Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam na imię Magda,lat trzydzieści trzy ...i ciągle walczę z kilogramami ale jak widać z marnym skutkiem.Maz chudzielec wiec muszę walczyć sama i tym razem powiedziałam sobie,ze to już ostatni raz kiedy cokolwiek próbuje.Po moich sukcesach na vitalii i teraźniejszym totalnym ich zaprzepaszczeniu wiem jedno...diety są nie dla mnie,jedyne rozsądne wyjście to zmiana stylu odżywiania już na zawsze i do tego będę dążyć...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 146423
Komentarzy: 1731
Założony: 16 kwietnia 2007
Ostatni wpis: 19 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MeggiFFM

kobieta, 47 lat,

170 cm, 92.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 czerwca 2007 , Komentarze (5)

Wtorek minal bez wiekszych grzechow,chociaz dzis bylo juz 1200 kcal.Spalilam jakies 500 oczywiscie nie przy sporcie ale i tak w miare sie ciesze.Jutro mam dlugi dzien w pracy wiec bede musiala sie pilnowac zeby za duzo nie przegryzac bo czesto w pracy mi sie to zdarza.Poza tym nic ciekawego sie nie dzieje....jakas taka nuda.To chyba przez ta pogode-szaro,mokro i smetnie....wiec zapalem nie tryskam ale sie nie poddaje.Pozdrowienia dla wszystkich walczacych!!!

25 czerwca 2007 , Komentarze (2)

Poniedzialaek dietkowo.Zjadlam j 1000 kcal-wiekszosc w owocach a spalilam juz jakies 500.Bardzo sie ciesze bo poniedzialki zawsze byly jakies ciezkie a dzis ladnie mi poszlo wiec biore to za dobry poczatek nowego etapu!!!Moze nawet uda mi sie osiagnac moj maly cel do wyjazdu...a zaraz musze wracac do roboty bo przygotowuje ciuchy do sprzedazy.Juz sa spora za duze i maz sie denerwuje,ze wygladam jak w workach.Obiecal nawet ze jak troche miejsca w szafie zrobie to beda nowe.Zycze milego wieczorku!!!

24 czerwca 2007 , Komentarze (5)

Moj weekendowy cel utrzymania 1000 kcal osiagnelam tylko dzisiaj,bo wczoraj poleglam na grilu u znajomych...bylo super i tak sie rozluznilam,ze zapomnialam o wszystkim zajadajac sie kielbasa z serem i popijajac martini.Wstyd...i nie ma tlumaczen.Dzisiaj wytrzymalam z czego sie bardzo ciesze a na nowy tydzien plany opracowane wiec jutro przystepuje do boju.Mam nadzieje,ze nie polegne!
Zycze wszystkim milego tygodnia!!!

23 czerwca 2007 , Komentarze (6)

Po slodyczowych szalenstwach waga pokazala w tym tygodniu 20 dkg wiecej.Niby nie wielki problem biorac pod uwage dlaczego zjadlam tyle slodyczy,ale jednak krok do tylu i teraz musze sie naprawde bardzo pilnowac,bo przy tych lekach i wywolanych nimi atakach glodu moge naprawde bardzo szybko nadrobic stracone kiloski.Nie bede teraz rozpaczac,bo to niestety w niczym nie pomaga....czas na nowe dietkowe plany a przede wszystkim na ich realizacje.
Zycze wszystkim milego weekendu!!!

22 czerwca 2007 , Komentarze (5)

Dzisiaj tak przy piatku nawet dobrze sie trzymalam.Wchlonelam jakies 700kcal i nawet nie jestem glodna,co bardzo mnie cieszy.Oczywiscie jeden naprawde dietkowy dzien w tygodniu nie przyniesie sukcesow,ale mam nadzieje,ze bedzie dobrym poczatkiem do osiagniecia mojego malutkiego celu,czyli 2,5 kilo do 12 lipca.Zadanie na weekend:utrzymac 1000 kcal w sobote i niedziele,bo nieczesto mi sie to zdarza!!!No a jutro wazenie i......zobaczymy .Milego wieczorku!!!!

21 czerwca 2007 , Komentarze (4)

Troche mnie tu nie bylo....5 dni w sumie,ale musicie wybaczyc bo mialam troche i problemow zdrowotnych(przez nie trzymanie sie wskazowek lekarza...ale durna jestem)i nie mialam sily nawe do kompa siasc,a do tego jeszcze zepsula mi sie klawiatura i po napisaniu dwoch slow w ciagu 20 minut dalam sobie spokoj.teraz wracam do dietkowania,bo czuje sie juz dobrze no i znow musze nadrabiac,bo ostatnie dni ratowalam stan swojego zdrowia slodyczami(spadl mi cukier) wiec na pewno w tym tygodniu nie schudlam.naga prawde zobacze w sobote na wadze....ale narazie jeszcze a wlasciwie znowu mam  troche zapalu...wiec powinnam wytrzymac.12 lipca jade na urlop i bardzo chialabym wazyc w dzien wyjazdu 82 wiec kupa pracy przede mna.gorace pozdrowienia dla wszystkich vitalijek i obiecuje,ze juz nie bede was zaniedbywac!!!!

16 czerwca 2007 , Komentarze (9)

Po dlugim zastoju wreszcie jekis postep:cale kilo mniej i 0,6% tluszczu tez mi ubylo,a juz myslalam,ze nigdy nie pojdzie do przodu po ostatnim staniu w miejscu.Bylam caly tydzien na 1000 kcal wiec jednak i ta dieta zdaje sie funkcjonowac...jak sie przyloze.To przykladanie przychodzi mi jednak z trudem i to wielkim,co oczywiscie zmiejsza moja radosc z trzymania diety.Od dzis zaczynam brac tabletki´´po ktorych bede miala napady glodu´´(slowa pani doktor)wiec pewnie bede miala jeszcze gorzej .....a koniec marudzenia .....trzeba brac sie do roboty a nie narzekac bo od tego napewno nic sie nie zmieni!!!Zycze wszystkim milego weekendu!!!!!

12 czerwca 2007 , Komentarze (6)

Bylam dzisiaj u lekarza.....ale zaczne moze od poczatku.Jednym z moich glownych powodow do podjecia decyzji zrzucenia wagi byl fakt,ze lekarze podejrzewali,ze moje bezowulacyjne cykle sa miedzy innymi wynikiem mojej nadwagi,poniewaz rozregulowaly sie wlasnie jak tak sporo przyatylam.Zrobilam w koncu wszelkie hormonalne badania i okazalo sie,ze jedyne co w tym momencie moze mi pomoc to lekarstwo,ktöre podaje sie na cukrzyce.Wczesniej pani doktor nie chciala mi go wypisac,bo stwierdzila ze procent tluszczu w moim organizmie i wydzielane przez nadmiar tluszczu hormony wszystko u mnie poprzewracaly,wiec do poki troche nie schudne bez sensu brac tabletki.Dzisiaj jak mniej zobaczyla to mi je wypisala z uwaga,ze musze teraz bardzo uwazac bo po tych tabletkach bardzo chce sie jesc!!!!!No to super...najpierw mam chudnac a pozniej tabletki,ktore wzmagaja apetyt....i oczywiscie starac sie nie przytyc.I jeszcze mam rzucic palenie!!!!!Narazie siedze i zastanawiam sie jak jak sobie z tym wszystkim poradze......pozdrawiam

11 czerwca 2007 , Komentarze (5)

Pod wzgleem dietkowym tak sobie.Do 18 bylo oki ale pozniej zjadlam jeszcze rybe w pomidorach...no coz nieladnie tak od poniedzialku grzeszyc,ale zwalam na babodni bo wlasnie sie rozpoczely.Z drugiej strony moze to tylko wymowka?Ogolnie zawsze mi trudniej przy babskich dniach,bo mam wtedy zachcianki i caly czas jestem glodna.Ide zaraz na spacer to troche jeszcze kalorii spale...milego wieczoru!!!

10 czerwca 2007 , Komentarze (3)

To byl poczatek!!!
Tak jest teraz!!!!

A tak bedzie z 72 kg!