza w związku z tymi moimi ostatnimi bólami podczas @.. i okazało się, że jajnik lekko podpuchnięty jak po przebytej torbieli, znaczy się - w organiźmie robią się torbiele, które samoistnie pękają... i u mnie tak było... w grę wchodzi jeszcze tarczyca i anemia... więc czeka mnie jeszcze wizyta u internisty i badania.

Wczoraj nadprogramowo znów wpadły dwa ciasteczka, no i niestety będąc poza domem od 6.50 do prawie 20 (tylko gotowanie obiadu i obiad w domu w międzyczasie) nie miałam czasu na ćwiczenia (tylko chwil kilka dla córeczek), ale dziś to nadrobię... zmykam poczytać co tam u Was buziaki

25 października 2012 , Komentarze (9)

Dziś na wadze niesamowita iespodzianka 62,2 - jak się utrzyma to tylko 1,2 do celu, a później to "tylko" ćwiczenia, modelowanie sylwetki i utrzymanie wagi, a do wakacji planuję ważyć 60kg, ale to powoli i bez stresu się będzie odbywać...

Dieta zachowana w miarę, bo wczoraj wpadł mini eklerk z masą i dwa ciasteczka... och jak trudno mi się było oprzeć

Za to z ćwiczeniami jest nieźle:

30 minut szybkiego orbisia - 540 spalonych kalorii

PLANKI po 11 powtórzeń - zwiększam o 1

100 powtórzeń na ręce - co by nie obwisły za bardzo hehe

Wczorajszy dzień w biegu, a dziś zapowiada się jeszcze gorszy, bo idę do lekarza (ginekologa) i nie wiem o której wrócę... trzymajcie się ciepło i chudo, buziaki

24 października 2012 , Komentarze (9)

Wczoraj byłam u kosmetyczki i mam dziś piękne paznokcie z fioletowymi końcówkami  wiem wiem, że sztuczne, że żelowe, ale cóż jak je tak lubię i jestem zbyt leniwa żeby malować je co drugi czy co trzeci dzień... a tak co 3 czy 4 tyg wymiana i jest super

Wczorajsze menu:

I - kromka chleba z parówką z musztardą i 1/2 łyżeczki majonezu, malutki kawałeczek kajmaka

II - 1/2 talerza barszczu z 1 1/2 ziemniaka

III - usmażony chudy kawałaek schabu z sałatką (kapusta pekińska, kukurydza, pomidor, kawałek fety i ogórki korniszony)

IV - serek Tutti straciatella

No i z ćwiczeń to tylko 30 min orbitreka, bo nie miałam siły na nic innego... po PLANKACH boli mnie dosłownie wszystko, a jeszcze wzięłam sobie za cel żeby zrobić pompkę męską i nie mogę rękami ruszać hihi

Dziś już będzie lepiej z ćwiczeniami... przynajmniej mam  nadzieję, bo mam angielski i będę w domu po 18... Buziaki moje drogie pa

Ps. dzięki za miłe komentarze dot. wyglądu, bardzo mnie pocieszyłyście i zmotywowałyście do dalszej walki buuuziolki dla Was pa

23 października 2012 , Komentarze (16)

Zacznijmy od wczorajszego menu:
I - jajecznica z 2 jaj z plasterkiem wędliny z 1/2 bułeczki
II - banan, 1 ciasteczko maślane (ale tylko jedno... )
III - talerz barszczu czerwonego z 2 ziemniakami z łyżką smażonej cebulki
IV - 2 kanapki z ciemnego chleba z wędliną, ketchupem i kapustą pekińską

Wczorajsze ćwiczenia:
30 minut orbitrek - 540 spalonych kalorii
30 minut hula-hop
PLANKI po 10 powtórzeń
20 pół-brzuszków

Miałam dziś małe załamanie, bo zrobiłam sobie zdjęcia w niedzielę i niestety po zrzuceniu ponad 10 kg mam bardziej widoczne rozstępy, ale pocieszają mnie widoczne postępy w kształtowaniu się mojego ciała - czyli warto ćwiczyć - czasem nawet jak się trzeba zmusić:
kwiecień:                                                         październik:
   
Niestety został mi jeszcze do zrzucenia brzuszek i boczki, no i mięśnie środkowe ud do wyćwiczenia, ale i tak jest nieźle przynajmniej mam znów talię

22 października 2012 , Komentarze (9)

Witam w piękny słoneczny i poniedziałkowy poranek tak tak właśnie dziś wstałam pełna wiary i optymizmu, kurcze waga delikatnie drgnęła do góry więc to dla mnie znak, że pora wrócić na właściwe tory... kurcze nie umie odchudzać się jak siedzę w domu... a będę w domu jeszcze do jutra, bo moja gwiazdka ma do jutra antybiotyk... oj będzie ciężko, bo w domu leżą pyszne ciasteczka maślane i wafle kajmakowe od teściowej... taaakie pyszne, że wczoraj się objadłam i jednym i drugim... wiem chyba mi się nie uda na razie wrócić do diety, ale spróbuję od dziś ćwiczyć regularnie i ograniczyć słodkie do minimum, bo 10-11.11 mamy jeep'ową imprezkę i trzeba by jakoś wyglądać...
Dziś zaczęłam dzień od jajecznicy z plasterkiem wędliny i 1/2 bułeczki i kawą, z pewnością wpadnie jakieś ciasteczko, ale postaram się poćwiczyć i nie przesadzić z jedzeniem...
.morena po PLANKACH bolą mnie mięśnie o których istnieniu nie miałam pojęcia... przyjemne
Buziaki i miłego słonecznego poniedziałku i taaakiej radości z życia



20 października 2012 , Komentarze (2)

Moje słoneczka wczoraj zrobiłam ponownie PLANKI od .moreny, ale ale moja droga ciężkie są i tylko po 10 powtórzeń dałam radę dodatkowo 30 minut hula hop i tyleż samo na orbitreku (czyli jakieś 500 spalonych kalorii). Dietkowo jest średnio, bo jak siedzę w domu to ciężko mi zachować dietę, ale najważniejsze, że waga nie rośnie tylko się utrzymuje ok 62,6 Ćwiczenia utrzymują ją w ryzach (wagę), ale żeby schudnąć musiałabym zmniejszyć jedzenie i ćwiczyć tyle samo lub więcej... oj ciężko
Córeczka już dużo lepiej, śladów choroby nie widać, czyli jak podejrzewałam, dwa dni i po chorobie, ona już tak ma
Dziś moje słońca udaję się od 15 na babską imprezkę Będziemy jeść (m.in. sałatki gyros i grecka, udka i ciasto - kopiec kreta) i pić - dużo pić, oczywiście alkoholu, więc zamierzam się dziś "zanietrzeźwić" taki jest plan, a co wyjdzie to czas pokaże...
Ja dziś już byłam na 3 godz angielskiego i zaraz zamierzam się jeszcze przed wyjściem pouczyć...
Życzę Wam udanego i słonecznego weekendu.
U Was też pogoda taka piękna, że aż chce się śpiewać?

18 października 2012 , Komentarze (9)

No i wyszło... moja gwiazda ma anginę... antybiotyk i siedzę do jutra na zwolnieniu. Jeszcze nie wiem co po week, czy będę ja z nią siedziała czy mężuś... Biedne to moje dziecię, cały czas ma gorączkę 39 (przed zbiciem lekami)... i taka trochę nieprzytomna... Taka piękna złota jesień, a ona musi w łóżku leżeć...
Dziś siedziałam w kuchni dla relaksu i zrobiłam zraziki na obiad w sosie musztardowym i upiekłam tiramisu. Tak, tak oczywiście musiałam spróbować ciasta, bo jak by to było jak bym nie wcięła kawałka ciasta, i to jeszcze takiego pysznego...Ale za karę dziś na orbitreku zaliczone 60 minut i ponad 1000 spalonych kalorii i marsz do sklepu na zakupy. Poza tym dietkowo ok Mam się zamiar jeszcze zmobilizować do PLANKÓW naszej koleżanki .moreny, ale nie wiem czy dam radę, bo jestem mega zmęczona, trochę dziś nadrobiłam zaległości w sprzątaniu ale jak nie dziś to jutro rano, jak jeszcze sił dużo...
Teraz nadrobię zaległości w czytaniu... buziaki i miłego wieczoru

17 października 2012 , Komentarze (12)

Hej dziewczynki i stało się, dziś zadzwoniła do mnie córka ze szkoły, że leży u pielęgniarki, bo się źle czuje... więc się zwolniłam pędem do szkoły, a ta mi mówi, że już lepiej... ale niewiele myśląc zabrałam ją do lekarki, tak coś mi się zdawało, że ma gorączkę, ale pani "chyba" doktor mówi, że jest zdrowa i bez badania (po przyłożeniu ręki), że gorączki nie ma... No to myślę 'z moją ręką coś nie tak, bo ja gorączkę czuję' ale cóż podziękowałam i wyszłam... A w domu... coś mnie jednak podkusiło, wzięłam termometr, a tu 38,4!!! No pani doktor specjalistka! Jeszcze na odchodne dziecku powiedziała, że jak mama chce to Cię jutro w domu zatrzyma, heh ciekawe jak? Urlopu 4 dni do końca roku... więc jutro znów do przychodni... Oj ta nasza służba zdrowia, pożałuj się Boże! Naszej lekarki w tym tyg nie ma i porażka na całej linii!
@ dokucza mi nadal, lekarz mnie czeka jak nic! Nie ćwiczę, bo mnie boli.... jak jutro będzie lepiej to wracam do ćwiczyć z pełnym zapałem, bo mam dużo energii do stracenia, oj nagromadziło się
Mam nadzieję, że u Was lepiej moje drogie, jak tylko znajdę czas to Was poczytam, bo teraz mam mały armagedon za głową, a może plecami... nie ważne buziaki pa