Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze byłam szczupłą dziewczyną i szczupłość to dla mnie stan naturalny. Niestety prawie od 10 lat mam nadwagę - na początku była niewielka a z czasem zwiększyła się do 25 kg. To nie jest tak, że przez moją nadwagę, jestem nieszczęśliwa - to nie tak. Szczęśliwa jestem bardzo - mam męża, który jest mądrym, myślącym człowiekiem i jestem z nim szczęśliwa. Mam trzy córki - mądre, uzdolnione i śliczne. Mam, a właściwie miałam pracę, która dawała mi wyzwania i rozwijała mnie. Jestem farciarą;) Ale teraz chce jeszcze z przyjemnością patrzeć na siebie w lustrze a zwłaszcza na zdjęciach. Teraz niestety jestem przykro zaskoczona swoim widokiem - ta gruba baba to ja?!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 53281
Komentarzy: 886
Założony: 13 września 2008
Ostatni wpis: 9 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aplik

kobieta, 56 lat, Łódź

165 cm, 86.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Dieta + ćwiczenia=spadek wagi

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 czerwca 2016 , Komentarze (14)

Mam za sobą cudowny dzień :) Wszystko dzisiaj szło, jak po maśle :) Zrobiłam to, co zaplanowalam na dzisiaj a nawet trochę więcej :)

Dieta - bardzo, bardzo ok - wszystko według rozpiski, oprócz kolacji, której tradycyjnie nie mogłam już zjeść. Więc wypiłam złociste late, według sugestii  takiej jednej życzliwej duszy :*

Trening - był spacer, byłoTurbo Spalanie. Super dzisiaj mi się ćwiczyło, miałam wrażenie, ze mam takie lekkie cialo, więc  cisnęlam na 250% :)))

Dzisiejszy spacer okazał się bardzo owocny. Mianowicie na domu, który wielokrotnie mijałam pojawił się szyld, że jest tu gabinet fizjoterapeutyczny. Akurat gość byl na podwórku, zagadałam do niego i jestem umówiona na masaż na niedzielne popoludnie :)))) Kurcze, no ma się tę moc - tak wlaśnie chciałam, myslałam o tym, że na niedzielę będzie ciężko kogoś znaleźć a tu właśnie w tym momencie facet mi się objawia :))) No super! :)

Poza tym na spacerze naciełam kwiatów czarnego bzu i jutro bedę robić syrop. Nie mogę się doczekać, jak mi wyjdzie, bo kupowałam gotowy i napój zrobiony z takiego syropu jest przepyszny. Mam nadzieję, że taki domowy będzie jeszcze lepszy, Jakby ktoś chciał przepis to znajdzie go tutaj http://agnieszkamaciag.pl/syrop-z-kwiatow-czarnego...

Jutro znowu jadę w trasę, tym razem trochę bliżej i mam nadzieję, ze na 17tą będę już w domu. Jedzenie mam już uszykowane w pudełkach. Jutro będę się delektować sałatką z kaszy pęczak z warzywami, twarożkiem bialym z miodem i orzechami oraz smoothie z awokado, banana, czerwonej porzeczki i platków migdałów. No i oczywiście woda z cytryną i świeżą miętą w dużej ilości :)))

No i jeszcze dzisiaj posadziłam zioła w ogródku i parę kępek floksów. No i tak sobie pomyślałam, że pokażę Wam co mam w ogrodzie :)

Przed wejściem do domu - donice z kompozycją kwiatów zrobionych w tym roku przez moją córcię :)

Jaśmin - rośnie w kącie ogrodu. Szkoda, że nie moge że zdjęciem przenieść zapachu - pachnie obłędnie :)

Pnąca róża - w tym roku kwitnie trochę słabo, bo za późno zauważyłam mszyce :(

No i jeszcze peonia - bardzo lubię te kwiaty :)

No i dzisiaj sadzone ziółka - troche klapnięte, ale odbiją :)

I mam już pierwsze pomidorki pod folią :))) Co prawda jeszcze zielone, ale już są :)

No i tak :))) To się pochwaliłam :) Bardzo lubię mój ogród, ale niestety nie mam tyle czasu ile bym chciała, żeby w nim pracować. A potem leżeć:))) W hamaku :)))

8 czerwca 2016 , Komentarze (17)

No i proszę -minął już 36 dzień :) Czas leci:))))

Dzisiaj byłam w podróży służbowej smochodem - machnęłam w sumie ponad 500 km. Oczywiście byly różnego rodzaju przystanki, więc tak jak przewidywałam w domu z powrotem byłam o 19tej. dietę zachowałam, bo wszystko miałam w pudełeczkach. Ale dodatkowo zjadłam kromkę chleba, bo inaczej nie dałabym radę zrobić kanapkę, 4 kosteczki gorzkiej czekolady i kawę z cukrem, bo tak bardzo zachciało mi się spać, jak wracałam, że myślałam, że usnę za kierownicą. Czyli w sumie, te 300 kcal, których nie zjadłam wczoraj, nadrobiłam dzisiaj:) Wody to w sumie wypiłam ponad 3 litry, bo było ciepło i się nudziłam w samochodzie :) 

Jak przyjechałam do domu, to na początek padłam na sofe i próbowałam rozciagnąć przykurczone nogi :) Potem zrobiłam trening, a teraz moczę kopytka w wodzie z solą,piszę i słucham, jak za oknem pada deszcz :) Jest miło :)))

8 czerwca 2016 , Komentarze (5)

Jest spoko :) 

Trening porobiony:) Dzisiaj było dobrze ale to tez dlatego, ze trenig Super Cardio, nie obciąża tak bardzo pośladków :) No i byłam dzisiaj na spacerze z samego rana :))))

Z dietą dzisiaj było juz dużo lepiej - zaczynam to ogarniać :) Ale nie zjadłam dzisiaj kolacji czyli jakies 300 kcal mniej. Naprawdę już nie byłam głodna a zresztą wieczorem to mi się nie bardzo chce jeść. Zauważyłam u siebie taką prawidłowość, że jak zjem porządne śniadanie i drugie sniadanie, to już w drugiej połowie dnia nie mam zbyt dużego łaknienia - no i dobrze :)

Jutro jadę na cały dzień w trasę. Jedzenie mam zrobione i popakowane w pudełka, wodę z cytryną zrobię sobie rano. Na trening mam zaplanowany Skalpel Wyzwanie ale zrobię Skalpel z krzesłem 2 razy - dam troche odpocząć pośladkom :))) Wstaje o piatej rano, wrócę około 19 tej, więc raczej ze spaceru nici - trudno. I idę spać, bo coś mało snu mi zostało :)))

6 czerwca 2016 , Komentarze (14)

Kolejny dzień za mną.  

Dieta - dzisiaj był pierwszy dzień z dietą Ani Lewandowskiej. Sama dieta całkiem spoko, chociaż jest inaczej, gdy ja sama wymyślałam posiłki.  Dzisiaj miałam 1776 kcal i jest wystarczająco obficie, żeby się najeść. ale jest zdecydowanie "chudziej" niż u mnie. Jest kłopotliwie o tyle, że przygotowując posilek ciągle muszę zerkać, jak to zrobić.  Ale może się przyzwyczaję :) Dobra strona tego jest taka, ze wszystko mam podane na tacy - ustawione menu o określonej kaloryczności i zbilansowane, a do tego lista zakupów. To zdecydowanie jest wygodne. Tak więc dzisiaj się uczyłam byc z taką dietą w związku z tym nie było idealnie...  Ale myślę, że jutro juz lepiej sobie poradzę :)

Trening - Sukces zrobiony, spacer nie... Bez komentarza jesli chodzi o spacery. A tak poza tym mam straszne zakwasy przede wszystkim w pośladkach. Dzisiaj podczas treningu nie byłam w stanie kilku ćwiczeń robić na 100% bo z bólu miałam mdłości. Angelisia 69  - dobra kobieta :) - podpowiedziała mi, żebym w niedzielę poszła do spa i się chyba posłucham :) Może porządny masaż mi pomoże:)

5 czerwca 2016 , Komentarze (6)

PN - Sukces

WT - Super Kardio

ŚR - Skalpel Wyzwanie

CZ - Turbo 

PT - Metamorfoza

SB - Skalpel Wyzwanie

ND - Regeneracja

Dodatkowo  - codziennie spacer 30 minut.

5 czerwca 2016 , Komentarze (4)

Szczęśliwie już po imprezie :) Było cudnie, ale bardzo, bardzo ciężko zachować jakąkolwiek regularność w taki dzień.

Pomimo mnóstwa pracy jakie wczoraj miałam zaplanowany Skalpel zrobiłam około 12tej :)) 

Nie zjadłam żadnych słodkości, z relacji wiem, że córce ciasta bardzo się udały :))) Ja zjadłam 2 małe kawałeczki tarty, 1 małą bruschettę i odrobinkę roladki naleśnikowej z łososiem. Dużo piłam mojito - bezalkoholowego :)))) Czyli sama woda z sokiem z limonki i cytryny, miętą i brązowym cukrem. Poszłam spać o 4 rano, więc dzisiaj mam mocno regeneracyjny dzień - właściwie to śpię i w przerwach jem :)))) Oczywiście pilnuję się z tym jedzeniem, żeby było to dietetyczne i nie za dużo. To trochę trudne dla mnie, bo zawsze po imprezach domowych, zostaje mnóstwo jedzenia, które trzeba zjeść, tylko wyjąć lodówkę, podgrzać i gotowe :))) Kilka razy musiałam sobie przemówić do rozumu :)))

A od jutra wszystko wraca na normalne tory. Z tym, ze od jutra będę na diecie od Ani Lewandowskiej. Wzięłam 3 darmowe dni i prawdopodobnie wykupię sobie abonament na miesiąc. 

Menu na jutro:

Jaglanka

Shake Rafaello

Burgery z indyka z sałatką

Orzechy nerkowca

Krem z buraków z gruszką

3 czerwca 2016 , Komentarze (16)

No to porobione :)))

Wczoraj i dzisiaj trening zrobiłam o przyzwoitej porze, czyli około 19tej. Zdecydowanie lepiej się ćwiczy o tej godzinie niz o 22giej :) No i fakt, że na tyle sie już wzmocniłam , że po treningu nadaję się do życia i mogę coś jeszcze zrobić. Bo jeszcze nie tak dawno temu, to po treningu byłam  w stanie tylko dowlec się do prysznica a potem do łóżka :)))

Spacery w tym tygodniu leżą ciężkim odłogiem - kompletnie nie wyrabiam i nie jestem już w stanie znaleźć czasu na spacer. Ale jak tylko minie ten szalony tydzień, to znowu będę maszerować:)

Z dietą wszystko jest jak najbardziej ok, bez żadnych wpadek. Jutro czeka mnie wyzwanie, bo jest impreza w domu. Córcia już piecze tort Rocher, roladę śmietankowo - truskawkową i sernik rabarbarowy. Litości dla mnie biednej!!!!!! :)))))

Ale powiedziałam, że bez wyjątków, to bez wyjatków - dla mnie nie będzie ciast, nie będzie drinków. Będą pieczone udka, sałatka grecka, sałatka z łososiem - więc z głodu nie umrę :)))

Piosenka na dziś :)

I niech moc będzie z nami :)))

2 czerwca 2016 , Komentarze (13)

Dzisiejsze założenia spełnione, ale nie wszystkie :(

Dieta ok, bez wpadek - chociaż dzisiaj byłam kuszona takimi domowymi ciastami, że musiałam przywolać wszystkie moce aby nie ulec pokusie :)))) Troche też za mało wypiłam wody - około 1,5 litra.

Trening - bez spaceru, rano nie dałam rady bo za póżno wstałam, wieczorem całą rodzinką byliśmy najpierw z wizytą a potem w  kinie z okazji dnia dziecka :)))) Tak więc, jak wróciliśmy o 22giej, to tylko machnęłam Skalpel Wyzwanie - według planu.

Sen - niestety znowu idę o o 24tej spać i niestety zapowiada się, że tak będzie do końca tygodnia. Jutro wybieramy się na spektakl plenerowy CIE UNDERCLOUDS http://4kultury.pl/program/cie-underclouds/ na 21.30. W piątek jest koncert Dawida Podsiadło w Łodzi, więc się też wybieramy a w sobotę wyprawiam imprezę rodzinną z okazji 18tych urodzin najmłodszej córki. Córka, co prawda urodziny miała w grudniu, ale dopiero teraz możemy na spokojnie się ze wszystkimi spotkać, bo wcześniej nie dało rady. Tak więc ze snem w tym tygodniu wygląda słabo.... No nic, może w przyszłym tygodniu bedzie lepiej :) 

A ja dalej pracuje na efekty - pierwsze 4 tygodnie, to są efekty dla mnie, kolejne 4 dla rodziny i przyjaciół:) Więc z przyjemnością będę pracować, żeby ich zadziwić :))))

1 czerwca 2016 , Komentarze (16)

Pierwsze pomiary po 4 tygodniach wykazały:

waga - 2,3kg

biceps -1cm

talia -2cm

brzuch -6cm

biodra - -2cm

łydka -1 cm

Wszystko na minusie!!!:))))) Wyniki może nie są imponujące, ale:

1. Mam "swoje lata" więc przemiana materi jest u mnie już spowolniona

2.Wolniej chudnę, mniejszy problem z elastycznością skóry.

Ale oprócz ubytku wagi i obwodów mam jeszcze  dodatkowe korzyści po tych 4 tygodniach:

1.Wzrosła mi siła fizyczna - bardzo odczuwalne i przy wykonywaniu ćwiczeń, i przy czynnościach codziennych

2.Wzrosła mi siła mentalna - jestem odważniejsza, bardziej zdecydowana, "twardsza", mam więcej wiary w siebie, lepiej o sobie myślę.

Założenia na kolejne 4 tygodnie:

Tak więc wchodzę w kolejny etap, w kolejne "wyzwanie" bez żadnych przerw - od dzisiaj. 

1. Dieta, tak jak poprzednio - 5 zdrowych posiłków co 3 godziny, około 2 litry wody, totalny zakaz słodyczy i alkoholu - BEZ WYJATKÓW na  żadną okazję

2. Trening - 6 x w tygodniu, dodatkowo codziennie porcja ruchu w postaci spaceru lub inna.

3. Dodatkowo w tym etapie będę walczyć o większą ilość snu. Założenie - sen od 22.00 do 6.00. Wiem, że będą sytuację niezależne ode mnie, kiedy nie będę mogła tego spełnić, ale w każdych innych będę do tego dążyć.

Na koniec chcę podziękować Vitalijkom - to, że mnie czytacie, aktywnie wspieracie, jest nieocenione dla mnie z różnych względów. Powiem tylko, że  daje mi to dodatkowego kopa, żeby wytrwać, żeby zrobić trening, gdy mi się nie chce, nie ulec pokusie, nawet wtedy gdy nikt nie widzi:)) BARDZO, BARDZO dziękuję :********

31 maja 2016 , Komentarze (4)

Środa

Śniadanie – kokosowa owsianka z brzozkwinią

II śniadanie -  dwukolorowy koktajl z truskawkami

http://www.kwestiasmaku.com/drinki/drinki_bezalkoholowe/koktajl_truskawkowy/przepis.html

 

 Obiad – gulasz z łopatki z fasolką i pomodorami http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/wieprzowina/gulasz_z_lopatki/przepis.html

 

Podwieczorek  - sałatka z jajkami

http://www.kwestiasmaku.com/przepis/salatka-z-jajkami-rzodkiewka-kielkami-slonecznika-i-platkami-migdalow

 

Kolacja – złociste late

Czwartek

Śniadanie – owsianka z musem truskawkowym

II śniadanie -  koktajl green power http://www.kwestiasmaku.com/drinki/drinki_bezalkoholowe/koktajl_green_power/przepis.html

Obiad – penne z sosem pomidorowy i fetą

http://www.kwestiasmaku.com/przepis/penne-allarrabbiata

 

Podwieczorek  - sałatka Waldorf

http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/seler/salatka_waldorf_z_kurczakiem/przepis.html

 

Kolacja – Złociste late

 

Piątek

Śniadanie - owsianka z jabłkiem

II śniadanie – zielony koktajl – pokrzywa, jabłko, banan

Obiad – zapiekany omlet z ziemniakami i szpinakiem

http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/szpinak/omlet_z_ziemniakami_szpinakiem/przepis.html

 

Podwieczorek  - kakaowe kawowe bananowe smoothie

http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/szpinak/omlet_z_ziemniakami_szpinakiem/przepis.html

 

Kolacja - złociste late