Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tirrani

kobieta, 49 lat, Poznań

165 cm, 101.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

6 sierpnia 2016 , Komentarze (5)

Tak się właśnie czuję.

Staram się pić duuuużo wody

i zaczynam się zastanawiać czy nie przesadzam:D

Odkryłam dokuczliwe konsekwencje tego zdyscyplinowania(cwaniak);)

(fala)

Jeśli chodzi o dietkę:

Roztrzaskałam 3 kubki

i przyznam, że to ogromna frajda:)

Nie chodzi o satysfakcję z chudnięcia

ale o tę energię i moc kiedy rzuca się naczyniem:D

Pod murem ustawiłam pudło, 

licząc, że szkło spadnie wprost do niego

Jednak mocno się przeliczyłam:D

do pudła wpadł 1 fragmencik...

reszta leżała w promieniu 4 m od miejsca uderzenia:D

Myślę, że wybieranie szkła z trawy

śmiało można potraktować jako aktywność fizyczną(klaun)

Fajnie, bo nagle celem stało się roztrzaskanie, a chudniecie tylko drogą do tego przyjemnego momentu:Di człowiek nie skupia się już tak na samym jedzeniu

Może to jednak powodować pewną złość....

3 dni pod rząd tłukłam

a od 2 nic:<

przestawiam wagę w różne miejsca i figa.

Coś nie chudnę...

Dlatego pewnie nie mogłam się zabrać za ten wpis.

Generalnie, jak zawsze na diecie, jest mi bardzo dobrze.

Niby waga ani drgnie,

a jednak widzę, że twarz jakby mniejsza

obrączka luźniejsza

spodnie wygodniejsze...

Choć nadal rozmiar 44:|

Przyznaję się  do nadmiernego picia kawy.

Ostatnie 2 dni to jakieś szaleństwo- wypiłam ocean kawy.

Szukam czegoś co mi ją zastąpi

i piję różne wynalazki

(wszystko, byle nie sięgać po herbatę którą słodzę)

Pewnie muszę coś zmienić,

bo jem ogromne ilości jajek.

Wiele dań wymieniam na omlety

które oczywiście rozbieram na części pierwsze

i robię z tego własną potrawę(dziewczyna)

To np miał być omlet z pieczarkami i ziemniakami...

2 jaja, 80 g ziemniaków, 60 g pieczarek i chyba 30 szynki

u mnie bez szynki, i zamiast pieczarek podgrzybki...

Baaaardzo pyszne;)

Jeśli coś smażę to na oleju kokosowym.

Mam go od dawna 

ale dopiero teraz jakoś się do niego przekonałam.

Rzeczywiście świetnie się sprawdza.

Wystarcza bardzo mała ilość, nie pali się, niczym nie pachnie:)

Głupia część mnie

piecze ciasta...

Szczęśliwie część mądrzejsza pozawala tylko wąchać i oglądać:D

:*

DOBRANOC(noc)

2 sierpnia 2016 , Komentarze (10)

sobotnia randka była rzeczywiście bardzo udana...

były piękne widoki, czułe słówka

a nawet

DARMOWY KONCERT:D

akurat średnio nasza nuta, ale kto by się tym martwił?;)

fajnie było.

Zaskoczyło mnie, że chyba po raz pierwszy mój mąż nie drwił z tego, że usiłuję wziąć się w garść i po raz kolejny podjąć próbę zerwania z jedzeniowym nałogiem.

Nie namawiał na pyszną kolację czy deser

sobie kupił piwo, a mnie arbuzową lemoniadę... pieruńsko kwaśną;)

potem były lody

ale też tylko 1 kulka PRZEPYSZNEGO sorbetu z mango

Po zmroku przenieśliśmy się z Malty na Stary Rynek.

 

Pospacerowaliśmy.Wypiliśmy kawę.

obejrzeliśmy nawet występ połykacza ognia....

nijak się jednak miały te wszystkie atrakcje do  występu poznańskiej POLICJI:D

to dopiero było coś!:D

Policjanci usiłowali wygasić bijatykę

niestety niewdzięcznik który już miał rozbitą twarz i nie wiedzieć jakby się to dla niego skończyło

zamiast podziękować - pociągnął policjantowi z pięści

Reakcja była piorunująca(ninja)

chwila, moment  i już leżał 

nadal wierzgał, ale jak go skuli to nagle zaczął piszczeć jak baba

a właściwie wyć jak pies:D  auuuaaaa, aaauuuaaa...

zero godności... a taki był harpagan:D

w ciągu 2-3 minut przyjechały 4 radiowozy.

Trzeba przyznać, że chłopaki są w gotowości.

Nie powiem... zrobiło to na nas wrażenie:)

Później pojechaliśmy do domu

gdzie było nie mniej wspaniale:D

(choć niestety nie zostałam aresztowana;))

Ogólnie randka bardzo udana:)

(zupa)

od 2 dni staram się kontrolować moje rozpasanie.

Ponieważ, jak już zdradziłam, ważę więcej niż myślałam

sprawa stała się dość nagląca

 Chcąc się zmotywować postanowiłam po każdym kilogramie coś zniszczyć 

NIEODWRACALNIE:D

Taki wiecie

synonim motywujący :D

zebrałam więc różne znienawidzone przeze mnie naczynia

które są dokładnie takie jak mój tłuszczyk

chcę się pozbyć, a nie mogę;)

Każde naczynie to 1 kg

jak schudnę potraktuję je po grecku:D

zniszczę

zakopię

i niech nie wraca.

To jak czary:D

    8)

30 lipca 2016 , Komentarze (7)

To o mnie:|

Ogólnie wszystko mnie wkurza

a najbardziej mój mąż:<

Zepsuł mi nawet mój zły humor;)

Wczoraj poważnie się pokłóciliśmy

Właściwie to ja na niego nakrzyczałam...

bo jakiś chamski był i gburowaty.

wywrzeszczałam, że nie wiem czy chcę być z takim facetem

że czasy kiedy kobiety były skazane na jednego wybrańca dawno minęły

a ja jestem samodzielna, wolna i nie musimy być razem

jeśli nie jestem przy nim szczęśliwa...

:x

Generalnie to on potrafi nieładnie mi odpowiedzieć na takiego focha

ale widać sam czuł, że przesadził

bo od rana jest "do rany przyłóż":<

co jest mi zupełnie nie w smak,

bo miałam ogromną potrzebę jeszcze się pozłościć:D

(slonce)

Obudził mnie piosenką Iry

zrobił śniadanie

zabrał dzieciaki na lody

a mnie zaprosił na randkę.

Jeszcze nie wiem gdzie...

Mam nadzieję, że nie do kawiarni(strach)

Zważyłam się i....

albo mam zepsutą wagę

albo jestem baaaaardzo gruba:D

 Ściskam mocno!

Do jutra(kwiatek)

29 lipca 2016 , Komentarze (5)

wreszcie w domu. 

Ja to się jednak strasznie domowa robię:D

Ogólnie było fajnie,

choć jak zwykle zbyt gorąco:) 

Piaszczysta plaża, słońce, ciepła woda

       

jedzenie jak zwykle świetne:)

           

:D

Gofra nie jadłam

szczęśliwie są jeszcze rzeczy których nie jadam;)

A to nasze obowiązkowe wakacyjne  śniadanko

tzn. sałatka: pomidor, ogórek małosolny,kefir

specjalnie zrobiłam to zdjęcie

by pokazać, że w każdym z nas drzemie MacGyver..

gustowna miseczka, prawda?:D

Generalnie większość czasu spędziłam z dala od słońca

Głupia-ja w dzień wyjazdu znalazłam zacieniony kawałek plaży:PP

muszę przyznać, że bardzo miło spędziłam ten dzień

choć nie miałam nawet ręczniczka

i piasek ze stanika wysypywałam, aż do samego Poznania;)

 

I to chyba by było na tyle...

Oczywiście wracam do dietetycznych myśli(tajemnica)

Moja piękna córka namawia żebym zaczęła z nią chodzić na siłownię(kreci)

Myślę, że to fatalny pomysł.

Zrobi mi złe tło:D


21 lipca 2016 , Komentarze (3)

Okrutnie jestem senna

Powinnam nażreć się bobu i zasilić mózg dopaminą;-) 

Dziś znów gorąco,  ale wieje coraz poważniej

Fale są coraz zacniejsze i przez to częściej jestem na plaży.

Niezaprzeczalnie mam w sobie jakieś szaleństwo związane z wodą :-D 

*********************

Myślę, że powinnam coś zrobić.

Nie wiem co?

Cokolwiek.

Ale tak mi się nie chce...

Poza tym jestem jakaś...

Nie wiem

Mało zadowolona, kąśliwa, trochę zła ;-) 

Dziś zaczepił mnie jakiś facet

Pewnie do teraz tego żałuje ;)

Byłam tak nieprzyjemna, że sama siebie zaskoczyłam.

Swoją drogą dlaczego faceci sądzą,że kiedy siedzimy same

nie marzymy o niczym innym tylko o męskim towarzystwie?

Może to jakaś próba ratunku była ?:-D 

Spytam męża czy wyglądam na desperatkę :-P 

************************

Wieczorem jedziemy do MIASTA :-D 

Znowu park linowy - nie wiem jak przeżyję

I lody - te zniosę z przyjemnością :-) 

Bardzo leniwe sobie żyję ostatnio. 

Aż wstyd :-) 

20 lipca 2016 , Komentarze (13)

Od wczoraj gorąc okrutny

Szczęśliwie wieje taki przyjazny, chłodny wiatrek.

Wczoraj miałam sporo wrażeń 

*małżonek przegonił mnie 10 km

-stale wmawiając, że to 2, no max 3 km. Zapomniał, że teraz każdy ma mapę w telefonie... 

Chciałam dziada zabić,ale byłam zbyt zmęczona:) 

Nie ma jednak złego co by na dobre nie wyszło ;-)przez godzinę masował mi stopy różanym kremem. Nadal pięknie pachną ;-) 

*syn namówił na park linowy

-oczywiście on się wspiął, a ja się pocilam ze strachu, bo po co wziąć na początek łatwą trasę?  Jak się ma 14 lat to się idzie najtrudniejszą!

Szczerze mówiąc nie wiem kto spalił więcej kalorii ;-) 

Swoją drogą byłam zaskoczona jego kondycją i siłą

Ma sporą nadwagę i musiało być mu trudniej niż szczuplejszym dzieciom, a jednak się nie poddał.

Nie wszyscy byli tak zdeterminowani, jedna nastolatka się popłakała.

Uwierzcie.. mało brakowało żebym płakała razem z nią:-)  

Dziś panowie plażową, a ja czytam i się alkoholizuję w samotności.

Wcale nie mam wrażenia, że to niedopuszczalne :-D 

Może i źle widziane,  ale bardzo przyjemne :)

Szkoda, że nie mogę wstawić zdjęcia. Nie wiem czy z telefonu się nie da, czy ja jestem gapa?

Dobra tam. Nieważne. 

Idę zobaczyć co tam u moich chłopaków :)

Buziaki :-* 

18 lipca 2016 , Komentarze (11)

no i co mam powiedzieć?... 

Dojechałam właśnie nad Bałtyk

22 stopnie...

ale przynajmniej piwo zimne :-D 

15 lipca 2016 , Komentarze (8)

bardzo lubię...

na deszcz mogę patrzeć bez końca

bez końca mogę słuchać jak uderza o liście, parapety, chodnik

i bez końca mogę wdychać jego zapach...

Uwielbiam deszczową pogodę.

Jest szansa, że i nad morzem nie będzie tak gorąco.

Choć przyznam, że szczerze by mnie to zaskoczyło:D

Nie znoszę takiej tropikalnej pogody

 i pewnie dlatego zawsze taką mam:D

Za to mój małżonek z upału  byłby bardzo zadowolony.

Ten to może pół dnia przeleżeć plackiem na plaży

Szczęśliwie mnie do tego nigdy nie namawia.

Ja w tym czasie siedzę w kawiarni, albo pod jakimś miłym drzewem 

i zwykle czytam lub tylko podziwiam świat;)

teraz robią takie fajne knajpki na plaży

i to jest dla mnie idealne rozwiązanie.

Niby jestem z rodziną, a jednak sama:D

Szczerze mówiąc to mogłabym być samotnikiem

mieszkać w jakiejś puszczy 

w lepiance 

koniecznie z małą kuchenką i prysznicem:D

Lubię być sama, choć pewnie większość moich znajomych

dałaby sobie rękę uciąć, że jest odwrotnie

Wokół mnie stale jest mnóstwo osób, rwetes, ruch

pewnie stąd ta potrzeba ciszy i izolacji:?

Nie ważne

Miało być o deszczu:)

Dziś pogoda była z lekka przerażająca

była okropna wichura, a deszcz -choć piękny

był zimny i w ogóle mało przyjemny.

Za to wczoraj... 

Wczoraj było wspaniale

Świeciło słońce

a z nieba spadały niewiarygodnie piękne

wielkie, brylantowe krople. 

Chciałam to jakoś uchwycić w obiektywie

ale średnio się udało,

bo mam tylko taki stary, niezbyt wysokiej klasy aparat

ale i tak coś wkleję:D

13 lipca 2016 , Komentarze (11)

od wczoraj jestem jakaś rozbita

Złoszczę się o byle co i stale mam chęć coś jeść

niestety

nawet gdy sobie na coś pozwolę

niczego to nie zmienia

Jakby wpadło do studni...

Siedzę, czytam i czekam, aż mi przejdzie.

Mąż ma nocki i nie mogę bez niego zasnąć:<

Durne przyzwyczajenie.

A w sumie to ja bardzo lubię kiedy go nie ma... tyle, że nie nocą:D

Nocą, kiedy śpi jest cudowny:)

za dnia bywa niestety zdecydowanie zbyt głośny(muzyka)

Stale muszę mu przypominać żeby mówił ciszej,

Pracuje w hałasie i pewnie dlatego, ale niezależnie od powodu

męczy. :D

Może przesadzam, bo jestem na niego nieco zła..

i o co?

chyba o to, że ujawnia jaka złą i samolubną jestem żoną;)

Nie lubię plaży latem.

nic mnie nie zmusi (w sumie to nawet nikt nie próbuje) 

żebym leżała na plaży w upalnym słońcu.

I w tym roku powiedziałam, że nie pojadę

że cały urlop przeleżę z piwem i książką pod moją własną gruszą

i ze jak szanowny małżonek chce- to proszę, niech jedzie

(on kocha morze latem)

a ja zostaję...

Niby zgoda, ale...

Ale w chwili słabości, na 1001 zapytanie

odpowiedziałam " no może i bym się przejechała..." 

i tadam

20 min później-małżonek obwieścił, że skoro się zgodziłam

to on już wszystko zarezerwował

i tak oto, wykorzystując, że nie lubię się z niczego wycofywać

wmanewrował mnie w "rodzinne wakacje"

Tak więc, jeśli ktoś lubi upał

to proponuję wybrać się nad Bałtyk w przyszłym tygodniu

bo jeszcze się nie zdarzyło 

żebym tam pojechała i miła sensowną pogodę

Zawsze gorąc niemiłosierny.:D

Może teraz, kiedy przerzuciłam na Was trochę mojego ciśnienia

uda mi się zasnąć?

(noc)

DOBRANOC

9 lipca 2016 , Komentarze (6)

Wczoraj się objadłam i opiłam:x

ciastka

kabanosy

piwo

pistacje...

....

chipsy... 

wiem, że nie powinnam

ALE BYŁO TAK PYSZNIE:D

Piknik na dywanie

i rozmowy Polaków prawie do rana:) 

Wszystko było fajne.

Ale całowanie najfajniejsze]:>

Powiem Wam, że jesteśmy razem  20 lat

ale on mi się nadal okrutnie podoba...

Kiedyś denerwowało mnie, że jest taki wysoki

a teraz to mnie najbardziej cieszy.

Przy jego 2 m zawsze będę  drobną kobietką:D

Choćbym nie wiem ile utyła

Robi mi dobre tło:)

Poza tym przez sporą część życia mnie wkurza,

ale i tak oddałabym mu nerkę...

a nawet obie<3

Teraz imprezuje z kumplami, 

a ja, durna czekam na sygnał

żeby porozwozić Jaśnie Panów po domach;)

Choć jak ich znam, nie będą chcieli zawracać głowy 

i będą się wzajemnie odprowadzać do 3.

Oby tylko nie zdemolowali nikomu ogródka

bo zdarzyło się, że pijany małżonek

przytargał do domu piwonię...

Bez kwiatów, ale za to z korzeniami i wielka grudą ziemi...

Nie doszliśmy komu wyrządził tę szkodę:D 

Nie ma to jak sąsiedzka solidarność

i prosty, wiejski chłopak w domu(kwiatek)