Moja motywacja lezy!!!!
Dietkowo od soboty nie bylo nic....znow odzywiam sie czekolada przynajmniej w wiekszosci i czekam na oswiecenie.Jedyne co mnie ratuje to to,ze dzieki mojej pracy spaceruje teraz conajmniej 3 godziny dziennie ale co do programow sportowych to nie zaczelam nic!Wiec gdzie ta motywacja moja sie schowala???Poszukam jutro jeszcze raz moze wredna sie pokaze!!!!milego wieczorku!!!
Uwielbiam moja wage!!!
Musze przyznac,ze dzisiaj doznalam szoku zerkajac na moja wage.W calym zeszlym tygodni az dwa dni byly dietkowe a tak praktycznie to odzywialam sie czekolada i co???waga pokazala 0,5kg mniej i 0,4% tluszczu mniej.To oczywiscie jakis dziwny zbieg okolicznosci,ale i tak sie ciesze i ta nowa cyfra przywolala przyplyw motywacji.Z tej radosci poszlam pograc w koszykowke wiec ruch dzis zaliczony...no dietka to w weekend tak sobie,ale obzerania nie ma....a od poniedzialku wdrazam w zycie nowym program.....i wmawiam sobie ze do kwietnia bede lzejsza conajmniej o 5 kilo(cel nieduzy ale bede zadowolona)
Zycze wam milego weekendu!!!!
Zastoj!!!
Stoje w miejscu w doslownym tego slowa znaczeniu.Pocieszajace jest,ze nie cofam sie do tylu,ale to nie to co bym chiala....zastanawiam sie jak znalezc w sobie sile,zeby realizowac to co bym chciala.Probuje malymi kroczkami,ale i tak gdzies zawsze sie potkne!!!Jestem jakas zrezygnowana jesli chodzi o wiare w to,ze jeszcze cos potrafie osiagnac...sama juz sobie nie wierze i zastanawiam sie co ja jeszcze tu z wami robie!!!Moze szukam swiadkow mojej porazki bo do innych celow to napewno nie sluzy!!!A ide cos porobic....robota najlepsza na zly nastroj!!!
Nie lubie poniedzialkow!!!!
Sama nie wiem co mam ze soba robic....mam robote ale nie moge sie zabrac....jak siedze i nic nie robie to mam potem wyrzuty,ze stracilam tyle czasu...i gdzie tu jakakolwiek konsekwencja w mysleniu????nie mowiac juz o dzialaniu!!!weekend minal spokojnie...w sobote byli znajomi wiec troszke podrinkowalismy a wczoraj byl dzien ogolnego lenistwa,ktory spedzilam na czytaniu i ogladaniu filmow...zero diety,zero aktywnosci ruchowej,wiec i w tej dziedzinie porazka....a w ogole to jakis ten styczen oporny w wielu sprawach ale nie bede sie rozwodzic,bo nawet nie chce mi sie o tym pisac.na 15 mam do pracy wiec ide sie teraz troche po mieszkaniu pokrecic moze chociaz troszke zrobie....milego poniedzialku!!!
W koncu weekend!!!
no i sie doczekalam....weekend i wolne i duzo czasu,ciesze sie bardzo,bo jakos nie mialam na nic ochoty ostatnio.niestety na dietkowanie tez nie,ale waga laskawa i wzrostu nie zanotowala!!!w weekend pewnie bedzie podobnie...wiec szalenstwa i przyplywu motywacji nie przewiduje.straszne to ale prawdziwe!!!chcialabym bardzo znalezc taka motywacje jak na poczatku bo tak dobrze wtedy mi szlo,ale szukam i szukam i gdzie laduje????przy regale z milka....mam obsesje na punkcie czekolady i nie wiem dlaczego...tragedia moglabym sie odzywiac tylko czekolada!!!probuje sie oprzec ale ciezko!!!!zycze wam milego weekendu!!!!
Wolne!!!
Dzis mialam wolne i wykorzystalam ten czas na wystawienie aukcji w ebay bo moja szafa pekala w szwach.Nie mam sie w co ubrac bo wiekszosc rzeczy jest za duza wiec postanowilam to posprzedawac bo tyc nie zamierzam!!!Walczylam od samego rana bo to niestety czasochlonne ale w koncu zrobilam i szafa od razu lepiej wyglada!!!Dietkowo dzisiaj dobrze przynajmniej do teraz ale popoludniu jade na kawke do AnetyFFM wiec nie bede miala czasu grzeszyc!!!Maz bedzie u niej tapetowal a my dotrzymamy mu towarzystwa i poprzeszkadzamy....Pozatym u mnie nic ciekawego wiec was nie zanudzam!!!!Pozdrowienia
juz sroda...
...ale mi ten tydzien leci...odkad zaczelam znow pracowac nawet nie wiem kiedy mi dni mijaja...w domu nic wielkiego nie robie,chociaz by sie przydalo,ale mialam sporo papierkowej roboty a to pozeracz czasu totalny.co do dietki to probuje trzymac mojego 1000 i nawet wychodzi tyle tylko,ze od czterech dni chodza za mna frytki no i chyba dzisiaj ulegne...poza tym zadnych nowosci za sport sie nie wzielam i jedyna mioja porcja ruchu to spacery i podopiecznymi...wstydze sie!!!ale ludze sie ze nie wszystko stracone...i w koncu mnie oswieci!!!milego wieczoru!!!
Weekend minal spokojnie!!!!
No i znowu poniedzialek!!!!Weekend byl spokojny...w sobote spedzilam dzien przyjemnie z mezem bo mial wolne a wczoraj mialam odwiedzinki jednej z vitalijek wiec tez przyjamnie uplynal mi czas.Dzis mam malego lenia ale to u mnie normalne przy poniedzialku.W weekend nie dietkowalam ale juz nie robie z tego katastrofy tylko patrze do przodu...co ma byc to bedzie.Na dzis zaplanowalam 1000 kalorii ...sniadanko juz zjadlam...koncze kawke i moze jednak troche ogarne mieszkanie bo na popoludnie do pracy a wieczorem juz napewno do niczego sie nie zmusze.Zycze Wam milego poniedzialku!!!
Ostatnie dni stracone....
...no i nic nie nawojowalam.Wprawdzie nic nie przytylam na szczescie ale nie ubylo mnie nawet 10 dkg wiec dni uwazam za stracone.W weekend nawet nie zaczynam,bo wiem ze to skazane jest z gory na porazke,ale postanowilam,ze od poniedzialku ide na diete nielaczenia bo najlepiej u mnie skutkowala.Da sie dobrze pokombinowac nawet jak sie pracuje wiec sprobuje po raz kolejny.Co do papierosow to nadal trzymam sie 5-6 papierosow dziennie wiec postep jest chociaz nie izie tak jak sobie to wyobrazalam.Nie robie sobie jednak stresu,bo wtedy nic nie moge osiagnac a wrecz przeciwnie wpedzam sie w zly nastroj co powoduje czestsze wyprawy do lodowki....Zycze Wam milego weekendu!!!!!
Jako tako wystartowalam.....
Nie moge wprawdzie powiedziec,ze byl to superstart,ale dzien do straconych nie nalezal!!!!Co do palenia to spalilam dzis rano trzy papierosy jeden za drugim,zeby sobie obrzydzic i poskutkowalo az do teraz ....znow mnie ciagnie!!!!Na dodatek caly czas chce mi sie jesc wiec lekko chyba przekrocze ten 1000....ale jutro bedzie lepiej bo ide do pracy,a dzisiaj mialam wolne.Wprawdzie probowalam sie caly czas czyms zajmowac,przez co przynajmniej zniknela gora prasowania,wypralam zaslony i wykonalam pare tel.i jeszcze innych pierdol ale w glowie jeszcze nie kliknelo,bo chce mi sie palic!!!Musze naprawde wymyslic sobie kupe zajec oprocz pracy.....za sport narazie zabrac sie nie moge...ze wzgledow zdrowotnych ale nastawiam sie psychicznie.Pozdrowiam Was goraco!!!!
P.S:zaczelam super....wlasnie dowalilam do jakis 2000 kcal i spalilam kolejne 2 papierosy....silna jestem jak.....a szkoda gadac uciekam!!!!