Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tirrani

kobieta, 49 lat, Poznań

165 cm, 101.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

6 stycznia 2021 , Komentarze (20)

Siedzę przy oknie i czuję się jak wtedy, gdy miałam 8 lat i z okien naszego nowego mieszkania wypatrywałam pierwszej gwiazdki. Świat jest niezwykle piękny kiedy pada śnieg. Mogłabym tak patrzeć przez całą noc. Z powodu śniegu poszłam dziś na spacer... wbrew zaleceniom lekarza🤪 Mam rwę barkową... Boli jak diabli. To już 2 tydzień, a lekarz mówi, że może potrwać jeszcze nawet  kolejne 2😨  Nie chcecie znać listy chorób, które u siebie zdiagnozowałam zanim ból zmusił mnie do kontaktu z lekarzem 😁 Ale za to trafnie wykluczyłam zawał i rozwarstwienie aorty😁😁😉 więc gdyby ktoś potrzebował porady...może na mnie liczyć😁 co prawda nie mam dyplomu lekarza, ale serce do tego zawodu jak najbardziej posiadam😉 Porada na jutro: delektujcie się pięknem tego świata i cieszcie się, że nie macie wrażenia iż ktoś was na wylot przebił osinowym kołkiem. Życie jest piękne 🤪 Buziaki.

4 stycznia 2021 , Komentarze (12)

Właściwie to nie wiem. Niby chciałam zamknąć ten pamiętnik, ale jakoś tak żal mi się zrobiło. Mam tu mnóstwo naprawdę cudownych znajomych... Odchodzimy i wracamy. Nikt się nie obraża. Nikt nikogo nie krzywdzi. Jeśli się mocniej zastanowię to chyba jestem tu zawsze gdy  próbuję coś uporządkować... Może zmienić. Właściwie kiedy tu piszę zawsze  jestem w fazie zadowolenia z życia:) Nie wiem w którą stronę to działa? Jestem zadowolona to piszę, czy staję się zadowolona kiedy wyrażam tu myśli?:) Mam okazję to sprawdzić, bo aktualnie mój nastrój jest raczej poniżej tego czego bym oczekiwała:) 

Wszystkim, którzy złożyli sobie noworoczne postanowienie: POWODZENIA!:) To będzie rok sukcesów:)

Pozdrawiam:)

6 sierpnia 2020 , Komentarze (9)

Musiałam być baaaardzo grzeczna skoro mam tak piękną pogodę i względny spokój;) Mało sprzątam, mało gotuję, dużo czytam:) Naprawdę czuję, że Bóg istnieje.

Mogłabym tak żyć do ostatniego tchu.

Dużo myślę... :D Serio. Dopadają mnie takie dziwne pytania i spostrzeżenia.

Dręczę mojego małżonka dzieląc się z nim tym wszystkim. Mówi, że zawsze go zadziwia jak można równocześnie zajmować się tak odległymi tematami... Pfff... Wszystko stałoby się dla niego jasne gdyby tylko był kobietą:):):)

Generalnie to fajny z niego chłopak. Kocha mnie:) Patrzę na niego i czuję jakbyśmy się dopiero poznali, a jesteśmy razem wieki całe:) Wciąż świetnie się ze sobą bawimy:) Nie żeby zawsze... ale przeważnie tak:D Ale bywa, że naprawdę mam go szczerze dość. Ciekawe czy on mnie też? Jeśli tak to lepiej żeby szczerość zachował na inną okazję:)

Taki fajny przepis dziś miałam w diecie

pół małego awokado, mały banan, łyżeczka kakao, łyżeczka miodu i do tego truskawki. Taki musik czekoladowy całkiem smaczny. Zrezygnowałam z miodu, bo banany miałam takie mocno dojrzałe, słodkie- i też było smaczne.

245 kcal (z miodem) 

Jeśli komuś brak słodyczy to polecam:) Słodkie i sycące.

Dobrej nocy :) Buziaki:)(kwiatek)

3 sierpnia 2020 , Komentarze (11)

  

Wreszcie mam czas pomyśleć o sobie. Jak widać dogadzam sobie także jedzeniowo:) Przyjemnie zacząć dzień kolorowym i aromatycznym śniadankiem. Poza tym  naprawdę  miło jest móc po prostu usiąść i gapić się na deszcz pijąc kawę z ulubionego kubka, który czarodziejsko okazał się czysty. Cudownie cicho... Jestem tak zmęczona hałasem, że nawet zwykły domowy gwar mnie denerwuje. Ale nie dziś. Cudowny relaks...

5 lipca 2020 , Komentarze (6)

Jakiś mnie szał zakupowy opętał:) Niesamowicie dużo fajnych rzeczy w tym Internecie. Kupiłam 3 boskie (przynajmniej na zdjęciach:) sukienki, uroczą bieliznę, kosmetyki i nawet leki! Jutro muszę kupić szpilki. Tego przez Internet nie miałam odwagi. Wypatrzyłam też słodkiego szczeniaczka... jutro jadę spotkać się z właścicielami, ale nie wiem czy się zdecyduję.  Generalnie zaistniał nastrój gotowości do zmian:) Nie nastawiam się na nic, ale mam taki fantastyczny nastrój, energię  i chęć działania.  I Wam drogie koleżanki tego życzę:)

26 czerwca 2020 , Skomentuj

Patrzę przez okno i widzę, że noc już się przeciąga i ziewa. Chyba zaraz zaśnie a jej miejsce zajmie radosny poranek:) A ja pracuję.... Moja najlepsza godzina:) Mam teraz takie dziwne marzenie. Chciałabym zjeść ciemnego chleba z twarogiem i pomidorem. Kurcze, jaka jestem głodna. Chyba się położę żeby to przespać:) Dobrego piątku Drogie Koleżanki:) Buziaki!<3

A tego sobie teraz słucham, tak jakoś mi się podoba :) Takie dobre bity do pracy.

21 czerwca 2020 , Komentarze (2)

Średnio mi służy siedzenie w domu:D A właściwie bardzo mi służy, bo wyglądam coraz "lepiej" :D:D:D Niestety wyjątkowo silna chęć zmieniania siebie nie nadchodzi... Właściwie to na swoje nieszczęście widzę tylko plusy:?

Przyznacie, że przy większej wadze to i owo wygląda o wiele lepiej niż przy wadze mniejszej;) I ta waga to mnie właściwie nie dobija, ale już niższa kondycja owszem. Grubaśność zabija energię.... Czasem zastanawiam się czy jednak nie jest to samoobrona. W sensie, czy zmniejszenie mocy nie jest, akurat w moim przypadku, całkiem zdrowe... Może dalszych przemyśleń dokonam na rowerze, bo własnie postanowiłam nieco się uruchomić, a rower wydaje się przyjemnym pomysłem:) Miłego wieczoru!

10 czerwca 2020 , Komentarze (14)

Cierpię na chroniczny brak czasu. Niby siedzę w domu a z niczym się nie wyrabiam. Zastanawiam się teraz nad tym, bo przed chwilą mąż mnie ochrzanił, że nie mam w ogóle wolnego czasu. Ani na spanie, ani na jedzenie, ani na nic :) Chyba nie mam talentu organizacyjnego:( Co tu dużo gadać, życie mnie przerasta:):):) Potrzebuję bezludnej wyspy. I bezinternetowej:):):) i właściwie to jeszcze bezksiążkowej. Tylko ja i piękno natury:) ewentualnie mogłabym zabrać mojego okropnego męża i worek kawy.  To by było coś:) Niestety, nie ma czasu nawet na marzenia :) trzeba wracać do pracy:) Miłego wieczoru Kochane Koleżanki :):-*

10 czerwca 2020 , Skomentuj

Minął zaledwie kwartał a już życie nabrało nowego wymiaru.  Przewartościowało się wszystko. Ludzie też jacyś inni. Patrzę na to wszystko i jestem tak głęboko... zadziwiona. Czasem mam wrażenie że obserwuję świat zamknięty w szklanej kuli. Wydaje się, że wcale do niego nie należę. A jednak pędzę razem z nim ku jakiejś nieuchronnej katastrofie...Może rano spojrzę na to inaczej:) Dobranoc :-*

21 lutego 2020 , Komentarze (4)

Jak minął tłusty czwartek? Tłusto? 😁Pozdrawiam.