Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka

O mnie

witam:(mam na imie Anja...ogolnie to wielka pomylka natury ze mnie...to wszystko...nie bede pisac co lubie...bo nic juz dla mnie nie ma znaczenia...nienawidze luster...i sama siebie za to jak wygladam:(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 40504
Komentarzy: 70
Założony: 8 stycznia 2007
Ostatni wpis: 25 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niusia84

kobieta, 40 lat,

166 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: schudne...

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 listopada 2010 , Komentarze (1)

Dzionek w tyrce zlecial...tym razem bezstresowo z tymi starymi ruskimi krowami!!!ooo...jak ja ich niecierpie-Smerfy-hehe...

Po pracy oczywiscie na pelnych obrotach...idiotka zrobilam sobie na 15.00 termin na paznokcie...i oczywiscie wszystko szybko szybko po robocie,przebrac sie,wyciagnac kasiorke z bankomatu i wio..dalej-zdazylam...mialam jeszcze2min.ehh...bankomat w innym kierunku,miasto w drugim...Matko Kochana,ze ja jeszcze niedostalam mandatu za przekroczenie predkosci-tfu tfu-

 

Tero gotuje dla Michaska kotlety mielone do sosu z wczoraj...GOTUJE!!!pow.ze nie ma jakiegos smazonego jedzonka-biedny ten moj chlop...ale pytalam sie czy zaluje,ze ma taka zone jak ja...pow.ze absolutnie nie...-pewnie sie bal powiedziec prawde;)nie no...kurde taka zla nie jestem....moze czasami...

A co do mojego Hrabii to wlasnie wzial sie w ciemnosciach za zmiane opon....rany jak ja sie dziesiaj naskrobalam rano(przymrozek z nocy),zdazylam oczywiscie 5min.przed wyjsciem na hale...sierota!!!

Dzis Pilates-jestem ciekawa co za cwiczenia bedziemy robic...mam nadzieje,ze takie ze wycisne z siebie ostatnie poty!!!!-jeszcze nie bylam-bo te 30min.na brzuch i plecy to fiufiu...daly mi popalic na nastepny dzien nawet w boki mi weszlo-HALELUJA-zajebiscie!!!jestem tak zmobilizowana jak NIGDY!!!a to dzieki mojemu mezuniowi bo wykupil mi karnet na...taramtamtam-6miesiecy!!!a tu w Niemczech to jak w pracy...musisz napisac-hahaha-wczesniej wypowiedzenie,w tym przypadku 2miesiace przed jesli chcesz zrezygnowac...ale Kochany mezu-przykro mi...pociagne Cie do konca po kieszeni;)-wstretna baba-

Zjadlam:

w pracy batonik müslli(67kcal)

po pracy,,Slim Drink,,(320kcal)

po silowni,,Slim Drink,,(320kcal) -tak na zapas zapisuje jakbym miala dzis juz tu niezajrzec!!!

 

Trzymajcie sie lasecje...zycze kazdej z Was takiej motywacji do,,ruchania sie,,(cwiczen)jaka ja teraz posiadam...naprawde rewelacyjnie sie czujecie pozniej...przynajmniej ja!!!buzka

7 listopada 2010 , Komentarze (1)

ehh...i znowu sie zaniedbalam w moich wpisach i udzialach w forum...Matylda-SORKO!!!

teraz sama nie mam za bardzo czasu,latam na ta moja silownie jak idiotka...codziennie cos nowego...

jutro ide np.na Pilates-60min.+silownia,

wtorek na step45min.

 sroda silownia i sauna,

 czwartek-sprzatanko u kobity-2godz.,brzuszki-30min-.i cwiczenia rozciagajace drugie-30min.-pozniej silownia-razem 2,5godz.na silowni...

w piatek WOLNE!!!

nie jestem zbytnio zadowolona z mojego programu cwiczen i postanowilam,ze jutro ZNOWU zagadam mojego trenera,ktory mi ten plan ustalil,ze chce inny...powiedzialam konkretnie,ze chce zrzucic czy tez wyrzezbic brzuch...schudnac w uda i moze troche ujedrnic tylek...a on...wsadzil mi w moj plan 34powtorzen na brzuszki a reszta na miesnie ramion i plecy!!!halo???tu mam juz wystarczajaco muskul...z pracy...wiec...jutro musze znowu podjac z nim ten temat,ostatnio tylko cos tam burnelam ze nie tete mi to wszystko pasi...ale teraz juz jestem naprawde wsciekla!!!bo nieplace male pieniadze...wiec niech troche ruszy glowa i wymysli plan nie z ksiazki a z glowy!!!moj maz jest ze mnie dumny-pierwszy raz jest dumny z mojej,,niewyparzonej geby,,ehh...aaaa...jeszcze co,w piatek sam moj trener sie przyznal,ze plan dla mnie zrobil w kierunku wyrobienia muskulatury...boooo....powiedzial mi na dowidzenia,ze poinnam jesc wiecej bialka,zeby przybrac masy miesniowej...ale nie kochany...moze jestem polka w Waszym kraju i moja mowa nie jest perfekcyjna ale jak jestem wsciekla to moj jezyk jest w 100% do zrozumienia wiec jutro sobie pogadamy!!!

 

a dzis wytanczylam sie przy sprzataniu...gotowaniu...wszystko tanecznam krokiem poszlo!!!mam zamiar jeszcze pocwiczyc brzuszki...ooo...ostatnio zakochalam sie w piosence Ne-Yo,,Beautiful Monster,,cwiczyc i tanczyc moge przy niej bez pamieci!!!moj maz niepotrafi sie nadziwic skad mam tyle energii!!!!ZAWSZE TAKA BYLAM...zeby energia ze mnie wyplynela...musze miec dola..nie dolka!!!od jutro jestem na diecie,,SLIM DRINK,,moja okazja do normalnego posilku jest tylko w pracy,pozniej w domu wypije ten plyn na obiad i po silownii!!!chce zobaczyc ile dam rady zrzucic...tym razem jestem konsekwentna,nie tak jak ostatnio i przewaznie...zawsze,,od jutra,,ehh...mysle,ze tero dam rade...20listopada idziemy na impre gdzie maja byc dziewczyny z lekko zadartym nosem...wiem,ze nieschudne3kg ale chcialabym chociaz te 2...moze mi sie uda ale na cud nie licze...dlaczego teraz mialo by sie udac??skoro walcze z waga chyba od narodzin;(;(ostatnio mialam takiego dola,ze sie poplakalam mojemu...z powodu mojej wagi-tydzien temu pokazala 57,1kg po zjedzeniu 2Prince Polo i banana na caly dzien!!!a dzien przed mialam na wieczor 56,4kg!!!nieziemski jest ten moj organizm!!!

Od jutra znowu latanko na silownie...juz nie umie sie doczekac!!!jesli moj trener niezmieni mi planu,powiem Michaskowi,zeby sam z nim to zalatwil-rozmowa oczywiscie...a jak nie to bede wykonywala cwiczenia na innych sprzetach-spotkalam tam kolege,ktory mi powiedzial,na czym najlepiej zrzucic boki i wyrobic szybciej brzuch!!!juhu:):)

buziaki...mam nadzieje,ze od poniedzialku znajde troche wiecej czasu,zeby tu zerknac...

10 października 2010 , Komentarze (3)

ehh...

w piatek bylam w tym Fitness Studio...dowiedzialam sie ciekawych rzeczy:)koles oczywiscie wybaluszyl oczy jak uslyszal,ze to JA chce zrzucac cielsko a nie moj Michasio;)...ooo...doprowadzil mnie do takiego stanu,ze zapytalam sie wkoncu czy mi pomoze czy tracimy oboje czas??!!powiedzial,ze pomoze,w mojej karcie zapisal ze chce schudnac7kg,wiec SUPER!!!!bedziemy do tego dazyc!!!juhu!!!

zrobil mi wszystkie pomiary...tluszczu,miesni...i jakies tam jeszcze...booaaa...co za technika!!!co mnie zdziwilo to to ze ta kosmiczna maszyna podsumowala,ze mam za malo tluszczu woklo serca...mam ponizej minimum....i ze jak bede chciala byc w ciazy to moze sie okazac problem???heee..???no ale to mnie niezmartwilo,oczywiscie powiedzial,ze przydalaby mi sie wizyta u lekarza...bo to moze sie okazac problem,powinnam jesc wiecej tlustych produktow i oczywiscie mam niedowage!!!!3kg...no i ???ja uparciuch i tak zostalam przy swoim,chociaz mialam przeciwko 2 facetow...

 

kolejne spotkanie mam 22pazdziernika,na tym spotkaniu bede miala test kondycji-aua-,pozniej kolejne spotkanie 25 i 26pazdziernik,wtedy bede jeszcze w opiece trenera a pozniej zostawi mnie sama sobie,kolejne moje treningi bede wykonywac w samotnoscidam rade....z poczatku raczej mnie niezachecal...ale pozniej na przekor w myslach kiedy on beblal,powiedzialam sobie ze nie dam rady sama bez motywacji bez tego karnetu,pod okiem specjalistow!!!po kazdych 8tyg.mam testy na kondycje,mierzenia i to co mialam w piatek na maszynie kosmitcejej...no juz nie umie sie doczekac...tak dlugo musze czekac

 

W pitek zawiozlam mojego Misiulka do kumpla na mecz...o 23-00 zadzwonil ze baba od tego kolesia chce jechac na disko....no i pojechalismy wszyscy...bylismy 2godz.bo juz nie mialam ochty patrzec jak ta babka prawie dupczyla sie na srodku parkietu...co za dziwka,powiedzialam Michaskowi,ze ostatni raz bylam z ta dziwko-pijaczka na dyskotece,nastepnym razem moge ich zawiesc ale wracam do domu....46letnia dziwka...booaaa...dziecko6-cio letnie w domu,maz a ona szukala bata...ochyda.pl...

na dyskotece zrobilo mi sie troche slabo....jak zawsze,cos jest ie tete z moim cisnieniem...

wczoraj bylam z moim kochanym tesciem na party,zjadlam przez caly dzien tylko szaszlyk i ciut salaty-moze na caly dzien400kcal??

dzis bylam u tesciowej na obiadku-zjadlam kapuste kiszona podsmazana na oliwie-ok-400kcal???2banany i to wsio na dzis...

 

aaa...ten trener jeszcze powiedzial,ze jak bede normalnie jadla to bede powoli chudla-bardziej ksztalty wyrabiala jak chudla...a jesli bede jadla jak do tej pory to szybciej schudle...wiec podpowiedzial jaka metode mam obracza dwa tyg.moje urodziny...chcialabym schudnac chociaz 2kg...znowu sie ograniczam-baaardzo-jem tylko wtedy jak jestem glodna,staram sie jesc baaaaaardzo powoli i w,,wrobelkowych,,ilosciach-jest dobrze!!!za 2tygodnie zapowiada sie zajebista impreza-chce choc troche dobrze sie czuc w mojej skorze??bede??-to sie okaze....ANKA WEJS SIE POPROSTU ZA SIEBIE DZIEWUCHO!!!!

29 września 2010 , Komentarze (6)

dzis aktywnie:)

prawie 10min.brzuszkow przy ktorych towarzyszyla mi muzyka ATB

7min.hula-hoop(pierwszy raz robilam-probowalam cwiczyc od hohoho...i jeszcze dluzej)

10min.steperka

5min.skakania na haha...pilce..(65cm)

 

jestes z siebie dumna!!!!i jeszcze do tego z dobre pol godziny tanczylam

 

ten Klub Fitness mnie tak zmobilizowal...nie chce sie tam na pierwszej wizycie w spodniach do biegania i w bluzce przy ciele krepowac...wiem,ze nieschudne zanim tam pojde ale chociaz uda mi sie brzucha troche wciagnac!!!!

 

Zjadlam:

9.00-batonik müslli(92kcAL)

12.30-batonik müslli(92kcal)

14.30-2bulki pelnoziarniste z 3plastrami kurczaka+pl.sera zoltego gouda45%

16.30-2bulki mleczne!!!!!

19.00Activia wisniowa

 

moja waga pokazala dzis 55,8kg-wow-bo jestem przed @ powinnam dostac dzis-z moich obliczen...ale mysle,ze dostane jutro-najpozniej w piatek...po odstawieniu pigulek moze mi sie potentegowac wszystko wiec...powstrzymam sie jeszcze z pedzeniem do Apteki

 

milego wieczorku:)

28 września 2010 , Komentarze (1)

...a wiec...zaczynam konkretnie dzialac sama ze soba....

wczoraj bylam z moim Michasiem na Fitness Studio u trenera,ktory bedzie mnie prowadzil...moje cwiczenia...kondycje...EFEKTY!!!kosztuje to troche kasy ale zblizaja sie moje urodziny wiec pomyslalam,ze moze moj maz zbierze pieniadze od wszystkich zamiast zawracac im glowe wymyslanym prezentem....a potem bede odkladac ze sprzatania na lewo:)na pierwszym spotkaniu ktore ma sie odbyc 8pazdziernika prawdopodobnie bede miala pomiar BMI,masy tkanki tluszczowej,masy tkanki miesniowej i wody w organizmie!!!JUZ NIE UMIE SIE DOCZEKAC!!!jestem taka podekscytowana!!!jeszcze2tygodnie...prawie ale to jak wiecznosc:(Michasko powiedzial ze moge isc juz od tego 8-mego...mimo tego,ze urodzinki mam23...stara dupa ze mnie!!!ehh...ale to inna strona medalionu!!!

 

jem mussli na sniadanie-batoniki...a potem jak mi sie chce i cos co zdrowe naturalnie:)

 

aaaa...waga stoi...:(

23 września 2010 , Skomentuj

zmienilam pasek...z55kg na 52kg,nie umie schudnac do 55kg ale moze jak zwieksze wymagania to wkoncu cos ze soba zrobie....rusze sie!!!IDIOTKA!!!

23 września 2010 , Skomentuj

...rany Boskie...tak ujme to co robie!!!albo lepiej NO COMENT...sama jestem sobie winna...jestem okropna....niepotrafie sie zaprzec i powiedziec nie od dzis...nie od jutra...niepotrafie powiedziec od teraz,nie od dzis...od TERAZ!!!sama jestem sobie winna...moze jakbym sie naprawde zaparla schudlabym??ale przeciez juz tyle probowalam...wszystkiego probowalam!!!dlatego jestem juz powoli zniechecona...nie daje rady psychicznie,jestem juz tak soba zmeczona-moim wygladem....

 

niepotrafie sie nadziwic dziewczynom ktore potrafia glosno i bez jakich kolwiek skrupulow powiedziec,,phii...mi tam nic niebrakuje,jestem zadowolona z mojego tylka(mi sie niepodoba ani troche)bo kazdy na niego zwraca uwage i nie daje sie tym ktorzy mnie chca tylko ja wybieram ktore chce,,-HALELUJA!!!!ja tez bym chciala tak kiedys powiedziec...chce powiedziec chociaz,,okey nie jest ze mna tak zle,,...ale chyba sie niedoczekam....jeszcze teraz rodzinke probujemy powiekszyc...a co sie z tym wiaze...dodatkowe kg-my boooo...rzucanie papierosow mnie czeka-CHOLERA JASNA-czy to sie kiedys skonczy???

 

czuje sie naprawde fatalnie...

7 września 2010 , Skomentuj

ehh...moje cielsko jest przedziwne...ale mniejsza o to

dzis waga z rana pokazala55.1kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!po pracy 55.4kg!!!!!!!!!!!!!!!!CHUDNE!!!!!!!bo sie ostro ograniczam a zjem normalny obiad i 7 z tylu sie pokaze-norma.

Dlatego powiedzialam sobieeee eee...nie moge

w pracy zjadlam ooooo12.30 banana,przyszlam do domu i moja Kochana Tesciowa zostawila mi karteczke na schodach,ze obiad czeka na dole...zajrzalam do garow...mmmmmniam....cukinia z pomidorkami,jajkiem,cebulkom-pysznosci-zjadlam-zwrocilam-bylo okeypozniej wsysnelam Activie...aaa i po pracy zajechalam po niby mleczne bulki-zjadlam 2 ale zostaly zwrocone z pysznym obiadkiem!

Troche relaksiku...bylo-solarium...w domciu prysznic,krem Vichy...brzuszkow pare rypnelam-moze z 200...300??nie wiem nigdy nielicze bo wlaczym muzyke i tak z 3piosenki cwicze,a jutro nie mam zbyt wiele na glowie to myslalam ze zaraz po pracy wezme sie za cwiczenia DvD co kupilam ostatnio z gazeta-pilates-albo fattburner??

a jutro lub najpozniej w czwartek moje Serce wraca-juhu-

wracam do mojej ksiazki bo mnie wciagnela...i spac...5.00 pobudka!!!

spijcie fajnie chudzinki:*

 

6 września 2010 , Skomentuj

moje Kochanie dzis wstalo wczesniej...dla mnie,zeby sie jeszcze ze mna zobaczyc bo dzis pojechal w delegacje na 4-5dni;(-strasznie za Nim tesknie!!!ehh...

a mi dzis w pracy zlecialo,od jutra znowu maraton z nadgodzinami,na szczescie tylko godzinka dluzej do konca tygodnia a w sobote normalna dniowka-juz niepamietam co to znaczy miec weekend!!??w pracy zjadlam tylko banana bo jakos apetytu i miejsca w basiorze niemialam!!-i dobrze!!

w domu zjadlam biszkopty i troche pepisow po czym to zwrocilam

teraz wcinam winogron po ktorym przewaznie mnie przeczyszcza a i jeszcze przed chwila bylam w ubikacji sie wyproznic dzieki mojemu cudownemu czopku;)a moja waga pokazuje 55.6kgcudownie:)dobrze,ze mojego Michasia nie ma...bo moge sobie na to pozwolic...

Dzis przyszla kolejna zamowiona ksiazka,,Polskie morderczynie,,na faktach-juz nie umie sie doczekac wieczorku,zeby sie polozyc po cwiczonkach...kapieli-do lozka i czytac-zabic czas pod nieobecnosc mezunia!

zostalo mi jeszcze 3kg minimum do zrzucenia a idzie mi to tak opornie,ze masakra!!moj brat powiedzial,ze podziwia mnie za cierpliwosc-odkad pamieta wiecznie sie odchudzam albo mowie o zrzuceniu dupska!!jak wygladasz cale zycie jak SUMO to halo???siedzi Ci to w glowie...boisz sie kolejnych urodzin...imprezy...bo kazdy Ci wciska jak widzi ze oblizujesz sie na widok jedzenia...a u ciebie w glowie tylko odzywa sie sumienie,,pamietaj zjesz-przytyjesz,,ehh...boli...chcialabym doczekac sie dnia kiedy powiem,,jestem taka jak zawsze sobie marzylam,,-CHUDA-marzenia scietej glowy...

ide czytac dalej forum...duzo ciekawostek sie doczytalam...SUPER ze jest Vitalia...wiem,ze nie jestem sama:)

5 września 2010 , Skomentuj

ehh...ale sie zaniedbalam...

dzis rano stanelam na wadze i pokazala 55.2 kg!!!!!boaaa...jaka ja bylam przeszczesliwa!!!wczoraj w sumie za duzo niezjadlam bo@mam...i jakos tak bleee....a odstawilam tabletki anty baby i balam sie ze bede znowu puchla w oczach ale jak narazie nie ma zle-waga stoi albo lekko sie wacha:)SUPER!!!po skromnym obiedzie waga skoczyla-norma ale i tak jest okey...dlugo nieumialam zejsc z 57,2kg...baaaardzo dlugo-juz myslalam ze waga stanela!!halo??jak dlugo mozna wyrzyc tyle samo??!!!

aaa....moj szwagier mnie zalamal ostatnio..pow.ze wygladam na 60kg...jak mu pow.ile warze to az mu sie lyso zrobilo bo wie ile dla koboty jest 2kg wiecej a co dopiero4;(;(myslalam,ze sie pod ziemie zapadne!!!ale to wszystko przez moje umiesnione cialo....nienawidze go!!!tego,,kulturystycznego,,cielska!!!!

tero zjadlam 2activie bo jedna to...niedziala na moj tylek;)

od przyszlego tygodnia bede chodzila na roznego rodzaju fitness,np.step...taniec...i takie tam,postaram sie jak najwiecej czasu spedzic na tych spalaczach kalorii;)

z moim ukochanym Michasiem dzialamy w temacie,,powiekszamy rodzinke,,ale na spokojnie to bierzemy...nie robie testu po kazdym stosunku...uda sie to sie uda...byle do 30-tki...pozniej ja odpuszczam....ja i te moje postanowienia....