1000 kcal...
...jak narazie trzymam.wczoraj wieczorem skusilam sie wprawdzie na ciasto i salatke z tortelini ale nawet duzo nie przekroczylam limitu.Dzisiaj za to jest o wiele lepiej....zostalo mi jeszcze jakies 400 kcal na kolacje a planuje 2 male ziemniaki z twarogiem wiec bedzie ok.Jutro i w piatek powtorka a w sobote staje na wage,zeby podsumowac tydzien.Ten caly tydzien od poniedzialku jakis taki smetny....a najgorsze,ze nadal nie moge sie zabrac za jakakolwiek robote.Papiery leza,prasowanie tez....oj pozniej bede musiala sie streszczac bo do wyjazdu jeszcze jakies 17 dni a jeszcze przeciez za prezentami musze pochodzic...od jutra sie zorganizuje...pozdrowienia
Pogoda tylko do spania....
...a przynajmniej takie mam wrazenie.Zimno....ciemno i przez to nie chce mi sie nic robic.Narazie pije herbatke a pozniej sie zastanowie czy na cokolwiek mam ochote!!!Wczoraj nawet bylam grzeczna ale wieczorem skusilam sie na 4 ptasie mleczka....wiec az tak jak obiecywalam nie bylo.Dzisiaj narazie sie trzymam i co najwazniejsze,ze pokonalam to nieszczesne obzeranie,bo teraz to moje porcje wygladaja calkiem przystepnie.....wiec ludze sie,ze moze zanim pojade do Polski to zobacze 7 z przodu.
Dobra,uciekam poczytac co u was......pozdrowienia!!!
Czekam juz na weekend!!!
Dzis dopiero poniedzialek a ja juz czekam na nastepny weekend....pewnie dlatego ze ostatni byl taki udany.Jeszcze tylko 5 dni!!!!Juz dzis rano zauwazylam,ze dietkowo bedzie ciezko,bo lodowka cala jedzenia po urodzinkach,ale narazie sie trzymam a na 15 ide do pracy wiec nie bedzie mnie kusilo....wieczorkiem zas zajme sie czyms pozytecznym i do kuchni nawet nie wchodze.Jak postanowilam tak bedzie!!!Uciekam porobic jeszcze papiery....bo do tej pory jakos mi nie wyszlo,a potem do pracy.Zycze milego poniedzialku!!!
No i juz po imprezie!!!!
Urodziny meza juz minely...impreza byla super i juz dawno sie tak dobrze nie bawilam.Wlasciwie to w zeszlym tygodniu swietowalismy prawie 5 dni....a od jutra wracamy do szarej rzeczywistosci....czyli praca i obowiazki domowe!a troche ich mam....bo papierow sie nazbieralo i innych rzeczy.....no i przede wszystkim po imprezowych kaloriach wracam do 1000 kcal bo nawet dziala!!!!milej niedzieli!!!
Nie mam czasu....
...dlatego malo co tu zagladam a na pisanie to juz w ogole nie mam.Mam goscia i w cholere roboty bo maz mial urodziny w srode a jutro bedzie impreza.wiec przed chwila robilam sernik na zimno...a jutro od rana bede siedziala w kuchni bo trzeba cos dla gosci przygotowac.dietka tak sobie ale przynajmniej juz nie zre jak w poprzednich tygodniach...zobacze jutro czy waga tez zauwazyla roznice....odezwe sie w poniedzialek jak wszystko sie uspokoi!!!!milego weekendu!!!!
Koncert byl super!!!!
Jak juz wspominalam bylam wczoraj na koncercie 50 Cent i bylo naprawde super...przezywalam jak male dziecko bo zawsze go chcialam zobaczyc na zywo,ale to przeszlo nawet moje oczekiwania....50cent sam w sobie jest jeszcze przystojniejszy niz w tv....a atmosfera jaka panowala w hali po prostu niedoopisania.....jeszcze nie ochlonelam.
Dietkowo narazie jest....wprawdzie zbliza sie moja krytyczna godzina ale juz sama po sobie widze ze mam inne nastawienie wiec nawet sie nie boje,ze napadne na lodowke!Oby tak dalej z motywacja.....Pogoda tylko do d....zimno,wieje....fuj nie wychodze nawet za prog a i tak mam wiele roboty wiec...zycze Wam milego popoludnia!!!!
W koncu sie odwazylam......
....i stanelam na wage,a tu ubylo mnie 0,6 kg.Co za mila niespodzianka zwlaszcza ze konkretnej diety brak,ale ograniczylam bardzo w zeszlym tygodniu slodycze i chyba to sie oplacilo.Przez ten miesiac bez zadnych staran przybyl mi centymetr w biodrach i biuscie reszta zostala taka sama.....a przez ostatnie dwa tygodnie ubylo mi 1% tluszczu wiec cos tam musialam zmienic w tym moim zywieniu i chyba nawet wiem co....Podsumowalam dzisiaj moj zly czas,moja przerwe w walce z kilogramami(druga zreszta z takich powaznych),bo postanowilam ze jeszcze sie nie poddam.Wprawdzie nie czuje sie na silach aby przeprowadzic kopenhaska....ale od dzisiaj 1000 kcal tak na poczatek....a pozniej zobacze jak bedzie szlo!!!
Przeziebienie trzyma mnie nadal....chyrlam i smarkam,co jednak nie zmniejszylo mojej radosci z dzisiajszego koncertu.Juz nie moge sie doczekac zwlaszcze,ze zespol ktory bedzie przed 50 Cent tez bardzo lubie wiec bede miala dwie atrakcje w jednym.Zycze milej niedzieli.....
Dietkowo nie jest wcale....
...nadal nie dietkuje!!!Dlatego nie stanelam dzis na wage ale jutro nadrobie bo nie ma sie co oszukiwac!!!w koncu musze wiedziec do czego sie doprawadzilam przez ostatnie dni....na dodatek dopadlo mnie przeziebienie i zdycham i to akurat przed koncertem.....pech jak cholera ale i tak pojde nawet jakbym miala 40 stopni goraczki.za dlugo na to czekalam....poza tym weekend nie zapowiada sie ciekawie bede sie wygrzewac ale to dopiero jak ogarne troche mieszkanie!!!milego weekendu!!!
Depresja poszla precz
....diety wprawdzie nadal nie wprowadzilam ale na szczescie wyszlam z depresji i w koncu sie usmiecham,co ostatnio rzadko mi sie zdarzalo....ciesze sie bo stad juz niedaleko do przyplywu motywacji wiem to, bo juz wiele razy tak mialam...powoli powyjasnialam pare spraw, ktore mnie gnebily i chyba dlatego juz mi lepiej no i duza w tym zasluga meza bo podtrzymywal na duchu jak mogl.Krok do przodu zrobiony teraz trzeba zrobic drugi i zmienic nawyki zywieniowe....oj zabieram sie juz tyle czasu.....poprosze o kopniaka ale takiego porzadnego.....pozdrowienia
Diety brak....
....wiem ,ze nie ma sie czym chwalic i wstyd okrutny ale diety nadal nie ma.Zdrowego odzywiania tez nie,bo nie mam najmniejszej ochoty!!!A wlasciwie ochote mam zawsze rano a w sumie tak do18 a potem buszuje po kuchni....
Wczoraj umylam wszystkie okna,wypralam zaslony i zrobilam jeszcze pare innych pierdol wiec przynajmniej sie poruszalam a dzisiaj nadrabialam zaleglosci w prasowaniu.Jakies 2,5 godzinki pomachalam zelazkiem i jestem zadowolona ze kosz pusty.W ogole to czas do konca listopada zapowiada sie bardzo ciekawie....a ciekawe zaczyna sie w niedziele,bo ide na koncert 50cent.Pozniej sa urodzinki meza i od srody przewiduje realizacje przygotowanych atrakcji dla niego co przeciagnie sie do niedzieli.....uff musze zebrac sily bo troche duzo tego wszystkiego....pozdrawiam