Psychika zaczęłam mi się łamać. Mam dość już tego bólu w mięśniach 😞
Z trudem poszłam na trening. Miałam zrobić 10km ale nie miałam na to czasu. Za późno przyjechalam na siłownię. Miałam 30min więc stwierdzilam że zrobię 5km. To był jeden z mocniejszych treningów.
Cieszę się że styczeń już się skończył. Bo było w nim rekordowo dużo wydatków. M.in. przez ściągnięcie aparatu ortodontycznego. Muszę w niedziele przysiąść i zaplanować budżet na luty bo doszła mi współpraca z trenerem.
Dziś dzień wolny wykorzystałam na spanie. Wstałam do świata żywych z łóżka ok 17ej i zeszłam do piwnicy jedynie po pranie... ból mnie tak ściął z nóg że jak tylko przyszłam z praniem to musiałam położyć się na godzinę.
Ciężko spałam. Cały czas się budziłam. Po 12tej zjadłam śniadanie w formie przedtreningówki - serniczek i inne ciastko + kawa i razem z mężem poszliśmy na randkowe bieganie.
nie wiedziałam czy dam radę mimo że sporo zakwasu z uda zeszło.
wychodzi na to że sernik i dobra rozgrzewka niosły mnie całą trasę. W jednym tempie. Bez zatrzymania poza krótkim postojem na przejściu kolejowym.
Mam tegoroczną życiowkę . (Do życiowki z zeszlego roku brakuje mi 6 min)
dziś rano zmierzyłam sie i zważyłqm...musze zmienić dzien pomiarów z poniedzialku na czwartek lub piątek bo przez niedziele zazwyczaj zatrzymuje mi sie woda i treść pokarmowa ... to co dziś zobaczyłam było wysoce demotywujace. Ale wzięłam to na rozsądek.
ostatnie dni ledwo chodziłam. O schodzeniu po schodach nawet nie wspomnę. Ogromne i bolesne zakwasy w udach nie dawały mi żyć. Dziś rano już lżej może uda mi się zrobić jakieś delikatne bieganie.
☆☆☆
śniadanko piątkowe :)
woda 2 400
Koki 11 221
deficyt 0
☆☆☆
W sobotę rano zrobiłam prawie godzinną joge mając nadzieję że uda troche popuszczą... niestety.
Dietetycznie ten dzien był słaby. Podjadałam. Nie zdjadlam ani jedego konkretnego posiłku. :(
Woda 1 700
Kroki 11 885
deficyt +50 (możliwe że wiecej)
☆☆☆
Zajrzałam z ciekawości do notatek z przymiarek suknii ślubnej. 13.10.2023 przed oddaniem do krawcowej i właśnie wróciłam do tamtego punktu (100×78x99).
obawiałam się przede wszystkim ogromnej przestrzeni, hałasu, tłumów, ponieważ w takich miejscach w ciągu 2min jestem przebodźcowana. Na szczęście okazało się że jest osobna strefa treningu personalnego. Jest cicho i praca 1x1 ☺️
Moje motywacje:
- chce wzmocnić plecy, pośladki uda i brzuch tak aby bez większego problemu przebiec maraton w przyszłym roku w czasie ok 4h
- chcę zwiększyć szybkość biegu bo nie mogę przebić się przez 6:30/km
- chce wspomóc odchudzanie
- chce czuć się dobrze i wyglądać dobrze nago
Wysłuchał. Zrobił test mojej sprawności. Weszlam też na tanite :
zrobilam kilka ćwiczeń w 3seriach. Powiedział że mam duzy potencjał w udach i lydkach. A nad posladkami musze popracować bardziej.
dowiedzialam sie że to wlasnie ona 🍑 jest odpowiedzialna za szubkość w biegu.
Zauważył też u mnie lordoze kregosłupa 😕 ale na szczeście da sie nad tym popracować.
Bedziemy działać w poniedziałki i czwartki ✨️😋
☆☆☆
Wróciłam i wieczorem wyszłam jeszcze na spokojny bieg według planu. Ale ... ból w udzie mocno mnie ograniczał, + kolka. Po piątym km zrezygnowałam aby nie zrobić sobie kuku.