O mnie

Rok dla ciała

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 898
Komentarzy: 42
Założony: 19 września 2024
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sorbetmalinowy2024

kobieta, 33 lat, Kraków

165 cm, 73.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Maj 2025 ślub przyjaciół i ja w rozmiarze S

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 października 2024 , Komentarze (2)

Psychicznie ten dzień to dramat. Byłam już na skraju decyzji aby zacząć brać tabletki hormonalne. 

Udało mi się znaleźć dzięki fundacji endopolki namiar na lekarza w Krakowie. W poniedziałek będę dzwonić i umawiać się na wizytę. 

Po pracy zabrałam się za malowanie pawlacza po odgrzybianiu i już wygląda spoko. Mąż nałożył gładź na wszystkie ściany w przyszłej kuchni więc jest nadzieja  na malowanie w połowie tygodnia 🙏🤞

Wieczorem razem z mężem zrobiliśmy coś pierwszy raz : gra w tenisa. Było extra :) uzupełniamy się bo ja świetnie serwuje a on świetnie odbijam. Niestety mi odbijanie nie wychodzi... ale daje sobie czas.

12 października 2024 , Skomentuj

Dwa dni do owulacji nie powinno mnie nic boleć a ja zwijam się z bólu jakbym miała pierwszy dzień miesiączki. 

Zaczęłam szukać nowego lekarza... specjalistyczne centrum jest we Wrocławiu albo w Warszawie. Koszt wizyty to 700+ ... 😥

Ledwo pracowałam, zwaolniłam się godzinę wcześniej. 

11 października 2024 , Skomentuj

6:15 piękny poranek bardzo intensywnego dnia

pojechałam na 9tą do Krakowa na paznokcie dłoni i stóp bo już tego wymagały. 

wróciłam koszmarnie głodna bo bez śniadania i lunchu na 13tą.  Szybkie kanapki i do pracy...

wybebeszyłam pawlacz aby go odgrzybić i zdrapać tapetę ... to był koszmar... 

pożądki z samochodem, dwa prania, szybki obiad i szybko na spotkanie wieczorne w Krakowie 

finalnie zjadłam dwa posiłki, wypiłam 2litry wody i zrobiłam tysiace kursów na nogach. Na bieganie już nie wystarczyło czas. 

10 października 2024 , Skomentuj

Miał przyjść materac do naszej sypialni i przyszedł ale 1-3dni musi sobie leżeć w samotności aby się napowietrzyć i nabrać mocy urzędowej.

... wracamy do spania w salonie. Materac zamawialiśmy 12.09. Więc spaliśmy na materacu dmuchanym bo w salonie są meble kuchenne w pudłach. Mam dość tego "balaganu".

Ostatnie 2-3tygodni remontu i wykańczania... 


Biegając po bieżni ostatnio odkryłam że obok krytego basenu jest kort tenisowy. Podpytałam męża i w sobotę oboje zaczynamy robić coś totalnie nowego :)


9 października 2024 , Komentarze (2)

Kolejny dzień średni pod względem diety.. ale dla równowagi miałam sporo ruchu. + wyprowadzanie kota znajomej na spacer :)

Mamy termin montażu kuchni-22.10. 🙏🤞

Tęsknie za gotowaniem, robieniem posiłków do pracy ... 

8 października 2024 , Komentarze (2)

Po Intensywnym dniu fizycznie i emocjonalnie myślałam że zostaje mi tylko zakopać się w łóżku, ale zjadłam gorącą zupę teściowej i knedle, odpoczelam, ściągnęłam pranie i wyszłam na swoje 3km zobowiązanie. 

bieganie pomaga odreagować, pomaga w odparowaniu myśli i zbędnych emocji. 

kaolrii ani wody nie pilnowałam, totalnie nie miałam do tego głowy.

7 października 2024 , Komentarze (2)

W sobotę zamówiłam 11m bieżących firany + 2zasłony. Cena mnie zwaliła pomimo promocji... 2600zł... to już na pewno będzie na lata.

W niedzielę brat męża z żoną ogłosili że są w 11tygodniu ciąży. Moje demony wrociły... ja nie mam potrzeby posiadania dzieci. Walcze z poczuciem bycia bezużyteczną oraz szukam odpowiedzi na tysiące pytań odnośnie swojego życia.

Ciężkie emocje doprowadziły mnie do tego że ubrałam strój biegowy i wyszłam na bieżnie lekkoatletyczną (pierwszą w życiu) i zrobiłam 3km po kilkumiesięcznej przerwie. Głowa chciała więcej ale chciałam trochę zapału zostawić na następny dzień. 

Kalorii nie liczyłam. Przyznaje że ważenie się podkopało mnie trochę i odpuściłam ale nie przejadlam się. 

5 października 2024 , Skomentuj

Dzień pełen pracy. 

Waga ani śmie drgnąć od tygodnia. Stoi na 72.7 ... muszę to przemyśleć...

biegania w dalszym ciągu nie ruszyłam... :(

4 października 2024 , Skomentuj

Dzień wolny od pracy zawodowej.

Zaczęłam go od przeczytania kilku rozdziałów książki (odwaga bycia nielubianym) z kubiem kawy w łóżku. To był cudny poranek. Mając męża obok siebie. 

Po 12tej pojechałam na zaplanowane 3 wizyty u lekarzy. Ze względu na to ile czasu spędzę w poczekalni to kupiłam książkę o której już dawno myślami. I cieszę się że ją mam bo jest genialna. 

dietetycznie jest ok. 

3 października 2024 , Skomentuj

To był dobry dzień. Wodę grzecznie piłam. Jedzonko choć kupne to trzymałam się swoich wytycznych. Sprawdzian miałam największy po pracy. 

Wyszłam o 16.30 pociąg spóźnił się 10min i zamknął mi możliwość szybkiej przesiadki co spowodowało że musiałam czekać godzinę na przyjazd kolejnego pociągu. Głodna, zziębnięta powtarzałam sobie że czeka na mnie w lodówce wczorajszy kotlet, który podgrzeje z ziemniakami. Wiec nie ma sensu kupować nawet zdrowej bułki którą się nie najem.

Przyjechałam po 19tej, zjadłam i zanurkowałam pod kocyk z dzbankiem herbaty