Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam na imię Magda,lat trzydzieści trzy ...i ciągle walczę z kilogramami ale jak widać z marnym skutkiem.Maz chudzielec wiec muszę walczyć sama i tym razem powiedziałam sobie,ze to już ostatni raz kiedy cokolwiek próbuje.Po moich sukcesach na vitalii i teraźniejszym totalnym ich zaprzepaszczeniu wiem jedno...diety są nie dla mnie,jedyne rozsądne wyjście to zmiana stylu odżywiania już na zawsze i do tego będę dążyć...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 146354
Komentarzy: 1731
Założony: 16 kwietnia 2007
Ostatni wpis: 19 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MeggiFFM

kobieta, 47 lat,

170 cm, 92.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 czerwca 2007 , Komentarze (5)


Po wczorajszym ukazaniu przez wage 85,5 kg zgubila mnie pod wzgledem dietkowym wizyta u tesciowej.Nie bede opowiadac co narobilam,bo szkoda mi czasu na rozpamietywanie grzechow.Gelbkajka ma racje....odchudzanie oczywiscie,ale dla zdrowia i dobrego samopoczucia,a nie  tylko dla wygladu i znikajacych cyferek na wadze.Zmienilam teraz zupelnie nastawienie i dlatego jestem coraz bardziej przekonana,ze teraz mi sie uda.
 Nie moge wkleic zdjecia pod tekstem.Czy moze mi ktos powiedziec jak to sie robi???

9 czerwca 2007 , Komentarze (7)

Waga dzis mnie zaskoczyla,bo mimo 1000 kcal na ktorym nigdy nie chudlam ubylo mnie 0,5 kg i stracilam 0,4% tluszczu,co oczywiscie bardzo mnie cieszy.Wiem,ze teraz juz bedzie lepiej,bo znowu zmienilo mi sie na lepsze nastawienie do mojego odchudzania.Dzisiaj bede musiala bardzo uwazac,bo jedziemy do tesciowej na urodziny,a ona zawsze przygotowuje cos extra z polskiego jedzenia wiec trudno mi sie oprzec.Mam nadzieje,ze sily znajde!!!!Zycze wam pieknej soboty i niedzieli!!!!

8 czerwca 2007 , Komentarze (4)

i znowu dwa dni wolnego przede mna...przy tej pogodzie bardzo mnie to cieszy,bo skwaru juz nie mozna wytrzymac.w weekend postanowilam przegladnac wszystkie moje dietkowe podreczniki i opracowac jakis plan przy ktorym waga zowu zacznie spadac,bo jak narazie stoje w miejscu.jutro wazenie i pomiary wiec bedzie potwierdzenie,ze czas zabrac sie ostro do roboty.do urlopu zostal mi miesiac wiec mam troche wzmocniona motywacje....przynajmniej dzisiaj haha.a tak na powaznie to rozleniwilam sie troszke przy tym dietkowaniu wiec ktos powinnien dac mi porzadnego kopniaka.
zycze wszystkim milego weekendu!!!

7 czerwca 2007 , Komentarze (6)

Skwar u nas taki,ze nie mialam na nic innego ochoty jak na basen.Poplywalam troche,pobyczylismy sie z mezem na sloneczku,ale byl taki skwar...ze dlugo nie dalo sie wytrzymac.Trzymam sie nadal 1000 kcal i tak na kolacje zostalo mi jakies 120 wiec musze cos malutkiego wygrzebac.W sumie dzien udany.Odpoczelam po tych wszystkich remontach i lataninie w pracy...jutro jeszcze 6 godzinek i znowu dwa dni wolne....w weekend zabieram sie za nowe plany dietkowe,bo przy 1000 wprawdzie nie tyje,ale tez nie chudne,a jeszcze troche mi zostalo tych kilogramow.Pozdrowienia dla wszystkich vitalijek!!!

6 czerwca 2007 , Komentarze (7)

W koncu skonczylam z obzeraniem sie wieczorami i slodyczami.Wprawdzie zdarzaja mi sie male wpadki,ale wracam do swojego rytmu i bardzo sie z tego ciesze.Pozakanczalam juz wszystkie sprawy ktore zaprzataly moja glowe wiec w  weekend zajme sie planowaniem  a od poniedzialku realizacja moich zalozen dotyczacych gubieinia wagi.Co oczywiscie nie oznacza,ze do niedzieli bede sie obzerac...pozostane przy 1000 kcal.Jutro mam wolne i planuje wypad na basen o ile prognozy pogody sie sprawdza....w koncu troche poplywam i zaczerpne nowych sil na swiezym powietrzu.A bede ich potrzebowala przy realizacje moich zalozen dietkowych.

5 czerwca 2007 , Komentarze (4)

Na obiad wprawdzie zjadlam hot-doga i wrapa z warzywami,ale na kolacje tylko warzywka wiec bilans wyszedl dobry.Ciesze sie,ze w koncu troche sie pozbieralam,bo bylam strasznie przytloczona ta moja zalamka.Nie lubie takich momentow,bo chociaz wiem,ze robie zl oberajac sie ale w tym momencie nie umiem przestac....no ale dosc tego rozpamietywania starych grzechow....glowa do gory i do boju....jutro dzien z serwatka.Zycze milego wieczoru

4 czerwca 2007 , Komentarze (8)

Mam dietowy kryzys i najgorsze,ze nie umiem z niego wyjsc!!!Niby jem tylko zdrowe rzeczy ale zdecydowanie za duzo i napady mam wieczorem.Juz tak dobrze mi szlo i nie wiem dlaczego teraz nagle takie zalamanie.Musze sie skupic naprawde na sobie a nie na tysiacu innych spraw...nie chce mi sie nawet pisac wybaczcie....

3 czerwca 2007 , Komentarze (5)

DZIENNIK SPOŻYCIA 3 czerwca 2007
 Nazwa produktu Miara Ilość  kcal 
 X  Zapiekanka z makaronu, mięsa, jarzyn i sera średnio 100g 2,5 602,50 
 X  Melon średnio 100g 1 24,00 
 X  Banan bez skórki szt. 150g 1 120,00 
 X  Kiwi szt. 50g 2 40,00 
 X  Mandarynki średnio 100g 2,5 87,50 
 X  Lody kupne kulka 50g 2 160,00 
W sumie kalorii: 1 034,00 

3 czerwca 2007 , Komentarze (2)

Po ostatnim tygodniu(parszywym)zaczynam drugi etap mojej walki z waga,bo sie opuscilam i do celu wcale sie nie zblizam.Zakonczylam remont,oprocz paru drobiazgow wiec moge skupic sie znowu na sobie.Nie mam wprawdzie jeszcze kompletnego planu,ale w tym tygodniu skupie sie na jednodniowkach,bo lubie urozmaicenie i wtedy nie mam potrzeby grzeszenia.Wiem,ze jeszcze sporo pracy przede mna....ale mysle,ze mnie na to stac i chce w koncu osiagnac swoj cel.
Zycze wam wszystkim milego tygodnia!!!

2 czerwca 2007 , Komentarze (6)

Grzeszenie dalo wyniki.....przytylam 0,5 kg i przybylo mi 0,3% tluszczu.Ten tydzien to pierwszy negatywny odkad zaczelam ale juz teraz widze,ze szybko mozna wszystko zaprzepascic,wiec biore sie znowu za dupe.Rozbestwilam sie...bo tak najlatwiej,ale wcale nie bylam az taka zadowolona po tych obzarstwach wiec sie nie oplaca!!!Koncze,bo musze szafki przestawiac....milego weekendu!!!!