Da dam!!!! Dzisiaj minął 28, ostatni dzień mojego pierwszego etapu. Wytrzymałam!!!!! Dotrzymałam wszystkich zobowiązań - nie jadłam słodyczy, nie piłam alkoholu, jadłam dietetycznie i ćwiczyłam 6 razy w tygodniu. Jestem bardzo dumna z siebie :))))
Czemu tak dzielę to swoje odchudzanie na etapy? Bo mam do zrzucenia 30 kg i mam świadomość, że to pewnie będzie trwało długo - pewnie około roku, albo dłużej. I taka świadomośc, że tak długo mam wytrzymać bez słodyczy, drinków, w reżmie ćwiczeniowym jest mega przytłaczająca i osłabiająca ducha.
Odchudzałam się już wiele razy, na Vitali jestem od 2008 roku i od ponad 10 lat nie potrafię się odchudzić. Dlaczego? Bo zawsze się załamywałam, rezygnowałam, nie dotrzymywałam swoich zobowiązań. Teraz podeszłam do tego zupełnie inaczej. Po pierwsze - nie skupiam się na efekcie, czyli ile schudłam w kilogramach czy centymetrach, a na działaniu czyli dieta, woda, cwiczenia. Po drugie - swoje zobowiazania przyjmuję na 4 tygodnie, po których kontroluję efekt w cm i kilogramach. To daje mi dużo psychicznej mocy - kiedy jest mi ciężko, bo trzeba zrobic trening a jest juz na przykład późno i mam ochotę zrezygnować, albo ktoś mnie częstuje ciastem albo piwem, to myślę sobie teraz nie mogę mam zobowiązanie. Najwyżej później, jak się skończy to wtedy sobie pozwolę - tak sobie myslę, to mnie pociesza :)))
Tylko, że ja już widzę efekty:)))Skończył się pierwszy etap i ja nie chcę piwa, ciasta....Chcę dalszych czterech tygodni zobowiązań, żeby zobaczyć dalsze efekty:)))