O mnie

Rok dla ciała

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10110
Komentarzy: 159
Założony: 19 września 2024
Ostatni wpis: 26 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sorbetmalinowy2024

kobieta, 33 lat, Kraków

165 cm, 70.30 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Wyzwanie 90 dni z Respo 22.02-22.05 ♡ 72-64

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 kwietnia 2025 , Komentarze (3)

Sukienkę z poprzedniego postu finalnie zwracam bo:

1. 95%składu to plastik. 2. Czułam się w niej 3x większą. 3. Mąż podczas zapinania zepsół zamek 🤌

we czwartek miałam cały dzień aby znaleźć całą kreacje. I dzięki mojemu mężowi ktory jest moim przeciwieństwem- uwielbia chodzić po sklepach, to mam tą nietuzinkową.  Również plastik i jest mega krótką... do połowy uda... 

tego dnia rano byłam na dwóch treningach przez co rozmiar 38 był na mnie dobry 🤩🤯 ale ze względu na to że na weselu będę świeżo po okresie to spodziewam się że będę mocno opuchnięta wiec wzięłam r40.

i tak jak wróciliśmy do domu to już zaczęłam puchnąć 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️

niestety jakość mojej cery oraz trzy włosy na krzyż doprowadzają mnie do płaczu... wiec robie akcje na maj zabieram się za siebie - świadoma pielęgnacja, wciera do wlosow, pilnowanie leków i dieta. Za pół roku mam mieć baby hair'y, nawilżona i czysta skórę. (!) 

sprawa nr 2. 

ciekawość mnie zjadała wiec weszłam na tanite i zrobiłam pomiar. 


w jelitach miałam ok 1l płynów i 1 banana.

bo rozkminach stwierdzam że coś tu nie gra... nie wyglądam na 23% tluszczu... i wiekszym zaufaniem darze wynik z fitatu ktora liczy poziom tluszczu z obwodów (i mam 29%)


Waga wadze nie równa. Możesz pracować pół roku na silowni i nie mieć na wadze łazienkowej żadnych efektów.  - ja tak mam. 

A jakimś dziwnym trafem  sukienka w rozmiarze 42 była na mnie ciasna w grudniu, a teraz 38 jest na mnie dopasowane. Wiec na tą matematykę mam wywalone. Idę ćwiczyć i dbać o siebie, bo cyferki nic mi nie dają i nie dodają.

15 kwietnia 2025 , Komentarze (1)

Zamówiłam sukienkę w rozmiarze M na wesele 1.05

Czyli za dwa tygodnie. Potrzebuje do tego czasu usunąc nadmiar wody, treści pilarmowej i opuchliznę. 

Będę trzyać  dietę i  zwieksze aktywność w ciagu dnia o wieczorne spacery. 

Zobaczymy jak mi pójdzie i jak będę w niej wyglądać. Powinna przyjść po świętach. 

Jeśli coś będzie nie tak jak trzeba to będę musiała biegac po sklepach a tego bardzo nie lubię... 

14 kwietnia 2025 , Komentarze (6)

Trudny i wymagający miesiąc za mną.

Prawda jest taka że nie trzymałam diety. Pilnowałam się ale to było stanowczo za mało. 

Został miesiąc do moich urodzin. Wiec motywacja wzrosła o rysiac procent.  

🔥🔥🔥

6 kwietnia 2025 , Komentarze (3)

Ja na starcie:

-żaluje że się zapisałam, ziomek obok zaraz wskoczy mi łokciem do oka, dlaczego wszyscy się pchają?


Ja na trasie:

- nie chce mi się, ehh..., polecenie do głowy: biegniemy szybko aby mieć to już za sobą


Ja na macie:

- nie było najgorzej, lekka noga i nawet z zapasem


mam życiówkę na 10km 

noramlnie 10km robiłam w 1:03-1:10 a tu :  🔥56:22🔥

jestem dumna 🦸‍♀️

Nastepny start 11.05.- charytatywna dyszka w miechowie. 

Szykuje się i będę chciała zrobić ją w 55min. 


A tym czasem: posprzatalam mieszkanie, zalożylam dwa prania i idę chillować. Książka w łozku a później malowanie po numerach.

Czuje się delikatnie wypruta wiec ta niedziela dobrze mi zrobi.   

31 marca 2025 , Komentarze (2)

Dzięki temu że przez ostatni tydzień nie biegałam, zrobiony masaż sztangą oraz dzięki ładowaniu - czułam swoje ciało jakby było 10kg lżejsze 🥰. Cały półmaraton nie wiem kiedy mi zleciał.

Niestety jest też ciemna strona.  Do 10km bolał mnie odcinek piersiowy kręgosłupa. Następnie do 17km miałam koszmarną zgagę przez banana. A gdy chciałam pocisnąć na ostatnich 3km to kolka mnie zdyskwalifikowała. Biegłam jak mogłam tą końcówkę ale już ze łzami w oczach.

Pogoda. Trasa. Poznani ludzie. Było extra. 

28 marca 2025 , Komentarze (2)

Zaczęłam wczoraj wieczorem .

Makaron z mrożonhmi truskawkami. 

🥰 ten sorbet z odrobiną mleka to cuudo 


plan na dziś :

2500kcal i w tym minimum 500g węgli 

3 posiłki mam ogarnięte i zaplanowane. Obawiam się tylko wieczora bo idę na baby shower... zrobilam tiramisu, pistacjanki z malinami i sałatkę. I chyba tylko sałatkę zjem a jak przyjdę do domu to dobije węgli. 

Ps. Zjadlam rano płatki z mlekiem z myślą że tak je 80% dzieciaków codziennie na śniadanie.... Od tej słodyczy chciało mi się żygać .

Ps2. Mam nadzieję że po tym wyzwaniu minie mi ochota na slodkie na długo 😄

26 marca 2025 , Komentarze (4)

Okres przyszedł w 33 dniu cyklu czyli 5 dni po czasie.... Mam wątpliwości czy w niedziele będę miała siły na życiowkówkę....

w minioną niedziele rano zrobiłam ostanie lużne wybieganie. Zdążyłam przed deszczem i przetestowałam strój na start. 

Od poniedziałku działam tylko z jogą i rolowaniem.  Przeraziło mnie wczoraj w jakim stanie mam zginacze bioder 😥 potrzebuje ogarnąć sobie kilka ćwiczeń aktywujacych i działać codziennie ok 10min...dramat.

dziś przyjdzie mi pistolet do masażu i mam nadzieję na rozbicie moich skamieniałych ud i łydek.

powinnam też dzis zrobić ostatni akcent biegowy ale przez okres nie ma mowy by była w stanie 🫣 pozostanie zrobić mi mocniejszą rozgrzewkę przed startem.  

dietetycznie jest stabilnie choć nie trzymam się swojej rozpiski :( wczoraj dostałam nowy plan 10 dniowy, zrobilam zakupy wiec mam nadzieje że dzis po pracy zjem zdrową i smaczną kolację 🙏😊

21 marca 2025 , Komentarze (2)

Ładowanie węglowodanami mi nie służy + nadchodzacy okres.

Od czwartkowego treningu ktory mnie zaorał jetsem jak odkurzacz szczegolnie na slotkoe, slone i tluste...

Dolozylismy cieżaru i weszło 80kg w hip thrust 4x8powtórzeń 🙆‍♀️ + 14km biegu w interwale.

właśnie tego się obawiałam że przez węgle odpalą mi się zaburzenia odżywiania 😞

okres będzie na dniach... 

a ja czuję się fatalnie. Ciężka, opuchnięta, z masą wyprysków na twarzy i w dodatku z zakwasami I zmęczony i nogami. 

muszę dzis po pracy albo jutro rano wykrzesać z siebie siły na ostatnie lużne bieganie 13km 🙏🙏😥

19 marca 2025 , Skomentuj

Waga powoli i mozolnie spada. Ale tak sobie myślę że może to nawet lepiej bo jak zacznę ładowanie przed startem to będąc teraz na sporym deficycie organizm najpierw uzupelni braki, a mi zależy na tym aby najpierw wszystko poszło w glikogen mięśniowy. 

wiec staram się od wczoraj utrzymywać w okolicy zera kalorycznego.

w niedziele ma przyjść okres ale już dziś w nocy czułam mocno macicę. Nie jest mi to podrodze aby @ przyszla wcześniej bo jutro chce zrobić dwa ostatnie ciężkie treningi a w sobotę rano ostatnie długie wybieganie. ... 

wkurza mnie to że mój cykl o wszystkim decyduje

choć... wczoraj miałam przez hormony zrypany dzień to jednak udało mi z nimi wygrać i wyszłam na trening. Mózg miałam w innej rzeczywistości 🤦‍♀️

po tym wyjściu mam wątpliwości czy startować na tempo 6:20/km w półmaratonie 🙄 bo nie było mi łatwo ale biorę też pod uwagę to że mam już mocno zmęczone nogi które mają już dość dojeżdżania. 

jeszcze parę dni i robie kilka dni lenia + ładowania węglami. 

15 marca 2025 , Skomentuj

Od słowa do słowa mam pakiet na półmaraton warszawski.

mój trener który przygotowuje się do ultra, przeziębił się na wyjeździe w Alpach i odpuścił robienie życiowki w Warszawie. Zaproponował mi ten bieg a sam pobiegnie z narzeczoną w "piątce"

tak więc mam 2tygodnie na przygotowanie. Paln jest taki że w tym tygodniu cisnę bo 23.03 mam okres który mnie odetnie. Przed zawodami zrobię lekki rozruch i w niedziele cisnę na życiowkę. 

trasa idealna na wykrecenie super czasu ale ta ilość zbiegów trochę mnie nie pokoi. Bo one najbardziej obciążają uda.

tak więc: 15 dni do startu

a tydzień po Warszawie: nocną dyszka w Krakowie 🙈🙈🏃‍♀️🏃‍♀️🙆‍♀️💫💪🤞🙏