Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Odchudzam się od zawsze - z mizernym skutkiem, jak uda mi się schudnąć to w przeciągu paru miesięcy odzyskuję te kilogramy z małym zapasikiem. Do schudnięcia skłania mnie spojrzenie mojego męża - nie ma już w nim tego blasku jak na mnie patrzy.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19844
Komentarzy: 125
Założony: 12 lutego 2008
Ostatni wpis: 15 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kaka30

kobieta, 48 lat, Gdańsk

162 cm, 87.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 września 2013 , Komentarze (4)

Wczoraj wieczorem zaliczyłam 2 cukierki i chyba 2 ciastka + plaster pasztetu

Dzisiaj:
6.00 - parówka light z Lidla + 8 gr ketchupu- 125 kcal
9.00 - banan + capuccino = 160 lcal
12.00 - tekturki+ser żółty+pomidor (nie chciało mi się rano przyrządzić sałatki - to teraz mam) - 180 kcal
15.00- brak koncepcji, poza tym młodszy syn ma trening i ja go zawożę więc nie wiem.... pewnie chwycę pieroga z mięsem
18.00 - dalej na treningu
Na razie 465 kcal - zdecydowanie muszę coś dodać!!!

5 września 2013 , Skomentuj

Wczorajszy dzień zaliczony bez wpadki, niestety o 18 stej nic nie zjadłam.... bo byłam w pracy. Później bawiłam uroczą córeczkę mojej przyjaciółki, a jak wracałam do domu ......  to zepsuł mi się samochód  oczywiście doszła do tego kłótnia z mężem - no bo na pewno specjalnie na złość jemu zepsułam samochód o 22, kiedy to jaśnie hrabia spał. Zapomniałam dodać że mój mąż jest mechanikiem - ogarnia wszystkie auta, ale mojego nie rusza- jestem ciekawa jak długo by wytrzymał bez obiadu.
Efekt tego jest taki, że nie rozmawiamy, ja wstałam o 4.30 by ogarnąć dom jako tako, by się nie czepiał jak wróci z pracy. Ja znów dzisiaj pracuję dłużej ( drugi etat)
Dzisiaj znowu:
6.00 - 200 g kefiru 0% owocowego - 155 kcal ( to już zaliczone)
9.00 - 1 banan - 90 kcal (za chwilę wpadnie)
12.00 - sałatka - mix sałat, pomidorki, ogórek, 50g kukurydzy, 1 jajko, szczypiorek, 60 g jogurtu 0%+ 0,5 łyżeczki chrzanu - 300 kcal (nawet nie wiedziałam, ile taka sałatka ma kcal)
15.00 - 150g jogurtu + 30 gr crunchy - 226 kcal
18.00 - pewnie nic, zobaczymy
Na razie 771 kcal

Nie mam ochoty, siły i nic mi się nie chce. Do bani to .....
Ale przynajmniej nie rzuciłam się wczoraj na jedzenie po kłótni, normalnie bym tak postąpiła, ale chyba za bardzo wściekła i zmęczona byłam.

4 września 2013 , Skomentuj

No cóż tak....... można było się tego spodziewać
Słodycze- oczywiście że były , no i co z tego że wszystkie posiłki były dietetyczne co z tego.....

Trzeba wyciągnąć wnioski i brać się powoli do roboty. Powoli - by się nie zniechęcić już na starcie, tyle razy się odchudzałam , a wyniki były sporadycznie bo bardzo szybko się poddawałam.

Plan na najbliższe dwa i pół tygodnia- pozbyć się tej paskudnej oponki na brzuchu, która w jakiś niewyjaśnionych okolicznościach się pojawiła. Poza tym ograniczyć słodycze do minimum ( przecież znam siebie - będzie cud jak je wyeliminuję - a to i tak będzie pozorne) - więc ograniczenie brzmi realnie i jest do wykonania.
A no i podjadanie - to już bezwzględnie do eliminacji. Posiłki co trzy godziny - owoc maksymalnie raz dziennie.
Dzisiaj czeka mnie długi dzień w pracy, ale się przygotowałam:
6.00 - 200 g kefiru 0% owocowego - 155 kcal ( to już zaliczone)
9.00 - 1 banan - 90 kcal
12.00 - sałatka - mix sałat, pomidorki, ogórek, 50g kukurydzy, 1 jajko, szczypiorek, 60 g jogurtu 0%+ 0,5 łyżeczki chrzanu - 300 kcal (nawet nie wiedziałam, ile taka sałatka ma kcal)
15.00 - 150g jogurtu + 30 gr crunchy - 226 kcal
18.00 - no jeszcze nie wiem
Na razie 771 kcal (ale to bez posiłku o 18 -stej)
Plan na dziś - trzymać się tej rozpiski, a no i codziennie zapisywać co zjadłam - może to mi pomoże trzymać w ryzach moją paszczę.......

3 września 2013 , Skomentuj

hmmm.......
tego mi niestety brak
jak to się stało, że przestałam być konsekwentna............. ciągły brak silnej woli.................wymówki............to moja rzeczywistość
Zawsze sobie obiecuję, że będę pisać, że będę ćwiczyć, ba nawet że będę się odchudzać.... no i ...............d......a
A miało być tak pięknie...... miałam już ważyć poniżej 60 kg .................

4 grudnia 2012 , Komentarze (1)

Ciąg dalszy beznadziejności.....
nie wiem kiedy się ogarnę, walczę ...... ale ze znikomymi skutkami.......
czuję się do d.........

3 grudnia 2012 , Skomentuj

Kolejny weekend i kolejna porażka - nawet nie będę tego komentować. Jestem beznadziejna.

30 listopada 2012 , Skomentuj

Kolejny dzień za mną, a przede mną najtrudniejsze dni - weekend. Nie wiem dlaczego i co jest w nim takiego tajemniczego, że zawsze ostatnio moja dieta dziwnie wyparowywuje w okolicach sobotniego popołudnia, a nawet wcześniej.
Jeśli chodzi o moje postanowienia:
1. brzuszki rano były
2. Dieta wczoraj ok - wpadła niestety 1 kostka gorzkiej czekolady, ale nie wypiłam cappucino więc kalorycznie było ok - ale na przyszłość to była ostatnia kostka czekolady - przecież obiecałam sobie zero słodyczy
3. Pacykowanie się kosmetykami wszelkiej maści - zaliczone, a tak mi się nie chciało, co ja sobie nie wmawiałam wieczorem, jaka to ja byłam zmęczona - ale później pomyślałam - przecież to tylko 5 minut dłużej w łazience - i dałam radę.
4. Kupiłam prezenty świąteczne - poza dwoma (ale wiem co kupić)
Plan na dziś:
sprzątanie domu
Plan na jutro:
sprzątanie domu
rozmrożenie lodówki - łącznie z zamrażalnikiem (MASAKRA)
no i zwykłe czynności - pranie, prasowanie
W niedzielę - zabrać swój obiad do mamy - zaprosiła nas wszystkich na obiad, więc muszę się zabezpieczyć.


29 listopada 2012 , Skomentuj

Jest ciężko.....
ale walczę dalej.... oparłam się pokusom w postaci wszelkiej maści słodyczy......ile tego w domu zalega....TRAGEDIA
Jestem zadowolona nawet wklepałam w siebie różnej maści kosmetyków!!!! Cud normalnie cud. Dieta również była, nawet to głupie prasowanie...
Dziś - dieta mam nadzieję, że tak, brzuszki były, ale niespodzianka - nie będzie prasowania- jadę wieczorem na zakupy (poszukuję prezentów świątecznych- premia wpadła trza ją wydać bo zniknie w niewyjaśnionych okolicznościach).
Jestem coraz bardziej pozytywnie nakręcona na pójście do dietetyka, bardzo dużo nadziei w tym pokładam, przecież w maju ma być komunia siostrzeńca, a ja MUSZĘ być laska.
Mam nadzieję, że będzie tak jak poprzednio - uda mi się wytrwać w diecie - zachować spokój - a co najważniejsze - wyjść prawidłowo z diety (poprzednio właśnie ten etap zawaliłam) no i już nigdy do tego nie wracać, tylko .....ZDROWO I SMACZNIE JEŚĆ.
Uda się? O by tak bo jestem już sobą zmęczona.... a poza tym tyle ciuchów w szafie czeka..... 
 

28 listopada 2012 , Komentarze (1)

Wczorajszy dzień zaliczony. Dieta była. Brzuszki były, nawet prasowanie było. Tylko nie było żadnego wklepywania kosmetyków - mąż zabrał mnie wieczorem do centrum handlowego, a gdy przyjechaliśmy było późno i już mi się nie chciało. Nie wiem czy to jest normalne, ale gdy jestem w sklepie razem z nim to nie umiem nic wybrać, gdyż wstydzę się przymierzać rzeczy przy nim, wstydzę się tego jak wyglądam.Schudłam 30 kg, zostało tylko 10 kg a ja ciągle się postrzegam jakbym ważyła dalej ponad 90 kg. Może to dlatego, iż mam figurę gruchy- nawet nie gruszki, no i moja pupa i wielkie uda, bardzo szerokie biodra przytłaczają mnie......

Dzisiaj - brzuszków rano brak - mały zaatakował łazienkę od rana- próbował wymiotować. Nie wiem co mu jest. Dałam mu coli, teraz mówi że jest ok. Gdyby nie miał 8 lat i nie lubił szkoły, to bym stawiała na stres związany z pójściem do szkoły.
Plan na dziś - oczywiście prasowanie - mam straszne zaległości w praniu i prasowaniu.

27 listopada 2012 , Skomentuj

Właśnie skasowałam swój wpis...... był nawet bardzo długi....
Pokrótce, wracam znowu....
Od stycznia idę do dietetyka, gdyż teraz nie mam po prostu kasy.
Ale nie będę się opierniczać....
wdrażam plan adwentowy od dziś
1. Zero słodyczy
2. Zero alkoholu
3. Brzuszki - codziennie
4. Dieta - przez cały ten okres - poza jednym dniem 8 grudnia - idziemy na 1 roczek - ale postaram się również wtedy zachować dietę
5. Kosmetyki - regularnie wklepywać
6. Zadbać o dom - regularnie prasować
Plan na dziś: PRASOWANIE - nie cierpię tego robić.